Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

Więcej jak 65 gram tłuszczu organizm nie potrzebuje(niech se pobiera z fetu), Reszta w posiłku to białka i węgle(cukry). Nie mieszajcie tłuszczy z węglami !!!, można tylko jedno i wielonasycone a nawet należy, białko z węglami spox. Jak już ktoś chce to można mieszać wszystko ale w małych wartościach. I im dalej dnia tym mniej węgli(pieczywo,kasze), tłuszczów(nasyconych) i cukrów(w postaci cukierków, ciast) a tym więcej białka i witamin(jażyny, warzywa), można po trningu zrobić sobie taki fajny drink, pomarańcza i grejfrut + 0.5-1 naturalny jogurt (mały danone) + łyżeczka dzemu z borówek albo żurawiny, lecz dobre też jest z kawałkami arbuza, naprawde super smakuje do zamrażalki na 10 minut, albo 2 kostki lodu. Węgle są dobre z kasz albo ryż brązowy, ale nie więcej jak 100g 2h przed treningiem. U mnie już 17 kg down i 13 km. :)

pozdro
Ostatnio zmieniony 27 maja 2007, 17:13 przez Fatal@Error, łącznie zmieniany 5 razy.
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Uka P.
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Bemowo/Bielany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

.
Fatal, a jaka jest Twoim zdaniem zależność między cukrami a węglowodanami? :uuusmiech:



.
[size=92][i]Ptak lata, ryba pływa, człowiek biega. [/i](Emil Zátopek)[/size]
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

Trochę to źle napisałem wiem my foult:

Cukry proste, inaczej monosacharydy (jednocukry)
dwucukry, inaczej disacharydy
wielocukry dzielące się na oligosacharydy i polisacharydy

Węglowodany zapewniają paliwo w postaci glukozy, która jest cukrem. Są dwa rodzaje węglowodanów - proste i złożone. Proste są cukrami takim samymi jak te, które znajdujemy w słodyczach, owocach i domowych wypiekach. Złożone znajdują się w skrobi, znajdującej się w fasolach, orzechach, warzywach i całych ziarnach zbóż. Chciałem napisać żeby unikać pod koniec dnia ciastek i innych takich tam cukierków, a lepiej zjeść warzywo, albo owoc ale po treningu(koktajl), te z ryżu i kasz na obiad, a te z płatków ryżowych albo płatków owsianych i pełno razowego chleba rano. Nie mieszać ich z tłuszczami, lecz z białkiem. A najgorzej mieszać tłuszcze ze słodyczami. No 2x/dzien omega-3 a będzie wam dane schudnąć, wszystko jeszcze zależy od ilości kcal ja utrzymuje w granicach 1600 kcal.

pozdro

ps. poprawiłem ten bełkot ;)
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
pikonrad
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 363
Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

Fatal, a nie pomyliłeś się gdzieś w nomenklaturze tłuszczy, niegdy nie słyszałem o podziale na jedno czy wielonasycone, tylko takim: nasycone, jedno nienasycone i wielonienasycone - istotą podziału jest jakość nienasycenia, a nie nasycenia.
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

krótko odpowiem

nasycone(niedobre):
olej oleinowy - gril
Trans - uwodornianie tłuszczy, margaryne, oleje roślinne i inne tego typu przetwory, stają się wyłącznie źródłem energii, a ich aktywność biologiczna jest nawet gorsza niż nasyconych kwasów tłuszczowych. Powodują, raka, wszelakie choroby układu krążenia. Na przykład izomery trans przechodzą przez łożysko i do mleka matki i mogą powodować zahamowanie wzrostu u płodu lub niemowlęcia.

jedno i wielonienasycone(dobre):
Tłuszcze roślinne są związkami nienasyconymi, a więc estrami gliceryny i nienasyconych kwasów karboksylowych, na przykład kwasu oleinowego.
Ryby to EPA i DHA (omega-3)
Oleje tloczone na zimno, olej z oliwek, olej z pestek winogron itd.

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
adales
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 23 maja 2007, 17:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Hey Uka P.
Widzę, że się jakoś orientujesz na temat dobrego odżywiania.
Możesz coś zasugerować, doradzić?

