
Debiut w maratonie w 2009
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Grozza Dąbrowa jak najbardziej aktualna tylko ta pogoda mnie dobija za szybko zrobiło się gorąco i mogę mieć problem z osiągnięciem dobrego czasu. Widzę że znowu wymiana zdań
niestety pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć i nawet najlepszy plan nic nie da i pozostaje zamiast szybciej więcej.Pozdrawiam

- tomek87
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 11 gru 2008, 21:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: BB/Wrocław
A ja dziś po tym jak bleez odezwał się rano na gg postanowiłem pójść na kolejne zawody - tym razem była to 5 o puchar Rektora mojej uczelni. No i byłem bardzo zaskoczony wysokim poziomem, bo mając czas pomiędzy 20.30 a 21.00, byłem w końcówce, ale i tak dobrze się bawiłem, a teraz czas na spacer na rynek i pyszne piwko ze znajomymi z biegu.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2009, 15:17 przez tomek87, łącznie zmieniany 1 raz.
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
pieter82 - oczywiście masz trochę racji że plan działa motywująco... i gdyby był ułożony "pod ciebie" to pewnie dawał by optymalne rezultaty względem wkładanego wysiłku treningowego
prawda jest jednak taka... że większość amatorów ma co najwyżej dostęp do planów "ogólnych" - maraton na 4h, maraton na 3:30, itd itp... -
teraz możesz biegać albo bardzo ściśle wg tego, albo - traktować to jako "szkic" i samemu modyfikować np. dni treningowe - w zależności od samopoczucia i "życia" - bo niestety nie każdy ma luksus 100% szans na zrealizowanie planu. Wtedy coś mieszasz, szachrujesz, tam dodasz, tam odejmiesz...
wiadomo - czasem namieszasz i będzie gorzej...(zazwyczaj) a czasem uda ci się trafić coś bardziej pod siebie..
a co do postępów.. - to ja nie widzę po sobie jakiś wielkich efektów ścisłego trzymania się planu - prawda jest taka, że największe efekty mam wtedy kiedy robię minimum 4treningi w tygodniu... jak robię 3 to forma stoi w miejscu... jak mniej - to spada...
i nie ma w tym żadnej magii ... a i tak często nie udaje mi się wyjść na ten 4'ty trening który jak by nie było wydaje się być "najważniejszy" na moim obecnym poziomie...
poza tym jest tyle dostępnej literatury że na poziomie amatora... chyba można się spodziewać co "zrobi" z twoim organizmem 12x400 metrów.. a co 10 km wb2... a co się stanie jak w jednym tygodniu zapodasz sobie 4 treningi : 3x3000; 4x2000 i 2x wb2
(dla ułatwienia przypuszczam że na moim poziomie skończyło by się to kontuzją
)
to samo tyczy się np. zwiększania objętości bez "kroku wstecz", jednoczesnemu zwiększaniu objętości i tempa... etc... - wiadomo nie jesteśmy trenerami i g... wiemu o fizjologii... ale na "czasy" 50'/10km to taka wiedza i tak chyba wystarcza.. - do lepszych efektów po prostu trzeba by więcej biegać...
i nie ma zmiłuj.
prawda jest jednak taka... że większość amatorów ma co najwyżej dostęp do planów "ogólnych" - maraton na 4h, maraton na 3:30, itd itp... -
teraz możesz biegać albo bardzo ściśle wg tego, albo - traktować to jako "szkic" i samemu modyfikować np. dni treningowe - w zależności od samopoczucia i "życia" - bo niestety nie każdy ma luksus 100% szans na zrealizowanie planu. Wtedy coś mieszasz, szachrujesz, tam dodasz, tam odejmiesz...
wiadomo - czasem namieszasz i będzie gorzej...(zazwyczaj) a czasem uda ci się trafić coś bardziej pod siebie..
a co do postępów.. - to ja nie widzę po sobie jakiś wielkich efektów ścisłego trzymania się planu - prawda jest taka, że największe efekty mam wtedy kiedy robię minimum 4treningi w tygodniu... jak robię 3 to forma stoi w miejscu... jak mniej - to spada...
i nie ma w tym żadnej magii ... a i tak często nie udaje mi się wyjść na ten 4'ty trening który jak by nie było wydaje się być "najważniejszy" na moim obecnym poziomie...
poza tym jest tyle dostępnej literatury że na poziomie amatora... chyba można się spodziewać co "zrobi" z twoim organizmem 12x400 metrów.. a co 10 km wb2... a co się stanie jak w jednym tygodniu zapodasz sobie 4 treningi : 3x3000; 4x2000 i 2x wb2


to samo tyczy się np. zwiększania objętości bez "kroku wstecz", jednoczesnemu zwiększaniu objętości i tempa... etc... - wiadomo nie jesteśmy trenerami i g... wiemu o fizjologii... ale na "czasy" 50'/10km to taka wiedza i tak chyba wystarcza.. - do lepszych efektów po prostu trzeba by więcej biegać...

- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
grozza - wybieram się, mam wpłacone ale, właśnie to "ale", dzisiaj od rana boli mnie brzuch, cały czas coś mi tam chlupocze, mam nadzieję, że to nie jest jakaś grypa żołądkowa ani nic takiego, zobaczymy jak bedzie jutro.
Bartess i Piter - obaj jesteście z Czechowic - Dziedzic - zróbcie sobie może jakąś ustawkę gdzieś u siebie i skończcie te, już po raz n-ty, idiotyczne kłótnie, powoli chce się już tym rzygać
Bartess i Piter - obaj jesteście z Czechowic - Dziedzic - zróbcie sobie może jakąś ustawkę gdzieś u siebie i skończcie te, już po raz n-ty, idiotyczne kłótnie, powoli chce się już tym rzygać

- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Nie ma to jak wiosna i bieganie na krótko sama przyjemność
dzisiaj tak mnie poniosło,może trochę niepotrzebnie przed półmaratonem ale jak biegniesz a tu przed tobą jedzie sobie na rowerze fajna dziewczyna to
wyszło 11,7 km po 4,24,tylko mam nadzieję że taka forma utrzyma się do niedzieli. Już za tydzień święta wielkanocne,oj leci ten czas
pozdrawiam.



- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Oj leci, leci Jakubie. Dziś dostałem paczkę z nowymi butami i chociaż dzisiaj nie miałem w planie biegania, to nie mogłem się powstrzymać. Biegło się świetnie, pierwszy raz w tym roku na krótko, o 18.30 było jeszcze 19*C. Zrobiłem sobie tylko 5 km, tak dla sprawdzenia zakupu, i biegło się w nim bardzo przyjemnie. Lekko tylko łydki bolały, ale tak akurat mam za każdym razem w nowych strzewikach. Znów tym razem miałem wyższe tętno, takie słabe WB2 ale za to tempo wyszło wyśmienicie.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
nie ma co się spierać każdy niech biega jak się mu podoba czy z planami czy bez
pogoda ekstra, forma osiąga chyba powoli swój szczyt bo zaczynają się powili infekcje, w zeszłym roku miałem to samo przed maratonem

pogoda ekstra, forma osiąga chyba powoli swój szczyt bo zaczynają się powili infekcje, w zeszłym roku miałem to samo przed maratonem
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 05 paź 2008, 10:42
piter82 to zapewne w Dębnie sie zobaczymy....moj plan to dobiec a osiagnięcie czasu poniżej 4 godzin bedzie sukcesem.....wielkim......
myślę że srednie tempo 5,30-6,00 jest realne.......
Nie wiem jak mój organizm zareaguje na zmianę pogody....treningi w chłodne wieczory a maraton chyba już na cieplutko....spróbuje zatem w tę niedziele przebiec coś kolo 32km z wyposarzeniem jak na maraton...to bedzie ostateczny test przed moim tegorocznym celem....
wczoraj przetruchtałem sobie w piękny cieplutki wieczór 19km i miałem pełen komfort , luzik....pozdrawiam
myślę że srednie tempo 5,30-6,00 jest realne.......
Nie wiem jak mój organizm zareaguje na zmianę pogody....treningi w chłodne wieczory a maraton chyba już na cieplutko....spróbuje zatem w tę niedziele przebiec coś kolo 32km z wyposarzeniem jak na maraton...to bedzie ostateczny test przed moim tegorocznym celem....
wczoraj przetruchtałem sobie w piękny cieplutki wieczór 19km i miałem pełen komfort , luzik....pozdrawiam
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
no ostatni gwizdek na długie wybieganie 2 tyg to ostatni termin
ja dzis odpuszcam 14 km musze sie podkurować, moze jutro z rana zrobie sobie ostatnią 30 dziestkę przed maratonem jak nie to w ktorys dzien w tygodniu
fanx w Dębnie trasa jest dość płaska więc nie powinno być źle 



Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
A u mnie coraz bardziej nieciekawa sytuacja robi się z butami... Już nie wiem co jest grane. Od początku przygody z bieganiem miałem okazję biegać w 6 parach butów, w tym 5 w ciągu ostatniego roku. Jednej pary można nie brać pod uwagę bo było to tylko chwilowe gdyż nie miałem nic innego do biegania w danym momencie. Ale patrząc na te 4 wyglądało to tak. Dwie z nich to asicsy, jedne po 180km oddałem do reklamacji bo zaczęły się rozwalać, ale już wcześniej obtarły mnie na obu stopach w tym samym miejscu w okolicach gdzie piętą łączy się z achillesem. W drugich asicsach biegam, a raczej staram się biegać od miesiąca. Mają już przebieg 100km, ale w środę miałem powtórkę z rozrywki i obtarło mnie w tym samym miejscu co tamte stare, mimo tego że jest to inny model... Poza tym jakoś nie czuję tych butów, jak tylko w nich chodzę to jest ok, ale jak zacznę biegać to czuję się dziwnie. Kolejne buty w których teraz od czasu do czasu biegam też mi jakoś nie leżą, też czuję że to nie to... Najdziwniejsze jest to że z tych 6 par podczas biegu pasowały mi tak naprawdę 2 pary i były to buty w których wcześniej normalnie chodziłem do szkoły itp. Zastanawiam się czy nie powtórzyć tego manewru. Może mi nie są potrzebne jakieś super amortyzacje w butach, może po prostu moje stopy lepiej czują się w butach które dobrze są już dopasowane do stopy?
Dziś mam wolne od biegania, wczoraj byłem pokopać w piłkę i rano ledwo z łóżka wstałem
Spróbuję coś jutro polatać. 
Dziś mam wolne od biegania, wczoraj byłem pokopać w piłkę i rano ledwo z łóżka wstałem


