Cel: 30 minut ciągłego biegu - Plan 10-cio tygodniowy

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
tremendo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 15 gru 2012, 22:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jestem na 6 tygodniu, a w poniedziałek miałem swój pierwszy trening szóstego tygodnia. Teraz nadszedł czas na drugi trening, ale nie wiem czy iść, bo spadło dość sporo śniegu. Czy jak zrobię sobie do końca tygodnia przerwę to nie odbije się to na mojej obecnej formie? Strasznie mnie męczy ta myśl, bo już jestem na 6 tygodniu i nie chcę tego zmarnować.
PKO
Awatar użytkownika
Leila
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 17 sty 2013, 22:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam, ja kończe jutro siódmy tydzień i myślę, że nie powinno się przerywać, czy rezygnowqać z któregoś treningu. Śnieg pada bo jest zima, u nas notorycznie są zaśnieżone chodniki, biega się bardzo cięzko, najważniejsza jest jednak systematycznośc, tak aby nie wypaść z rytmu.
Przyznam, że dziś zrobiłam trening na dużym luzie, tzn pulsometr wskazywał mi tętno nawet 150 ale czułam że mam dużo mniejsze i mogłabym jeszcze pobiec jeden taki trening. Nie pobiegłam, trzymam się tych wytycznych. Staram się jednak maszerowac jakieś 5 do 10 minut po zakończeniu biegu.
Nie wiem tylko dlaczego nic a nic nie zrzuciłam z wagi, liczyłam, że jakiś kilogram zejdzie na dół.
mania87
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 27 lut 2013, 12:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam. W zeszłym roku końcem września zatrzymałam się na 7 tygodniu. Teraz chciałabym wznowić treningi. Czy mogę tak po prostu zacząć ten 8 tydzień czy może wybrać inny plan? Czy ten plan jest dla mnie odpowiedni? Nie jestem pewna czy jestem zdolna biec ciągle przez 30 minut. Nie wynika to z formy tylko z tego, że szybko się męczę, bo wydaje mi się, że nie potrafię poprawnie oddychać. Ostatnio spokojnie przeszłam z domu na uczelnię (z obciążeniem w postaci laptopa i torebki) 2 razy po 4 km, po 50 minut w jedną stronę. W wakacje przeszłam 120 km w 4 dni po górach. Generalnie jestem uważana za "szybką" osobę. Z czego może wynikać trudność w takim ciągłym biegu, w moim przypadku?
Awatar użytkownika
lamdre
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 24 sty 2011, 12:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po dłuugiej przerwie znów zacząłem biegać. Staram się realizować plan 10... , ale te zmiany tempa mnie bardziej męczą (tzn. bieg - marsz) niż ciągły bieg i po prostu robię 1 marsz w czasie biegu zeby się nie wybijać z rytmu, ale cel ten sam 30 minut ciągłego biegu....
Jeśli chodzi o kondycję nie jest tragicznie, najgorzej nogi - czuję po biegu jak mi więdną - są po prostu słabe.
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Leila pisze:Nie wiem tylko dlaczego nic a nic nie zrzuciłam z wagi, liczyłam, że jakiś kilogram zejdzie na dół.
Wiesz, to jest zwykły bilans kaloryczny dnia..Nie ma tu czarów, po prostu nie bilansuje się ujemnie..Ja biegam ponad rok, mam ustawiony tydzień tak, że poza piątkiem w każdy dzień mam coś ruchowego..Nie było tak przez rok, ale jest juz jakiś czas...Waga drgnęła dopiero teraz..Oczywiście miałem świadomość, że po ruchu czuję głód, więc mimowolnie skubnąłem to i tamto..bez szaleństw, ale może to starczyło. Wiele tez zależy od wieku i indywidualnego metabolizmu. Prawda bywa brutalna: ruch + dieta gwarantują sukces, a że ja za "dużym chłopcem" jestem, by się katować :hej: , więc larum nie podnoszę, choć zmieniam przyzwyczajenia żywieniowe i jem już długi czas świadomie :).
Ostatnio zmieniony 28 lut 2013, 09:41 przez P@weł, łącznie zmieniany 1 raz.
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Awatar użytkownika
Provitamina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1070
Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: śląsk

Nieprzeczytany post

mania87 najlepiej zrób tak: ubierz się, załóż buty i idź potruchtać bardzo wolno, tak niezobowiązująco, bez napinki, stresu. Nawet nie myśl o upływającym czasie. Wybierz sobie jakąś przyjemna trasę, którą nie będzie ciężko pokonać. Zobaczysz na jakim jesteś poziomie i wtedy będzie można stwierdzić co będzie dla Ciebie odpowiednie.
Life is short... running makes it seem longer.

Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

Obrazek
=========
-----
Moje endo
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

lamdre pisze:Po dłuugiej przerwie znów zacząłem biegać. Staram się realizować plan 10... , ale te zmiany tempa mnie bardziej męczą (tzn. bieg - marsz) niż ciągły bieg i po prostu robię 1 marsz w czasie biegu zeby się nie wybijać z rytmu, ale cel ten sam 30 minut ciągłego biegu....
Jeśli chodzi o kondycję nie jest tragicznie, najgorzej nogi - czuję po biegu jak mi więdną - są po prostu słabe.
Wg mnie to Ty realizujesz swój plan. Jednak najważniejsze to osiągnąć sukces, metoda to rzecz drugorzędna.

A tak w ogóle to skąd taka przerwa. Po wpisach wnioskuję, że na 2 lata jakieś bieganie było w odwrocie. Lenistwo, brak zapału czy może coś innego? Warto się nad tym zastanowić zanim się wróci do aktywności :)

Pozdrawiam
tremendo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 15 gru 2012, 22:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wydaje mi się, że to wszystko to kwestia nastawienia psychicznego. Ja tez szybko sie mecze ale widze postepy i dlatego dalej biegam. Jutro mam ostatni dzien tygodnia 9 min biegu, minuta marszu x 3. Zawsze na koniec jestem mocno zmeczony. Dzis podczas ostatniego powtorzenia zlapala mnie kolka i dodatkowo dokuczal bol stopy. Chcialem przestac biec i przestalem na 2 s. Po wznowieniu zaczalem biec szybciej i dorzucilem minute gratis. Bieganie to walka z samym soba. Boje sie jedynie tego ze ten bol stopy moze mi sie powiekszyc... Biegam w zwyklych adudasach.
Awatar użytkownika
lamdre
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 24 sty 2011, 12:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maly89 pisze: A tak w ogóle to skąd taka przerwa. Po wpisach wnioskuję, że na 2 lata jakieś bieganie było w odwrocie. Lenistwo, brak zapału czy może coś innego? Warto się nad tym zastanowić zanim się wróci do aktywności :)
przerwa w bieganiu to ok 10 m-cy, początkowo problemy zdrowotne, potem lenistwo, żeby się zebrać i wrócić do jako takiej formy.. początki są najgorsze...
lech1104
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 29 mar 2012, 10:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: pomorze

Nieprzeczytany post

juz było tak dobrze no i kondycyjnie jest dalej dobrze ale piszczele (mięśnie przy kości piszczelowej od zewnętrznej strony) chcą rozerwac skóre juz na 2-3km (12-15) min biegu strasznie bolą , biegam w butach z lidla i ostatnio zauważyłem że się trochę "wygniotły" no i teren twardy i sliski, chce kupić teraz ASICS -y cumulus 13, podobno b dobrze amortyzują mam nadzieje ze ból przejdzie.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

lech1104 pisze:juz było tak dobrze no i kondycyjnie jest dalej dobrze ale piszczele (mięśnie przy kości piszczelowej od zewnętrznej strony) chcą rozerwac skóre juz na 2-3km (12-15) min biegu strasznie bolą , biegam w butach z lidla i ostatnio zauważyłem że się trochę "wygniotły" no i teren twardy i sliski, chce kupić teraz ASICS -y cumulus 13, podobno b dobrze amortyzują mam nadzieje ze ból przejdzie.
Ból piszczeli to normalna sprawa - poszukaj w internecie ćwiczeń pomagających sobie z nim radzić. Jest tego cała masa. Co do butów to w związku z tym, że chcesz kupić Cumulusy wnioskuję, że masz stopę neutralną/supinującą. Zastanów się więc może czy nie lepsze będą Asics Nimbus. Sam w takich biegałem i muszę przyznać, że jak na razie najlepsze buty z jakimi miałem do czynienia. Posiadają nieco więcej amortyzacji od Cumulusów, ale wygodne są nieziemsko :)
lech1104
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 29 mar 2012, 10:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: pomorze

Nieprzeczytany post

lech1104 pisze:ól piszczeli to normalna sprawa - poszukaj w internecie ćwiczeń pomagających sobie z nim radzić. Jest tego cała masa. Co do butów to w związku z tym, że chcesz kupić Cumulusy wnioskuję, że masz stopę neutralną/supinującą. Zastanów się więc może czy nie lepsze będą Asics Nimbus. Sam w takich biegałem i muszę przyznać, że jak na razie najlepsze buty z jakimi miałem do czynienia. Posiadają nieco więcej amortyzacji od Cumulusów, ale wygodne są nieziemsko :)
bardzo się ucieszyłem czytając Twoja podpowiedz bo przed przeczytaniem kupiłem własnie NIMBUSY w DECATLONIE (349,99) mam nadzieje ze bedą dobre dam znac.
Awatar użytkownika
Leila
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 17 sty 2013, 22:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zaczynam dziesiąty tydzień, czyli 30 minut biegu, nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że dam radę.

P@weł masz rację, być może bilans nie jest ujemny, nie zajęłam się jeszcze dietą, zmianą odżywiania. Trudno przestawić się na coś innego tak raz dwa. Musze poczytać co powinnam jeśc rano, co wieczorem itd. Ja bym zjadła to, mąz i syn coś innego, długa droga przede mną jezeli chodzi o zmianę odżywiania.

Piszecie o bólach, mnie ostatnio bolą piety, a dokłądniej podeszwy-piety, jeżeli mogę tak się wyrazić. Nie wiem skąd taki ból, mija po jakims czasie, więc nie zwracam na to większej uwagi. Biegam w różnych butach, żadne z nich nie są typowymi butami do biegania. Mam właśnie zamiar coś kupić, nie mam jednak pojęcia jakiej marki to będą buty. Nie mam więzadła krzyżowego w kolanie, więc pewnie coś stabilizującego.
stolarus81
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 27 sty 2013, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

chcę podziękować autorom tego planu i dodać nadziei zaczynającym go ludkom :oczko: ,biegać zacząłem ponad 2 miesiące temu , planu przestrzegałem przez pierwsze 4 tygodnie, było tak ciężko że bywały momenty gdy myślałem że już ze mną koniec, nogi bolały mnie bez przerwy,a łydki... ale te łydki bolą mnie w sumie cały czas ;-) ,a efektów nie widziałem...
Od ok. 5 tygodnia stało się coś dziwnego, forma zaczęła zwyżkować bardzo szybko, 30 min. pokonałem w 7 tyg.,a w niedziele udało mi się biec przez całe 60 minut!!!

efekty uboczne to:
-zamiast 95kg, ważę teraz 86kg
-zamiast 104cm w pasie mam 94

ps biegam na bieżni,polecam
mania87
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 27 lut 2013, 12:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Provitamina pisze:mania87 najlepiej zrób tak: ubierz się, załóż buty i idź potruchtać bardzo wolno, tak niezobowiązująco, bez napinki, stresu. Nawet nie myśl o upływającym czasie. Wybierz sobie jakąś przyjemna trasę, którą nie będzie ciężko pokonać. Zobaczysz na jakim jesteś poziomie i wtedy będzie można stwierdzić co będzie dla Ciebie odpowiednie.
Tak właśnie zrobiłam. To był pierwszy raz od dawna, "zmachałam się porządnie" i trochę wystraszyłam się, że nałykam się zimnego powietrza i będę chora, więc po prostu przestałam. Później sprawdziłam odległość na geoportalu około 2,5 km, czasu nie liczyłam.
Następnego dnia poczułam, że jednak mam jakieś mięśnie...
Kilka dni później biegłam 15 minut, potem 2 minuty marszu i dalej 11 minut biegu. Łącznie około 5,1 km. Dlaczego akurat tyle? Bo akurat tak miałam ochotę, a nie dlatego, że byłam bardzo zmęczona, poza tym nie chciałam przeciążyć nóg, planując na następny dzień atak na 30 minut :)
A dziś TO się stało: rano marsz 8 km na uczelnię i z powrotem, a po południu biegłam 30 minut ciągle :) dystans 4,8 km i nie padłam po tym na twarz :D
Nawet fajnie mi się oddycha, jakoś to zaczęło samo wychodzić, zamiast myśleć jak powinnam, robię tak jak potrzebuję.
W ogóle czuję się dużo lepiej kondycyjnie w tym roku mimo że miałam taki przestój. Jak to możliwe, że nastąpił taki przeskok - przypominam, że w tamtym roku jesienią byłam na 7 tygodniu. A teraz po przerwie trzeciego dnia udaje mi się to.

Jaki teraz powinien być mój cel? Pracować nad tempem czy nad tym, żeby przebiec 10 km?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