Jak wybrać właściwe tempo?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 631
- Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wroclaw
W fizyce zdaje sie nie ma takiego pojecia jak tempo. Jest po prostu predkosc. Wiec tempo jest sposobem okreslania predkosci. Jednostka inna ale oba pojecia opisuja to samo zjawisko. "Qba o matko" luzu troche.
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
To forum jest też od banalnych pytań ..Wypowiem się jako amator..Tempo to parametr, który określa w jakim czasie jesteś w stanie przebiec określony odcinek, a że dystanse mierzy się w wielokrotności kilometra, dlatego odniesienie jest do jednostki jednego kilometra. Planując pokonanie określonej trasy w określonym czasie, planujesz, w jakim tempie będziesz musiał przebiec kolejne kilometry, by ten czas uzyskać. Mądrzy zebrali nawet konkretne wskazówki treningowe informujące, z jakim tempem musisz trenować, by najlepiej przygotować się do pokonania zamierzonego dystansu w okreslonym czasie, np. tabele Danielsa. Prędkość to parametr odwrotny - informuje, ile km przebiegniesz, utrzymując dane tempo, w umownej (jedna godzina) jednostce czasu. Na pewno pojęcie tempa będzie Ci bardziej towarzyszyć w bieganiu. Jesli coś pokręciłem, niech mnie mądrzejsi poprawią
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
saper, spoko luz wrzucony. "o matko" nie tyle do Ciebie co żeby się rozpędzić
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 21 lis 2012, 18:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam
Jest to mój pierwszy post na forum i odrazu chcę się pochwalić dzisiejszym sukcesem;)
Za cel na 1 tydzień biegania postawiłem sobie 10min ciągłego biegu. A cele są po to by je osiągać.
Po przeczytaniu artykułu który widnieje w 1 poście coś mnie tak naszło i stało się, godzina 17:00 buciki na nogi słuchawki w uszy i lecimy
Najpierw spokojnie parę minut marszu potem troszkę szybszego aż przerodziło się w bieg.
I tak zafascynowany tym biegiem nagle przestałem słyszeć muzykę z telefonu. Myślę sobie że bateria padła albo słuchawki się odłączyły, patrze a tu już 20min ciągłego biegu za mną!! Moja twarz wyglądała chyba jak ten uśmieszek
Pierwszy dzień biegania zakończyłem z wynikiem 20min i tempem 6.08min/km co daje nieprzerwany dystans 3.3km.
-Cel 10 minut biegu osiągnięty pierwszego dnia.
- następny cel 30min ciągłego biegu.
Chyba na mikołajki muszę poprosić o jakieś fajne buty do biegania bo zaczyna mi się to podobać
Pomiaru czasu/tempa i odległości dokonałem telefonem przy użyciu aplikacji "Moje trasy"
Pozdrawiam wszystkich.
Jest to mój pierwszy post na forum i odrazu chcę się pochwalić dzisiejszym sukcesem;)
Za cel na 1 tydzień biegania postawiłem sobie 10min ciągłego biegu. A cele są po to by je osiągać.
Po przeczytaniu artykułu który widnieje w 1 poście coś mnie tak naszło i stało się, godzina 17:00 buciki na nogi słuchawki w uszy i lecimy
Najpierw spokojnie parę minut marszu potem troszkę szybszego aż przerodziło się w bieg.
I tak zafascynowany tym biegiem nagle przestałem słyszeć muzykę z telefonu. Myślę sobie że bateria padła albo słuchawki się odłączyły, patrze a tu już 20min ciągłego biegu za mną!! Moja twarz wyglądała chyba jak ten uśmieszek
Pierwszy dzień biegania zakończyłem z wynikiem 20min i tempem 6.08min/km co daje nieprzerwany dystans 3.3km.
-Cel 10 minut biegu osiągnięty pierwszego dnia.
- następny cel 30min ciągłego biegu.
Chyba na mikołajki muszę poprosić o jakieś fajne buty do biegania bo zaczyna mi się to podobać
Pomiaru czasu/tempa i odległości dokonałem telefonem przy użyciu aplikacji "Moje trasy"
Pozdrawiam wszystkich.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Gratulujemy:)
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
W takim razie nie pozostaje nic innego jak szczerze pogratulować i życzyć Ci "buta do buta"
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 24 lip 2012, 08:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
Witam znowu!
Po dłuższej przerwie od pisania, spowodowanej ograniczonym dostępem do sieci, wracam tutaj do was.
