bieganie, bieżnia
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 433
- Rejestracja: 16 mar 2008, 20:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
!. rozgzewka za króka i dorzuć rozciągania sa bardzo ważne. dorzuć rozciągania w kolanach i stwach skokowych rozciagnij sciegno achillesa. A to ze Cie boli to kazdy tak taki jakby "atak" bo to jest chwilka osłaibenia organizmu ale biegnac dalej mija to bo organizm wchodzi na tryb wiekszego wysiłku.
gg 3305061
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29
To dobrze . Naprawdę zabawa jest przednia. Sama zastanawiam się nad bieżnią (na zimowe wieczory, boję się biegać sama po ciemku) ale park rządzi .patryk88 pisze: Las odpada, bo nie mam takiego w promieniu 15 km
Dlaczego bieżnia? Zdecydowanie łatwiej mi się zmotywować, żeby zejść do piwnicy niż iść do parku i biegać tam pomiędzy żulami i tłumaczyć się policji co robię o tej godzinie.
Np. dzisiaj biegałem od 22:40 do 23:30 - aktualnie u mnie pada - było by straszne błoto tam. Zainwestowałem w bieżnię dużo pieniążków... ale nie wykluczam w bliższej przyszłości biegania w terenie np. raz w tygodniu.
Też pochwalam . Wszystko jest dla ludzi ale trzeba znać umiar.patryk88 pisze: zaczynam ograniczać kawę - na razie do jednej szklanki dziennie - wcześniej był duuużyyy kubek
Sądząc z tego co dalej piszesz o swoim kolanie mogłeś przegiąć. Zrób sobie kilka lżejszych treningów (chyba, że kolano znów się odezwie)patryk88 pisze: właśnie to też jest dla mnie dziwne, choć nie wykluczam, bo przesadziłem może trochę z tym, że wcześniej tylko siedziałem przed monitorem i piłem piwo
Też bardzo roztropnie . Niektórzy chcą efektów po tygodniu (nie patrząc na to, że w tym czasie traci się głównie wodę ). Możesz pomierzyć główne obwody albo poprostu patrzeć jak leży na Tobie ubranie i czy znikają fałdki. Wagą narazie się nie przejmuj.patryk88 pisze: "na cm" nie za bardzo rozumiem - które cm? mówimy o obwodzie w pasie? co do wagi to na razie zostane przy tym co mam - dopiero po 28 dniach jak coś zacznę narzekać na brak rezultatów
A kto powiedział że nie może być przerwy . Możesz sobie śmiało zrobić marszobieg np. Jeśli jeden dzień w tygodniu wyrzucisz zegarek nic się nie stanie. Nie musisz się sprawdzać, bieganie to czysta przyjemność.patryk88 pisze: fakt muszę się wybrać, żeby się sprawdzić, bo jakoś nie wierzę że byłbym w stanie biegać tyle czasu w terenie bez przerwy. Może mi brakuje wiary we własne możliwości? zobaczymy czas się sprawdzić.
Dorzyć jeszcze do tej rozgrzewki lekkie(!) rozciąganie jak radzi Browser i krążenia bioder, kolan, stóp. Wyrzuciłabym bieganie w miejscu na Twoim miejscu, ew dopiero po maszerowaniu na bieżni. Możliwe że źle robisz te przysiady i to obciąża kolana.patryk88 pisze: Jeszcze jedno ważnę...
Mam wrażenie że nie właściwie przeprowadzam rozgrzewkę, którą sobie sam wymyśliłem (aż wstyd się przyznać)...
- bieganie w miejscu podnosząc nogi(kolana) do góry
- bieganie w miejscu dotykając stopami pośladki
- 2 serie przysiadów
- no i czasem 1 seria "pajacyka"
tj. max 3-4 minuty
+ wchodzę na bieżnie przez pierwsze 3-5 minut maszeruje (szybkość 3,5km/h).
.... i dzisiaj mnie spotkało pierwszy raz coś niepokojącego - podczas bieganie odczuwałem ból w kolanach (staw?) nie był on strasznie dokuczliwy bo byłem w stanie biegać ale się pojawił. Teraz tj. prawie godzinę po bieganiu już jest ok.
Pozdrawiam i dziękuje !
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 19:55
witam po kliku tygodniach!
Już spokojnie biegam ponad miesiąc więc może to najwyższy czas na wstępne podsumowania, które mnie nie zadowalają...
Początkowo miałem wrażenia że straciłem około 1-2kg wagi.
No ale jeśli chodzi o pomiary, to być może przez to, że były mało precyzyjnie - wychodzi że doszły mi dodatkowe cm...
Po drugie miałem powiedzy kliku dniową przerwę spowodowaną wyjazdem w góry i chorobą i po niej doszły mi kolejne 2 kg.
Zaczyna mnie to nie pokoić, bo nie wiem co robię źle.?
Staram się biegać około 45-50 minut. Mam wrażenie że zbyt małą predkością biegam bo około 7-7.5km/h. Może warto jednak zacząć wydłużać do ponad godziny biegi?
Pamiętam, że dokładnie rok temu zacząłem chodzić na siłownie i chodziłem tam ponad miesiąc i sam z siebie straciłem 4-5 kg - nawet wtedy mi na tym nie zależało - a teraz... myślałem, że jak będę biegał to również bez problemów stracę wagę a napotykam się na liczne opory - mam nadzieje że to chwilowa słąbość...
a tym czasem idę biegać.. chociaż już z mniejszym entuzjazmem niż na początku moich przygód z bieganiem
Już spokojnie biegam ponad miesiąc więc może to najwyższy czas na wstępne podsumowania, które mnie nie zadowalają...
Początkowo miałem wrażenia że straciłem około 1-2kg wagi.
No ale jeśli chodzi o pomiary, to być może przez to, że były mało precyzyjnie - wychodzi że doszły mi dodatkowe cm...
Po drugie miałem powiedzy kliku dniową przerwę spowodowaną wyjazdem w góry i chorobą i po niej doszły mi kolejne 2 kg.
Zaczyna mnie to nie pokoić, bo nie wiem co robię źle.?
Staram się biegać około 45-50 minut. Mam wrażenie że zbyt małą predkością biegam bo około 7-7.5km/h. Może warto jednak zacząć wydłużać do ponad godziny biegi?
Pamiętam, że dokładnie rok temu zacząłem chodzić na siłownie i chodziłem tam ponad miesiąc i sam z siebie straciłem 4-5 kg - nawet wtedy mi na tym nie zależało - a teraz... myślałem, że jak będę biegał to również bez problemów stracę wagę a napotykam się na liczne opory - mam nadzieje że to chwilowa słąbość...
a tym czasem idę biegać.. chociaż już z mniejszym entuzjazmem niż na początku moich przygód z bieganiem
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29
Hmm przytyć w kilka dni dwa kilo to raczej niewykonalne. Na pewno masz dokładną wagę?patryk88 pisze:witam po kliku tygodniach!
Już spokojnie biegam ponad miesiąc więc może to najwyższy czas na wstępne podsumowania, które mnie nie zadowalają...
Początkowo miałem wrażenia że straciłem około 1-2kg wagi.
No ale jeśli chodzi o pomiary, to być może przez to, że były mało precyzyjnie - wychodzi że doszły mi dodatkowe cm...
Po drugie miałem powiedzy kliku dniową przerwę spowodowaną wyjazdem w góry i chorobą i po niej doszły mi kolejne 2 kg.
Ale to nie zmienia faktu, że cm są na plus - niedobrze.
Duga sprawa - co znaczy "początkowo miałem wrażenia, że straciłem 1-2kg"? W jakim czasie?
Wg ostatnich trendów - absolutnie nie warto. Spróbuj interwałów lub HIIT. (oczywiście pod warunkiem, ze biegasz tylko po to, żeby zrzucić, jeśli lubisz biegać to ja nie zabraniam )patryk88 pisze: Zaczyna mnie to nie pokoić, bo nie wiem co robię źle.?
Staram się biegać około 45-50 minut. Mam wrażenie że zbyt małą predkością biegam bo około 7-7.5km/h. Może warto jednak zacząć wydłużać do ponad godziny biegi?
Bo siłowe to podstawa. Bez aerobów przy dobrej diecie można się obejść.patryk88 pisze: Pamiętam, że dokładnie rok temu zacząłem chodzić na siłownie i chodziłem tam ponad miesiąc i sam z siebie straciłem 4-5 kg - nawet wtedy mi na tym nie zależało.
Pamiętaj, że odchudzanie to proces schodkowy, nie liniowy. Każdy ma takie progi wagowe, które trudno jest przeskoczyć.patryk88 pisze: a teraz... myślałem, że jak będę biegał to również bez problemów stracę wagę a napotykam się na liczne opory - mam nadzieje że to chwilowa słąbość...
Oczywiście nie poddawaj się ale nie poprzestawaj na samym bieganiu. Pompki, przysiady, martwy ciąg - pracuje całe ciało a nie wymaga to ani ekstra sprzętu ani dużo czasu. Możesz stosować siłowe przed bieganiem (podobno lepiej jednak to rodzielać) ale nie rób ich po aerobach.patryk88 pisze: a tym czasem idę biegać.. chociaż już z mniejszym entuzjazmem niż na początku moich przygód z bieganiem
No i najważniejsz rzecz - dieta. Jak to teraz wygląda? Czy i na ile zmieniłeś sposób odżywiania?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 21 maja 2008, 09:29
a mam kolejne pytanie, jesli mam 17 lat to jestem w jakiej kategorii -Junior młodszy?? I do kiedy?? ja robie na 1000m 2:36, biegam 8 miesiecy
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 19:55
Dalej walczę z chorobą i przez to nie biegam zbyd dużo...
Więc te przerwy wpływają negatywnie na mnie.
Co do wagi to nie ma bata trzeba kupić precyzyjną wagę i ważyć się powiedzmy raz na tydzień.. wtedy te wyniki były by bardziej miarodajne.
bo miałem wrażenie że ostatnio miałem 76 - raz przegiebłem 10km i spadło mi do 74 i teraz znowu 76 - trochę rozrzut w ciągu powiedzmy 4-6 dni jest za duży.
Co do diety:
Nie pije alko i staram się nie jeść o późnych godzinach.
Z organiczniem kawki jest ciężko...
i tak samo z piciem dużej ilości wody mineralnej w ciągu dnia.
jakoś nie wychodzi mi to... może brakuje mi przekonania że to może pomóc ale w sumie to chodzi o to że podczas biegania lepiej się traci kal jeśli ma się dużo wody w organizmie? tak? ja się nie znam dlatego się pytam.
Z aerobami to raczej ciężko jest... bo raczej mi jest ciężko znaleźć czas na to wszystko.. a teraz jeszcze sesja idzie...
Przeglądałem treningi i w sumie nic nie umiem znaleźć dla siebie optymalnego zeby można było to stosować na bieżni.
I nie wiem czy nie biegam jakby trochę bez sensu - bez konkretnego planu...
Może coś własnego np. bieganie w cyklu tygodniowym 2x45 min (ze średnią prędkością powiedzmy 7km/h) i 2x35 min z większą predkością 8-9km/h.
Ponoć bieganie podgórkę jeszcze lepiej wpływa na spalanie tkanki tłuszczowej
PinUpGirl co o tym myślisz?
Pozdrawiam
Więc te przerwy wpływają negatywnie na mnie.
Co do wagi to nie ma bata trzeba kupić precyzyjną wagę i ważyć się powiedzmy raz na tydzień.. wtedy te wyniki były by bardziej miarodajne.
bo miałem wrażenie że ostatnio miałem 76 - raz przegiebłem 10km i spadło mi do 74 i teraz znowu 76 - trochę rozrzut w ciągu powiedzmy 4-6 dni jest za duży.
Co do diety:
Nie pije alko i staram się nie jeść o późnych godzinach.
Z organiczniem kawki jest ciężko...
i tak samo z piciem dużej ilości wody mineralnej w ciągu dnia.
jakoś nie wychodzi mi to... może brakuje mi przekonania że to może pomóc ale w sumie to chodzi o to że podczas biegania lepiej się traci kal jeśli ma się dużo wody w organizmie? tak? ja się nie znam dlatego się pytam.
Z aerobami to raczej ciężko jest... bo raczej mi jest ciężko znaleźć czas na to wszystko.. a teraz jeszcze sesja idzie...
Przeglądałem treningi i w sumie nic nie umiem znaleźć dla siebie optymalnego zeby można było to stosować na bieżni.
I nie wiem czy nie biegam jakby trochę bez sensu - bez konkretnego planu...
Może coś własnego np. bieganie w cyklu tygodniowym 2x45 min (ze średnią prędkością powiedzmy 7km/h) i 2x35 min z większą predkością 8-9km/h.
Ponoć bieganie podgórkę jeszcze lepiej wpływa na spalanie tkanki tłuszczowej
PinUpGirl co o tym myślisz?
Pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29
Czyli ważyłeś się zaraz po pobiegu? Wtedy nie ma sensu, najlepiej ważyć się rano, w każdym razie o stałej porze i nie bezpośrednio po treningu.patryk88 pisze:
bo miałem wrażenie że ostatnio miałem 76 - raz przegiebłem 10km i spadło mi do 74 i teraz znowu 76 - trochę rozrzut w ciągu powiedzmy 4-6 dni jest za duży.
Jeśli ważyłeś sie jak należy i masz rozrzutu 74-76 to uśredniając zrzuciłeś 3 kg w miesiąc - wynik całkiem w porządku.
Możesz jeść nawet przed snem byle to było białko. Nawet nie tyle możesz, co powinieneśpatryk88 pisze: Co do diety:
Nie pije alko i staram się nie jeść o późnych godzinach.
To co robisz cały czas to aeroby . Przez lata uważano, że to najlepszy sposób na spalanie ale prawda jest taka, że do treningu aerobowego organizm się bardzo szybko przyzwyczaja. Dlatego proponuję mocniejszy akcent w postaci treningu siłowego. Wystarczy dwa razy w tygodniu po pół godziny, ważne, żeby był intensywny wtedy nie musi być długi.patryk88 pisze: Z aerobami to raczej ciężko jest... bo raczej mi jest ciężko znaleźć czas na to wszystko.. a teraz jeszcze sesja idzie...
To wszystko zależy od tego, co chcesz osiągnąć.patryk88 pisze: Przeglądałem treningi i w sumie nic nie umiem znaleźć dla siebie optymalnego zeby można było to stosować na bieżni.
I nie wiem czy nie biegam jakby trochę bez sensu - bez konkretnego planu...
Na pewno spala więcej kalorii . Spróbuj zmiennego, chociaż raz - dwa razy w tygodniu. Bieganie pod górkę jest zawsze jakiś pomysłem na podniesienie poprzeczki, ale moim zdaniem interwały są sprawdzonym i skutecznym sposobem więc dlaczego nie skorzystać?patryk88 pisze: Może coś własnego np. bieganie w cyklu tygodniowym 2x45 min (ze średnią prędkością powiedzmy 7km/h) i 2x35 min z większą predkością 8-9km/h.
Ponoć bieganie podgórkę jeszcze lepiej wpływa na spalanie tkanki tłuszczowej
PinUpGirl co o tym myślisz?
