Witam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
No fakt 178/91kg to trochę za dużo...mam raptem 2cm mniej i 84 to było już "brzunio",teraz nosze 5kg mniej i dzięki temu też lżej się biega, więc jeśli nawet tylko waga Ci zejdzie to i tętno powinno Ci spaść i czas poprawić.
Pisząc "życiówkę" masz na myśli "pobiegłem na maxa zrobić jak najlepszy czas", czy "pobiegłem byle przebiec 10km i taki mi wyszedł czas"?
Kurde, ja biegam za szybko, ale Ty to już chyba faktycznie przesadzasz, jesli to "tempo treningowe". Te 196 HRmax to podajesz "ile masz", czy tyle Ci wyskakuje na treningach?
Edit: P.S. Hmm, jeśli biegasz 7 miesiecy (nie doczytałem), to może nie przesadzasz. Ja myślę o pólmaratonie w Pradze w kwietniu, choć chialbym spróbować przebiec ten dystans "treningowo" tej jesieni...ale spokojnie, na razie musze ustabilizować i "polepszyć" te 10ki...przebiec jakąś jedną "na rekord", no i zacząć zaliczać 15ki.
--
Axe
Pisząc "życiówkę" masz na myśli "pobiegłem na maxa zrobić jak najlepszy czas", czy "pobiegłem byle przebiec 10km i taki mi wyszedł czas"?
Kurde, ja biegam za szybko, ale Ty to już chyba faktycznie przesadzasz, jesli to "tempo treningowe". Te 196 HRmax to podajesz "ile masz", czy tyle Ci wyskakuje na treningach?
Edit: P.S. Hmm, jeśli biegasz 7 miesiecy (nie doczytałem), to może nie przesadzasz. Ja myślę o pólmaratonie w Pradze w kwietniu, choć chialbym spróbować przebiec ten dystans "treningowo" tej jesieni...ale spokojnie, na razie musze ustabilizować i "polepszyć" te 10ki...przebiec jakąś jedną "na rekord", no i zacząć zaliczać 15ki.
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
kalkulator to tylko kalkulator i on nie biega. jest to statystyka wynikająca z badania wielu biegaczy.
tempo luźne to jest takie tempo jakie czujemy, że nie sprawia nam kłopotu.
Tempo, w którym możemy swobodnie rozmawiać.
Warto zatem poprosić raz na jakiś czas, znajomego biegacza na wolny bieg w tempie konwersacyjnym i sobie zobaczyć jak to jest tak biec, żeby nie brakowało oddechu.
Albo telefon i dłuższa pogawędka z kimś
albo kogoś na rowerze.
Kalklulator Danielsa jest jeszcze o tyle istotny, że pokazuje iż jest tempo poniżej którego nie należy schodzić aby się rozwijać biegowo. Ale również uczulam, że Daniels nie jest jedynym i nieomylnym guru treningu.
tempo luźne to jest takie tempo jakie czujemy, że nie sprawia nam kłopotu.
Tempo, w którym możemy swobodnie rozmawiać.
Warto zatem poprosić raz na jakiś czas, znajomego biegacza na wolny bieg w tempie konwersacyjnym i sobie zobaczyć jak to jest tak biec, żeby nie brakowało oddechu.