-
- Stary Wyga
- Posty: 205
- Rejestracja: 11 maja 2006, 23:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia Dąbrowa
"Lato, oooo lato wszędzie....."
Nad morzem 20 stopni trening w spodenkach i krótkim rękawku.
Rewelacyjnie było. Biegałem po lesie, słoneczko świeciło.
Zrobiłem ok. 11.5km + 3x20s przebieżki.
Zaniepokoił mnie puls.
Po pierwsze był bardzo wysoki - 170.
Po drugie w drugiej części skakał. Raz 80 i za chwilę 160 i tak kilka razy.
Być może dlatego, że zawsze biegam po płaskim, a w lesie są górki.
Nad morzem 20 stopni trening w spodenkach i krótkim rękawku.
Rewelacyjnie było. Biegałem po lesie, słoneczko świeciło.
Zrobiłem ok. 11.5km + 3x20s przebieżki.
Zaniepokoił mnie puls.
Po pierwsze był bardzo wysoki - 170.
Po drugie w drugiej części skakał. Raz 80 i za chwilę 160 i tak kilka razy.
Być może dlatego, że zawsze biegam po płaskim, a w lesie są górki.
[url=http://runmania.com/rlog/?u=elendil1985][img]http://runmania.com/f/a0c3688d1943badea960989bf40d702b.gif[/img][/url]
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Tak z butami do biegania to trochę taka dziwna sprawa,od początku mojej przygody z bieganiem kupowałem tylko asicsy i jakoś te buty były ok ale tylko modele terenowe jak kupiłem sobie startowe to nie moglem w nich biegać długich dystansów. Zawsze kupuję o numer większe a mimo to po asfalcie tylko w terenowych biega mi się najlepiej. Przez wiele lat grałem w klubie w piłkę i moja prawa stopa jest trochę szersza od lewej dziwne ale niestety prawdziwe.Rapacinho u mnie podobnie jak u ciebie jak nie pochodzę sobie parę tygodni w nowych butach to nie idę biegać bo odciski i otarcia gwarantowane,próbowałem dawać stare wkładki ale efekt ten sam.
- Nie wiem jak u was ale chyba pogoda podobna w całym kraju grzeje niemiłosiernie a najgorsze że tak nagle zrobiło się lato jutro na półmaratonie w Dąbrowie będzie ciężko. Pozdrawiam
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
Rapacinho mnie Asicsy też przez jakieś 150 km lekko obcierały. Ale potem - do teraz i mam nadzieje jeszcze trochę - super. Właśnie przebiegłem w nich już 1000 km. Dobiegam do maratonu i wymieniam na drugie takie same, które już w szafie czekają.
Dziś lekki trening przed jutrzejszym 35 km. 9 km + 7 x 100 m / 100 m (luźno ok. 3:20-3:40) - przyznaję się bez bicia, że pierwszy raz zdecydowałem się tylko na jedną warstwę - a że była 8 rano to byłą to koszulka z długim rękawem. Nawet ok. Jutro lecę po raz pierwszy w krótkich spodenkach
Dziś lekki trening przed jutrzejszym 35 km. 9 km + 7 x 100 m / 100 m (luźno ok. 3:20-3:40) - przyznaję się bez bicia, że pierwszy raz zdecydowałem się tylko na jedną warstwę - a że była 8 rano to byłą to koszulka z długim rękawem. Nawet ok. Jutro lecę po raz pierwszy w krótkich spodenkach

- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
jakub738 - właśnie też obawiam się tej temperatury. Dzisiaj miałem zrobić spokojnie 12 km ale po 6 km już nie mogłem... ciepło jak cholera! 21 stopni, czułem, ze nie mam czym oddychać, lało się ze mnie jak w największy upał. To chyba dopada mnie wiosenne przesilenie. Zrobiłem te 6 km i stwierdziłem, że nie ma sensu się dalej męczyć, bo się zajadę na amen, a potem domaszerowalem jeszcze ze 2 lub 3 km. Poza tym od wczoraj cały czas boli mnie brzuch... Do Dąbrowy jedank pojadę, choć nie wiem czy jest sens...