O której biegacie
- Ciernograf
- Stary Wyga
- Posty: 174
- Rejestracja: 02 gru 2007, 21:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
Aaa... a tu niektórzy się pytają też o której stawać. To zależy tylko od ciebie ;]. Musisz sam sobie wszystko wyliczyć czy zdążysz;]. Ja do przykładu powiem że gdy w czwartki mam na 8:00 to wstaję 5:50 ;]. A gdy np. we wtorki mam na 11:25 to wstaję o tej godzinie co mi się wstanie tak samo z sobotą i niedzielą ;].
- ademar
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 27 mar 2003, 16:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
wow, nie ma szans zebym rano biegal. Ja biegam ok 21-23 :P W zaleznosci jak mam czas :P
- samur
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 18 maja 2010, 12:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Tak sobie to czytam i się zastanawiam... Bo ostatnio mogę biegać tylko bardzo rano, przed pracą, albo bardzo późno (po 22:00). Wczoraj np. wyszedłem biegać ok. 22:30. Kilka razy biegałem też rano, koło 6:00, ale mi się ogólnie ciężko wstaje i długo się rano zbieram zawsze... Znowuż jak jestem wolny w nocy, to często czuję już zmęczenie po całym dniu, które mnie skutecznie zniechęca i wtedy kawa stawia mnie na nogi
Więc jeszcze nie jestem zdeklarowany... Dla mnie to problem, bo wcześniej mogłem sobie biegać po pracy, czyli między 17:00, a 18:00, heh...

- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
nie pracuje wiec moge biegac kiedy chce. Rano mam bardzo ciezkie nogi i czesto potrzebuje km lub dwa by sie rozgrzac. Po poludniu najczesciej jest ok. Nie lubie biegac po ciemku wiec pozne wieczory odpadaja. Najczesciej chyba biegam miedzy 15 a 18.
-
- Stary Wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 06 cze 2010, 23:54
- Życiówka na 10k: 42:08
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja to zazwyczaj biegam rano (5.30 - 6.30) bądź w nocy, po 20. Nie ma że spać się chce, nie ma że boli, zakładam buty i biegam
Odstresowanie po całym dniu w pracy i na uczelni musi być.

I am addicted.
- mszary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 630
- Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Witkowo Drugie
a od kiedy po 20 to noc?mirek87 pisze:bądź w nocy, po 20.

ja biegam albo po 15 po pracy zaraz a potem obiad. Albo po obiedzie koło 17-18.00. W weekendy chasam najczęściej rano - 8-9.00 a potem śniadanie.
-
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 01 wrz 2010, 16:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
..zacząłem w lipcu biegać rano około 7-ej w weekendy ...było gorąco i do tego na początku bolały mnie kolana więc w tygodniu nie robiłem już nic. Zmieniłem buty i teraz od około 2 miesięcy biegam praktycznie codziennie po pracy około godziny 20-tej.... jest ciemno i robi się już wieczorem dość chłodno ale biega się lepiej niż w lecie pod warunkiem, że jest sucho. W weekendy dalej jest 7 rano. Odpuściłem bieganie w piątek wieczorem bo do soboty rano to za mała przerwa była.
-
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 24 cze 2010, 16:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeszcze do niedawna biegalem w okolicach 20-21, ale teraz o tych godzinach juz troche za ciemno (choc w sumie porzucilem juz las) i teraz biegam kolo 19 - probowalem tez wczesniej (tak kolo 16-17), ale jakos dziwnie sie biega gdy duzo wiecej ludzi w okolo. No a od wiosny mam zamiar zaczac biegac z rana, przed szkola 

-
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 11 maja 2010, 10:48
- Życiówka na 10k: 00:40:50
- Życiówka w maratonie: 03:33:41
- Lokalizacja: Szmulki
Od 4:30 do 6:00 i tak 6 dni w tygodniu. Pora ekstremalna ale wyjścia innego nie mam
W obecnej chwili mam 70% wyboistej trasy po ciemku ale biegnę na pamięć powtarzając sobie w duchu "na kursie i ścieżce"
W obecnej chwili mam 70% wyboistej trasy po ciemku ale biegnę na pamięć powtarzając sobie w duchu "na kursie i ścieżce"

Nie boję się gdy ciemno jest, bo mam latarkę i GPS
-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 09 sie 2010, 01:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
- samur
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 18 maja 2010, 12:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Hehe dobre :D Ja wczoraj pobiłem swój rekord... Trochę mi się przesunął czas na bieganie i wyszedłem dopiero o 23:00. Zrobiłem 13 km i wróciłem o 00:30. Już zimno było, dwa stopnie, i dłonie narzekały - trzeba kupić rękawiczki jakieś fajneblink pisze:Limeryk o pewnym biegaczu.
Pewien biegacz gdzieś pod Zakopanem,
Chciał pobiegać, przedwczoraj, nad ranem.
A miał predyspozycje,
Dobry but i kondycję.
Nie mógł tylko się rozstać z tapczanem ...

- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
swietneblink pisze:Limeryk o pewnym biegaczu.
Pewien biegacz gdzieś pod Zakopanem,
Chciał pobiegać, przedwczoraj, nad ranem.
A miał predyspozycje,
Dobry but i kondycję.
Nie mógł tylko się rozstać z tapczanem ...

czyli marsz do Tchibo.blink pisze:trzeba kupić rękawiczki jakieś fajne
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 11:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
najczęściej biegam przed południem. W większość dni plan na uczelni pozwala mi się wyspać, więc wstaję koło 7.30, kiedy mój mężczyzna zbiera się do pracy, jem lekkie śniadanie, czekam aż się strawi i koło 9-10 idę biegać. Potem prysznic i cały dzień przede mną
Rano bez śniadania biegać nie lubię, nawet jak zjem jakiegoś dżemu czy napiję się soku, to po bieganiu na głodniaka cały dzień chce mi się spać, mimo że po powrocie jem solidne śniadanie. Wieczorem biega mi się najlepiej, tyle że najchętniej biegam w Parku Skaryszewskim, a nie jestem takim kozakiem, żeby tam biegać sama po ciemku
, więc bieganie wieczorem oznacza dla mnie ubijanie chodników.