Albo telefon i dłuższa pogawędka z kimś

Kalklulator Danielsa jest jeszcze o tyle istotny, że pokazuje iż jest tempo poniżej którego nie należy schodzić aby się rozwijać biegowo. Ale również uczulam, że Daniels nie jest jedynym i nieomylnym guru treningu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
No ja na pewno nie biegam w tempie "konwersacyjnym", to wiem...choć tak przez pierwsze 5km to jeszcze bym mógł coś tam pogadać. Z drugiej strony tempo 6km/min też mnie nie zabija...przynajmniej do dystansu 10km...czesto jest wręcz tak,że "czuje,że mógłbym szybciej"...a specjalnie trzymam równe 6min/km, tak, by średnie tętno wyszło jak najniższe. Oddech mam podczas biegu spokojny i równy, nie jest tak,że "ledwie zipię"...choć pewnie troche lepeij byloby, gdybym jednak zwolnił (tylko wtedy mi opada "zadowolenie z biegania" 
Co do kalkulatora Danielsa, to musze w takim razie sprawdzić to "poniżej czego nie powinienem schodzić", choć to mi raczej nie grozi, biegam za szybko, a nie za wolno...żeby biegać na tętnie typu 142 to bym musiał już prawie iść szybkim marszem, a nie biec (tak, wiem, czytalem -> częsta przypadłość początkujących
edit: tak swoją droga czas podawany w kalkulatorach to powinna być "życiówka", czyli jak mam tylko czasy "treningowe", czyli takie, gdzie wcale nie próbowałem wycisnąć maxa, to chyba sie słabo nadają do wyliczeń kalkulatorów...czy sie mylę?
--
Axe

Co do kalkulatora Danielsa, to musze w takim razie sprawdzić to "poniżej czego nie powinienem schodzić", choć to mi raczej nie grozi, biegam za szybko, a nie za wolno...żeby biegać na tętnie typu 142 to bym musiał już prawie iść szybkim marszem, a nie biec (tak, wiem, czytalem -> częsta przypadłość początkujących

edit: tak swoją droga czas podawany w kalkulatorach to powinna być "życiówka", czyli jak mam tylko czasy "treningowe", czyli takie, gdzie wcale nie próbowałem wycisnąć maxa, to chyba sie słabo nadają do wyliczeń kalkulatorów...czy sie mylę?
--
Axe
- Szybki90
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 368
- Rejestracja: 23 sty 2014, 12:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: KRAKÓW
No na pewno jak zejdę do 80 kg bo taki mam plan to będzie dużo , dużo lżej się biegać i się wszystko poprawi tz, wyniki czasowe , tętno itp.axe pisze:No fakt 178/91kg to trochę za dużo...mam raptem 2cm mniej i 84 to było już "brzunio",teraz nosze 5kg mniej i dzięki temu też lżej się biega, więc jeśli nawet tylko waga Ci zejdzie to i tętno powinno Ci spaść i czas poprawić.
Pisząc "życiówkę" masz na myśli "pobiegłem na maxa zrobić jak najlepszy czas", czy "pobiegłem byle przebiec 10km i taki mi wyszedł czas"?
Kurde, ja biegam za szybko, ale Ty to już chyba faktycznie przesadzasz, jesli to "tempo treningowe". Te 196 HRmax to podajesz "ile masz", czy tyle Ci wyskakuje na treningach?
Edit: P.S. Hmm, jeśli biegasz 7 miesiecy (nie doczytałem), to może nie przesadzasz. Ja myślę o pólmaratonie w Pradze w kwietniu, choć chialbym spróbować przebiec ten dystans "treningowo" tej jesieni...ale spokojnie, na razie musze ustabilizować i "polepszyć" te 10ki...przebiec jakąś jedną "na rekord", no i zacząć zaliczać 15ki.
--
Axe
Co do życiówki to jak zaczynałem to biegałem do 5 km doszedłem do 6-7 km i myślę a co mi tak spróbuje 10 km akurat wtedy wyszło mi 12 km. Ale 10 km w 56 min zrobiłem to życiówka nie oficjalna bo trasa nie atestowana tylko zwykła asfaltowa publiczna droga nie mierzona dokładnie ale dzięki aplikacji runtastic pro 5.0.3 ,która po GPS-ie zmierzyła odległość na smartfonie wszystko wiedziałem na jakim odcinku jaki czas miałem.
No śr.tętno mi wychodzi mi 178 - 180 bpm , a to 196 to moje max jakie miałem i osiągłem ale wtedy "plułem płucami" heh no musiałem zwolnić do 180 bo nie dawałem rady ale jak się unormowało tętno kontynuowałem trening dalej.Teoretycznie na to wychodzi ,że biegam 85% tętna max.
