Dziś mija 2 tygodnie i mam dość..
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 07 wrz 2011, 13:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I jeszcze jedno: czy można gdzieś ustawić powiadomienie na maila o otrzymanych odpowiedziach w moim poście? (w ustawieniach widzę że mam powiadomienie o wiadomościach prywatnych, ale nie wiem gdzie się ustawia powiadomienie o odpowiedzi na własne posty - dostałem 13 odpowiedzi i żadnego powiadomienia na mail)
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Za dużo ważysz, przy wzroście 173 cm powinieneś ważyć jakieś 65-68 kg, no max. 73 kg. Jest więc po co biegać.jober26 pisze:
Nazywam się Kamil. Mam 26 lat. Wzrost 173 cm. Waga 83 kg.

Przy wadze 83 kg przy 173 cm wzrostu raczej trudno będzie ci utrzymać tempo 5min/km na odcinku 10 km a co dopiero na 42 km.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
jesli idzie o mnie to nie mierzylam sobie czasow na 1 km
po chyba dwoch miesiacach biegania 10km bylam w stanie przebiec w tempie 5:15 min/km
to bylo ponad rok temu
teraz w lipcu udalo mi sie poprawic wynik i moje tempo wynosi 4:20
Ty z czasem tez bedziesz biegal szybciej. o ile? nie wiem. musisz schudnac, wyrobic kondycje (bo jak piszesz ze sportem malo miales do czynienia i to w czasach szkolnych, no chyba ze teraz intensywnie trenujesz ta pilke)
chcesz w rok przygotowac sie do maratonu i jednoczesnie byc dobrym sprinterem. moze sie myle ale dla mnie jedno kloci sie z drugim. jesli dobrze to ogarniam to do dlugich dystansow potrzebna jest wytrzymalosc, do krotkich sila. ja np widze po sobie ze dobrze czuje sie na dlugich a krotkie mnie przerazaja i nawet nie podejmuje sie tego zeby sie na nich sprawdzic.
moze Ty tez powinienes sie na cos zdecydowac a nie postepowac wg zasady wszystko albo nic. nie bez powodu wielu zaczyna od wyznaczenia sobie celu jakim jest 10km.
na poczatku trenowalam 4 dni w tygodniu i przez pierwsze miesiace baaaardzo bolaly mnie miesnie. teraz biegam rzadziej i uwazam ze jest ok. 5 dni w tygodniu to naprawde duzo. Twoje nogi musza sie przyzwyczaic do biegania.
jestem poczatkujaca i byc moze nie powinnam dawac rad. po prostu dziele sie SWOIM doswiadczeniem
sama nie wiem, przemysl to jeszcze zanim podejmiesz decyzje
daj sobie czas i sprobuj bieganie polubic a nie myslec o nim jak o czyms do czego bedzie trzeba sie zmuszac
pzdr
po chyba dwoch miesiacach biegania 10km bylam w stanie przebiec w tempie 5:15 min/km
to bylo ponad rok temu
teraz w lipcu udalo mi sie poprawic wynik i moje tempo wynosi 4:20
Ty z czasem tez bedziesz biegal szybciej. o ile? nie wiem. musisz schudnac, wyrobic kondycje (bo jak piszesz ze sportem malo miales do czynienia i to w czasach szkolnych, no chyba ze teraz intensywnie trenujesz ta pilke)
chcesz w rok przygotowac sie do maratonu i jednoczesnie byc dobrym sprinterem. moze sie myle ale dla mnie jedno kloci sie z drugim. jesli dobrze to ogarniam to do dlugich dystansow potrzebna jest wytrzymalosc, do krotkich sila. ja np widze po sobie ze dobrze czuje sie na dlugich a krotkie mnie przerazaja i nawet nie podejmuje sie tego zeby sie na nich sprawdzic.
moze Ty tez powinienes sie na cos zdecydowac a nie postepowac wg zasady wszystko albo nic. nie bez powodu wielu zaczyna od wyznaczenia sobie celu jakim jest 10km.
na poczatku trenowalam 4 dni w tygodniu i przez pierwsze miesiace baaaardzo bolaly mnie miesnie. teraz biegam rzadziej i uwazam ze jest ok. 5 dni w tygodniu to naprawde duzo. Twoje nogi musza sie przyzwyczaic do biegania.
jestem poczatkujaca i byc moze nie powinnam dawac rad. po prostu dziele sie SWOIM doswiadczeniem
sama nie wiem, przemysl to jeszcze zanim podejmiesz decyzje
daj sobie czas i sprobuj bieganie polubic a nie myslec o nim jak o czyms do czego bedzie trzeba sie zmuszac
pzdr
- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
@ Zoltar
Sam na własne oczy widziałem podeszwy butów biegowych czy kółka rolek, zawodnika z nadwagą, który cisnął jak gazela. To trzeba mieć dopiero kondycję
A może Kolega jest grubej kości? Zaraz, że za dużo waży
Idąc Twoim tokiem myślenia ja też mam co spalać: wzrost 183, waga 84... Już nie mam czego spalac
bo mnie kobieta do domu nie wpuści 
Sam na własne oczy widziałem podeszwy butów biegowych czy kółka rolek, zawodnika z nadwagą, który cisnął jak gazela. To trzeba mieć dopiero kondycję




- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Idąc moim tokiem myślenia Wolf, czy Ci się to podoba czy nie, masz nadwagę biegowąwolf1971 pisze:@ Zoltar
Sam na własne oczy widziałem podeszwy butów biegowych czy kółka rolek, zawodnika z nadwagą, który cisnął jak gazela. To trzeba mieć dopiero kondycjęA może Kolega jest grubej kości? Zaraz, że za dużo waży
Idąc Twoim tokiem myślenia ja też mam co spalać: wzrost 183, waga 84... Już nie mam czego spalac
bo mnie kobieta do domu nie wpuści


Doskonale wiesz o tym, bo inaczej skąd przyszłoby ci do głowy porównywać siebie 183/84 i autora tego wątku 173/83... różnica w waszych BMI jest dość znaczna.
Swoją drogą Wolf z takim BMI powinieneś biegać sprinty

Panie Wolf nie ma czegoś takiego jak "gruba kość" to mit, wśród ludzi o podobnej wadze ciężar kości może różnić się maks. o kilka procent, znacznie większą rolę może tu odgrywać waga mięśni. Gdzieś nawet przeczytałem porady jak zmniejszyć wagę mięśni poprzez odpowiednią dietę (ubogą w białko).
Wolf nie będę dyskutował na temat wagi biegaczy długodystansowych, temat jest powszechnie znany. Zrzucenie wagi przez kolegę poprawi jego ekonomikę biegu.
ps. Nie znam się na rolkarstwie, natomiast zapewniam cię, że np. hokeiści, czy kolarze uprawiający kolarstwo torowe, którzy do chudzielców i cieniasów nie należą, ba biegacze krótkodystansowi tacy jak Bolt, nie są dobrym porównaniem dla biegaczy biegających długie dystansy, chociażby dlatego, że w przypadku biegaczy długodystansowych w grę wchodzi duża wydolność tlenowa, tym czasem u wymienionych wyżej kolarzy torowych czy sprinterów ważniejsza jest moc beztlenowa.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
Bardzo cieszę sie z mojej nadwagi biegowej. Wygląd gługodystansowca mnie przeraża. Chudość długodystansowców mnie przeraża
Teoria jest teorią, a w praktyce widzę co innego. Gdybyś pobiegał w zawodach jakichkolwiek (gdzieś przeczytałem, że nie lubisz zawodów, stąd mój wniosek) to naprawdę zobaczyłbyś ludzi grubej kości czy przy kości czy umięśninych, którzy biegną/ jadą w niesamowitym tempie. Nie interesuje mnie BMI, bo ono za mnie nie pobiegnie/ pojedzie maratonu. Liczy się moja wytrzymałość.
PS Rolkarz to połączenie maratończyka, sprintera i kolarza. Wytrzymały, szybki na finiszu z parą w nogach. Na dodatek jeszcze musi opanować technikę jazdy, żeby się nie roztraskać o asfalt

