Kto z was zaczął biegać niedawno?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Mariusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 454
Rejestracja: 26 lip 2001, 13:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chrzanów, małopolska

Nieprzeczytany post

Moje bieganie  takie przez duże B zaczęło się dopiero w tym roku. Od paru lat uprawiam intensywnie kolarstwo górskie.Moje okolice w której mieszkam obfitują w malownicze górki,które idealnie nadają się do uprawiania kolarstwa MTB .Zimą trochę truchtałem aby podtrzymać formę ale było to tylko parę razy.Wolałem zdecydowanie jeździć na rowerze niż biegać.A w tym roku a właściwie na początku wiosny wybrałem się razem z moimi kolegami z którymi ostro rowerujemy na wspólne bieganie.Ponieważ mocno dajemy w korbę to i mocno pobiegliśmy gdzieś tak 10-12 km.Wróciłem do domu mocno zmęczony ale najgorsze było to ,że narobiłem sobie strasznych pęcherzy na stopach.Tym samym zmuszony zostałem do kupienia odpowiednich butów do biegania.A jak już kupiłem nowe buty no to trzeba było trochę więcej pobiegać. I tak  mnie to bieganie wciągnęło,że biegam  coraz dalej i dalej...  
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kroch
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 18 cze 2001, 21:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Reda

Nieprzeczytany post

Ja w zasadzie zacząłem na przełomnie grudnia/stycznia
a całą historię opisałem w artykule "Motywacja oraz pierwszy maraton" na http://www.noc.com.pl/sport
Pozdrawiam
Kroch
Awatar użytkownika
Janek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 775
Rejestracja: 19 cze 2001, 20:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja, podobnie jak herson, rzucałem palenie i nie miałem co z płucami zrobić. Potem przez parę lat biegałem rzadko i krótko, startując raz w roku w Biegu Kuriera Warszawskiego Belweder-Stare Miasto organizownym 4 czerwca z okazji rocznicy pierwszych półwolnych wyborów do parlamentu. Wreszcie kiedyś zakibicowałem koledze z roku na maratonie warszawskim, biegłem z nim ostatni kilometr i obiecałem sobie, że w przyszłym roku będę wśród maratończyków. I znowu parę lat tylko jeden maraton w roku, więcej krótszych startów. Dopiero od zeszłego roku zacząłem jeździć też na inne maratony i ogólnie zwiększyłem intensywność biegania, co zaowocowało w tym roku życiówkami na wszystkich dystansach.
Teraz bieganie jest dla mnie odskocznią od zawodowo-rodzinnej codzienności i pretekstem do wyżywania się "dziennikarsko-internetowego".
Największym zagrożeniem dla człowieczeństwa jest zwarta większość [i](H. Ibsen)[/i]
   [url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
kingeri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 28 sie 2001, 13:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

a ja zaczalem biegac pod koniec lutego zeszlego roku. mieszkalem w akademiku 'riviera' i kolega jeden biegal przez zime na pola mokotowskie - dolaczylem do niego ja i jeszcze jeden gosc. no i w sumie z naszej trojki ostalem sie tylko ja... ale przez pierwsze pol roku biegalem codziennie, pierwszy raz to bylo chyba okolo km... pozniej regularnie biegalem po godzinie.
zreszta - cwicze karate i z perspektywy czasu stwierdzam, ze bieganie polaczone z rozciaganiem i malymi cwiczeniami silowymi o wiele bardziej sie przydaje niz siedzenie na silowni. nabiera sie wytrzymalosci, dynamiki i charakteru chyba troche tez.
Az mi glupio ze tak malo biegam ostatnio
cleo1223
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 214
Rejestracja: 02 lip 2008, 15:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Marki

Nieprzeczytany post

Od czerwca tego roku. Baardzo początkującym biegaczem jestem...
Uwielbiam rower. Kilka godzin dziennie to dla mnie norma. I uzależnienie.
Aż tu nagle awaria moich 2 kółek! I kilka tygodni bez prądu. Ale ponieważ wszystko ma swoją dobrą stronę, wiedziałam, że jest to jedyny moment, kiedy mogę zacząć biegać. Tak na poważnie.
Bieganie to podobno wyższy rodzaj samotnej ekstremy niż rower,(trudno mi w to uwieżyć) - postaram się sama o tym przekonać ...
Zara
Feliks
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 07 lip 2008, 21:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich.

2 lata temu wyjechałem do Anglii i pracuje w biurze.
Kompletnie zero ruchu przez co przytyłem 10 kilo :)
Jakis czas temu zaczalem jezdzic na rowerze ale nie duzo.
Postanowiłem ze będe roznież biegał. 2 dni temu to właśnie uczyniłem pierwszy raz, prosta droga chodnikiem, wyliczyłem ze trasa ma ok. 3200 m .

...przebiegniecie zajęło mi 21 minut a jak sie" dotoczyłem" do domu to myślałem że wypluje płuca :) musialem sobie siąść bo ustac nie moglem.

Naprawde nie wiedziałem że mięśnie mogą tak bardzo stracić na sile jak i kondycja. Nie wiem czy to jest normalne ale jeszcze dzisiaj schodzac po schodach musze sie trzymac mocno barierki bo przy kazdym stopniu mnie mocno zgina :) Dodam tylko jeszcze ze przed wyjazdem gralem w pilke w klubie przez ok. 6 lat i wtedy dystans ktory przebieglem 2 dni temu to byl dla mnie pikuś.

Wiem że są tutaj fachowcy dlatego chciałbym się zapytać kiedy w moim przypadku polecilibyscie kolejny bieg ?
czy lepiej będzie jak moje mięśnie w miare dojdą do siebie tak że ich już prawie nie będe czuł czy może dobrze pobiec i nawet jutro po mimo bólu?


Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 16 mar 2012, 01:39 przez Feliks, łącznie zmieniany 1 raz.
Informacje na temat plaż na Majorce
http://www.majorkablog.pl/Plaze_na_majorce.php
Awatar użytkownika
lejek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 493
Rejestracja: 12 wrz 2007, 09:17
Życiówka na 10k: 45:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Cześć,


chcesz pobiegać to rzuć okiem na plan 10-tygodniowy w dziale trening.


Pozdrawiam,
Lejek


PS> Biegać możesz jutro nawet, tylko nie zapomnij o rozgrzewce i rozciąganiu!
PinUpGirl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 252
Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29

Nieprzeczytany post

Feliks pisze:
Wiem że są tutaj fachowcy dlatego chciałbym się zapytać kiedy w moim przypadku polecilibyscie kolejny bieg ?
czy lepiej będzie jak moje mięśnie w miare dojdą do siebie tak że ich już prawie nie będe czuł czy może dobrze pobiec i nawet jutro po mimo bólu?


Pozdrawiam.
Fachowcem nie jestem, ale ja bym sobie darowała jeśli jeszcze Cię boli. Nie sugeruj się tym, że 10 kilo temu biegłeś tyle i tyle. Zerknij na plan 10-tyg albo sam dawkuj sobie spacery i marszobiegi. Powoli i ostrożnie, zawsze lepiej za mało niż za dużo. Na dokręcanie śruby jeszcze będzie czas. Jeśli czujesz się na siłach to może trochę pomaszeruj albo pojeździj na rowerze a potem z nowym planem - do dzieła.

Pozdrawiam i życzę powodzenia!
[url=http://runmania.com/rlog/?u=PinUpGirl][img]http://runmania.com/f/f7c2c3e8ea675093ff0011c7b9248496.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

za pinup - może nie musisz zupełnie wypocząć ... ale spokojnie odpuść jeden dzień żeby nie zacząć od kontuzji z przemęczenia... ;-)

Bieganie - może i jest przyjemnością ;-)
Szymon
Obrazek
Feliks
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 07 lip 2008, 21:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Witam.