No ja nad 10 km właśnie muszę popracować ale dziś się chyba wybiorę na 15 km spróbuję podjąć takie wyzwanie może się uda kto wie.
NEVER GIVE UP
- Szybki90
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 368
- Rejestracja: 23 sty 2014, 12:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: KRAKÓW
No ja np. przy 5:00 - 5:30 min/km nie mógłbym gadać chodź podczas treningu odebrałem telefon i rozmawiałem przy tym tempie i o dziwo nie było czegoś takiego ,że ledwo zipie czy coś w miarę rozmawiałem i osoba mnie rozumiała , ja mam jeszcze jeden problem zdrowotny krzywą przegrodę nosową mam co ma pewno znaczny wpływ na zejście poprawienie wyników. Tempo 6 min/km to tak 140 - 150 tetno to nie dla mnie chodź pewno przy tym tempie bym mógł rozmawiać spokojnie heh , ale ja tam wole muzyczkę zapodać i lecieć przed siebie. @Axe - Mierzyszy tętno i wyniki na smartfonie z pulsometrem ?axe pisze:No ja na pewno nie biegam w tempie "konwersacyjnym", to wiem...choć tak przez pierwsze 5km to jeszcze bym mógł coś tam pogadać. Z drugiej strony tempo 6km/min też mnie nie zabija...przynajmniej do dystansu 10km...czesto jest wręcz tak,że "czuje,że mógłbym szybciej"...a specjalnie trzymam równe 6min/km, tak, by średnie tętno wyszło jak najniższe. Oddech mam podczas biegu spokojny i równy, nie jest tak,że "ledwie zipię"...choć pewnie troche lepeij byloby, gdybym jednak zwolnił (tylko wtedy mi opada "zadowolenie z biegania"
Co do kalkulatora Danielsa, to musze w takim razie sprawdzić to "poniżej czego nie powinienem schodzić", choć to mi raczej nie grozi, biegam za szybko, a nie za wolno...żeby biegać na tętnie typu 142 to bym musiał już prawie iść szybkim marszem, a nie biec (tak, wiem, czytalem -> częsta przypadłość początkujących
edit: tak swoją droga czas podawany w kalkulatorach to powinna być "życiówka", czyli jak mam tylko czasy "treningowe", czyli takie, gdzie wcale nie próbowałem wycisnąć maxa, to chyba sie słabo nadają do wyliczeń kalkulatorów...czy sie mylę?
--
Axe
NEVER GIVE UP
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Aha...to sprawa jasna. Przede mną zmierzenie faktycznego RHmax i próba na 10km na jakiś stadionie, żeby był "mierzony" dystans i żeby bylo plasko, bo "moja trasa" ma 2 małe podbiegi (jeden mostek i jeden wiadukt nad obwodnicą autostradową), co też wpływa (szczególnie,ze moja 10km to 4x2,5km i razem się robi 8 "górek" na trasie...z reguly max tętno łapie na ostatnim podbiegu w ostatniej ćwiartce
))
Nic, ja chcialem 15km spróbować na koniec sierpnia, ale znajomy Francuz odwiedzi mnie już w polowie, więc będzie troce prędzej...wiem,że dam radę, ale będę musial naprawdę pobiec początek zdecydowanie wolniej. Na ten moment ważne jest "przebiec dystans", a nie "zrobić dobry czas".
Szybki, a swoją drogą zrzucasz wagę całkiem ładnie, gratulacje...ja pozyłem się 5kg, a fajnie by było jeszcze z 7-8kg (oczywiście "przy okazji biegania", bo w moim przypadku to spadek wagi jest bonusem, a nie celem samym w sobie). Powodzenia, tak trzymaj!
--
Axe

Nic, ja chcialem 15km spróbować na koniec sierpnia, ale znajomy Francuz odwiedzi mnie już w polowie, więc będzie troce prędzej...wiem,że dam radę, ale będę musial naprawdę pobiec początek zdecydowanie wolniej. Na ten moment ważne jest "przebiec dystans", a nie "zrobić dobry czas".
