Bieganie z brzuchem ....
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ważąc tyle w każdych butach będzie cię boleć. schudnij to pogadamy o butach.
w twoim przypadku nie trzeba prawie żadnej diety, wystarczy jeść mniej i zdrowe żarcie.
w twoim przypadku nie trzeba prawie żadnej diety, wystarczy jeść mniej i zdrowe żarcie.
- dirtybutclean
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 09 gru 2010, 09:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No niekoniecznie. Ja startowałem od 104 przy 181 wzrostu i przy obcieciu węgli i 30 kilometrach tygodniowo jest już 92. Co do butów to u mnie sprawdziły się vomero trzecia para zero kontuzji.Qba Krause pisze:ważąc tyle w każdych butach będzie cię boleć. schudnij to pogadamy o butach.
w twoim przypadku nie trzeba prawie żadnej diety, wystarczy jeść mniej i zdrowe żarcie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
okropne buty, szkoda gadać. lucky you, jeszcze cię dopadnie...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 13 mar 2012, 01:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Marcinekk pisze:Ja też muszę sie odchudzić bo ważę 120+ kg i chyba musze zastosować dukana. Ale jak widze na forach to nie polecają tego.
Podjąłem decyzję że muszę sie schudnąć i musze tego dokonać! Teraz stoję nad wyborem butów.
Jak coś to pomożecie mi ustalić jak biegać? w jakich odstępach? kiedyś na fitnessie na bieżni ćwiczyłem doszedłem do pułapu 6km/h i zaczęły mnie boleć stopy chociaż miałem buty nike downshifter 4.
Przy tej wadze to zdecydowanie więcej marszów, marszo-biegów. Nie przesadz i jak ognia unikają twardego podłoża. Dobrym pomyslem jest dobrej jakosci bieznia lub sciezki w parku (trzymaj sie z dala od kostki brukowej). Stosuj metodę małych kroczkow aby stawy i cały układ ruchowy pezwyczaily się do obciążeń. Zresztą przy tej wadze znacznie bezpieczniej zaczynać od roweru i basenu.
Z doświadczenia ex. 130kg grubsa
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
oj Qba, jak Ty wszystko czarnowidziszQba Krause pisze:okropne buty, szkoda gadać. lucky you, jeszcze cię dopadnie...
od lat miliony ludzi biegało i nadal biega w mocno amortyzowanych butach i nie wszystkich z tego tytułu dopadały kontuzje
osobiście rozumiem uwielbienie minimalizmu, bo sam tego doświadczam, ale nie prognozuję każdemu kontuzji jak nie założy takich butów, ani nie staram się przekonywac na siłę, że to jedyna słuszna droga
kontuzje można złapać w każdych butach, niezaleznie od tego jak wysoko będzie pięta
nie popadajmy w skrajności
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
rozumiem intencję twojego postu ale 
po prostu uważam, że to sa okropne buty. to, że komuś się w nich dobrze biega opinii mojej nie zmienia

po prostu uważam, że to sa okropne buty. to, że komuś się w nich dobrze biega opinii mojej nie zmienia

- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Marcinekk pisze:Ja też muszę sie odchudzić bo ważę 120+ kg i chyba musze zastosować dukana. Ale jak widze na forach to nie polecają tego.
Podjąłem decyzję że muszę sie schudnąć i musze tego dokonać! Teraz stoję nad wyborem butów.
Jak coś to pomożecie mi ustalić jak biegać? w jakich odstępach? kiedyś na fitnessie na bieżni ćwiczyłem doszedłem do pułapu 6km/h i zaczęły mnie boleć stopy chociaż miałem buty nike downshifter 4.
Zacznij od diet MŻ (Mniej Żreć), jedz częściej i mniej, stosuje regularne odstępy między posiłkami. Ogranicz węglowodany, ale ich nie eliminuj! Sam zaczynałem od blisko 130kg i wiem, że najgorszy jest początek. Teraz ważę 75kg, czuję się świetnie i wciąż biegam



-
- Wyga
- Posty: 138
- Rejestracja: 25 paź 2012, 02:44
- Życiówka na 10k: 47:55
- Życiówka w maratonie: 4:08:55
pytanie do zaawansowanych
zwiekszylem dystans z 3 do 4 mil (6.5km) moj czas to 36 minut (wiem czas troche smieszny ale dla mnie sukcesem jest to ze biegam) i tutaj zaczyna sie problem ktorego wczesniej nie mialem, bol lydek tak duzy ze z biegu musze przejsc do marszu po ok 50-100 metrach bieg i tak 3-4 razy na trasie jaka moze byc przyczyna za duzy dystans, przemeczenie(czasami biegam po ciezkim dniu w pracy), a moze slabe miesnie lydek?