Dzieki za odpowiedzi. Za niedlugo ide na basen to moze troche rozruszam te obolale miesnie. Rowniez moze jescze dzisiaj po pracy rusze po raz kolejny w ten moj maraton 3 kilometrowy :)

Kurde czuje sie jak jakis dziadek ,jestem dwudziesto kilku letnim mlodziencem :), kilka lat temu ostro trenowalem a teraz lekki bieg =bol w klatce piersiowej i nogi odpadaja. A co najwazniejsze kobitki sie nie patrza na mnie juz bo mi sadlo wisi :P ( to taki zart )

Pozdrawiam
malcik
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 38
Rejestracja: 23 maja 2008, 14:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chocianów

Nieprzeczytany post

Witam:D ja zacząłem biegać tak na poważnie i systematycznie w maju tego roku:D wcześniej miałem kilka takich miesięcznych okresów biegania;D ale potem zawsze brakowało mi motywacji:D ale tym razem będzie inaczej:D zaraziłem już Kolegę z pracy bieganiem:D pomagam Mu w przerobieniu planu 10 tygodniowego:D mam zamiar w przyszłym roku wziąć udział w jakimś biegu:D na razie trenuję intensywnie;D pozdrawiam Biegaczy:D
M_K
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 07 lip 2008, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Na wstępie chciałem powitać wszystkich forumowiczów!

Biegać, a raczej truchtać zacząłem niedawno, bo od zeszłej soboty, a z początkiem tego tygodnia wypełniam plan 10 tygodniowy. Niezła sprawa. Od tego czasu patrzę na bieganie z innej perspektywy. Wcześniej, gdy widziałem człowieka, który sobie biega te kilometry w lesie czy to w parku to myślałem, że on to ma płuca ze stali i w ogóle lubi się przemęczać. A to tak nie jest. Utwierdziła mnie w tym przekonaniu ta stronka (bez sypania cukru - pełna powaga!), która ma w swoich zasobach niezłe teksty motywacyjne, a także przygotowawcze. Jak na razie zapał i wcześniej wspomnianą motywację mam. Oby jak najdłużej. Bieganie to przyjemność!

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów,
M_K.
gopixus
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 01 lip 2008, 09:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

Tak jak kiedyś po przeczytaniu mądrych artykułów na temat zdrowego trybu życia - z dnia na dzień zrezygnowałem ze słodzenia napojów tj. herbaty, kawy itd. Policzyłem sobie ile czystego cukru idzie dziennie bo słodziłem 3 łyżki. Od tamtego dnia do dzisiaj wogole nie slodze i nawet jak sie ktos pomyli i mi poslodzi to nie smakuje wogole.
I tak w tym przypadku, wpisalem w google, bieganie, wszedlem na ta stronke, wybralem plan i jestem teraz w 4 tygodniu.
Jestem bardzo zadowolony z biegania. Wczesniej jezdzilem duzo na rowerze, ale to nie to samo. Moje samopoczucie bardzo sie poprawilo, czuje sie taki lekki i mobilny, miesnie nog sie rozrastaja - po prostu zyc nie umiarac.

Aha, jeszcze jedno.
Jak pierwszy raz spojzalem na ten plan - przerazilem sie jak mozna biec 30 min bez przerwy. Teraz to luzik, mozna nawet powiedziec ze bawie sie tym bieganiem, i z checia bede podejmowal wieksze wyzwania czyli w moim przypadku docelowo do 60 min biegu. W sumie to wolalbym pozniej jakis inny plan dla sprinterow, krótki dystans ale szybko ale mysle ze ten plan ktory teraz wykonuje bedzie dobra podstawa aby nabrac ogolne wytrzymalosci i wydolnosci mojego organizmu. Zauwazylem tez ze na rowerze o wiele lepiej mi sie jezdzi (szybciej).
Browser
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 433
Rejestracja: 16 mar 2008, 20:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

NIedawno to znaczy kiedy? ja regularnie zaczełem biegać na początku marca:)
gg 3305061
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Biorąc pod uwagę, że pytanie postawione było w 2001 roku przez kolegę który teraz raczej tu nie zagląda - nie spodziewaj się odpowiedzi.
PAwel - a może zaglądasz? :)
ODPOWIEDZ