Mam zamiar zrzucić trochę brzuszek. Nie ma go dużo, ale jednak widać, że to fałda tłuszczu a nie brzuszek :)
Biegam już prawie 3 tygodnie (2 i 5 dni) co dwa dni, wolno, około 7 km.
Pije dużo wody na dzień, około 2.5 litra.
Mój jadłospis wygląda mniej więcej tak:
1. Śniadanie.
- dwa jajka gotowane, albo pół kostki twarogu chudego,
- dwa kawałki chelbka 3 ziarna,
- woda z magnezem.
2. Drugie śniadanie.
- jogurt naturalny, lub jogurt naturalny z crunchem.
3. Coś na ząb.
- 2 kawałki chlebka 3 ziarna z wędliną z indyka.
4. Obiad.
- około 200g warzyw, cycek z kurczaka, wszystko obsmażone na kapce oliwy z oliwek, albo rzepakowym.
Czasami do tego obiadu sos słodkokwaśny typu łowicz lub inne smaki.
5. Kolacja do 18.00.
Pół kostki twarogu chudego.

Posiłki w odstępach 3-4 godziny.
Czasami mi jakiś posiłek wypadnie, bo po prostu nie jestem głodny.
Dni treningowe tj. trucht na 7km to poniedziałek, środa i piątek około 18.00.
W niedziele basen około 19.00.
Dzisiaj doszła 6 weidera.
Waga wyjściowa 81.5. Na chwilę obecną 77.5.
pikonrad
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 363
Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

zawsze kurczak na obiad?
Mięsa powinno się urozmaicać. szynka i wołowina są źródłem BARDZO DOBRZE przyswajalnego żelaza i innych minerałów
Awatar użytkownika
Uka P.
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Bemowo/Bielany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adales, to ja po prostu omówię Twój jadłospis zgodnie z tym co napisałam powyżej :)

Przede wszystkim nie znam Twojego wzrostu i wieku, więc tu trochę mało danych, ale mniej więcej pokażę Ci o co chodzi. Zakładam w każdym razie, że jesteś dorosły i etap wzrostu już masz za sobą - tylko przy takich założeniach ma sens, moim zdaniem, układanie redukcji. Jeżeli jeszcze się rozwijasz, to powinieneś jeść normalne zbilansowane posiłki, a skupić się na większej aktywności, zwłaszcza na porządnym treningu siłowym. 6 Weidera to nie jest porządny trening siłowy. :bum:

Jeżeli chodzi o Twój trening, to będę powtarzać jak mantrę, że jeżeli Twoim celem jest zgubienie tłuszczu, a nie doskonałe wyniki w zawodach biegowych, to przede wszystkim powinieneś dodać trening siłowy. Gdyby Twoim celem były wyniki w zawodach biegowych, to ja się o treningu nie wypowiadam. :ble:
1. Śniadanie.
- dwa jajka gotowane, albo pół kostki twarogu chudego,
- dwa kawałki chelbka 3 ziarna,
- woda z magnezem.
Podstawowa wada: w wersji z twarogiem nie ma dobrych tłuszczy. Rozwiązań jest kilka: a/ zjeść do tego po prostu garść orzechów włoskich [chyba najłatwiejsze i najsmaczniejsze], b/ rozetrzeć ser na twaróg z dodatkiem 1.5 łyżki oliwy z oliwek lub oleju lnianego [trzeba się przyzwyczaić do smaku, ale po posoleniu da się zjeść], c/ łyknąć łyżkę tranu - polecam Mollers o smaku cytrynowym, natomiast nie polecam tranu w kapsułkach, bo fatalny stosunek ceny do ilości oferowanych wartości, d/ golnąć sobie oliwę lub olej lniany z kielicha [to najbardziej hardcorowe, ale pozwala odkryć smaki, których się nie znało :bum:]
Jeżeli chodzi o białko, to pół kostki twarogu wydaje się OK, ale dwa jajka [rozumiem, że to alternatywa dla twarogu] mają za mało białka. Jak układałam dietę dla mojego męża [180/80] to do dwóch całych jajek brałam jeszcze samo białko z trzech [branie 5 całych jajek dałoby zdecydowanie za dużo tłuszczu]. Z dwóch jajek i trzech białek można zrobić fajny omlet.
Nie widzę w tym śniadaniu warzyw, natomiast chleb chrupki jest z gatunku wysokoprzetworzonych i dobrze przemielonych, więc nie daje odpowiedniego efektu sytości. Tak naprawdę lepsza byłaby mała kromka zwykłego chleba pełnoziarnistego [np. pół standardowej kromy chleba Oskroba], a nie te "wafelki" :). Jeżeli dopiero zaczynasz dbać o to co jesz, to w sumie możesz go na razie zostawić, ale koniecznie dodaj warzywa - pęczek rzodkiewiek, cała duża cykoria, sałata, duży pomidor, albo jeżeli robiłbyś omlet, to np. ze szpinakiem. Szpinak surowy jest nawet smaczniejszy od mrożonego.
2. Drugie śniadanie.
- jogurt naturalny, lub jogurt naturalny z crunchem.
Ten posiłek to porażka - praktycznie same węglowodany. Crunch zdecydowanie bym sobie darowała, bo nie dość że przemielony, to pewnie jeszcze dosładzany, hm? Na dobry początek niech zostanie mały jogurt naturalny, ale dodaj do niego 1/3-1/2 kostki chudego sera białego, garść orzechów włoskich albo 2-3 łyżki przemielonego siemienia lnianego, no i gdzie są warzywa??? :)
3. Coś na ząb.
- 2 kawałki chlebka 3 ziarna z wędliną z indyka.
Mój stosunek do chleba chrupkiego już znasz, ale ile jest tej wędliny? Jeżeli około 100g, to może być, ale jeżeli 2 plasterki, to sorry, ale ja jem więcej na diecie redukcyjnej. :bum: Po złożeniu wszystkich plastrów powinieneś mieć "plaster" grubości minimum 1 cm [zależy jak dużą... eemmmm... "powierzchnię" ;) mają te plastry, bo wędliny drobiowe potrafią mieć średnicę 5 cm i wtedy też byłoby za mało].
Znowu nie widzę dobrych tłuszczy [omega-3 w kapsułkach?], ani warzyw.
4. Obiad.
- około 200g warzyw, cycek z kurczaka, wszystko obsmażone na kapce oliwy z oliwek, albo rzepakowym.
Czasami do tego obiadu sos słodkokwaśny typu łowicz lub inne smaki.
Osobiście nie przepadam za sosami na diecie redukcyjnej [chemia+mąka], ale jestem w stanie zrozumieć, że ktoś może chcieć sobie dosmaczyć. Na razie więc machnę na to ręką. :)
Ile jest tego cycka? Jest to porównywalne wielkością z Twoją dłonią? Poza tym w sumie OK, tyle że oprócz tej kapki oliwy, na której smażysz dodałabym łyżkę niesmażonej oliwy do warzyw.
No i pikonrad ma rację - ze dwa razy w tygodniu wymień kurę na rybę i raz na chudą wołowinę lub cielęcinę. Wieprzowiny nie polecam ze względu na tłuszcz. No, chyba że polędwice, ale te to drogie są...
Dobrze by też było nie jeść codziennie smażeniny. Mięso można gotować, piec, dusić - smażenie na oleju jest chyba na końcu listy dopuszczalnych sposobów obróbki. :)
A nie, przepraszam, grill jest na końcu. :bum:
5. Kolacja do 18.00.
Pół kostki twarogu chudego.
Taki posiłek jest bardzo fajny, ale na godzinę 21-22, a nie 18. Dorzuć tłuszcze i warzywa, najlepiej zielone liściaste i będzie ok.
Czasami mi jakiś posiłek wypadnie, bo po prostu nie jestem głodny.
Głód nie powinien być wskaźnikiem, że już należy zjeść. Jeżeli czujesz głód, to w pewnym sensie "jest już za późno". To trochę tak jak z samochodem - nie zużywasz przecież całego paliwa i nie czekasz aż Ci samochód stanie, tylko tankujesz chwilę wcześniej. Tak samo powinno być z jedzeniem - ustalasz sobie, że jesz nie rzadziej niż co 3 godziny i tego się trzymasz, niezależnie czy czujesz głód, czy nie.
Dzisiaj doszła 6 weidera.
Powodzenia, bo to dość kontrowersyjny trening i sama bym się chyba nie zdecydowała.
[size=92][i]Ptak lata, ryba pływa, człowiek biega. [/i](Emil Zátopek)[/size]
adales
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 23 maja 2007, 17:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

ok, dzieki za rady
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

Uka P. pisze:
Dzisiaj doszła 6 weidera.
Powodzenia, bo to dość kontrowersyjny trening i sama bym się chyba nie zdecydowała.
Jak dla mnie proste i przyjemne ćwiczenia, ale kontrowersyjne ? z jakiej strony? , nazbyt spalaja mięśnie czy idzie na kręgi albo jak, proszę się podzielić wiedzą :>

