Małymi krokami do celu.

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
wlod
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 08 sie 2012, 12:24
Życiówka na 10k: 0:55
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Faktycznie, chyba jeszcze nie wyczuwam swojego organizmu. Dzisiaj po pracy szybko poszedłem pobiec aby zdążyć przed zmrokiem. Udało mi się utrzymać przyzwoite tempo i zrobiłem dychę w 56 minut i.... żyję, nie było tak ciężko. Nie śmiało zaczynam wierzyć, że w przyszłym roku mógłbym osiągnąć przyzwoite czasy w granicach 50 minut, wcześniej było to dla mnie nie do pomyślenia. Trochę martwię się tylko, ze będzie coraz ciemniej i zimniej a chciałbym utrzymać w miarę regularny tok powiedzmy dwa biegi na tydzień w ostateczności jeden bieg tygodniowo ale jak przyjdzie prawdziwa zima to zrobię chyba sobie urlop od biegania.
Bieg na 5 km - 0:27
Bieg na 10 km - 0:55
PKO
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Właśnie jak przychodzi zima to człowiek dowiaduje się ile tak naprawdę jest wart. Zimą hartuje się nie tylko ciało, ale i charakter. Nie można odpuszczać zimą!
Awatar użytkownika
wlod
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 08 sie 2012, 12:24
Życiówka na 10k: 0:55
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No i przekonałem się do biegania wieczorami z czołówką na głowie. Na razie są to biegi tylko w najbliższej okolicy, którą znam. Generalnie zmieniłem trening, niestety zaburzyłem regularność, mam nadzieje, że nie odbije się to negatywnie. Załamanie pogody sprawiło że w ostatnim tygodniu tylko raz pobiegłem, chciałbym jednak minimum dwa a maksymalnie trzy treningi tygodniowo zrobić ale czasowo trudno mi to zorganizować. Takie zawahanie cyklu treningowego powoduje, iż człowiek ulega dziwnym pokusom i chciałby coś nadrobić. W niedziele rano udało mi się znaleźć czas i pobiegłem tradycyjnie na dłuższe wybieganie. Tydzień wcześniej przebiegłem w miarę komfortowo 15 km, teraz postanowiłem przebiec minimalnie więcej ale…w trasie zmieniłem decyzję i przebiegłem 20 km, chyba nie potrzebnie to zrobiłem. Przebycie 20 km zajęło mi 2 h 11 min. Ostatnie kilometry niemal szedłem, bolał mnie mięsień podudzia, ledwo się doczłapałem do domu. Wieczorem i w nocy wszystko mnie bolało, kolana, pachwiny, mięśnie podudzia, trochę przesadziłem. Na drugi dzień już jest trochę lepiej, chyba nie ma żadnej kontuzji. Postanowiłem sobie, że w tygodniu muszę znaleźć czas na jeden krótki szybszy trening (40 min.) i w niedziele na dłuższe wolne bieganie, tylko teraz się zastanawiam czy za tydzień cofnąć się do krótszego odcinka, czy też drążyć temat i spróbować długiego biegu?
Bieg na 5 km - 0:27
Bieg na 10 km - 0:55
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie wiem co sądzą inni, ale biegając 2 razy w tygodniu nie widzę sensu, żeby robić długie wybiegania. Postaraj się wcisnąć chociaż 3 treningi w przeciągu 7 dni. To jest na pewno możliwe i nie wierzę, że nie :)
Awatar użytkownika
wlod
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 08 sie 2012, 12:24
Życiówka na 10k: 0:55
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Chyba masz racje. Muszę to jakoś zorganizować, Czyli dwa krótsze treningi plus trzeci jako dłuższe wybieganie powinno być ok?
Bieg na 5 km - 0:27
Bieg na 10 km - 0:55
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak uważam, ale specjalistą nie jestem. Pamiętaj też żeby spokojnie i powoli wydłużać ten niedzielny trening.
Awatar użytkownika
wlod
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 08 sie 2012, 12:24
Życiówka na 10k: 0:55
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Stanąłem przed małym dylematem spasować na chwilę czy brnąć dalej. Jeszcze na początku grudnia bardzo fajnie się biegało ale od jakiegoś czasu mam kryzys. Po 10 miesiącach biegania napotkałem problemy, może to pierwsza kontuzja. Zgodnie z założonym "osobistym planem", co tydzień dokładałem ok 15 % dystansu i doszedłem do długiego jak dla mnie wybiegania tj 18 km i to mnie wyłożyło. W ostatnim czasie pobiegłem w 3 biegach łącznie 40 km, najdłuższy mój dotychczasowy tygodniowy kilometraż, niestety przy dłuższych biegach musiałem w końcówce maszerować po prostu nie dawałem rady. Wcześniej udało mi się już przebiec 20 km a ostatnio zauważyłem, ze mam kłopot żeby dobiec 10 km, w końcówce muszę robić przerwy na marsz. Pojawiły się bóle w kolanach, głownie w prawym, ból promieniuje w dół po piszczelach, generalnie to jest to paraliżujący ból przypominający silny atak reumatyzmu, do tego nieco lżejszy ból w pachwinach. Generalnie do ok 5-6 km jest ok, potem zaczyna boleć, po treningu lekkie rozciąganie i ból się zmniejsza ale jest lekko odczuwalny podczas chodzenie, głównie przy wchodzeniu po schodach. Stawy i inne problemy mają prawo odezwać się po czterdziestce, tym bardziej, ze wcześniej w ogóle nie byłem aktywny fizycznie, nie wiem tylko czy bezpiecznie jest kontynuować bieganie dalej. Wagowo szału nie ma ale myślę że waga już tak bardzo nie przeszkadza jak na początku, po 10 miesiącach zszedłem z 91 do 85 kg przy 188 cm wzrostu. Zmieniłem buty, zrobiłem 3 dniowe przerwy, zmniejszyłem odcinki ale nadal ból jest odczuwalny. Co jeszcze powinienem zrobić?
Bieg na 5 km - 0:27
Bieg na 10 km - 0:55
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

