Proszę o radę

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

to co pisze Maciej, jak wielokrotnie już sprawdzono, nie ma zasrtosowania u początkujących jak Ty.

po pierwsze, dopiero zaczynasz przygode z bieganiem i trudno jest od Ciebie ywmagac by każdy trening trwał powyżej 30 minut.

po drugie, mityczna strefa spalania tłuszczu to... no właśnie, mit. miliard razy mieliśmy do czynienia z sytuacją kiedy początkujący próbuje biegać z pulsometrem i trzymać się opisanych zakreśów tętna.

musi wtedy praktycznie przejść do marszu, ciągle się frustruje, to bez sensu.
szczególnie na początku nie ma się co przejmować tętnem, należy się skupić na tym by intensywność treningu nie była duża, by można było prowadzić rozmowę podczas biegu.

zdecydowania odradzam kupowanie pulsometru.

leluchow, masz napisane w moich postach kilka konkretnych rad? czy którejś z nich nie rozumiesz? wydają mi się bardzo jasne....
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
PKO
leluchow
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 26 lut 2012, 11:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ależ rozumiem doskonale tyle że trudno mi je hmmm wziąć do serca bo odchudzałam się milion razy i w życiu nie kazali mi jeść 1800kcal- dietetyk mówił mi nawet ze te 1200 to tak na granicy :-)
Rozumiesz dlaczego zgłupiałam? :-) 600 kcal dziennie w prawo lub w lewo robi różnicę :zero:
Maciej1969
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 17 kwie 2012, 11:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Aby biegać trzeba mieć jakiś wytyczony cel np. na początek 30 minut wysiłku. Nie pisałem, że musi to być bieg. Może to być szybszy marsz przeplatany truchtem.
A odnośnie spalania tłuszczy po około 20 minutach to można przeczytac o tym w każdej książce, która opisuje fizjologie wysiłku.
A pulsometr pomaga lepiej poznac swoje ciało i możliwości.
A dietą tak się nie przejmuj jak będziesz regularnie biegać i się ruszać to i tak zaczniesz chudnąć.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

leluchow pisze: dietetyk mówił mi nawet ze te 1200 to tak na granicy :-)
a ten dietetyk brał pod uwagę że
leluchow pisze:Biegam 6 x w tygodniu po 5.3 km (około 40 minut) (...) do tego 7 x w tygodniu 30-40 minut Nordic z psem.
?

btw. hormony w porządku? tarczyca, te sprawy?
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
leluchow
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 26 lut 2012, 11:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cholera wie co on brał pod uwagę. Fakt faktem -wiedział o biegu o nordicu nie.

Hormony i tarczyca ok
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

no to do bani taki dietetyk, który nie robi pełnego wywiadu.

powtarzam, to ile kalorii potrzebujesz trzeba wyliczyć. forum sfd.pl, dział odchudzanie i idżywianie, posty podwieszone - tam wszystko jest.

dziennie bilans nie powinien być więcej niż 500kcal na minusie.

no i odpowiednie rozłożenie w czasie posiłków - to, które uskuteczniasz do kitu.

powtórzę - odradzam kupno pulsometru.
swój organizm i jego możliwości można lepiej poznać bez.
szczególnie na początku pulsometr bardziej przeszkadza niż pomaga.

leluchow, masz jakies konkretne pytania lub wątpliwości?

p.s. szybkie orientacyjne wyliczenie dot, twojego zapotrzebowania kalorycznego to w dni treningowe ok. 2000-2300 kcal. Jeżeli przyjmiemy dolną wartość i obetniemy z tego 500kcal na odchudzanie to mamy 1500-1800kcal dziennie MINIMUM.

