Zaczynam przygodę z biganiem

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Anna40
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 17 mar 2013, 09:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Faktycznie zakasy juz mi coraz mnie dokuczają,jeszcze oddech czasami przeszkadza w szczególnosci gdy wieje jakos taki dyskomfort.Dzis wybiegłam a duzy mróz i wiatr,mróz nie przeszkadzał bo i tak było mi ciepluko ale wiatr owszem....boje sie o gardło.Biegam 3 min ruchtu ,1 min marszu czasami zwiekszam do 2 zalezy...Przedwczoraj truchtałam 5 km,w sumie myslałam ze nie dam rady ale ak szybko te km uciekają ze sama jestem w szoku
PKO
domenadel
Wyga
Wyga
Posty: 65
Rejestracja: 18 mar 2013, 12:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No Aniu ja biegam niecałe dwa tygodnie,ale dzisiaj pobiegłam tyle ile mi się chciało, w wolnym tempie, ale dziś spokojny oddech nosem, nie sapałam jak lokomotywa, do tego tak jakoś luźno mi się biegło, razem ok 1,5 h. Ogólnie ćwiczę od początku lutego, ale same wzmacniające ćwiczenia w domu na dywaniku: brzuszki, grzbiety, ćw. NN i RR-hantelki 4 kg, bo cięższych nie mam, ale już nie sprawiają mi trudności, wszystko powtórzone w seriach. Nie wiedziałam, że mój organizm tak szybko się zaadaptuje;) Teraz będzie tylko lepiej, jeżeli nikt mnie nie sprowadzi na złą drogę ;]
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Półtoragodzinny trening po dwóch tygodniach biegania to nie jest najlepszy pomysł, no chyba, że wcześniej miałaś do czynienia wiele z aktywnością fizyczną.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
domenadel
Wyga
Wyga
Posty: 65
Rejestracja: 18 mar 2013, 12:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ok. 6 lat temu trenowałam biegi średnie, a w ogóle studiuję wychowanie fizyczne. Tylko popadłam w nałogi (palę papierosy, choś od 1,5 tyg nie; dużo imprez), mega niezrowe żarcie, żadnych owoców warzyw, b. często fast foody; i mam (miałam większą tylko już zrzyciłam parę kilo) dużą nadwagę i próbuję teraz z tego wybrnąć, bo to nie jest dobry sposób na życie. W zeszłym roku biegałam od końca marca, zaczynając od naprawdę małych odcinków- w czerwcu przebiegłam półmaraton w Grodzisku Wlkp. w 2 h. Skoro mi się udało, to tak spoczęłam na laurach, że do niedawna zero ruchu, nawet na studiach nie mam w tym roku żadnych zajęć ruchowych. Nie mieściłam się już w żadne spodnie, postanowiłąm to zmienić. A dziś świadomie biegłam, tyle ile miałam ochotę przed siebie, no ale trzeba było też wrócić. Zaopatrzyłam się w izotonik i ciastko no i komu trasa temu czas;)
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Okej, w takim razie spoko, ale pamiętaj, żeby rdzeniem Twoich treningów nie były takie półtoragodzinne. Możesz przez takie bardzo długie biegi doprowadzić się do kontuzji albo stanu, w którym do kontuzji blisko.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
domenadel
Wyga
Wyga
Posty: 65
Rejestracja: 18 mar 2013, 12:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wiem, ale biegło mi się super. Po tym zrobiłam jeszcze ćwiczenia i porządny stretching, masaż, od lutego udało mi się schudnąć 6 kg ale widzę dużą różnice, a przede wszystkim jestem silniejsza, zrobienie kilkunastu pompek to już nie problem. Chciałabym bardzo nabiegać niewiele powyżej 50 min na 10 km, tylko boję sie stosować jakiś przyspieszeń, może dopiero po połowie kwietnia zastosuję jakąś przebieżkę na koniec treningu.
Anna40
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 17 mar 2013, 09:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Po wczorajszym treningu mam promieniujące ku górze dretwienie obu nóg,prawie całą noc nie spałam.Posmarowałam sie własnie mascią rozgrzewającą .

Przyznam się ,ze zapominam o rozciaganiu i moze za szybko bym chciała biegać więcej...
Cy to objawy zmęczenia czy przetrenowania czy braku ćwiczeń rozsciagającychi czy biegać dalej czy zrobic sobie kilkudniową przerwę?