Pozdrawiam
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 19:55
Znowu byłem chory. tym razem coś w stylu grypy żołądkowej.
no i przez to nie przyjmowałem żadnych pokarmów przez 4 dni i straciłem dzięki temu 5kg.
Jestem już po tej chorobie prawie 2 tygodnie i waga stoi dalej w miejscu.
Więc póki co jestem zadowolony bo wiem, że nie tylko ta choroba miała wpływ na utratę wagi.
Powoli wracam do sił i zaczynam spowrotem biegać
Tak na marginesie czytałem gdzieś indziej że na bieżni powinno się biegać średnio z prędkością 9-12km/h i to jest mniej więcej taka prędkość z jaką się biega normalnie np. po parku.
I na utratę wagi przede wszystkim bieganie pod górkę.
Jak pobiegam 30 minut pod wzniesieniem 5% to czuć napięte mięśnie brzucha i pośladków ~ bez porównania do biegania po prostej.
Pozdrawiam
no i przez to nie przyjmowałem żadnych pokarmów przez 4 dni i straciłem dzięki temu 5kg.
Jestem już po tej chorobie prawie 2 tygodnie i waga stoi dalej w miejscu.
Więc póki co jestem zadowolony bo wiem, że nie tylko ta choroba miała wpływ na utratę wagi.
Powoli wracam do sił i zaczynam spowrotem biegać
Tak na marginesie czytałem gdzieś indziej że na bieżni powinno się biegać średnio z prędkością 9-12km/h i to jest mniej więcej taka prędkość z jaką się biega normalnie np. po parku.
I na utratę wagi przede wszystkim bieganie pod górkę.
Jak pobiegam 30 minut pod wzniesieniem 5% to czuć napięte mięśnie brzucha i pośladków ~ bez porównania do biegania po prostej.
Pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29
Dzięki za zrobienie ze mnie mutanta , ja na początku "biegałam" niecałe 6 km/h, czyli wolniej niż chodzę! Prędkość sam musisz ustawić "pod siebie" słuchaj swojego tętna. Jeśli bieganie z taką prędkością jest dla Ciebie ok to dobrzepatryk88 pisze:
Tak na marginesie czytałem gdzieś indziej że na bieżni powinno się biegać średnio z prędkością 9-12km/h i to jest mniej więcej taka prędkość z jaką się biega normalnie np. po parku.
Inaczej: bieganie pod górkę to na pewno więcej kcal/h, ale jeśli tylko na tym Ci zależy to trzeba było wybrać wspinaczkępatryk88 pisze: I na utratę wagi przede wszystkim bieganie pod górkę.
Jak pobiegam 30 minut pod wzniesieniem 5% to czuć napięte mięśnie brzucha i pośladków ~ bez porównania do biegania po prostej.
Pozdrawiam
Dodałam swoje trzy grosze, ale widzę że nieźle Ci idzie, motywacja Cię nie opuściła, kg lecą więc zostaje mi tylko pogratulować
[url=http://runmania.com/rlog/?u=PinUpGirl][img]http://runmania.com/f/f7c2c3e8ea675093ff0011c7b9248496.gif[/img][/url]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 19:55
Pewnie jeśli miałbym biegać w parku albo gdzieś to już bym momentami przestał, no bo były trudniejsze chwile.
Jeśli by nie bieżnia kupiona za dość duże pieniążki to być może nie było by tak łatwo ~ trochę marna motywacja.
Jakiś chyba sukces jest bo nie sądze żeby mi się udało utrzymać wagę po chorobie tylko dzięki temu że byłem chory a nie że biegałem.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Jeśli by nie bieżnia kupiona za dość duże pieniążki to być może nie było by tak łatwo ~ trochę marna motywacja.
Jakiś chyba sukces jest bo nie sądze żeby mi się udało utrzymać wagę po chorobie tylko dzięki temu że byłem chory a nie że biegałem.
Pozdrawiam Cię serdecznie