Poczatkująca Marta

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
kris_brazylia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 450
Rejestracja: 17 kwie 2013, 17:05
Życiówka na 10k: 43,29
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chile
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Michał Skoczyński pisze:Według mnie z tymi węglami to kwestia indywidualna. Ja jak odchudzałem się, to nie stosowałem żadnej specjalnej diety, bo stwierdziłem, że muszę mieć siły na treningi i generalnie na złe mi to nie wyszło. Postawiłem raczej na zwiększanie objętości treningów niż na zmniejszanie węgli. Jeśli jednak nie masz czasu na dłuższe treningi to faktycznie ograniczenie węgli przed treningiem czyli na obiad będzie dobrym lepszym rozwiązaniem.
Tu nie chodzi o to ze autorka tego postu nie ma czasu na dluzsze treningi, bo ta pani nie ma czego wydluzac. Narazie chodzi (czyt. nie biega) bo ma 30 kilogramow nadwagi (mozna juz to nazwac otyloscia - jak wolisz). I teraz, ta pani CHCIALABY zaczac biegac wieczorami. A to znaczy ze ciezko bedzie zwiekszyc intensywnosc wieczornego biegania przy takiej wadze. Sukcesem dla tej pani juz bedzie powolutkie 5 minutowe truchtanie na przemian z marszem.

a z tymi weglami to niezle wypaliles. to wcale nie kwestia gustu. ja tez pare razy bylem na diecie i obciecie wegli w moim przypadku podzialalo jak czarodziejska rozdzka...nie wiem...ale wg mnie tylko wprowadzasz zamet i piszesz nie zeby cos wniesc do rozmowy ale zeby pisac ... ot tak...
Michał Skoczyński pisze:Jeśli chodzi o przeliczanie kalorii to trzeba być chyba jakimś mózgiem, żeby się w to bawić. ;)
- w ogole sie z ta teza nie zgadzam. kazdy kto tu przesiaduje ma Internet - wystarzy poszukac co ile ma kalorii w stanie surowym i po ugotowaniu (upieczeniu, usmazeniu, itp). jest sporo serwisow o odzywianiu, a nawet aplikacje na smartfony
Blog: [URL]viewtopic.php?f=27&t=33873&p=1073365#p1073365[/URL]

[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
PKO
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Michał Skoczyński pisze: Jeśli chodzi o przeliczanie kalorii to trzeba być chyba jakimś mózgiem, żeby się w to bawić. ;)
Kuchenna waga + 5 minut pracy + http://www.tabele-kalorii.pl/

Mózg fakt faktem też trzeba mieć :) Ogólnie to trochę chęci i wszystko jest policzone. Trzeba tylko pamiętać, że nie warto się oszukiwać :)
Marhataa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 21 maja 2013, 11:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Te kalorie to nie taki problem, dzień wcześniej dzieciaki idą np malować ja siadam i wpisuje co zrobić i samo się przelicza na procenty. Później juz sie pamięta że np pół woreczka kaszy na obiad a garść płatków owsianych na śniadanie.

Co do treningów no raczej na początku to będzie marsz z truchtaniem :) o bieganiu to pewnie mogę myśleć za jakieś -30kg
pegaz_mk
Wyga
Wyga
Posty: 105
Rejestracja: 08 lut 2011, 12:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Dieta to jedno, uważaj na 'ukryte' kalorie zwłaszcza w napojach. Wszelkiego rodzaju soki, cole, kawy z mlekiem i dużą ilością cukru. Poza tym parę sztuczek też może zadziałać: zamiast wielki talerz zupy - mała miseczka lub filiżanka, mniejszy talerz do drugiego dania, do niektórych dań porzucenie tradycyjnych sztućców na rzecz pałeczek (kupa śmiechu, a je się jednak wolniej i to działa).
Ja ze względu na dziki i mojego psa (locha mogła by nie docenić jego chęci do zabawy z potomstwem) biegam raczej bladym świtem, po całonocnym buszowaniu są zdecydowanie mniej aktywne.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Chcąc liczyć kalorie trzeba ważyći liczyć i wszystko co się wkłada do buzi. Inaczej to nie ma sensu ;-)
Marhataa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 21 maja 2013, 11:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Maly89 Ja kalorii w tej chwili nie liczę, więc nic nie ważę jem porcje jak wtedy co liczyłam a nawet i mniejsze.

Pegaz_mk uważam, pozbyłam się uważają -14kg i mam nadzieje ze będzie co raz lepiej ...a co do dzików dzięki za pocieszenie hehe ale rano nie ma opcji bym wyszła, mąż wybywa z domu po 4:00 jedzie na 5:00 do pracy.
Awatar użytkownika
wypass
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2077
Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
Życiówka na 10k: 53min 56s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: radom

Nieprzeczytany post

Marhataa pisze:
Pegaz_mk uważam, pozbyłam się uważają -14kg i mam nadzieje ze będzie co raz lepiej ...
Taki spadek motywuje bardzo...gratuluję!
A lepiej będzie na pewno...tylko lepiej ;)
Awatar użytkownika
agapiet
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 12 maja 2013, 15:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Marhataa pisze:Co do treningów no raczej na początku to będzie marsz z truchtaniem :) o bieganiu to pewnie mogę myśleć za jakieś -30kg
Marta, ja mam "tylko" 20 kg nadwagi i 6 tyg. temu zaczynałam tak jak Ty - marszotruchtem.
Wydaje mi się, że przy sporej nadwadze trzeba dokładnie słuchać organizmu i nic nie robić na siłę. Ważna jest systematyczność, że te kilka razy w tygodniu MUSISZ wyjść. Jeśli masz słabszy dzień - więcej idziesz. Jeśli czujesz że dziś góry możesz przenosić - więcej biegniesz. Wszystko pomału, stopniowo, bez ciśnienia na rekordy. Ważne że swój dystans (czy czas) regularnie pokonujesz.
Mnie się po 6 tygodniach udaje biec 5 km bez przerwy. A jeszcze niedawno niemożliwe wydawało się przebiec bez przerwy 1 km. Wolny to bieg. Ale MÓJ :bum: Własnonożnie wypracowany.
Jeśli będziesz systematyczna - dasz radę. To daje takiego kopa...
Nie ma smalcu, z dżemem są puree!
Offfotopiki
Marhataa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 21 maja 2013, 11:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hej :)

Więc odważyłam się jednak dziś wyjść :) może nie było to super marszotruchtanie i nie trwało tyle co chciałam, ale i tak jestem zadowolona ze wyszłam :)

Muszę jednak znaleźć czas ciut wcześniej, dzików nie spotkałam ;) ! bo jednak wybrałam inny kierunek i widziałam nietoperze :P

Wiec według telefonu 19 minut, 1,89 km i średnio 6,06km/h :hej:
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Marhataa pisze:Hej :)

Więc odważyłam się jednak dziś wyjść :) może nie było to super marszotruchtanie i nie trwało tyle co chciałam, ale i tak jestem zadowolona ze wyszłam :)

Muszę jednak znaleźć czas ciut wcześniej, dzików nie spotkałam ;) ! bo jednak wybrałam inny kierunek i widziałam nietoperze :P

Wiec według telefonu 19 minut, 1,89 km i średnio 6,06km/h :hej:

Brawo! Dystans i prędkości możesz na dzień dzisiejszy całkowicie, brzydko mówiąc, olać :) Najważniejsze, że blisko 20 minut spędziłaś na aktywności fizycznej :)
Marhataa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 21 maja 2013, 11:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dokładnie...nie przejmuje się niczym, nawet szczerze mówiąc nie trzymałam się czasu biegu i czasu marszu, jak dawałam truchtać dłużej to truchtałam a jak czułam ze potrzebuje wiecej czasu maszerować to maszerowałam.

