dont_ask pisze:
No a wczoraj dyszka w 61 minut… jestem coraz bliżej!
Dziewczyny! Dochodzę!!
Ja też, ja też !!!

Dziewczyny, dzisiaj przebiegłam swoją pierwszą dychę ! Czas 1:02. Kurna, gdyby nie to, że jakieś 2-3 minuty musiałam maszerować ze względu na okropną kolkę, czas byłby jeszcze lepszy. W pewnej chwili myślałam że nie dobiegnę bo przez 4 ostatnie kilometry mnie męczyła, a w pewnym momencie stała sie nie do wytrzymania. Jak mnie to wk....

Prawie na każdym treningu mam kolkę. Słyszałam, że to typowe dla początkujących, ale kurczę, biegam już 4 miesiące i nic. Czemu muszę tak cierpieć

??? A jak tam u was z tą dolegliwością ?
Apropos pływania, to ja również podziwiam i również nie umiem kraulem. Kiedyś pływałam sporo, w 7 czy 8 klasie zrobiłam nawet kartę pływacką, ale ostatnio nie przepadam, bo baseny i kapieliska mnie odrzucają jak sobie pomyslę co tam ludzie robią
