Debiut w maratonie 2010
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 01 sie 2009, 22:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Dołączam do wątku. Zacząłem truchtać w czerwcu.
Najbliższe plany: Bieg Westerpalatte w Gdańsku i Bieg Niepodegłości w Gdyni oba po 10km.
W przyszłym roku: Półmaraton Świętojański w Gdyni w czerwcu i Maraton Solidarności w sierpniu... o ile dam radę
Pozdrawiam wszystkich ambitnych początkujących.
Najbliższe plany: Bieg Westerpalatte w Gdańsku i Bieg Niepodegłości w Gdyni oba po 10km.
W przyszłym roku: Półmaraton Świętojański w Gdyni w czerwcu i Maraton Solidarności w sierpniu... o ile dam radę

Pozdrawiam wszystkich ambitnych początkujących.
-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 26 sie 2009, 12:31
Nadszedł wieczór, pojawili się i przyszli maratończycy 
Niewykluczone, że spotkamy się na Maratonie Warszawskim, choć dla mnie to dość daleko (chociaż jeśli takie biegowe zero jak ja ma przebiec ponad 42km to choćbym biegł maraton w Sydney, to ciężko powiedzieć że to daleko :D).
Jestem kolejny kroczek bliżej. Niestety, dziś pierwszy raz biegałem w pojedynkę i w związku z tym zabrałem ze sobą iPoda. Za radą Naczelnego miałem spróbować pobiec jeszcze wolniej niż zwykle (zwykle to 6:40/km). Nawet nie wiem jak przy radosnych dźwiękach głównie Fat Boy Slima (Right Here, Right Now - genialna piosenka do biegania) zrobiło się średnio 6:10/km. Smuci fakt, że po 25 minutach musiałem przejść w marsz - 2 minuty - i dopiero potem "dobiegać" brakujące 5 minut. Co do samopoczucia - z faktu marszu można wywnioskować, że umarłem i będzie to słuszny wniosek
a pomyśleć, że plan zakładał na dziś "30 minut + 4 Przebieżki "

Niewykluczone, że spotkamy się na Maratonie Warszawskim, choć dla mnie to dość daleko (chociaż jeśli takie biegowe zero jak ja ma przebiec ponad 42km to choćbym biegł maraton w Sydney, to ciężko powiedzieć że to daleko :D).
Jestem kolejny kroczek bliżej. Niestety, dziś pierwszy raz biegałem w pojedynkę i w związku z tym zabrałem ze sobą iPoda. Za radą Naczelnego miałem spróbować pobiec jeszcze wolniej niż zwykle (zwykle to 6:40/km). Nawet nie wiem jak przy radosnych dźwiękach głównie Fat Boy Slima (Right Here, Right Now - genialna piosenka do biegania) zrobiło się średnio 6:10/km. Smuci fakt, że po 25 minutach musiałem przejść w marsz - 2 minuty - i dopiero potem "dobiegać" brakujące 5 minut. Co do samopoczucia - z faktu marszu można wywnioskować, że umarłem i będzie to słuszny wniosek

a pomyśleć, że plan zakładał na dziś "30 minut + 4 Przebieżki "

-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 16 sie 2009, 13:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Złotów
Też zamierzam w przyszłym roku przebiec maraton
Narazie realizuje plan 24 tygodniowy. Przed świętami powinien się jakoś skończyć. Kramer Czytając twój problem żeby zrobić 30min jestem szczęśliwy że mam to za sobą. I życze ci wytrwałości. Ciekawe jak będzie z maratonem bo w przyszłym roku będe miał dopiero 16 lat dopuszczą mnie 


Pozdrawiam,
Patryk
Patryk
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
no w Warszawie w tym roku prowadzę na ok 5 h więc zapraszam, nikogo nie zostawimy a na pewno damy radęasik_zoo pisze:Kramer, życzę powodzenia!:-) Ja debiutuję w tegorocznym Maratonie Warszawskim (to już za miesiąc) i po wszystkim opiszę moje wrażenia, żeby Cię troszkę postraszyc.
Piter82, może chciałbyś byc pacemakerem na tym maratonie "na czas nieokreślony"? Na pewno zbierze się tam grupka debiutantów z grono.net.

Ostatnio zmieniony 27 sie 2009, 13:38 przez piter82, łącznie zmieniany 1 raz.
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
moje pierwsze treningi to 10 min biegu po których wypluwałem płuca, ale na początku progres jest bardzo szybki, z resztą sam zobaczysz, tylko musisz być konsekwentny i biegać regularnie to bardzo ważne. Gdy przebiegniesz już ciągiem 10 km to zacznij w niedziele biegać sobie wycieczki biegowe, zacznij od 10 km i co tydzień dodawaj kilometr czy dwa aż dojdziesz do ok 25 km na twoim poziomie przed maratonem to w zupełności wystarczyKramer pisze:
piter82 - te 5 miesięcy - to od zupełnego zera (takiego jak ja)? Czy truchtałeś sobie wcześniej i 5 miesięcy przygotowywałeś się stricte pod kątem maratonu?
Jeśli biegłeś za szybko to wlaśnie się tak dzieje, twój bieg ma być taki, żebyś mógł na nim swobodnie rozmawiać, i oddychać przez nos. Szybsze bieganie nie zawsze jest lepsze, na początku wręcz prowadzić może do przetrenowania, więc nie staraj się na siłę biec jak najszybciej
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Alexia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Hej, dołączę i ja 
Planowałam pobiec maraton jeszcze w tym roku, ale po przemyśleniu - odpuszczam. Z kilku powodów:
*Nie umiem biegać latem. Jest za gorąco, nie mam czym oddychać, źle się czuję - więc nici z przygotowania.
*W sierpniu debiut maratoński miał mój mąż, który jest zdecydowanie twardszy niż ja. Jak go zobaczyłam na mecie, to przyszła refleksja, że jeszcze nie był gotowy, więc tymbardziej nie jestem gotowa ja.
*Chciałam pobiec w Warszawie, bo tam jest długi limit czasowy, ale wydaje mi się, że to nie sztuka pobiec (przeczłapać) w 8 godzin. Chcę zmieścić się bez bólu w 5 godzinach.
*Cracovia Maraton ma metę około 1 km od mojego domu. Nie jest to bez znaczenia
Nie startuję od zera. W tym roku zadebiutowałam na półmaratonie. I przebiegłam ich jak dotąd pięć. Jak się okazało, jest to mój ulubiony dystans.
Mój najlepszy wynik to 2:10:12. Biegłam to z osobistym "zającem" (poznanym przypadkowo), który obiecał mi, że jak się będę go trzymać, to przybiegniemy poniżej 2:12:00. I udało się
.
Zazwyczaj biegam dużo wolniej.
Moim celem jest przygotowanie się do Cracovia Maraton i przebiegnięcie go w limicie czasu. No, chyba, że zacznę biegać szybciej - wtedy powalczę o jakiś lepszy wynik
Uff... rozpisałam się.

Planowałam pobiec maraton jeszcze w tym roku, ale po przemyśleniu - odpuszczam. Z kilku powodów:
*Nie umiem biegać latem. Jest za gorąco, nie mam czym oddychać, źle się czuję - więc nici z przygotowania.
*W sierpniu debiut maratoński miał mój mąż, który jest zdecydowanie twardszy niż ja. Jak go zobaczyłam na mecie, to przyszła refleksja, że jeszcze nie był gotowy, więc tymbardziej nie jestem gotowa ja.
*Chciałam pobiec w Warszawie, bo tam jest długi limit czasowy, ale wydaje mi się, że to nie sztuka pobiec (przeczłapać) w 8 godzin. Chcę zmieścić się bez bólu w 5 godzinach.
*Cracovia Maraton ma metę około 1 km od mojego domu. Nie jest to bez znaczenia

Nie startuję od zera. W tym roku zadebiutowałam na półmaratonie. I przebiegłam ich jak dotąd pięć. Jak się okazało, jest to mój ulubiony dystans.
Mój najlepszy wynik to 2:10:12. Biegłam to z osobistym "zającem" (poznanym przypadkowo), który obiecał mi, że jak się będę go trzymać, to przybiegniemy poniżej 2:12:00. I udało się

