Ja zacząłem biegać... wczoraj. Tydzień temu kupiłem sobie nowe buciory. Najpierw poczytałem sobie na bieganie.pl i w innych miejscach w internecie o pronacji, supanacji i innych dziwnych rzeczach, ale buty, które niby powinienem kupić do mojego typu stopy były po pierwsze za ciasne, a po drugie kompletnie nie pasowały do mojej stopy, więc darowałem sobie "podejście naukowe" i po półgodzinnym przymierzaniu w końcu znalazłem coś, co mi pasuje wprost idealnie (asics-gel 1080).
Wczoraj pierwszy bieg. Mieszkam w samym centrum Łodzi i do Łagiewnik (największy obszar leśny na terenie miasta w Europie, z tego co ktoś mi kiedyś powiedział) mam 13 km, więc postanowiłem tam jeździć codziennie rowerem, bo w mieście przy ulicy nie mam najmniejszej ochoty biegać. Jak długo potrwa ta motywacja i kiedy przesiądę się na samochód, żeby dojeżdżać do lasu - zobaczymy.

W każdym razie bieg był suuuper - dziś zaraz jadę jeszcze raz. Tak w ogóle, dopóki będę się dobrze czuł i nic mnie nie będzie bolało, mam zamiar biegać codziennie - może się uda

Czytałem sobie różne plany terningowe dla początkujących i większość z nich to była dla mnie zgroza, zero spontaniczności, jak maszyna... to nie dla mnie. W końcu znalazłem coś, co urzekło mnie swoją prostotą:
1. tydzień: 1 km (w tym 1-2 min. biegu i tyle samo chodzenia - na zmianę)
2. tydzień: 2 km w ok. 22 min (bieg/chodzenie)
3. tydzień: 2 km w ok. 20 min (bieg/chodzenie)
4. tydzień: 2 km w ok. 18 min (bieg/chodzenie)
5. tydzień: 3 km w ok. 30 min (bieg/chodzenie)
6. tydzień: 3 km w ok. 28 min (bieg/chodzenie)
7. tydzień: 5 km w ok. 50 min (bieg/chodzenie)
8. tydzień: 5 km w ok. 48 min (bieg/chodzenie)
9. tydzień: 5 km w ok. 45 min (bieg/chodzenie)
10. tydzień: 5 km w ok. 38 min (możliwie tylko bieg, bez przerwy)
11. tydzień: 5 km w ok. 35 min (tylko bieg)
12. tydzień: 10 km z przerwami, w ok. 1:20 h
Bardzo mi się ten plan podoba i jestem strasznie zmotywowany - po pierwsze myślę, że bieganie bardzo mi się spodoba, a po drugie chcę zrzucić niepotrzebne kilogramy... mam 1,73 m przy 92 kg

Pozdrawiam,
Marek.