ból mięśni
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ćwicząc na siłowni masz trochę inne cele. Tam pracujesz przede wszystkim nad włóknami szybkokurczliwymi mięśni, które zwiększają mocno ich objętość. W bieganiu nie zapomina się o włóknach szybkokurczliwych, ale znacznie ważniejsze są włókna wolnokurczliwe, które wytrzymują obciążenia przez bardzo długi czas. Dlatego nie ma na pewno sensu wykonywanie ćwiczeń na nogi z coraz większymi dodatkowymi obciążeniami.
Z bólem ud miałem do czynienia podczas niektórych tabat, ale łydki już raczej reagują zmęczeniem niż bólem. W każdym razie niekoniecznie mięsień musi boleć żeby go wzmocnić ćwiczeniami.
Z bólem ud miałem do czynienia podczas niektórych tabat, ale łydki już raczej reagują zmęczeniem niż bólem. W każdym razie niekoniecznie mięsień musi boleć żeby go wzmocnić ćwiczeniami.
kiss of life (retired)
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie, ból jako wyznacznik jest zły w sensie złej idei, złego podejścia. Nie można traktować bólu jako WYZNACZNIKA JAKOŚCI treningu. To prowadzi do niemądrego, czasem nawet niebezpiecznego podejścia, że trening był dobry, jak na następny dzień czujemy ból. To nie musi tak działać. Trening prawdopodobnie był dobry, jeśli na następny dzień czujemy ból, ale mógł być też przez to zły (bo na przykład przetrenowaliśmy mięśnie, zamiast je wytrenować). A kiedy bólu nie czujemy, trening też mógł być dobry.
Chodzi o to, żeby ból traktować jako wskazówkę na temat treningu, a nie jako ostateczną informację o nim. Mięśnie nie muszą boleć, żeby rosnąć (i w siłę, i objętościowo). Przy bieganiu to już w ogóle: znakomity wydolnościowo trening może być w ogóle nieodczuwalny w nogach.
Chodzi o to, żeby ból traktować jako wskazówkę na temat treningu, a nie jako ostateczną informację o nim. Mięśnie nie muszą boleć, żeby rosnąć (i w siłę, i objętościowo). Przy bieganiu to już w ogóle: znakomity wydolnościowo trening może być w ogóle nieodczuwalny w nogach.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 449
- Rejestracja: 14 sie 2012, 10:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowsze
Jakby powiedział mój dziewięcioletni syn "pojęcie sarkazm jest Ci najwyraźniej obce"vanhezz pisze:no własnie, czyli jednak ból jest pozytywny w niektorych sytuacjach

"Niezależnie od okoliczności zewnętrznych, każdy ma niezbywalne prawo spieprzyć swoje życie tak, jak uważa to za stosowne" - by mój ojciec