Szybki, a swoją drogą zrzucasz wagę całkiem ładnie, gratulacje...ja pozyłem się 5kg, a fajnie by było jeszcze z 7-8kg (oczywiście "przy okazji biegania", bo w moim przypadku to spadek wagi jest bonusem, a nie celem samym w sobie). Powodzenia, tak trzymaj!
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
- Szybki90
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 368
- Rejestracja: 23 sty 2014, 12:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: KRAKÓW
No widzisz 10 km trzeba zrobić tak jak stadion itp. żeby zmierzona trasa była a nie górki itp. ja będę swoją 10 km atestowaną trasę biegł 30 sierpnia na III charytatywnym biegu fundacji Tesco dzieciom , także publicznie życiówką się będę mógł pochwalić. No największy wysiłek pod górkę i wtedy tętno leci do maxa bo cały nacisk ciała i ciśniesz by wybiec tak a potem to już relax jak się zbiega też mam podbiegi na nie oficjalnej 10 km na trasie mam 3 albo 4 z tego 2 takie wysokie. Ja dziś idę 15 km zrobić tylko 6 km pobiegnę normalnie a potem będę oszczędzał siły na pozostałe 9 km.axe pisze:Aha...to sprawa jasna. Przede mną zmierzenie faktycznego RHmax i próba na 10km na jakiś stadionie, żeby był "mierzony" dystans i żeby bylo plasko, bo "moja trasa" ma 2 małe podbiegi (jeden mostek i jeden wiadukt nad obwodnicą autostradową), co też wpływa (szczególnie,ze moja 10km to 4x2,5km i razem się robi 8 "górek" na trasie...z reguly max tętno łapie na ostatnim podbiegu w ostatniej ćwiartce))
Nic, ja chcialem 15km spróbować na koniec sierpnia, ale znajomy Francuz odwiedzi mnie już w polowie, więc będzie troce prędzej...wiem,że dam radę, ale będę musial naprawdę pobiec początek zdecydowanie wolniej. Na ten moment ważne jest "przebiec dystans", a nie "zrobić dobry czas".
Szybki, a swoją drogą zrzucasz wagę całkiem ładnie, gratulacje...ja pozyłem się 5kg, a fajnie by było jeszcze z 7-8kg (oczywiście "przy okazji biegania", bo w moim przypadku to spadek wagi jest bonusem, a nie celem samym w sobie). Powodzenia, tak trzymaj!
--
Axe
Dziękuję bardzo zrzucam ładnie ale teraz stanołem w miejscu

NEVER GIVE UP
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
No "zgodnie z literaturą" tętno RHmax, a co za tym idzie konkretny jego procent to sprawa indywidualna plus zależna od stopnia wytrenowania. Ty masz dosyć wysokie RHmax, stąd i konkretny procent będzie u Ciebie wyższy...ale ja na przykład 140 to mam przy szybkim marszu (albo jakimś "szuranym" truchcie), a przy 6min/km średnie tętno 162-164 (choć raptem te 1,5 miesiąca temu bylo raczej koło 168 na tych samych trasach z tą samą prędością, więc wygląda,że zaczyna mi spadać...jak będe miął za sobą 7 miesięcy biegania, to mam nadzieję będzie to już dużo niżej, a wtedy będę się zastanawiał nad przyspieszaniem.Szybki90 pisze:
No ja np. przy 5:00 - 5:30 min/km nie mógłbym gadać chodź podczas treningu odebrałem telefon i rozmawiałem przy tym tempie i o dziwo nie było czegoś takiego ,że ledwo zipie czy coś w miarę rozmawiałem i osoba mnie rozumiała , ja mam jeszcze jeden problem zdrowotny krzywą przegrodę nosową mam co ma pewno znaczny wpływ na zejście poprawienie wyników. Tempo 6 min/km to tak 140 - 150 tetno to nie dla mnie chodź pewno przy tym tempie bym mógł rozmawiać spokojnie heh , ale ja tam wole muzyczkę zapodać i lecieć przed siebie. @Axe - Mierzyszy tętno i wyniki na smartfonie z pulsometrem ?