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
joda
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 23 lut 2007, 11:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

Ula, a miałabyś jakąś propozycję dietetyczną dla 19-latki, która nie ma pojęcia o zdrowym odżywaniu? Tzn. pojęcie ma takie tylko bio-chemiczne :oczko:
Próbowałam coś rozpisać w oparciu o tabele,ale już parę razy złapałam się na tym,że ten jadłospis jest bardziej wygodny niż dietetyczny i zdrowy.Potrzebuję widocznie obiektywnego układu odniesienia;-)Pobudka o 6, potem 30minut-60minut biegania, dzień pracy, a sen około 23-24.
Aha,co 2 dzień dochodzą z 2 godziny roweru.

Mogę się pochwalić początkami? :hahaha:
Przebiegłam 10 minut!!!!

Pozdrawiam wszystkich
Awatar użytkownika
Uka P.
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Bemowo/Bielany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Fatal@Error pisze:Jak dla mnie proste i przyjemne ćwiczenia, ale kontrowersyjne ? z jakiej strony? , nazbyt spalaja mięśnie czy idzie na kręgi albo jak, proszę się podzielić wiedzą :>
Proszę bardzo. :)
Słyszałam opinie osób wiedzących, ale także widziałam u kilku osób praktykujących, że 6 Weidera jest dobra na DORZEŹBIENIE szczupłego już brzucha osoby o niezbyt wysokim %bf, natomiast u osób o dużym stopniu otłuszczenia nie da pożądanych rezulatatów. Tym bardziej, jeżeli jest to odbierane subiektywnie jako "proste i przyjemne ćwiczenia" - jeżeli coś jest proste i przyjemne, to znaczy, że organizm się do tego zaadaptował, więc efekt mięśniowy będzie żaden, bo i wysiłek jest żaden.

Jeżeli ktoś chce schudnąć, to nie powinien koncentrować się na jednej grupie mięśniowej, bo to grozi dysproporcjami i zniekształceniem postawy. Lepszy jest [i wcale nie zajmuje dużo więcej czasu] trening siłowy typu "fullbody" z ćwiczeń złożonych, angażujących jednocześnie kilka grup mięśniowych. Z 6-7 ćwiczeń można ułożyć trening siłowy, który człowiekiem sponiewiera w 40 minut, a efekty w całej sylwetce będzie widać po 2-3 tygodniach, a nie po 1.5 miesiąca mniejsza jedna fałda na brzuchu. ;)

Joda, pomyślę o Tobie później, bo teraz muszę lecieć, ale w międzyczasie przypomnij mi swój wzrost, wagę i cel jakiegokolwiek "dietowania". :)
[size=92][i]Ptak lata, ryba pływa, człowiek biega. [/i](Emil Zátopek)[/size]
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

Tak to racja widać to już na zdjęciach, dobre na deczko zafecony i na normalny. Ja jednak lubię A6W ponieważ fajnie działa to na mój brzuch, a jest jeszcze z 3-4 cm do spalenia, pocę się, męczę, wiadomo ;) ale dla mnie to fajne i proste ćwiczenie. Same brzuchy też nie powiem ;) lecz A6W jest bardziej urozmaicona. Jeżeli chodzi o normalne brzuchy to ja robie zawsze nie pełne i wolno, lepiej działa, kocham ten ból :hahaha:

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
Awatar użytkownika
Fist
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 949
Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak komus robienie 6W przynosi efekty to prosze bardzo ale lepiej wykonywac trening obwodowy a b.krotkiuch pzrerwach lub w ogole bez przerw np.
x pompek zaraz potem y brzuszków i z przysiadow, takich cwiczen 6-8 potem 3' przerwy i jeszcze raz obwod
Cwiczenie i pozostale oczywiscie dopasdowane indywidualnie

jak te cwizcenia Weider cie nie mecza i sa przyjemne to pewnie robisz niedokladnie
Po jednej sesji powinno byc "niezle" zmecznie
Ten trening zostal wymyslony z 40 lat temu chyba wiec warto by sprobowac czegos nowszego
Mateusz
Dare for more!
Awatar użytkownika
Fatal@Error
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 294
Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 42-600

Nieprzeczytany post

Robie dokładnie powoli, brzuch boli, poce się fajnie, a ćwiczenie lubie, bo lubie wysiłek.

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
ODPOWIEDZ