PS Rolkarz to połączenie maratończyka, sprintera i kolarza. Wytrzymały, szybki na finiszu z parą w nogach. Na dodatek jeszcze musi opanować technikę jazdy, żeby się nie roztraskać o asfalt

- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
Kolego, spokojnie, nie rwij jak dzik od początku, wszystko przyjdzie z czasem!
Co do wagi-pewnie, że lepiej być lżejszym, bo lżej się biegnie, ale wg mnie zasadnicze znaczenie ma tu wytrzymałość. Nie raz, nie dwa widzę na zawodach biegowych i nie tylko-kobitki przy kości, brzuchatych facetów, miśków i miśki, od których jestem chudsza a mogę im tylko co najwyżej podeszwy powąchać na starcie, bo potem są daleko przedemną.. widzę jak mnie wyprzedzają i szlag mnie trafia, że nie mogę być od nich szybsza... i uwierz, tu nie liczy się czas, liczy się wytrzymałość! Zresztą właśnie takie kochane miśki były jednym z moich motywatorów do wzięcia się za bary w pierwszym półmaratonem w życiu (który przedemną, a biegam od roku). Nie sztuką jest mieć wzorowe BMI i wypasiony sprzęt i predyspozycje do biegania, sztuką jest właśnie nie mieć tego wszystkiego i biegać! I to na zawodach
i takich biegaczy podziwiam i szanuję najbardziej.
Co z tego, że będziesz miał wzorowe BMI, jak będzie zero wytrzymałości a bieg będzie dla Ciebie tylko katorgą i zarzynką? Zwolnij trochę, nie od razu Kraków zbudowano, człowiek to nie robot i musi się stopniowo przyzwyczaić do nowego trybu życia.
Maraton w 4 godziny? Maraton to na tą chwilę dla mnie totalna abstrakcja i nie wiem, czy kiedykolwiek podejmę to wyzwanie, ale jak bym miała zrobić maraton w 4h to pękałabym z dumy, zresztą, wogóle jakbym go ukończyła, to by był dla mnie jeden z większych sukcesów w życiu.
Co do wagi-pewnie, że lepiej być lżejszym, bo lżej się biegnie, ale wg mnie zasadnicze znaczenie ma tu wytrzymałość. Nie raz, nie dwa widzę na zawodach biegowych i nie tylko-kobitki przy kości, brzuchatych facetów, miśków i miśki, od których jestem chudsza a mogę im tylko co najwyżej podeszwy powąchać na starcie, bo potem są daleko przedemną.. widzę jak mnie wyprzedzają i szlag mnie trafia, że nie mogę być od nich szybsza... i uwierz, tu nie liczy się czas, liczy się wytrzymałość! Zresztą właśnie takie kochane miśki były jednym z moich motywatorów do wzięcia się za bary w pierwszym półmaratonem w życiu (który przedemną, a biegam od roku). Nie sztuką jest mieć wzorowe BMI i wypasiony sprzęt i predyspozycje do biegania, sztuką jest właśnie nie mieć tego wszystkiego i biegać! I to na zawodach

Co z tego, że będziesz miał wzorowe BMI, jak będzie zero wytrzymałości a bieg będzie dla Ciebie tylko katorgą i zarzynką? Zwolnij trochę, nie od razu Kraków zbudowano, człowiek to nie robot i musi się stopniowo przyzwyczaić do nowego trybu życia.
Maraton w 4 godziny? Maraton to na tą chwilę dla mnie totalna abstrakcja i nie wiem, czy kiedykolwiek podejmę to wyzwanie, ale jak bym miała zrobić maraton w 4h to pękałabym z dumy, zresztą, wogóle jakbym go ukończyła, to by był dla mnie jeden z większych sukcesów w życiu.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Wolfi, Wolfi nie chce mi się z tobą gadaćwolf1971 pisze:Bardzo cieszę sie z mojej nadwagi biegowej. Wygląd gługodystansowca mnie przeraża. Chudość długodystansowców mnie przerażaTeoria jest teorią, a w praktyce widzę co innego. Gdybyś pobiegał w zawodach jakichkolwiek (gdzieś przeczytałem, że nie lubisz zawodów, stąd mój wniosek) to naprawdę zobaczyłbyś ludzi grubej kości czy przy kości czy umięśninych, którzy biegną/ jadą w niesamowitym tempie. Nie interesuje mnie BMI, bo ono za mnie nie pobiegnie/ pojedzie maratonu. Liczy się moja wytrzymałość.
PS Rolkarz to połączenie maratończyka, sprintera i kolarza. Wytrzymały, szybki na finiszu z parą w nogach. Na dodatek jeszcze musi opanować technikę jazdy, żeby się nie roztraskać o asfalt

Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
Tak też Zoltarku myślałemzoltar7 pisze:Wolfi, Wolfi nie chce mi się z tobą gadaćwolf1971 pisze:Bardzo cieszę sie z mojej nadwagi biegowej. Wygląd gługodystansowca mnie przeraża. Chudość długodystansowców mnie przerażaTeoria jest teorią, a w praktyce widzę co innego. Gdybyś pobiegał w zawodach jakichkolwiek (gdzieś przeczytałem, że nie lubisz zawodów, stąd mój wniosek) to naprawdę zobaczyłbyś ludzi grubej kości czy przy kości czy umięśninych, którzy biegną/ jadą w niesamowitym tempie. Nie interesuje mnie BMI, bo ono za mnie nie pobiegnie/ pojedzie maratonu. Liczy się moja wytrzymałość.
PS Rolkarz to połączenie maratończyka, sprintera i kolarza. Wytrzymały, szybki na finiszu z parą w nogach. Na dodatek jeszcze musi opanować technikę jazdy, żeby się nie roztraskać o asfalt

Do zobaczenie na zawodach. Często biegam w W-wie, może kiedyś się poznamy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Oj Zoltar Zoltar.... przyganial kociol garnkowi.zoltar7 pisze:Za dużo ważysz, przy wzroście 173 cm powinieneś ważyć jakieś 65-68 kg, no max. 73 kg. Jest więc po co biegać.jober26 pisze:
Nazywam się Kamil. Mam 26 lat. Wzrost 173 cm. Waga 83 kg.
Przy wadze 83 kg przy 173 cm wzrostu raczej trudno będzie ci utrzymać tempo 5min/km na odcinku 10 km a co dopiero na 42 km.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
A dlaczego przyganiał? Ja stwierdzam prosty fakt. No właśnie moja waga i wzrost daje mi legitymację do takich stwierdzeń, przynajmniej wiem co mówię.pardita pisze:
Oj Zoltar Zoltar.... przyganial kociol garnkowi.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- sobek76
- Wyga
- Posty: 76
- Rejestracja: 09 wrz 2011, 02:14
- Życiówka na 10k: 43:19
- Życiówka w maratonie: 3:59:35
- Lokalizacja: Warszawa Ursynów
Strasznie niecierpliwy jesteś. Pierwsze efekty zobaczysz po 2 miesiącach, a nie 2 tygodniach. O ile wcześniej nie złapiesz jakiejś kontuzji (odpukać), bo bieganie 5 dni pod rząd u początkującego prowadzi do niej nieuchronnie (coś o tym wiem).jober26 pisze:(...) Chciałbym jednak zobaczyć efekty podjętego wysiłku. (...)
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
a potem wrócić do formy jest ciężko... też coś o tym wiem
-
- Stary Wyga
- Posty: 209
- Rejestracja: 30 maja 2011, 12:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
...dokładnie lub do przemęczenia materiału...wiem coś o tymsobek76 pisze:Strasznie niecierpliwy jesteś. Pierwsze efekty zobaczysz po 2 miesiącach, a nie 2 tygodniach. O ile wcześniej nie złapiesz jakiejś kontuzji (odpukać), bo bieganie 5 dni pod rząd u początkującego prowadzi do niej nieuchronnie (coś o tym wiem).jober26 pisze:(...) Chciałbym jednak zobaczyć efekty podjętego wysiłku. (...)

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 07 wrz 2011, 13:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no i jest kontuzja:/ od 2 dni nie mogę stanąć pełną stopą, jedynie na palcach. Jak postawię na pięcie to mnie zaczyna boleć od kostki poprzez zewnętrzną część stopy aż do palców:( Muszę do poniedziałku się wykurować..jakoś:/