Co do pulsometra, to nie biegam z telefonem, mam pulsometr "ze stanikiem"


--
Axe
- Szybki90
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 368
- Rejestracja: 23 sty 2014, 12:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: KRAKÓW
Nom ja od jakiegoś miesiąca biegam z pulsometrem więc nie wiem jakie miałem na początku tętno nie przyglądałem się temu ale były zadyszki i wszystko no nic dziwnego przy wadze 107 kg to tak jest heh ale kiedyś trzeba zacząć i podołać temu. Ja RHmax mam 65-70 stąd HRmax 196 , jak biegnę spokojnie zwalniam to mam 166 lecz to dla mnie za wolno bo automatycznie tempo do 6 min/km leci a przy 170+ mam znów to co chce czyli to tempo niższe i jak biegnę to wiem ,że żyję płuca zaczynają pracować i cisnę heh.axe pisze:No "zgodnie z literaturą" tętno RHmax, a co za tym idzie konkretny jego procent to sprawa indywidualna plus zależna od stopnia wytrenowania. Ty masz dosyć wysokie RHmax, stąd i konkretny procent będzie u Ciebie wyższy...ale ja na przykład 140 to mam przy szybkim marszu (albo jakimś "szuranym" truchcie), a przy 6min/km średnie tętno 162-164 (choć raptem te 1,5 miesiąca temu bylo raczej koło 168 na tych samych trasach z tą samą prędością, więc wygląda,że zaczyna mi spadać...jak będe miął za sobą 7 miesięcy biegania, to mam nadzieję będzie to już dużo niżej, a wtedy będę się zastanawiał nad przyspieszaniem.
Co do pulsometra, to nie biegam z telefonem, mam pulsometr "ze stanikiem"(znaczy taśma na klatę), taki zwykły, Crivit kupiony w Lidlu za 80zł bez GPS-a i możliwości zrzutu danych. A na drugiej ręce zwykly stoper, żeby nie musieć co chwilę przełączać trybu
--
Axe
No ja ma pulsometr kodowany POLARA pod blututa na smartfona i apke runtastic pro , ale ja już nie patrzę jak biegam na wyniki , tylko biegnę poprostu wiem gdzie ile km , jaka trasa , ile mi to zajmie a w domu analizuje na lapku jak zrzucę trening na serwer.
NEVER GIVE UP
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Hmm...ciekawe jak się ma tętno do wagi...może Twój organizm, ponieważ musiał dźwigać trochę więcej przyzwyczaił się do wzmożonego wysiłku i stąd wyższe tętna? Ja staram się znaleźć "złoty środek": za wolno ie chcę biec, bo bardziej sie przy tym meczę i wcale mnie to nie bawi, za szybko tez nie chce cisnąć (na treningu), bo po co się zarzynać...te 6min/km w moim przypadku jest tkaim właśnie "optimum"...z jednej strony "czuję,że biegnę", z drugiej "nie padam na ryj" po skończeniu trasy. Ale tutaj to już pewnie znów sprawa indywidualna, ponieważ obecnie i tak jestem na etapie wybiegiwania i przyzwyczajania organizmu, a nie w trakcie jakiś planow treningowych, to zamierzam jeszcze trochę na tym tempie pobiegać...też mam tak samo, jak Ty, że znam trasę na pamieć i prawie bez patrzenia na stoper/pulsometr jestem w stanie dobiegać na moje "punkty kontrolne" w prawie tych samych czasach z dokladnością do kilku sekund 
--
Axe

--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
- Szybki90
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 368
- Rejestracja: 23 sty 2014, 12:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: KRAKÓW