Minęło dobre 4 miesiące (pewnie z małą górką, a może i sporą) od czasu moich pierwszych postów i zainteresowania bieganiem. Biegam dalej. Trochę z przymusu robię to codziennie po co najmniej 30 min, ale jest dobrze. Nieustanny bieg, tempo całkiem dobre - zaczynam wolnym truchtem, aby pod koniec moc biec szybciej. Kondycja się poprawiła, brzuszek trochę zamienił się w mięśnie (spadło ponad 2,5% tkanki tłuszczowej z organizmu). Waga co prawda praktycznie nie drgnęła, ale sukces jakiś jest.
Jak wrócę do codzienności i normalności to przyjdzie czas na zbilansowaną dietę (chwilowo jest to nie możliwe), i może wtedy uda się wyrównać treningi, jadłospis i całość cyklu życiowego i wtedy osiągnąć upragnioną i utęsknioną wagę.
Jednak wracam tu po to, żeby pokazać wam - tym co chcą zacząć lub tym co zaczęli - że da się. Zacznijcie wolno, bez pośpiechu. Tempo, prędkość, lepsze czasy i dłuższe trasy przyjdą same. Nie prędko, ale przy chęci i wysiłku na prawdę można i na prawdę się da.
I nie zapomnijcie o rozgrzewce przez (głównie stawy u nóg, biodra i kręgosłup - najlepiej zawsze w kolejności od góry do dołu lub odwrotnie - wtedy się o niczym nie zapomina) a po bieganiu o rozciągnięciu waszych mięśni.
Życzę sukcesów i wracam do mojego dalszego biegania.
Znów wrócę do was pewnie w styczniu - ale wrócę w lepszej formie i mam nadzieję że w ciągłym wybieganiu.
Pozdrawiam,
Yaso
Po dłuższej przerwie od pisania, spowodowanej ograniczonym dostępem do sieci, wracam tutaj do was.
Minęło dobre 4 miesiące (pewnie z małą górką, a może i sporą) od czasu moich pierwszych postów i zainteresowania bieganiem. Biegam dalej. Trochę z przymusu robię to codziennie po co najmniej 30 min, ale jest dobrze. Nieustanny bieg, tempo całkiem dobre - zaczynam wolnym truchtem, aby pod koniec moc biec szybciej. Kondycja się poprawiła, brzuszek trochę zamienił się w mięśnie (spadło ponad 2,5% tkanki tłuszczowej z organizmu). Waga co prawda praktycznie nie drgnęła, ale sukces jakiś jest.
Jak wrócę do codzienności i normalności to przyjdzie czas na zbilansowaną dietę (chwilowo jest to nie możliwe), i może wtedy uda się wyrównać treningi, jadłospis i całość cyklu życiowego i wtedy osiągnąć upragnioną i utęsknioną wagę.
Jednak wracam tu po to, żeby pokazać wam - tym co chcą zacząć lub tym co zaczęli - że da się. Zacznijcie wolno, bez pośpiechu. Tempo, prędkość, lepsze czasy i dłuższe trasy przyjdą same. Nie prędko, ale przy chęci i wysiłku na prawdę można i na prawdę się da.
I nie zapomnijcie o rozgrzewce przez (głównie stawy u nóg, biodra i kręgosłup - najlepiej zawsze w kolejności od góry do dołu lub odwrotnie - wtedy się o niczym nie zapomina) a po bieganiu o rozciągnięciu waszych mięśni.
Życzę sukcesów i wracam do mojego dalszego biegania.
Znów wrócę do was pewnie w styczniu - ale wrócę w lepszej formie i mam nadzieję że w ciągłym wybieganiu.
Pozdrawiam,
Yaso
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 24 sie 2010, 15:07
Hej,
pytanie kieruję tutaj do osób, które mają do czynienia z bieganiem dłużej niż ja To tak:
Biegam systematycznie od września po 4x w tygodniu, biegam ogólnie od stycznia, ale to można uznać za sporadyczne. Mam za sobą 3 starty w zawodach. Pytanie odnosi się do mojego tętna. Jakim tętnem powinienem biegać na 10 km?
Dla porównania:
11 Listopada brałem udział w Biegu Niepodległości w Gdyni, gdzie ukończyłem bieg z czase, 50:39, czas mnie totalnie nie zadowolił, ponieważ miesiąc prędzej na zawodach w Przodkowie na 11,7km pobiegłem szybciej o jakieś 0,7 km/h. 3 dni temu natomiast ukończyłem pierwszy w życiu półmaraton z czasem 1:45:42, z czego wynika, że pobiegłem szybciej na półmaratonie niż na 10 km ;] Na półmaratonie biegłem tętnem 140- 150, kończąc na 165. Czy jestem w stanie ukończyć 10 km z czasem 45m, jeśli tak to jakim tętnem? Zaznaczę, że jestem facetem, bo tego wcześniej nie powiedziałem (20 lat)
Pozdrawiam
pytanie kieruję tutaj do osób, które mają do czynienia z bieganiem dłużej niż ja To tak:
Biegam systematycznie od września po 4x w tygodniu, biegam ogólnie od stycznia, ale to można uznać za sporadyczne. Mam za sobą 3 starty w zawodach. Pytanie odnosi się do mojego tętna. Jakim tętnem powinienem biegać na 10 km?
Dla porównania:
11 Listopada brałem udział w Biegu Niepodległości w Gdyni, gdzie ukończyłem bieg z czase, 50:39, czas mnie totalnie nie zadowolił, ponieważ miesiąc prędzej na zawodach w Przodkowie na 11,7km pobiegłem szybciej o jakieś 0,7 km/h. 3 dni temu natomiast ukończyłem pierwszy w życiu półmaraton z czasem 1:45:42, z czego wynika, że pobiegłem szybciej na półmaratonie niż na 10 km ;] Na półmaratonie biegłem tętnem 140- 150, kończąc na 165. Czy jestem w stanie ukończyć 10 km z czasem 45m, jeśli tak to jakim tętnem? Zaznaczę, że jestem facetem, bo tego wcześniej nie powiedziałem (20 lat)
Pozdrawiam
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
a od kiedy zawody biega się na tętno? no chyba, że coś mnie omineło
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 24 sie 2010, 15:07
Wiem, może to i głupota, ale np. wiem w jakim zakresie jestem. Jak byłem na półmaratonie to świetnie widziałem oznakowanie co km i mogłem trzymać tempo 5:00/km, ale np. na 10 km w Gdyni nie widziałem oznakowania i biegłem na "czuja" i to jakoś to mi nie wyszło Nie mam niestety Garmina, lecę na Sigmie i mogę polegać na tętnie. Jeśli jestem w błędzie to poprawcie mnie
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
no właśnie, że nie możesz polegać na tętnie. Tętno jest zależne od tak wielu czynników zewnętrznych, że kompletną głupotą jest trzymać się tętna na zawodach. To Ci nic nie da.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 24 sie 2010, 15:07
To na jakiej zasadzie mam się trzymać np. czasu 4:30 skoro nie mam takiego wyczucia Na połówce udało mi się utrzymać stałe tempo tylko dlatego, że się uczepiłem jednego biegacza i siedziałem mu na plecach, bo biegł na 1:46:)
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
poproś organizatorów najbliższych zawodów na 10k o wystawienie pacemakera z twoim czasem
ludzie biegają bez zegarków na zawodach i jakoś dają radę ja podczas ostatnich zawodów mimo, że biegłem z zegarkiem pierwszy raz zerknąłem na niego podczas startu (włączyłem go), drugi raz w polowie dystansu i ostatni raz na mecie i bez zerkania na zegarek okazało się, że pobiegłem o 0:24min/k szybciej niż na poprzednich zawodach. Biegaj na czucie. Powinieneś mniej więcej wiedzieć na ile Cię stać, czy możesz przyspieszyć, czy jesteś w stanie utrzymać zadane tempo. Zegarek bardziej przydaje się na treningu (oj tak) niż na zawodach, choć na treningu też powinieneś sobie dać siana z bieganiem na puls. Przerabiałem to.
ludzie biegają bez zegarków na zawodach i jakoś dają radę ja podczas ostatnich zawodów mimo, że biegłem z zegarkiem pierwszy raz zerknąłem na niego podczas startu (włączyłem go), drugi raz w polowie dystansu i ostatni raz na mecie i bez zerkania na zegarek okazało się, że pobiegłem o 0:24min/k szybciej niż na poprzednich zawodach. Biegaj na czucie. Powinieneś mniej więcej wiedzieć na ile Cię stać, czy możesz przyspieszyć, czy jesteś w stanie utrzymać zadane tempo. Zegarek bardziej przydaje się na treningu (oj tak) niż na zawodach, choć na treningu też powinieneś sobie dać siana z bieganiem na puls. Przerabiałem to.
Ostatnio zmieniony 05 gru 2012, 23:49 przez Piechu, łącznie zmieniany 1 raz.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu