To są opowiastki dla grzecznych dzieci... Po co niby miałby dobry zawodnik odczekiwać na starcie parę sekund? By go "zmyła" lub stratowała fala amatorów napierająca na jego plecy?kulawy pies pisze:Iwan, ty tak na poważnie, czy tylko udajesz?????????????????????????????????????????????????Iwan pisze: Powiedz mi co szkodzi przyjąć dla wszystkich czas Netto? Ktoś na tym traci? Kto?
weźmy sobie taką hipotetyczną sytuację:
dwóch zawodników ściga się o zwycięstwo. ostatnie metry, emocjonujący finisz. jeden z nich wygrywa o pół kroku... zaraz zaraz, czy aby na pewno wygrywa?
no cóż, chyba nie. jego konkurent stał na starcie w drugim rzędzie. czas netto ma o sekundę lepszy... ale... zaraz, zaraz; dziesięć metrów za nimi wpada kolejny zawodnik, on był jeszcze sprytniejszy - odczekał na starcie 3 sekundy i teraz ma czas netto jeszcze o sekundę lepszy od zwycięzcy - tego który był drugi...
Tak się składa, że najlepsi zawsze stoją w pierwszej linii. Dla nich czas brutto = netto , bo nie mają straty od strzału startera - stoją na samej linii startu. I od pierwszych metrów walczą "ramię w ramię".
Więc nie wypisuj hipotetycznych bzdur nie mających odzwierciedlenia w realnych zawodach, w których ponoć startujesz.
OK. By nie brnąć dalej w jałową pyskówkę...
Weź pokaż mi wyniki w liczących się zawodach powyżej 10 km, gdzie zawodnik zdobywający miejsce na podium ma gorszy czas netto, od tego który był sklasyfikowany dalej, a obiecuję, że "odszczekam" to co powiedziałem. OK?
Takie same durne argumenty przed wprowadzeniem pomiarów elektronicznych słyszy się w piłce nożnej. Gdzie kliki działaczy i sędziowie bronią się rękoma i nogami przed wprowadzeniem precyzyjnych urządzeń pomiarowych i rozwiązań znanych od dawna w tenisie takich jak np. "sokole oko".