Bieg na 1km, pomocy !
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
O panie jak to są czasy z zegarka, a nie tartanu to dopiero może być ciekawie jak tam sobei zmierzysz czasy
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
W listopadzie byłem na tartanie w Rudzie Śląskiej i pierwsza 400m wyniosła 1:25 z lekkim zapasem, ale wtedy jeszcze nie bardzo wiedziałem jak w ogóle biegać rytmy. Kilka dni temu na prostej w okolicy zmierzyłem sobie na google mapach dystans 400m i potem powtarzałem go 4 razy z zegarkiem (Garmin 230, nie wiem jak wypada jego GPS, też pokazywał 400m). Wyszło 1:23, 1:22, 1:30 (inna trasa, bo dużo psów było), 1:24. Rzeczywiście osiągnięcie tempa 3:00 może być trudne, bo to wynik 1:12, a nie wiem czy tak łatwo urwę 10 sekund. 6 sekund na pewno, więc 3:10 spokojnie.
Zresztą biegając dystanse dłuższe niż 10km trochę zaprzeczam samemu sobie, bo wewnętrznie czuję straszny pociąg do krótkich dystansów. 5tka to dla mnie taki max, że odczuwam satysfakcję. Zdecydowanie większą radość czuję biegając po stadionie, nie mówiąc już o 100/200m. Przyznam, że trochę poszedłem za "modą" na dłuższe dystanse i myślę, że ma to swoje dobre strony, od czegoś trzeba zacząć, tym bardziej że mam spore przykurcze w niektórych miejscach, ale z biegiem czasu będę pewnie szedł w krótsze. Póki co biegam nieco ponad pół roku, zrobiłem masę błędów związanych z intensywnością treningów, stawianiem stopy (co poniekąd widać na avatarze, ale już wtedy poprawiłem technikę, po prostu zdjęcie zrobione na parkrunie na samej mecie kiedy wygiąłem się do tyłu i szybko hamowałem), ale patrzę optymistycznie w przyszłość biegową i liczę na to, że to 3:00min/km już niedługo nie będzie problemem.
Nie wiem też na ile pomocna w bieganiu krótkodystansowym jest siatkówka, w którą gram regularnie od ok. 10 lat. Tak na chłopski rozum wyskok chyba powinien mieć jakieś przełożenie na krótkie dystanse, a po tych 10 latach mam chyba całkiem niezły wyskok (nie mierzyłem, ale w najwyższym punkcie skoku mam zwykle brodę na siatką).
Zresztą biegając dystanse dłuższe niż 10km trochę zaprzeczam samemu sobie, bo wewnętrznie czuję straszny pociąg do krótkich dystansów. 5tka to dla mnie taki max, że odczuwam satysfakcję. Zdecydowanie większą radość czuję biegając po stadionie, nie mówiąc już o 100/200m. Przyznam, że trochę poszedłem za "modą" na dłuższe dystanse i myślę, że ma to swoje dobre strony, od czegoś trzeba zacząć, tym bardziej że mam spore przykurcze w niektórych miejscach, ale z biegiem czasu będę pewnie szedł w krótsze. Póki co biegam nieco ponad pół roku, zrobiłem masę błędów związanych z intensywnością treningów, stawianiem stopy (co poniekąd widać na avatarze, ale już wtedy poprawiłem technikę, po prostu zdjęcie zrobione na parkrunie na samej mecie kiedy wygiąłem się do tyłu i szybko hamowałem), ale patrzę optymistycznie w przyszłość biegową i liczę na to, że to 3:00min/km już niedługo nie będzie problemem.
Nie wiem też na ile pomocna w bieganiu krótkodystansowym jest siatkówka, w którą gram regularnie od ok. 10 lat. Tak na chłopski rozum wyskok chyba powinien mieć jakieś przełożenie na krótkie dystanse, a po tych 10 latach mam chyba całkiem niezły wyskok (nie mierzyłem, ale w najwyższym punkcie skoku mam zwykle brodę na siatką).
Ostatnio zmieniony 21 sty 2020, 14:14 przez Mossar, łącznie zmieniany 1 raz.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Tzn. czy jedną w trupa byś pobiegł po 1:12 to możliwe ale bardzo wątpliwe, nawet jeżeli z tartanu masz 1:24-25.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13599
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Czy ktoś cie zmusza do długich dystansów? Jakas kobieta? Bo wtedy bym zrozumiał...Mossar pisze: Zresztą biegając dystanse dłuższe niż 10km trochę zaprzeczam samemu sobie, bo wewnętrznie czuję straszny pociąg do krótkich dystansów. 5tka to dla mnie taki max, że odczuwam satysfakcję. Zdecydowanie większą radość czuję biegając po stadionie, nie mówiąc już o 100/200m.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Na razie myślę, że jako początkujący lepiej się rozwijać wielokierunkowo, więc staram się robić jedno dłuższe rozbieganie tygodniowo. I to nie jest tak że tego nienawidzę :D Z muzyką, popołudniu jest nawet spoko. A startowo to 5tek i 10tek jest od groma, gdzie by się nie chcialo to jest jakiś bieg. Startować amatorsko na krótkie dystanse to już tak łatwo nie jest. Chyba że nie wiem gdzie szukać.Rolli pisze: Czy ktoś cie zmusza do długich dystansów? Jakas kobieta? Bo wtedy bym zrozumiał...
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
Wydaje mi się, że lepiej w pierwszej kolejności budować szybkość - krótkie dystanse, a potem dopiero wytrzymałość. Wielokierunkowość wcale nie jest taka dobra, ALE jeśli to lubisz, to najważniejszeMossar pisze:jako początkujący lepiej się rozwijać wielokierunkowo, .... Startować amatorsko na krótkie dystanse to już tak łatwo nie jest. Chyba że nie wiem gdzie szukać.
Nie ma tego za wiele.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
I tak mój trening nie jest zbyt wytrzymałościowy. Z racji, że mam w domu miesięczne dziecko to wychodzę na nie dłużej niż godzina, więc nawet rozbiegania zamykają się w godzinie. Natomiast reszta treningów to albo 15 minut spokojnego biegu + 25 minut na 90% albo jakieś rytmy albo cross po lesie albo takie ni to rozbieganie ni to fartlek z psem. Poza tym planuję wprowadzić jeszcze podbiegi i bieg z narastającym tempem. I ogólnie taki trening bardzo mi odpowiada, zdecydowanie bardziej lubię intensywniej a krócej niż 60 minut biegać tym samym tempem. Minus jest taki, że muszę się mocno pilnować, bo nie jestem jeszcze przygotowany wystarczająco dobrze siłowo, poza tym mam trochę przykurczy z siedzącej pracy. A taki dosyć intensywny plan treningowy w tygodniu powoduje, że moje i tak już spiętę łydki nie dostają wystarczającego czasu na regenerację. Muszę znaleźć złoty środek.infernal pisze:Wydaje mi się, że lepiej w pierwszej kolejności budować szybkość - krótkie dystanse, a potem dopiero wytrzymałość. Wielokierunkowość wcale nie jest taka dobra, ALE jeśli to lubisz, to najważniejszeMossar pisze:jako początkujący lepiej się rozwijać wielokierunkowo, .... Startować amatorsko na krótkie dystanse to już tak łatwo nie jest. Chyba że nie wiem gdzie szukać.
Nie ma tego za wiele.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3526
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
A w czym przeszkadza miesieczne dziecko? Wybacz, ze pytanie jest tak nieładnie sformułowane ale chciałem zapytać dokładnie.
Przecież jak żona/partnerka zostanie sama na 1,5h to świat się chyba nie zawali
Przecież jak żona/partnerka zostanie sama na 1,5h to świat się chyba nie zawali
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
No właśnie nie przeszkadza, ale bieganie to nie jedyne co robię w życiu Jeśli chodzi o sport to jeszcze mam 2h siatkówki w niedziele, 3 razy wychodzę z psem z czego raz na godzinkę. Nie chcę póki co wychodzić na półtora godzinne bieganie, bo i tak dodając jeszcze pracę to dosyć często wychodzę. Wiadomo, że żona jest w stanie sobie poradzić sama, ale przynajmniej na początku, szczególnie że to pierwsze dziecko, chcę jej pomagać.
Od początku się nastawialiśmy, że nie można się zamykać w czterech ścianach i stawać się trochę niewolnikiem własnego dziecka. Dlatego też od narodzin staram się wychodzić na bieganie, a żona dalej robi zdjęcia kiedy może. Ale mimo wszystko trzeba synowi tego czasu sporo poświęcić.
Od początku się nastawialiśmy, że nie można się zamykać w czterech ścianach i stawać się trochę niewolnikiem własnego dziecka. Dlatego też od narodzin staram się wychodzić na bieganie, a żona dalej robi zdjęcia kiedy może. Ale mimo wszystko trzeba synowi tego czasu sporo poświęcić.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze