Bieganie po 40-tce

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
jurwicho
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 49
Rejestracja: 24 paź 2008, 00:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Nieprzeczytany post

-lisio- pisze:
@KSIĘGOWY to już jest po pierwszym razie- mam na myśli maratonie :hahaha: i to z wynikiem, którego można pogratulować. Czwórka rozmieniona z 10-cio minutowym zapasem. Daj Ci Boże @jurwicho tak zadebiutować jak @księgowy.
No to wielki szacun dla Księgowego.
Mała korekta: Mamy jeszcze prawie 2 lata, bierzemy przykład z Księgowego i spotykamy się na Warszawskim 2010.

Pozdrawiam
jurwicho

[url=http://runmania.com/rlog/?u=jurwicho][img]http://runmania.com/f/d2607df62c280d1b0ef0bba21434578b.gif[/img][/url]
PKO
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na bieganie nigdy nie jest za późno. Proszę przeczytajcie tekst "Moje bieganie" Andrzeja Burka, członka szczecińskiego klubu Maratończyk Team, który napisał, że jego prawdziwe bieganie zaczęło się w wieku 41lat. Tak więc wszystko przed nami!

http://www.maratonczykteam.szczecin.pl/ ... jburek.php
jurwicho
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 49
Rejestracja: 24 paź 2008, 00:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Nieprzeczytany post

Miło się dowiedzieć, że jeszcze nie jest na coś za późno :hejhej:
jurwicho

[url=http://runmania.com/rlog/?u=jurwicho][img]http://runmania.com/f/d2607df62c280d1b0ef0bba21434578b.gif[/img][/url]
fanx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 211
Rejestracja: 05 paź 2008, 10:42

Nieprzeczytany post

a i pomaga trochę przejść przez kryzys wieku średniego..........nic tak nie pomaga jak przebiegniecie kilkunastu kilometrów........
....................pozdrawiam


......................................
Obrazek
fanx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 211
Rejestracja: 05 paź 2008, 10:42

Nieprzeczytany post

po czterdziestce człowiek ma.......trochę z osła trochę z lwa....
jakiś czas temu..........wycieta łakotka lewego kolana...naderwane krzyżowe....naderwany czwórgłowy...facet w rozsyce....?a ja sobie biegam po 50km tygodniowo...to lew czy osioł sie odzywa..?
..........................................
Obrazek
Awatar użytkownika
pejot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 379
Rejestracja: 11 lip 2007, 11:34
Życiówka na 10k: 00:44:44
Życiówka w maratonie: 3:32:39
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja też "dobiegam" :)
Planowałem w tym roku, na 40-ke, ale nie starczyło samodyscypliny i choroby i różne bóle co chwile rozwalały mi plany. Nowy plan: za dwa lata, na 42 urodziny, to ma nawet większy sens i jest bardziej realne, bo zacząłem bieganie "od zera" w maju zeszłego roku. Na razie doszedłem do poziomu, w którym latam dyszki na luzie. Raz był półmaraton, ale to była porażka. W marcu znowu próbuję półmaraton na bank.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich prawie czterdziestolatków.
Urodzony 28 listopada 1968 :)
wielebnychaos
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 04 lis 2008, 20:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich. Jetem nowicjuszem w bieganiu- mam 40 na karku i regularnie zacząłem biegac dopiero w tym roku, wcześniej to bywało różnie. ale do rzeczy- do biegania zmotywował mnie biegający przepraszam za określenie staruszek, którego widywałem na ścieżce rowerowej w Gdańsku. Zagadałem grzecznie gościa i okazało się, że facet ma 83 lata- zaczął biegac mając 60-tkę i teraz biega maratony!!!!!! to mnie zmotywowało bo przy nim to ja okazałem się staruszkiem hihihihihihi. Pozdrowionka dla wszystkich zarażonych.
Jutro to dziś tyle że jutro!!!!!!!!
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pozdrawiam rocznik 1968 i starszy!

Dziś pierwszy raz pobiegłem rano, na czczo :chlip: Muszę przyznać, że nie jest łatwo biegać rano, ale to chyba kwestia przyzwyczajenia. Już w domu zrobiłem rozgrzewkę i mimo to w biegu czułem się jakoś skrępowany. Dopiero na koniec biegu po rozciąganiu zrobiłem sobie niedużą pętlę i poczułem pełen luz. Oczywiście biagałem po lesie :ble: Pogoda cudowna - słoneczko a na ścieżkach w lesie pełno kolorowych liści, powietrze bardzo rześkie :bleble:
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
Tomek Michałowski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1320
Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02