Być może się organizm przyzwyczaił i tak mi zostało ale może i dobrze wiem wtedy ,że biegnę i wszystkie mięśnie pracują a przy wolnym biegu to raz jak próbowałem to nie dałem rady bo się męczyłem właśnie takie 7-8 min/km dla jednych to dobre tempo dla drugich nie każdego sprawa indywidualna. Za szybko też nie ma co świrować jak wie ,że się nie da rady bo potem się nie przebiegnie celu dystansowego ,który się założyło sobie. Na necie gdzie wrzucam trenningi odbyte mam też tworzenie tras i tam własnie patrzę gdzie mogę biec itd. a ,że mam dobrą pamięć to zapamiętam heh chodź nie kiedy się pogubię ale to jakies 0.5 - 1 km różnicy pobiegnę inaczej niż założyłem i prześledziłem. Taka tam rada biegaj tym tempem co biegasz jak dasz radę więcej to ciśnij delikatnie , mój brat tak właśnie chciał i zrobił ostatnie 500 m trasy przycisnął i mu strzykło coś w kolanie i dupa z biegania przez parę miesięcy niesamowity ból w kolanie ja też miałem kontuzję przeciążyłem lewą nogę w biodrze i nie dałem rady biegać w ogóle.axe pisze:Hmm...ciekawe jak się ma tętno do wagi...może Twój organizm, ponieważ musiał dźwigać trochę więcej przyzwyczaił się do wzmożonego wysiłku i stąd wyższe tętna? Ja staram się znaleźć "złoty środek": za wolno ie chcę biec, bo bardziej sie przy tym meczę i wcale mnie to nie bawi, za szybko tez nie chce cisnąć (na treningu), bo po co się zarzynać...te 6min/km w moim przypadku jest tkaim właśnie "optimum"...z jednej strony "czuję,że biegnę", z drugiej "nie padam na ryj" po skończeniu trasy. Ale tutaj to już pewnie znów sprawa indywidualna, ponieważ obecnie i tak jestem na etapie wybiegiwania i przyzwyczajania organizmu, a nie w trakcie jakiś planow treningowych, to zamierzam jeszcze trochę na tym tempie pobiegać...też mam tak samo, jak Ty, że znam trasę na pamieć i prawie bez patrzenia na stoper/pulsometr jestem w stanie dobiegać na moje "punkty kontrolne" w prawie tych samych czasach z dokladnością do kilku sekund
--
Axe
NEVER GIVE UP
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Wiesz...o kontuzjach coś wiem...dzieki temu nie biegałem przez ostatnie 18 lat...też miałem tak,że zacząłem po zimie "nowy sezon", wtedy biegałem po 10 kólek na stadionie, czyli 4km "na czas"...zacząłem bez rozgrzewki i od razu na maksa...po jakiś 3km "ukłucia" od zewnętrznej strony kolan...ale co tam, dobiegłem do końca. Efekt? Przez miesiąc problemy z chodzeniem (po płaskim jeszcze jakoś szło, po schodach w górę lub w dół była masakra), oczywiście nie poszedłem do lekarza (na zasadzie "samo się wyleczy") i po roku próba biegania skonczyla się bólem w tej samej okolicy...kilka lat przerwy, znów próba biegania...to samo...rok temu znów spróbowałem...ten sam ból po ok 10min biegu, nawet najwolniejszym truchtem. Więc w końcu polazłem do ortopedy i lekarza sportowego...jak widac pomogło i znów mogę biegać, co cieszy mnie niezmiernie 
Tak więc co, jak co, ale szarpać się nie zamierzam
--
Axe

Tak więc co, jak co, ale szarpać się nie zamierzam

--
Axe
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Hmm...patrząc na wykres tętna, to 78% czasu na bardzo wysokim. To się muszą wypowiedzieć ci, co się lepiej znają. Jak na "wyścig" to pewnie spoko, ale jak na "trening" to chyba trochę mocno, nawet biorąc pod uwagę,że masz dosyć wysokie HRmax (196 jak pamiętam). Nie zarżnij się ;-)
I gratulacje z ukończenia...swoją drogą jak się czułeś po zakończeniu? Wypluwałeś płuca, czy dało się żyć?
--
Axe
I gratulacje z ukończenia...swoją drogą jak się czułeś po zakończeniu? Wypluwałeś płuca, czy dało się żyć?
--
Axe