Hej, wszyscy jutrzejsi debiutanci na 5km w Krakowie!
Pewnie już śpicie, ja chyba jednak nie zasnę

.
To tylko zawody, to tylko 5km, ale dla mnie to coś więcej. Biegałam kiedyś przełaje w podstawówce, ale jutrzejsze zawody to i tak spełnienie marzeń. Nie wynik, ale sam bieg. Bo dla mnie to znak, że można jednak dziś jeszcze żyć według swoich pasji i po prostu być szczęśliwym... To największa zaleta mojego biegania. Ot, taka refleksja...
Do zobaczenia na starcie (i mecie

)! Podobno szykuje się super pogoda do biegania.