Nieprzeczytany post

wielebnychaos pisze:Witam wszystkich. Jetem nowicjuszem w bieganiu- mam 40 na karku i regularnie zacząłem biegac dopiero w tym roku, wcześniej to bywało różnie. ale do rzeczy- do biegania zmotywował mnie biegający przepraszam za określenie staruszek, którego widywałem na ścieżce rowerowej w Gdańsku. Zagadałem grzecznie gościa i okazało się, że facet ma 83 lata- zaczął biegac mając 60-tkę i teraz biega maratony!!!!!! to mnie zmotywowało bo przy nim to ja okazałem się staruszkiem hihihihihihi. Pozdrowionka dla wszystkich zarażonych.
czy to nie był czasem Marian Parusiński ? legenda biegów na Wybrzeżu
Tomek
jurwicho
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 49
Rejestracja: 24 paź 2008, 00:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Nieprzeczytany post

wielebnychaos pisze:Witam wszystkich. Jetem nowicjuszem w bieganiu- mam 40 na karku i regularnie zacząłem biegac dopiero w tym roku, wcześniej to bywało różnie. ale do rzeczy- do biegania zmotywował mnie biegający przepraszam za określenie staruszek, którego widywałem na ścieżce rowerowej w Gdańsku. Zagadałem grzecznie gościa i okazało się, że facet ma 83 lata- zaczął biegac mając 60-tkę i teraz biega maratony!!!!!! to mnie zmotywowało bo przy nim to ja okazałem się staruszkiem hihihihihihi. Pozdrowionka dla wszystkich zarażonych.
Ja regularnie biegam od września (IX-58km, X-107 km). Rachunek strat - "straciłem" już 7kg (z 84.5 na 77.5 przy 180cm wzrostu), reszta to same zyski - dobry humor, dużo świeżego powietrza, rzadziej boli mnie kręgosłup.
Najważniejsze, że nie mam zamiaru przestawać i jeżeli nie spadnie śnieg, to będę biegał nie rzadziej niż co 2-gi dzień przez całą zimę
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Twoją motywację
jurwicho

[url=http://runmania.com/rlog/?u=jurwicho][img]http://runmania.com/f/d2607df62c280d1b0ef0bba21434578b.gif[/img][/url]
jurwicho
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 49
Rejestracja: 24 paź 2008, 00:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Nieprzeczytany post

jumper pisze:Pozdrawiam rocznik 1968 i starszy!

Dziś pierwszy raz pobiegłem rano, na czczo :chlip: Muszę przyznać, że nie jest łatwo biegać rano, ale to chyba kwestia przyzwyczajenia. Już w domu zrobiłem rozgrzewkę i mimo to w biegu czułem się jakoś skrępowany. Dopiero na koniec biegu po rozciąganiu zrobiłem sobie niedużą pętlę i poczułem pełen luz. Oczywiście biagałem po lesie :ble: Pogoda cudowna - słoneczko a na ścieżkach w lesie pełno kolorowych liści, powietrze bardzo rześkie :bleble:
Ja jakoś na razie nie mam śmiałości, żeby biegać rano. Może zacznę od porannych biegów w weekendy, w dni robocze na razie obawiam się, że przez pół dnia będę zmęczony :chrap:
Pozdrawiam
jurwicho

[url=http://runmania.com/rlog/?u=jurwicho][img]http://runmania.com/f/d2607df62c280d1b0ef0bba21434578b.gif[/img][/url]
fanx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 211
Rejestracja: 05 paź 2008, 10:42

Nieprzeczytany post

w życiu nie rano....mogę biegać o pólnocy ale rano śpię jak suseł...w sylwestra cos dwie godzinki przed pólnocą smignąlem sobie 10km....w roku tym chetnie zmajstrowałbym cos dluższego....rodzina jednak...obawiam sie uzna mnie za świra.... może coś wymyśle... czasu jest jeszcze troche....
.............................................
Obrazek
wielebnychaos
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 04 lis 2008, 20:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Witam. Mam mały problem i proszę o wasze opinie. Ale do rzeczy. Przełamałem niechęc do rannego biegania, nawet organizm przestał się już buntowac ale zauważyłem, że wieczorem tak około godz. 20-21 robię się potwornie głodny i wymiatam wszystko z lodówki. A dzieje się tak tylko w dniu w którym biegałem rano. Czy to normalne? I czy mam lodówkę zamykac na łańcóch?
Jutro to dziś tyle że jutro!!!!!!!!
(o)(o)
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 31 mar 2008, 15:37

Nieprzeczytany post

i kłódkę, a kluczyk za okno ;)...chyba wiele osób tak ma
rozpalasz ten wewnętrzny piec, dlatego tak ssie :)
zjedz po trengu sporo białka i węgli... w dzień z 4 posiłki z białkiem, a jak mocno ciągnie, to zapchaj się twarogiem półtłustym, lub innym białkiem...+np warzywka i powtarzaj "wdech, wydech, dam rade, wcale nie potrzebuje tej golonki na noc" powodzenia! :hej:
Awatar użytkownika
Friend
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1683
Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:04
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Wypij zaraz po treningu domowy izotonik !
http://biegajznami.pl/forum/viewtopic.php?t=25600
Dasz organizmowi tego czego potrzebuje po wysiłku !
Mi bardzo pomaga a innym jeszcze bardziej !

Pozdrawiam
Energia podąża za myślą, a myśl podąża za energią…
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