zastanowić się nad techniką biegu i butami. w czym biegasz?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
wlod
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 08 sie 2012, 12:24
Życiówka na 10k: 0:55
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No właśnie, zapomniałem dodać, iż teraz zimą biega mi się dużo gorzej. Biegam trochę po asfalcie ale głównie po miękkich nawierzchniach (polnych drogach) teraz ze zboczami i myślę że to nie jest obojętne, wiosną i jesienią te drogi są płaskie teraz z nachyleniami. Buty...mam kilka par, głównie Nike ale mam też jakiś model New Balance oraz Asics Gel starszy model, chyba 1100. Obecnie wróciłem do starszych butów, nazwa o ile pamiętam Nike Runner 4. Może to buty nie dla mnie nie wiem, ważę 85 kg, buty zdzierają się równomiernie nie mam odcisków, odparzeń etc., chyba mam neutralną stopę.
Bieg na 5 km - 0:27
Bieg na 10 km - 0:55
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wydaje mi się, że zapomniałeś o podstawowej zasadzie - dystans wydłużamy tylko wtedy jeżeli nie odnotowujemy żadnych problemów. Jeżeli u Ciebie takie problemy się pojawiły to powinieneś zatrzymać się na danym dystansie i przez tydzień, dwa albo dłużej nie wydłużać go. Aż znowu poczujesz, że masz "moc". Ponadto dystans wydłużałbym przez 3 tygodnie, a w czwartym wracał do najkrótszego, tego z 1. tygodnia. Tak żeby organizm miał czas na adaptację :)
Awatar użytkownika
wlod
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 08 sie 2012, 12:24
Życiówka na 10k: 0:55
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zgadza się. Może za późno się obudziłem ale w końcu zaskoczyłem i wdrożyłem już wariant B, od zeszłego tygodnia ograniczyłem kilometraż, tylko nie wiem czy zejść kompletnie do minimum, czy biegać tylko te odcinki, które są bezstresowe tzn 5 do 6 km. wprawdzie przy takim niewielkim przebiegu ból i tak pozostaje ale w trakcie biegu jest ok. Zdaję sobie sprawę, ze przegiąłem, jeszcze parę miesięcy temu mój ruch dotyczył wyłącznie wstawania z fotela w biurze i chyba za bardzo uwierzyłem w siebie. Jak udało mi się przebiec w miarę normalnie 20 km to starałem się podtrzymać długie biegania albo nawet biegać więcej ale jak widzę to dla mnie za wcześnie i to nie był dobry pomysł. Teraz chciałbym mądrze zredukować trening tak aby cały czas spalać tkankę tłuszczową i ewentualnie coś poprawić w treningu aby organizm doszedł do siebie.
Bieg na 5 km - 0:27
Bieg na 10 km - 0:55
Awatar użytkownika
jack73
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice ;)