Zazwyczaj biegam dużo wolniej.
Moim celem jest przygotowanie się do Cracovia Maraton i przebiegnięcie go w limicie czasu. No, chyba, że zacznę biegać szybciej - wtedy powalczę o jakiś lepszy wynik

Uff... rozpisałam się.
- glootech
- Wyga
- Posty: 103
- Rejestracja: 25 kwie 2009, 19:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Ja również planuję przebiec maraton w przyszłym roku, najprawdopodobniej byłby to maraton poznański, z racji mojego aktualnego miejsca zamieszkania
.
Regularnie biegam od kwietnia, a już za nieco ponad tydzień odbędzie się mój pierwszy sprawdzian - półmaraton w pile. Mam nadzieję, że się nie skompromituję
.
Boje się trochę sezonu zimowego, jak to będzie z bieganiem, kiedy na dworze będzie temperatura poniżej zera, a wiem, że jeśli przestanę trenować zimą, to raczej nie uda mi się do przyszłorocznego maratonu poznańskiego przygotować.
Ale jestem dobrej myśli i wierzę, że nam wszystkim się uda

Regularnie biegam od kwietnia, a już za nieco ponad tydzień odbędzie się mój pierwszy sprawdzian - półmaraton w pile. Mam nadzieję, że się nie skompromituję

Boje się trochę sezonu zimowego, jak to będzie z bieganiem, kiedy na dworze będzie temperatura poniżej zera, a wiem, że jeśli przestanę trenować zimą, to raczej nie uda mi się do przyszłorocznego maratonu poznańskiego przygotować.
Ale jestem dobrej myśli i wierzę, że nam wszystkim się uda

-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22
Sądzę, że sporym błędem jest tak obawa przed dystansem maratonu. Oczywiście trzeba podejść do niego z szacunkiem, ale bez paniki i wytrzeszczu oczu który wywołuje samo słowo maraton.
Rok temu kiedy mój młodszy brat przebiegł półmaraton a potem maraton traktowałam to jako dokonanie czegoś co jest poza zasięgiem zwykłego człowieka. Ale ponieważ należy do typu gawędziarzy stwierdziłam, trzeba go sprawdzić tak jak w pokerze. Moim noworocznym (2009)postanowieniem jest bieganie. Bilans na dziś to dwa półmaratony i Cracovia maraton. Teraz wybieram sie do Warszawy mam nadzieję poprawić mój wynik co najmniej o 20 minut.
Mam już trochę lat dlatego chcialam Wam wszystkim dodać odwagi zwłaszcza Tobie Alexia, bo maraton nie jest taki straszny. Z pierwszym maratonem jest trochę jak z porodem przy pierwszym nie do końca wiesz o się wokół dzieje, a do kolejnego podchodzi się już bardziej świadomie(kobitki wiedzą o co chodzi).
Pozdrawiam
Monika
Rok temu kiedy mój młodszy brat przebiegł półmaraton a potem maraton traktowałam to jako dokonanie czegoś co jest poza zasięgiem zwykłego człowieka. Ale ponieważ należy do typu gawędziarzy stwierdziłam, trzeba go sprawdzić tak jak w pokerze. Moim noworocznym (2009)postanowieniem jest bieganie. Bilans na dziś to dwa półmaratony i Cracovia maraton. Teraz wybieram sie do Warszawy mam nadzieję poprawić mój wynik co najmniej o 20 minut.
Mam już trochę lat dlatego chcialam Wam wszystkim dodać odwagi zwłaszcza Tobie Alexia, bo maraton nie jest taki straszny. Z pierwszym maratonem jest trochę jak z porodem przy pierwszym nie do końca wiesz o się wokół dzieje, a do kolejnego podchodzi się już bardziej świadomie(kobitki wiedzą o co chodzi).
Pozdrawiam
Monika
-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 26 sie 2009, 12:31
Bardzo pocieszające słowa, bo już zaczynałem przypuszczać, że może coś nie tak u mnie ze zdrowiempiter82 pisze: moje pierwsze treningi to 10 min biegu po których wypluwałem płuca

glootech - koniecznie podziel się wrażeniami z półmaratonu i trzymam kciuki za wynik

Moniś - maraton po niespełna 5 miesiącach treningu i to zaczynając w zimie? Ładnie

- ultima-thule
- Wyga
- Posty: 117
- Rejestracja: 08 maja 2009, 23:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Witajcie 
Dołączam do wątku - planuję przebiec maraton jesienią w Poznaniu, w przyszłym roku naturalnie
Zaczęłam truchtać mniej więcej w maju, przy czym początkowo nie byłam w stanie przebiec kilometra... Ostatnio udało mi się 15 km
Nie startowałam jak dotąd w żadnych zawodach, nie mam chyba w sobie tej żądzy rywalizacji. Start traktuję tylko jako cel do zrealizowania, bez którego trudno byłoby o motywację do regularnego biegania.
Swój pierwszy start planuję w niedzielę w Poznaniu na 4,8 km, potem poszukam jakiejś dyszki, a w listopadzie chciałabym przebiec półmaraton w Kościanie.
Potem zobaczymy
Trenujecie z jakimś planem?

Dołączam do wątku - planuję przebiec maraton jesienią w Poznaniu, w przyszłym roku naturalnie

Zaczęłam truchtać mniej więcej w maju, przy czym początkowo nie byłam w stanie przebiec kilometra... Ostatnio udało mi się 15 km

Nie startowałam jak dotąd w żadnych zawodach, nie mam chyba w sobie tej żądzy rywalizacji. Start traktuję tylko jako cel do zrealizowania, bez którego trudno byłoby o motywację do regularnego biegania.
Swój pierwszy start planuję w niedzielę w Poznaniu na 4,8 km, potem poszukam jakiejś dyszki, a w listopadzie chciałabym przebiec półmaraton w Kościanie.
Potem zobaczymy

Trenujecie z jakimś planem?
Przeciwności losu są jak kamienie, które ostrzą mój miecz - Ave Raf
-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 26 sie 2009, 12:31
ultima - 15km? Sio do działu dla zaawansowanych! :D
Co do pytania o plan - ja wg tego: http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=431 - dopiero 2. tydzień i niestety jeden trening już mam opuszczony, a 2 przesunięte... no i nie widzę tych 40 minut w niedzielę troche
Co do pytania o plan - ja wg tego: http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=431 - dopiero 2. tydzień i niestety jeden trening już mam opuszczony, a 2 przesunięte... no i nie widzę tych 40 minut w niedzielę troche

- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Kramer nie łam się, przedewszystkim nie za szybko a będzie dobrze
widzę, że grupka się powiększa
oby tak dalej


Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Alexia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Moniś pisze:chcialam Wam wszystkim dodać odwagi zwłaszcza Tobie Alexia, bo maraton nie jest taki straszny


No, i to jest pocieszenieMoniś pisze:Z pierwszym maratonem jest trochę jak z porodem przy pierwszym nie do końca wiesz o się wokół dzieje, a do kolejnego podchodzi się już bardziej świadomie(kobitki wiedzą o co chodzi).


Na razie biegam bez planu. Wtedy kiedy mam ochotę i kiedy warunki pogodowe sprzyjają (czyli poniżej 20 stopni). Ale na jesieni zabieram się za plan Skarżyńskiego. Przejrzałam dwie jego książki i mogę powiedzieć, że mu ufamultima-thule pisze:Trenujecie z jakimś planem?

- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
tak, JS ma bardzo fajne plany, sam na jego planie po zimie poprawiłem czas w maratonie o pół godzinyAlexia pisze:Na razie biegam bez planu. Wtedy kiedy mam ochotę i kiedy warunki pogodowe sprzyjają (czyli poniżej 20 stopni). Ale na jesieni zabieram się za plan Skarżyńskiego. Przejrzałam dwie jego książki i mogę powiedzieć, że mu ufamultima-thule pisze:Trenujecie z jakimś planem?.

Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243