Cześć... dzisiaj pobiegnę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
No cóż to jedna z rzeczy na których się wychowałam.Bo był jeszcze Dżem Mech , etc etc.Córka tez się na tym wychowała.
Kilka miesięcy temu miałam okazję porównac dwóch"Jezusków" w musicalu
"Jesus Christ Superstar"Piekarczyka widziałam ze 20 lat temu w tej roli a teraz tego z Dżemu Co nastał po Dewódzkim-Macieja Balcara.Każdy miał coś w sobie.
Kilka miesięcy temu miałam okazję porównac dwóch"Jezusków" w musicalu
"Jesus Christ Superstar"Piekarczyka widziałam ze 20 lat temu w tej roli a teraz tego z Dżemu Co nastał po Dewódzkim-Macieja Balcara.Każdy miał coś w sobie.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
-
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 29 lis 2009, 20:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no to mamy podobne gusta (przynajmniej te muzyczne)
ja również wychowałam się głównie na TSA i Dżemie (oczywiście tym z Ryśkiem Riedlem), a i o Mech też sie pozytywnie otarłam
- jako wielokrotna bywalczyni imprez w Jarocinie i Brodnicy.
Na TSA zresztą jeżdżę do tej pory (ostatnio miesiąc temu), ich muzyka się nie starzeje, Piekarczyk i cała ekipa ciągle trzymają poziom, Mech widziałam jakieś 2 lata temu na specjalnej imprezie z okazji którejś rocznicy istnienia, koncert pod nazwą Mech-Day odbył sie w Kołobrzegu (byli rewelacyjni), i tylko Dżem już odpuściłam, jakoś mi nie leżą nowi wokaliści. Wokalnie pewnie nieźli, ale to już nie to samo.
ja również wychowałam się głównie na TSA i Dżemie (oczywiście tym z Ryśkiem Riedlem), a i o Mech też sie pozytywnie otarłam

Na TSA zresztą jeżdżę do tej pory (ostatnio miesiąc temu), ich muzyka się nie starzeje, Piekarczyk i cała ekipa ciągle trzymają poziom, Mech widziałam jakieś 2 lata temu na specjalnej imprezie z okazji którejś rocznicy istnienia, koncert pod nazwą Mech-Day odbył sie w Kołobrzegu (byli rewelacyjni), i tylko Dżem już odpuściłam, jakoś mi nie leżą nowi wokaliści. Wokalnie pewnie nieźli, ale to już nie to samo.
kto biegnie nie grzeszy ["Maratończyk" TSA]
-
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 29 lis 2009, 20:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nie będę sie z Tobą licytować, kto dłużejkolo pisze:Heh, ja też... od dłuuugich lat.lusiana pisze: A TSA tez mam w podpisie, bom jest teesamaniakiem

ale jako że wspólne fascynacje muzyczne zbliżają, więc pozdrawiam wyjątkowo heavy

kto biegnie nie grzeszy ["Maratończyk" TSA]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
moja córka ma 18 lat uwielbia Rysia nie cierpi Balcara,zwłaszcza od kiedy zetknęła sie z nim prywatnie.W Jarocinie i Brodnicy tez się bywało.Co do koncertów oj teraz rzadko .Córka biega na Rysiowego syna bo to blisko.Oni nazywają sie Cree fajni są.Czasem jak Bastuś spewa wydaje mi się ,ze słyszę Rysia,ale tylko czasami.Te głosy jednak sie różnią.
No i fakt z tej starej gwardii TSA jest jedna z niewielu formacji ,które oparły się komercji.A tak na marginesie gdyby Piekarczyk trochę przystopował z używkami nie byłoby źle.
No i fakt z tej starej gwardii TSA jest jedna z niewielu formacji ,które oparły się komercji.A tak na marginesie gdyby Piekarczyk trochę przystopował z używkami nie byłoby źle.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 27 gru 2009, 10:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Jako wielokrotny bywalec Jarocina (niestety od kilku lat nie praktykujący ) też wychowałem się na TSA. Muzyką TSA zaraziłem żonę. Mech, a i owszem ale Dżemu jakoś nie znoszę. Też pozdrawiam metalowolusiana pisze:no to mamy podobne gusta (przynajmniej te muzyczne)
ja również wychowałam się głównie na TSA i Dżemie (oczywiście tym z Ryśkiem Riedlem), a i o Mech też sie pozytywnie otarłam- jako wielokrotna bywalczyni imprez w Jarocinie i Brodnicy.