Nieprzeczytany post

koniecznie włącz inne ćwiczenia w dni kiedy nie biegasz

w serwisie jest sporo różnych ćwiczeń wzmacniających

spróbuj sobie przykładowo porobić ćwierć-przysiady czy nawet proste
stawanie na palcach, tyle że powtarzane wiele razy :) typu 300 powtórzeń
zajmie Ci to max. 20 min. a efekty są fajne
ja przykładowo jeszcze sobie na ergometrze "pływam" bo rowerek
teraz to kiepska sprawa (chyba że stacjonarny)

raz w tygodniu wyskocz na basenik, trochę
się zrelaksować biczami wodnymi, itp. :)

samymi nabijanymi kilometrami daleko nie zajedziesz ...
zresztą teraz ziemia twarda więc amortyzacja dużo gorsza
stąd też możesz mieć mniejszy komfort biegania
Awatar użytkownika
Paweł100
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 183
Rejestracja: 28 gru 2012, 14:37
Życiówka na 10k: 49:42
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja bym na twoim miejscu zrobił tydzień przerwy od jakiejkolwiek aktywności, a potem zaczął od minimum i powoli zwiększał dystans. Bieganie ma być w końcu przyjemnością, jeśli wszystko cię boli, to się przeciążyłeś, daj organizmowi trochę czasu na regenerację. Przez tydzień czy nawet dwa tygodnie na pewno nie zapomnisz, jak się biega.
Awatar użytkownika
Paweł100
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 183
Rejestracja: 28 gru 2012, 14:37
Życiówka na 10k: 49:42
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

I jak tam? Doszedłeś już do siebie?
Awatar użytkownika
wlod
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 08 sie 2012, 12:24
Życiówka na 10k: 0:55
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Chyba tak. Na początku zrobiłem sobie 3 dniowe przerwy, biegam powolutku, krótkie dystanse. Wcześniej robiłem tygodniowo 40 km, teraz 20 km. Biegnę tygodniowo 3 razy, powoli 7,5 km/min dwa razy w tygodniu przez 40 minut (wychodzi ok 5 do 6 km) i raz w tygodniu dłuższy bieg też zredukowałem, ostatnio to było 8,5 km. Takie krótkie dystanse biegane powoli dają dużo przyjemności. Teraz wydłużę długi bieg do 10 km i może co tydzień dorzucę coś ale bez przesady po ok. 1 do 2 km. Czytam ostatnio Galloweya i tak myślę, że sensowne byłoby chyba włączyć minutowe marsze co 10 minut w tym dłuższym tygodniowym biegu. Odkąd zredukowałem długość biegu dolegliwości ustąpiły. Odczuwam oczywiście jakieś bardzo drobne pobolewania również w kolanach ale to chyba normalne. W tej chwili problem jest nieco inny, pogoda, wiatr sprawiają że biega się ciężko, szczególnie biegnąc w nocy po śniegu pod wiatr mimo niskiego tempa puls mi wariuje.
Bieg na 5 km - 0:27
Bieg na 10 km - 0:55
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