wg w dół już tylko spowolnienie metabolizmu i ogólna dolina.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
leluchow
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 26 lut 2012, 11:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To co

o 10 bułka i o 13 sałatka może zostać?
0 16 może jakieś warzywka z kasza i makaronem
a ten shake? o 18.45 ide biegać, a wracam przed 20. idę spać o 22-22.30 kiedy ten ostatni posiłek wcisnąć żeby było 3 h przed snem, nie w trakcie treningu i nie bezpośrednio przed bo będę mieć kolkę? I co zjeść na śniadanie?
Maciej1969
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 17 kwie 2012, 11:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sama dieta nie wystarczy do tego, aby prawidłowo funkcjonować, a co najważniejsze utracić nabyte przez lata kilogramy.
Jeśli codziennie będziesz biegać, rano, a po powrocie zjesz śniadanie to masz stuprocentową, zagwarantowaną pewność, że w bardzo krótkim czasie osiągniesz wymarzoną wagę. Dlaczego ? Bo po wysiłku fizycznym nasz metabolizm przyspiesza kilkakrotnie i dzięki temu dużo łatwiej jest wtedy spalać kalorie.
Tak więc mniej liczyć te kalorie a więcej sie ruszać.
A efekty przyjdą same.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

leluchow,

na śniadanie pełnoziarniste musli, otręby, płatki owsiane,
może byc jajecznica bądź omlet. to najwazniejszy posiłek dnia i można zjeść do 30% dziennego zapotrzebowania kalorycznego.

posiłki o 10, 13 i 16 ok.
niech będzie w nich dużo warzyw, szczególnie zielonych.

przed treningiem banan, jabłko albo szklanka shake'a jezeli nie masz potem rewolucji w żołądku. w każdym razie coś lekkiego żeby mieć energię na trening.

skoro robisz trening pod wieczór, nie musisz się ściśle trzymać tych 3h (tak naprawdę 2h też jest ok).
po treningu ważne by uzupełnić węglowodany oraz białka.
shake będzie ok.
inna opcja na bialko wieczorem - sałatka pomidor ogorek twaróg

kolejny raz się nie zgadzam z maciejem - tu problem nie jest taki, że koleżanka je za dużo tylko za mało. kalorie trzeba choć trochę liczyć żeby nauczyć się nie przesadzać w żadną stronę.
myślę, że szczególnie u kobiet częstym zajwiskiem jest zbyt restrykcyjna, wyniszczająca organizm dieta.

koleżanka jak na początkującą rusza się dużo, powiedziałbym bardzo dużo.

6 x 40 minut + 7 x 40 minut to tygodniowo ponad 8h!
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Maciej1969
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 17 kwie 2012, 11:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przy takim wysiłku jaki stosujesz dieta, która drastycznie ogranicza dostarczanie pokarmu nie jest potrzebna. Juz sama intensywność wysiłku, który stosujesz jest wystarczająca do tego aby waga ciała zaczeła spadać.
I tylko o tym pisałem.
Awatar użytkownika
psyszy
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 13 kwie 2012, 11:11
Życiówka na 10k: 52 (trail)
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Pomiar wagi kilka dni po świętach nie musi być
najlepszym pomysłem :>

Szy.
Obrazek
turystyka rowerowa i narciarska, ostatnio:
Rowerem po Polsce. 6 najlepszych szlaków rowerowych w Polsce [2018]
www.znajkraj.pl
Awatar użytkownika
Ania81
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 27 mar 2012, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Na bieganiu to ja się nie znam, dopiero uczę się biegać. Ale sądzę, że znam się całkiem nieźle na żywieniu. Po części z wykształcenia, po części z własnego doświadczenia. I na pewno jedyną radą jaką mogę Tobie dać to zmienić dietetyka. Piszesz, że masz dietę ok. 1200 kcal. Po mojemu to ten zestaw co podałaś ma jakieś 800-900 kcal góra. A więc tutaj już jest coś nie tak. Dziwne jest, że są tylko 4 posiłki dziennie, zamiast 5. Większość dietetyków i lekarzy zaleca 5 lub nawet więcej posiłków. Sam rodzaj posiłków jest dobry ale jest tego stanowczo za mało. To ja się odchudzałam na diecie 1500 kcal (gdzie ruch był tylko 3-4 razy w tygodniu po 30 minut) i jedzenia miałam jakieś 3 razy więcej niż ty, mimo że to tylko 300 kcal więcej od twojej diety. Poszukaj może lekarza dietetyka, zamiast zwykłego dietetyka. Ja trafiłam do lekarki. Pierwsze spotkanie trwało prawie godzinę. Miałam przeprowadzony dokładny wywiad, zostałam osłuchana, opukana, dostałam skierowania na badania krwi, tarczycy itd., potem zbadano mi poziom tłuszczu, ilość mięśni i zmierzono podstawową przemianę materii i dopiero na tej podstawie została dobrana dieta.
Dodatkowo jeśli zjadasz faktycznie te 900 kcal dziennie i spalasz ok. 300, to w sumie uzyskujesz jedynie 600 kcal. Nic dziwnego, że metabolizm zwolnił. Oczywiście, z czasem zaczniesz na tym chudnąć, bo w ten sposób głodzisz organizm ale nie radzę. Spustoszenia jakie można poczynić w organizmie głodząc się są nie do opisania. Na początku można czuć się ok, ale potem szala się przechyli i już do końca życia będziesz miała kłopoty zdrowotne. Poza tym przy tak niskiej podaży kalorycznej spalane są mięśnie. A mięśnie to nie tylko uda, czy pośladki ale także serce, czy np przepona wspomagająca oddychanie.
Co do mitycznej strefy spalania tłuszczu to potwierdził to również mój instruktor spinningu, który jest także lekarzem. Żeby spalić tłuszcz trzeba się po prostu zmęczyć i spocić, nie ma żadnej filozofii ;)
Także zmień dietetyka bo wg największy problem leży w diecie.
Mój blog
Komentarze

"I must break you" :P
leluchow
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 26 lut 2012, 11:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

psyszy pisze:Pomiar wagi kilka dni po świętach nie musi być
najlepszym pomysłem :>

Szy.

E tam.... ja w święta jadam a nie żrę.
leluchow
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 26 lut 2012, 11:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam do was jeszcze jedno pytanie.
Obecnie biegam 5.3 km 6 razy w tygodniu. Zabiera mi to 35-40 minut.
Jak długo powinnam trzymać ten dystans zanim zacznę go rozszerzać? I w jaki sposób? Dokładać co tydzień minuty czy km?
Chciałabym za jakiś czas wziąć udział w biegu na 10km a potem jak się rozbujam może jakiś półmaraton - oczywiście nie w czerwcu 2012 :-)
Większość planów treningowych jakie znalazłam są dla osób które chcą dojść do truchtania przez 30 minut albo dla odmiany chcą się w 10 tygodni przygotować do maratonu.
Czy te przebieżki w szybszym tempie sa faktycznie potrzebne? Nie wystarczy po prostu biegac coraz więcej? Sorry jesli pytania dla was banalne ale ja do tej pory ze sportem miałam tyle wspólnego że wiedziałam na jakim kanale mamy nsport. :spoko:
Teraz zaczynam lubić to co robię. Lubię biegać kiedy moi sąsiedzi jeszcze śpią , sarny biegają po polach a słońce wstaje nad lasem. I ten power na cały dzień....
Awatar użytkownika
scieslik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 332
Rejestracja: 18 paź 2011, 21:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chruszczobród

Nieprzeczytany post

Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to zbyt częste bieganie. Kiedy mięśnie mają się zregenerować?
Do walki z wagą jest bardzo fajny program dla początkujących http://www.bieganie.pl/index.php?show=1&cat=13&id=256. Jeśli już biegasz po 30-40 min to możesz wskoczyć np. w VI czy VII tydzień.
Niestety pozbycie się tłuszczu wymaga czasu, sama startowałam z poziomu 73kg. 5kg udało mi się zrzucić w ciągu 7 m-cy, ale pierwsze 2 m-ce waga stała :lalala:
Skończysz pierwszy plan i będziesz lepiej wiedziała na co cię stać i łatwiej dobierzesz sobie plan pod konkretne zawody.
Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