-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 27 gru 2009, 10:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
A, tam ! W temacie jesteśmy, bo rozmawiamy o "Maratończyku"lusiana pisze:ale nam się fajny offtopik zrobił

W temacie:
Ja już trzeci dzień wydeptuję ścieżkę. Już nie wciągam powietrza paznokciami. Ogólnie jest lepiej

Zastanawiam się co będzie jak temperatura spadnie do znacznego minusa. No i muszę jakoś zreorganizować sobie czas aby przenieść bieg na godziny poranne.
-
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 29 lis 2009, 20:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja biegam trochę ponad miesiąc, staram się co drugi dzień, ale nie zawsze się udaje. Zaczynałam niezorganizowana metodycznie, ale po tygodniu zaczęłam biegać według planu 10 tygodniowego, z tym, że od razu od 4.tygodnia. wczoraj skończyłam 6.tydzień. Nie śpieszę się, nie mam ambicji pokonywania czasów i odległości, nie zamierzam bić rekordów, chcę sobie biegać dla przyjemności , lepszej kondycji i pięknej figury oczywiście, o satysfakcji nie zapominając 

kto biegnie nie grzeszy ["Maratończyk" TSA]
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 27 gru 2009, 10:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Wiecie, chyba Was zrozumiałem. Dzisiaj rano pobiegłem jak zawsze. Tylko było jakoś tak fajnie. Nie bardzo się zmęczyłem. Drogę przebiegłem całą bez przystanków. Nie, no musiałem niestety przejść przez pasy dla pieszych. Ale jakoś po tym biegu zarąbiście dobrze się czułem... Czy to objaw...
?

-
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 29 lis 2009, 20:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
objaw, objaw, ale nie musisz się nim przejmować, przyjmij z godnością i męstwem jak na prawdziwego mężczyznę przystałokolo pisze:... po tym biegu zarąbiście dobrze się czułem... Czy to objaw...?

no i witaj wśród zarażonych

kto biegnie nie grzeszy ["Maratończyk" TSA]
- Ciernograf
- Stary Wyga
- Posty: 174
- Rejestracja: 02 gru 2007, 21:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
13 min jak z bata strzelił. I to tak całkiem przyjemnie idzie ;D. Od rana gniecie mnie adrenalina wyjścia na biegi. :PP
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 27 gru 2009, 10:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Właśnie, czas się skraca ale 13 minut, to trochę by było mało.Ciernograf pisze:13 min jak z bata strzelił. I to tak całkiem przyjemnie idzie ;D. Od rana gniecie mnie adrenalina wyjścia na biegi. :PP
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 18 sty 2010, 18:21
Witajcie
Moim noworocznym postanowieniem było zrzucenie zbędnych kilogramów. Ważę 79kg przy wzroście 182cm. Mimo, że BMI wychodzi mi ok, to mam 96cm w pasie, a więc i spory brzuch. Postanowiłem to zmienić i poszedłem dzisiaj pobiegać. Wybrałem plan ODCHUDZANIE i zgodnie z nim biegłem dziś przez 10 minut, po 10 minutach nie dobiegłem do domu więc dalej szedłem marszem, bo wyczytałem na stronie, że dobrze jest to zrobić po biegu. Przebiegłem wg GPS'u 1,71km w tempie 5min 53s/km. Czuję tylko lekkie zakwasy w łydkach, poza tym zero zmęczenia. Czuję się lepiej niż przed biegiem. I wiecie co? Spodobało mi się.
Myślę, że nie czuję zmęczenia, ponieważ ćwiczyłem wcześniej w domu jakieś 1,5miesiąca ćwiczenia typu pompki, przysiady, drążek, ogólnie wszystkie mięśnie i jestem dość dobrze wyćwiczony. W związku z tym mam pytanie, czy może zacząć biegać od któregoś tygodnia dalej, czy trzymać się planu? Czuję, że zostanę z wami na dłużej. Heh rozpisałem się trochę. 
Pozdrawiam!
Moim noworocznym postanowieniem było zrzucenie zbędnych kilogramów. Ważę 79kg przy wzroście 182cm. Mimo, że BMI wychodzi mi ok, to mam 96cm w pasie, a więc i spory brzuch. Postanowiłem to zmienić i poszedłem dzisiaj pobiegać. Wybrałem plan ODCHUDZANIE i zgodnie z nim biegłem dziś przez 10 minut, po 10 minutach nie dobiegłem do domu więc dalej szedłem marszem, bo wyczytałem na stronie, że dobrze jest to zrobić po biegu. Przebiegłem wg GPS'u 1,71km w tempie 5min 53s/km. Czuję tylko lekkie zakwasy w łydkach, poza tym zero zmęczenia. Czuję się lepiej niż przed biegiem. I wiecie co? Spodobało mi się.


Pozdrawiam!