Biegam co drugi dzien ,czasem codziennie 5-8 km.-3 min biegu 1 min marszu,wychodzi 30 -50 min
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z którego miejsca idzie ta drętwota, gdzie się zaczyna i w którym momencie?
Pojawia się już w trakcie biegu?
Bo nękało mnie podobne, ale z 2 różnych powodów i zaczynało się w różnych miejscach

40 przy nicku to wiek? :usmiech:
Rozciąganie _po_ biegu to konieczność!
Anna40
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 17 mar 2013, 09:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Tak cava ,40 na karku :hej:

Idzie mi z łydek do pół uda i czuje też lędzwie ale juz mi przeszło w większosci.
Na GL napisał mi fizjo...czy nie mam problemów z kęgozmykiem czy jakoś tak...Odp.-nie wiem...

Nigdy czegos takiego nie miałam,czasami mialam drętwienie jednej nogi ale to myslałam bardziej ze od stojącej pracy na 12 cm obcasach i siedzenia w aucie 5-8 h-zdarzało się raz na kilka długich miesięcy.


Ćwiczyłąm od lat na siłowni,aeroby(bieżna,rower)nic mi nie było.

Poczułam,ze mogę wiecej w terenie i już mnie scieło....ale jutro chce biegac :hahaha:
Anna40
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 17 mar 2013, 09:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

W czasie biegu nic mi nie było,dopiero po....w domu juz czułam,ze drętwieję...
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skoro drętwienia nóg pojawiały się już wcześniej, w dodatku bardzo dużo stoisz na mega obcasach, to też bym sprawdziła przede wszystkim kręgosłup.

W naszym wieku :P , trzeba o kręgosłup już bardziej dbać. Nie ma bata, żeby był w pełni sprawny jeśli nie jest pod stałą opieką chiropraktyka.

Znajdź jakiegoś chiropraktyka, niech Cię obejrzy i zdiagnozuje, może od razu nastawi i da dobrane ćwiczenia.

U mnie to jednak inaczej wyglądało. Podczas biegu pojawiał się ból stawu skokowego, który nie był mocny ale przekształcał się w drętwotę i szło to wyżej.
U mnie powodem były beznadziejne dobrane buty, nie jestem w stanie biegać w butach które mają klasycznie usztywnioną podeszwę- zmieniłam na buty o podeszwie bardzo elastycznej pozwalającej stopom na swobodne wyginanie się podczas biegu i jak ręką odjął.

Ale jak kiedyś miałam zapuszczony kręgosłup to faktycznie pojawiały się drętwienia nóg, na ogół związane z jakimiś wcześniejszymi obciążeniami, typu długie stanie, intensywne marsze czy jakieś wyczyny gimnastyczne.
Anna40
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 17 mar 2013, 09:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Mam pytanie czy szybsze bieganie przyjdzie z czasem?

Truchtam sobie już ciagiem 30 min ale to jest wciąż truchtanie a nie bieg.

Chodzę na spotkania Amtorskiej Grupy Sportowej i biegamy sobie 5 km wokół jeziora tzn.oni biegają a ja z koleżanką truchtamy na samym koncu:(
Oczywiscie nigdzie nam się nie spieszy ale zapisałysmy się na :
I Interrun 1 maja -dystans 5 km i boję się ze będziemy sobie własnie truchtac na samym koncu
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Powinno. :usmiech:
U mnie średnie tempo za miesiąc wygląda tak:
styczeń - 08:08
luty - 07:21
marzec - 07:13
kwiecień na razie - 06:37
przy jednocześnie spadającym średnim tętnie.

I też mam wieczne lęki, że przybiegnę ostatnia 10 minut za wszystkimi jak już metę zaczną zwijać. :trup:
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Anna40 pisze:Mam pytanie czy szybsze bieganie przyjdzie z czasem?

Truchtam sobie już ciagiem 30 min ale to jest wciąż truchtanie a nie bieg.

Chodzę na spotkania Amtorskiej Grupy Sportowej i biegamy sobie 5 km wokół jeziora tzn.oni biegają a ja z koleżanką truchtamy na samym koncu:(
Oczywiscie nigdzie nam się nie spieszy ale zapisałysmy się na :
I Interrun 1 maja -dystans 5 km i boję się ze będziemy sobie własnie truchtac na samym koncu

Pewnie, że przyjdzie z czasem.

Co do truchtania na końcu - a gdzie ma Wam się spieszyć? :) Żadna to hańba czy wstyd szurać sobie na końcu stawki. Przynajmniej jest luźniej, a i z doświadczenia wiem, że atmosfera jest tym lepsza im bliżej końca się biegnie :)

Pozdrawiam :)
Anna40
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 17 mar 2013, 09:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Jutro mój pierwszy bieg Interrun Poznań w.jeziora Rusalka :hej: juz nie moge sie doczekać.W sumie to mogłabym juz pobiec na większy dystans /zapisalam sie na 5 km/bo biegam juz sobie spokojnie 10 km z czego sie bardzo cieszę bo nie sądziłam ze tak szybko mi to przyjdzie....ale ciwiczylam, te 1,5 miesiąca regularnie i uwielbiam too :hej:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