5km-22:59
10km-48:50
HM-1:47:54
M-4:08:55
10km-48:50
HM-1:47:54
M-4:08:55
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 328
- Rejestracja: 16 maja 2010, 19:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nigdy nie jest za późno. Zacznij bardziej od marszów i stopniowo dodawaj odcinki biegowe. Najważniejsze to być cierpliwym i nie przecholować na wstępie. Dużo też zależy jak wyglądała Twoja dotychczasowa aktywność sportowa. Jeśli sport znasz tylko z TV to w tym wieku i przy nadwadze masz najprawdopodobniej koszmarnie poprzykurczane mięśnie i zajechane stawy. Zaczynaj pomału i pamiętaj, że kluczem do schudnięcia jest zracjonalizowanie żywienia. Bieganie dobrze wspomaga odchudzanie, ale samo z siebie cudów nie czyni.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 10 wrz 2012, 10:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mój mąż, kiedy zaczynaliśmy biegać wiosną tego roku, ważył 96 kg., przy wzroście 191, lat 33. Ogólnie był dość szczupły, tylko to paskudne piwne brzuszysko (chociaż piwa prawie wcale nie pije)! W tym momencie waży 92 kg., czyli teoretycznie waga się zmieniła niewiele, ale brzuch zgubił już prawie zupełnie i zrobiły mu się fajne mięśnie tu i ówdzie
Zaczynał od truchtania przerywanego marszem na trasie ok 4 km, zazwyczaj 3 razy w tygodniu. Przyznam szczerze, że na samym początku już pokonanie takiej trasy w tempie szybszym niż marsz było wyzwaniem. W wakacje udało nam się pobiegać po górach i na dłuższych trasach. We wrześniu wystartowaliśmy w pierwszych zawodach - przełajowych na 15 km. Czasem nie ma się co chwalić, ale cieszę się z pokonanego dystansu. Jego najdłuższy pokonany dystans, to jak dotąd 21 kilometrów w październiku. Mam wrażenie, że w sumie najważniejszy dla schudnięcia jest regularny trening, do którego się trudno zmusić na samym początku. Jaki tam czas czy dystans - to już samo przychodzi w pewnym momencie.
Dieta - tutaj zmiana taka, że mąż stara się jeść regularnie, w tym rano solidne śniadanie, z tym różnie wcześniej bywało. Poza tym duża ilość warzyw, kasze (jaglana, jęczmienna, gryczana), płatki owsiane, owoce, wyciskane soki owocowe i nabiał. Mięso zupełnie wypadło z jadłospisu.

Zaczynał od truchtania przerywanego marszem na trasie ok 4 km, zazwyczaj 3 razy w tygodniu. Przyznam szczerze, że na samym początku już pokonanie takiej trasy w tempie szybszym niż marsz było wyzwaniem. W wakacje udało nam się pobiegać po górach i na dłuższych trasach. We wrześniu wystartowaliśmy w pierwszych zawodach - przełajowych na 15 km. Czasem nie ma się co chwalić, ale cieszę się z pokonanego dystansu. Jego najdłuższy pokonany dystans, to jak dotąd 21 kilometrów w październiku. Mam wrażenie, że w sumie najważniejszy dla schudnięcia jest regularny trening, do którego się trudno zmusić na samym początku. Jaki tam czas czy dystans - to już samo przychodzi w pewnym momencie.
Dieta - tutaj zmiana taka, że mąż stara się jeść regularnie, w tym rano solidne śniadanie, z tym różnie wcześniej bywało. Poza tym duża ilość warzyw, kasze (jaglana, jęczmienna, gryczana), płatki owsiane, owoce, wyciskane soki owocowe i nabiał. Mięso zupełnie wypadło z jadłospisu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
To dlatego tak malo zrzucil.Afryka pisze: Dieta - tutaj zmiana taka, że mąż stara się jeść regularnie, w tym rano solidne śniadanie, z tym różnie wcześniej bywało. Poza tym duża ilość warzyw, kasze (jaglana, jęczmienna, gryczana), płatki owsiane, owoce, wyciskane soki owocowe i nabiał. Mięso zupełnie wypadło z jadłospisu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 10 wrz 2012, 10:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czemu mało? Zrzucił cały wystający brzuch, zostały mięśnie. Moim zdaniem wygląda idealniefantom pisze:To dlatego tak malo zrzucil.Afryka pisze: Dieta - tutaj zmiana taka, że mąż stara się jeść regularnie, w tym rano solidne śniadanie, z tym różnie wcześniej bywało. Poza tym duża ilość warzyw, kasze (jaglana, jęczmienna, gryczana), płatki owsiane, owoce, wyciskane soki owocowe i nabiał. Mięso zupełnie wypadło z jadłospisu.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
W 4kg zrzucil brzuch ? To chyba ewenement na skale swiatowa.Afryka pisze: Czemu mało? Zrzucił cały wystający brzuch, zostały mięśnie. Moim zdaniem wygląda idealnie