Jeszcze muszę dopisać że rozciągałam się tak, ze dziś nie mam zakwasów nawet te z ćwiczeń mi przeszły :)
Awatar użytkownika
wypass
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2077
Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
Życiówka na 10k: 53min 56s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: radom

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:
Marhataa pisze:Hej :)

Więc odważyłam się jednak dziś wyjść :) może nie było to super marszotruchtanie i nie trwało tyle co chciałam, ale i tak jestem zadowolona ze wyszłam :)

Muszę jednak znaleźć czas ciut wcześniej, dzików nie spotkałam ;) ! bo jednak wybrałam inny kierunek i widziałam nietoperze :P

Wiec według telefonu 19 minut, 1,89 km i średnio 6,06km/h :hej:

Brawo! Dystans i prędkości możesz na dzień dzisiejszy całkowicie, brzydko mówiąc, olać :) Najważniejsze, że blisko 20 minut spędziłaś na aktywności fizycznej :)
I tu się zgadzam....
Na tym etapie, bardziej motywować będą Cię dłuższe (nie ważne, że wolniejsze) dystanse, niż krótkie czasy....
Przynajmniej ja tam mam...od jakiegoś roku :uuusmiech:
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Gratulacje! Ja często biegam przy takim zbiorniku retencyjnym zwanym ładniej jeziorkiem. Znajduje się to to przy osiedlu i ogólnie jest tam jeden wielki "piknik" - począwszy od pijących piwo i objadających się czym popadnie, przez ludzi wyprowadzających psy, wędkarzy, rodziców z dziećmi na spacerze a na osobach uprawiających jakiś sport skończywszy (truchtanie, nordic walking, bieganie, jazda na rowerze, jazda na rolkach itd.) Zawsze mijając tych piwoszy i "fajkarzy" zastanawiam się jak mogą tak wrzucać to wszystko w siebie patrząc jak inni obok dbają o siebie spędzając czas na aktywności fizycznej. Czuję się wtedy jakbym grał w innej lidze i jestem z siebie dumny. A przypomniało mi się to, bo gdy tak jak Ty, zacząłem od szurania (co prawda na bieżni w siłowni, ale to bez znaczenia) to uczucie pojawiło się od razu. Nawet po wycieńczających wtedy dla mnie 15-20 minutach spędzonych na bieżni/rowerku/orbitreku spoglądałem przez szyby siłowni na cukiernię znajdującą się obok, na tych wszystkich palaczy kotłujących się przy wejściu do marketu i od razu czułem się 10 razy silniejszy. Zwróć na to uwagę, zobaczysz jak poprawisz sobie humor :)
Marhataa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 21 maja 2013, 11:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki za miłe słowa :)

Wczoraj jak tylko dzieciaki zasnęły również wyszłam. Truchtałam 20 minut i 1 przerwą na marsz , z drugiej strony sie zastanawiałam czy robić przerwę i biegać dłużej czy nie robić jeśli daje radę ? Zmęczenia nie czułam , spokojnie oddychałam i biegałam gdzieś 5,8km/h.

Teram moje pytanie robić przerwy na marsz czy kierować się organizmem i jak czuję że daje truchtać robić swoje ?



edit: Przypomniało mi sie doczytałam teraz na temat rozciągania, bo ja rozciągam się tylko po.... a mam w bloku biegacza juz kilku letniego co widzę jak rozciąga się też przed ... I tu mam pytanie czy powinnam też przed ?
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Marhataa pisze: edit: Przypomniało mi sie doczytałam teraz na temat rozciągania, bo ja rozciągam się tylko po.... a mam w bloku biegacza juz kilku letniego co widzę jak rozciąga się też przed ... I tu mam pytanie czy powinnam też przed ?

Ilu biegaczy tyle opinii. Ja również rozciągam się tylko po. Jaki sens ma rozciąganie w momencie kiedy mięśnie są nierozgrzane?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