bieganie+l-karnityna
- kblaszke
- Wyga
- Posty: 69
- Rejestracja: 02 kwie 2009, 07:47
Jakakolwiek jest dobra ale są lepsze i gorsze wśród tych dobrychAgnieszka300 pisze:O masz. Nie mam pojęcia. 4 km pokonuje w niecałe 40 min. Nie wiem jaka to intensywność. I nie mam pojęcia jak mam sobie na boga wymierzyć intensywność żeby była oki. Nie pędze galopem ale też nie drepcze. Mysle że jakakolwiek forma ruchu jest dobra.

Chodzi o tętno. Albo kup sobie pulsometr albo policz (przyłóż palec do tętnicy szyjnej i policz pulsowanie) tętno w ciągu 10sek i pomnóż razy 6. Maksymalne tętno można wyznaczyć doświadczalnie albo wyliczyć orientacyjnie ze specjalnych wzorów. Tutaj http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=15&id=411 masz wszystko ładnie opisane. Jest jeszcze jedna metoda. Wyznaczanie tętna metodą radzieckiego uczonego A. Macajewa


Kontrola tętna to dobry sposób ale trzeba pamiętać, że Haile Gebrselassie nie miał pulsometra a też biega

Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 20 lip 2009, 16:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chotomów
Dziękuje za skrupulatne informacje:). Zakupie jednak pulsomierz.Biegam sama bo o 6 rano nie ma chętnych do towarzystwa, a biorąc po uwage pogode to wracam do domu zlana potem:). Zobaczymy jak mi to będzie wychodziło jesienią i zimą. Narazie pogoda nie stanowi problemu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Agnieszko nie chciałabym Cię rozzłościć ani tym bardziej wpędzić w załamanie ale popatrz :tylu pulchniaków chodzi po tym świecie ,czy to Ci nie daje do myślenia?Gdyby istniał środek naprawdę skutecznie spalający tłuszcz nie byłoby nas tylu.Uwierz mi najlepsze spalacze tłuszczu to ruch i ograniczenia w diecie.Nic niestety nie przychodzi łatwo.A bieganie kiedy już mina pierwsze zakwasy i bóle piszczeli naprawdę jest dużą przyjemnością.
Ktoś tu na tym forum napisał "im wolniej biegasz tym bardziej chudniesz" i tego się trzymaj.Spektakularnych efektów w krótkim czasie nie ma a waga potrafi stać w miejscu wiele tygodni .Jednak po tych kilku tygodniach na pewno zauważysz zmiany w swojej sylwetce.A biegając ,będziesz tą sylwetkę poprawiać i unikniesz tego piekielnego jojo które następuje nieuchronnie po każdej diecie .Nie będę już pisać jak było ze mną wystarczy jak obejrzysz moje wszystkie posty.
Pozdrawiam Cie serdecznie ,trzymaj się.
Ktoś tu na tym forum napisał "im wolniej biegasz tym bardziej chudniesz" i tego się trzymaj.Spektakularnych efektów w krótkim czasie nie ma a waga potrafi stać w miejscu wiele tygodni .Jednak po tych kilku tygodniach na pewno zauważysz zmiany w swojej sylwetce.A biegając ,będziesz tą sylwetkę poprawiać i unikniesz tego piekielnego jojo które następuje nieuchronnie po każdej diecie .Nie będę już pisać jak było ze mną wystarczy jak obejrzysz moje wszystkie posty.
Pozdrawiam Cie serdecznie ,trzymaj się.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 20 lip 2009, 16:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chotomów
Wierz mi że nie jestem osobą zakompleksioną ani dająca sie łatwo podłamać:).Nie obżeram sie tragicznie tylko mój tryb pracy nie pozwala mi regularnie jadać a jest niestety siedzący.Od tego dorobiłam sobie opone:( Myślałam że po 4 tygodniach biegania waga chociaż troche ruszy. Widze różnice już teraz w sylwetce. Tak wogule to zwalczyć musze głównie te uchwyty miłosci. Wiem ze ruch i MŻ to podstawa. Odstawiłam kolacje. I czekam na efekty. A bieg traktuje już jako relaks i sposób na kondycje....Ech...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 08 lip 2008, 10:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Nie wiem czym się zajmujesz, ale ja też wychodziłem z takiego założenia jakiś czas temu, że w pracy nie mam jak zjeść. Jadłem śniadanie w domu rano około 6.00 potem w domu obiad około 17.00 i kolację gdzieś tak około 20.00 i ewentualnie jeszcze później jak byłem głodny. Jadłem byle co, na szybko i byle było dużo, bo po 10 godzinach nie jedzenia musiało być dużo. Niby się ruszałem, trenowałem aikido, jeździłem na rowerze, a waga rosła, tłuszczyk rósł. Potem czasu na sport zaczęło ubywać a nawyki jedzeniowe zostały... Zmusiłem siebie do zmiany nawyków żywieniowych, jem w pracy co najmniej jeden posiłek, choćby przysłowiowego banana. Oczywiście zacząłem bieganie, nadal jeżdżę na rowerze i powoli widzę efekty.Agnieszka300 pisze:Nie obżeram sie tragicznie tylko mój tryb pracy nie pozwala mi regularnie jadać a jest niestety siedzący.
Co do L-karnityny to ja u siebie nie zauważyłem efektów. Stosując L-karnitynę wiem, że podczas treningu należy trenować w takim zakresie tętna by organizm spalał tłuszcz i wtedy ona faktycznie może pomóc. No ja w każdym razie nie zauważyłem efektów na sobie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 20 lip 2009, 16:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chotomów
Pytanie o L-Karnityne mylisz z postem innej Agnieszki. Jem w pracy obiad. Czasem coś podjem. Jakis owoc bądź coś słodkiego.Śniadania nie jestem w stanie w siebie wrzucić. Wypijam w domu kawe.I tego nie zmienie. Wiem że to najważniejszy posiłek ale nie potrafie rano jeść. Wieczorem nie obżeram sie bardzo. Jak odstawiam kolacje to wtedy w pracu dokładam drugi posiłek w ciągu dnia żeby wieczorem w domu nie umierać z głodu.Płatki owsiane czy jogurt. Na częsciej nie mam czasu.Niestety uwielbiam słodkie. Chrom mi nie pomaga. No może nie mam ochoty na czekolade ale lody latem,lub cos innego...mniam. I weź tu bądź mądry! Wychodze z domu o 9 rano a wracam do domu o 20. I nie mam jak zadbać w pracy o to by jeśc 4 małe posiłki.
- kblaszke
- Wyga
- Posty: 69
- Rejestracja: 02 kwie 2009, 07:47
Przecież, dwa posty wyżej, przytaczałem artykuł http://bieganie.pl/?cat=27&id=369&show=1. Wynika z niego, że jak nie jesteś wegetarianinem/wegetarianką to L-karnityna pomoże Ci jak umarłemu kadzidło.Michał Jaskólski pisze:
Co do L-karnityny to ja u siebie nie zauważyłem efektów. Stosując L-karnitynę wiem, że podczas treningu należy trenować w takim zakresie tętna by organizm spalał tłuszcz i wtedy ona faktycznie może pomóc. No ja w każdym razie nie zauważyłem efektów na sobie.
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
- trinity
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 24 paź 2008, 04:15
Agnieszko300 - obawiam się, że przy takim sposobie odżywania się będzie Ci bardzo trudno schudnąć. Jeśli biegasz rano o 6,00, ale nie jeszcze śniadania, tylko dopiero coś w porze obiadowej, to Twój organizm przez pierwszą część dnia ma poważny deficyt energetyczny i spowalnia metabolizm, żeby jakoś przetrwać. Ja wreszcie nadejcie pora upragnionego posiłku organizm bardzo niewiele spala, bo metabolizm jest wolny, za do dużo chce zmagazynować, bo wie, że lubisz go przygłodzić, więc jest nastawiony na tworzenie rezerw, a nie ich spalanie.
Jeśli nie chcesz jeść śniadań, to może chociaż jakaś energia w płynie - napój energetyczny, jakiś koktaj mleczno - owocowy?
Jeśli natomiast chcesz się wdrożyć w jedzenie śniadań, to mogę podpowiedzieć, że miałam kiedyś podobny problem, że rano nie mogłam nic przełknąć i leciałam do pracy na głodniaka, a w pracy to wiadomo, raz czas na pierwszy posiłek był o 12 a raz o 16.
Żeby to zmienić zaczęłam sukcesywnie coś rano wrzucać do żołądka. Na początku było to pół szklanki soku, później cała. Potem do tego np. 1/3 banan, potem 1/2 itp. Innym razem plasterek węgliny + 2 plasterki pomidora. Z czasem zjadałam coraz więcej i sprawiało mi to coraz mniejszą trudność, a teraz gdy wstaję rano to mam poważny dylemat czy zacząć dzień od prysznica czy od wizyty w kuchni.
Jeśli nie chcesz jeść śniadań, to może chociaż jakaś energia w płynie - napój energetyczny, jakiś koktaj mleczno - owocowy?
Jeśli natomiast chcesz się wdrożyć w jedzenie śniadań, to mogę podpowiedzieć, że miałam kiedyś podobny problem, że rano nie mogłam nic przełknąć i leciałam do pracy na głodniaka, a w pracy to wiadomo, raz czas na pierwszy posiłek był o 12 a raz o 16.
Żeby to zmienić zaczęłam sukcesywnie coś rano wrzucać do żołądka. Na początku było to pół szklanki soku, później cała. Potem do tego np. 1/3 banan, potem 1/2 itp. Innym razem plasterek węgliny + 2 plasterki pomidora. Z czasem zjadałam coraz więcej i sprawiało mi to coraz mniejszą trudność, a teraz gdy wstaję rano to mam poważny dylemat czy zacząć dzień od prysznica czy od wizyty w kuchni.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 310
- Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia
ach znowu ta l-karnityna
ja teraz jestem na suplach i zajadam tą l-karnityne ok.3g na dzień + inne suple i wyniki mam zadowalające (nie zrzucam wagi a propo) ale to raczej nie zasługa l-karnityny,
większość osób tutaj chce schudnąć a nie ma czasu lub chęci trzymać diety, wymówki typu bo długo pracuje, praca siedząca itd. żeby coś osiągnąć trzeba coś poświęcić, wystarczy przygotować małe posiłki do pracy dzień wcześniej i po krzyku, zawsze z braku czasu można wypić szejka proteinowego albo gainera i po sprawie.

ja teraz jestem na suplach i zajadam tą l-karnityne ok.3g na dzień + inne suple i wyniki mam zadowalające (nie zrzucam wagi a propo) ale to raczej nie zasługa l-karnityny,
większość osób tutaj chce schudnąć a nie ma czasu lub chęci trzymać diety, wymówki typu bo długo pracuje, praca siedząca itd. żeby coś osiągnąć trzeba coś poświęcić, wystarczy przygotować małe posiłki do pracy dzień wcześniej i po krzyku, zawsze z braku czasu można wypić szejka proteinowego albo gainera i po sprawie.
RUN FOREST RUN!!!
- Nene
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 06 lip 2009, 15:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wielkopolska
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 310
- Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia
oczywiście ale jak ktoś spędza ponad 30 godzin w tygodniu na trening to suplementy stają czasem niezbędne
RUN FOREST RUN!!!
- Nene
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 06 lip 2009, 15:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wielkopolska
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 310
- Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia
teraz rozumiem, myślałem że do mnie pijesz 

RUN FOREST RUN!!!
- kblaszke
- Wyga
- Posty: 69
- Rejestracja: 02 kwie 2009, 07:47
Rozumiem białko, dodatkowe węglowodany, jakieś miękkie narkotyki (kofeina, tauryna, ect., ect.,...) ale co Ci daje l-karnityna? Pytam bo nie wiemForest Gump pisze:oczywiście ale jak ktoś spędza ponad 30 godzin w tygodniu na trening to suplementy stają czasem niezbędne

Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek