Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
rraadd
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 164
Rejestracja: 07 maja 2007, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: wrocław

Nieprzeczytany post

a propos gór- byliśmy tydzień temu w górach Stołowych ;-) i oczywiście mogłem w praktyce sprawdzić jak ma się bieganie do ogólnego poziomu kondycyjnego ;-)

podczas gdy inni mieli zadyszki, sapali i byli czerwoni jak diabli podczas podejść- ja mogłem spokojnie cieszyć się z tego co mijam bez większego wysiłku ;-) wetedy wszyscy stwierdzili że warto zabrać się za bieganie bo z kondycją u nich tragicznie ;-) no to zaptrosiłem moich znajomych na trening na stadion w celu pokazania im jak i co robić- ale oczywiście na gadaniu się skończyło ;-)

no cóż-może kolejnym razem w górach przypomnę im o tym, kiedy sapiąc, będą mówić, że ja to mam kondycję hehe
bieganie- to jest to !
minął roczek ;-)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kryminalistyk
Wyga
Wyga
Posty: 88
Rejestracja: 19 cze 2008, 22:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

rraadd pisze: kondycją u nich tragicznie ;-) no to zaptrosiłem moich znajomych na trening na stadion w celu pokazania im jak i co robić- ale oczywiście na gadaniu się skończyło ;-) hehe
Niektórzy ludzie potrzebują mocnych bodźców. Mnie przekonały dopiero wysokie trójglicerydy :) No i w zasadzie jestem im za to wdzięczny :)
Jeśli motywacja jest za słaba, to niedoszli biegacze będą zawsze mieli wymówkę na zasadzie "kiedyś się wezmę" :)

Sanjuro - wracaj szybko do zdrowia ...
[url=http://runmania.com/rlog/?u=yacca][img]http://runmania.com/f/a8fe816431c32b319621955ea814a757.gif[/img][/url]
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

Kryminalistyk ma oczywiście rację :-)
Witajcie Grubasiory, Schudnięci-Niedawno, Czekający-Na-Efekty i Wątpiący-Ale-Już-Truchtający :hejhej:

To, że mniej bazgrzę postów w tym GRUBYM wątku nie oznacza, że nie czytam. Czasu nieco mniej :ojnie:
A oprócz tego wypadałoby coś mądrego, coś nowego, coś interesującego napisać (jeśli już w ogóle) - a ja wcale do wielce mądrych czy interesujących nie należę :hej:

Po 2 latach biegania osiągnąłem pewien ciekawy stan biegowy (chyba znany wielu biegaczom-amatorom sporo lat temu zanim ja to odkryłem :-) ) i w najbliższym czasie chciałbym to krótko opisac (jeśli komuś będzie chciało się toto czytać :hejhej: )

Na dziś tyle. Przed nami weekend Dłuuuugich Wybiegań! Powodzenia podczas sympatycznych i spokojnych wycieczek biegowych z zapasem wody w ręku (lub w bidonach na pasie co przy wysokich temperaturach jest b. wskazane :-) )

Leo
Artur D.
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 27 kwie 2008, 21:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczytno/Dublin

Nieprzeczytany post

Wiele osob przebrnęło przez 90 stron tego wątku czytając Twoje Leo wypowiedzi i innych, także na pewno będziemy zainteresowani. Tym bardziej, że masz lekkie pióro i ciekawie się czyta co piszesz.
Awatar użytkownika
kryminalistyk
Wyga
Wyga
Posty: 88
Rejestracja: 19 cze 2008, 22:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Tak, Leo.
Czekamy tu w napięciu aż coś napiszesz, jak na Założyciela Wątku przystało :)

Skoro masz czas na bieganie, to i na pisanie ;) Pisz i nie migaj się ;)
[url=http://runmania.com/rlog/?u=yacca][img]http://runmania.com/f/a8fe816431c32b319621955ea814a757.gif[/img][/url]
radjin
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 03 kwie 2008, 22:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Nieprzeczytany post

popieram kolegę przedmówcę, i wnioskuje aby koledze Leo nadać jakiś tytuł honorowy za wkład w propagowanie biegania jako sposobu na zgubienie zbędnych kilogramów, bo jego historia zmotywowała wielu to rozpoczęcia walki z własnymi słabościami i niechcianymi kilogramami i oponkami wokół pasa
[url=http://runmania.com/rlog/?u=radjin][img]http://runmania.com/f/03c44357b035fd87b20b06f9fea6979c.gif[/img][/url]
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak, tak, Leo - popieram przedmówców. Jestem żywym przykładem człowieka "natchnionego" tym wątkiem. Pisz jak najczęściej.
cleo1223
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 214
Rejestracja: 02 lip 2008, 15:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Marki

Nieprzeczytany post

Ja już zawsze będę uważała się za grubaskę. Nawet jak pozbędę się wszystkich resztek tłuszczyku z mojej jeszcze okrągłej postaci.
Bo bycie grubym, to coś więcej niż zbędne kilogramy na szkielecie.
Odkąd pamiętam byłam piętnowana. Jak zresztą każdy grubasek - za to że byłam za gruba. Jakby miało to wpływ na to jakim jest się człowiekiem. I jakby tylko człowiek szczupły mógłby być urodziwy...
Zmagałam się z takim myśleniem, z codzienną 'dietą' ( czyli wyrzutami sumienia przy każdym kęsie zjedzonego prowiantu ), wstydem i brakiem poczucia własnej wartości i godności. Zmagałam się tak przez ponad dwadzieścia lat.
Wstydziłam się uprawiać jakikolwiek sport. Tak jak wstydziłam się publicznie jeść, czy ubierać się w kuse ciuszki.

Trochę musiałam przeżyć, żeby poukładać sobie w głowie i nauczyć się cenić i kochać samą siebie.
Każdy z nas wie, jak ciężką walkę trzeba stoczyć. Z samym sobą.
Wsiadłam na rower, bo nie mogłam na siebie patrzeć w lustrze. Bo nie mogłam innym spojrzeć w oczy.

Dzisiaj bieganie, rower - to mój sposób na życie, a nie na walkę ze swoim wyglądem. Bo już nie czuję, że trzeba coś zmienić.
Bieganie pomaga - przede wszystkim na głowę. :hej: :hej: :hej:
Browser
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 433
Rejestracja: 16 mar 2008, 20:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ja ostatnimi czasy czyli do 1 lipca miałem długą przerwe w bieganiu bo zaczełęm prace w ochronie na 12 godzinnych zmianach i to jest dosć ciezkie do połaczenia szczególnie przy grafiku dzien dzien noc noc wolne wolne. ale staram sie jakos walczyc z tym. ogólnie gdy biegałem chudłem i zastanawiałem sie jak bede wygladał jak bede juz taki mały i szczuplutki jesli do tego dojdzie. czy nie bede wygladał jak cimoi kumple takie suche patyki.
gg 3305061
Awatar użytkownika
kryminalistyk
Wyga
Wyga
Posty: 88
Rejestracja: 19 cze 2008, 22:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Chociaż mój brzuch jest mocno "zastany" i "utrwalony", to jednak spada ...
Zaczynałem od 95 kg. Jestem w 7 tygodniu planu 10 tyg. i mam dzisiaj 89 kg, przy czym nie głodzę się :) Oj, dawno tyle już nie ważyłem :) Genialna metoda. A przy tym przyjemna :)

Jem przeważnie 3 razy dziennie, unikam słodyczy i staram się pić dużo wody.
Programu trzymam się kurczowo. Tzn. nie przesadzam z bieganiem i robię sobie przerwy co drugi dzień, chociaż czuję się "mocno" i wiem, że mógłbym chyba już przejść do biegu non-stop. Wolę jednak nie ryzykować :)
Ten wątek strasznie mnie zmotywował i za to Wam jestem wdzięczny (głównie Leo, który go zaczął).
[url=http://runmania.com/rlog/?u=yacca][img]http://runmania.com/f/a8fe816431c32b319621955ea814a757.gif[/img][/url]
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak tak, jestesmy w pewnym sensie jak każdy nałogowiec. Nie wystarczy przestać, trzeba się już zawsze pilnować. Ale to jest do zrobienia. Od listopada zostawiłem na bieżni i innych ściezkach biegowych już nieco ponad 20 kilo, jem właściwie to na co mam ochotę, tylko nie zawsze kiedy mam na to ochotę. Da się żyć, ba, co ja gadam, życie jest piękne!!!
cleo1223
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 214
Rejestracja: 02 lip 2008, 15:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Marki

Nieprzeczytany post

ja od marca zeszłam 4 rozmiary
nie ważyłam się, bo waga nie jest najlepszym wyznacznikiem postępów
:bum: nie jestem na diecie, byłam na niej przez większość życia. wystarczy
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

cleo1223 pisze:ja od marca zeszłam 4 rozmiary
nie jestem na diecie, byłam na niej przez większość życia. wystarczy
Dobre! Dokładnie tak jak ja. I mnie też wystarczy. Teraz po prostu normalnie jem.
Artur D.
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 27 kwie 2008, 21:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczytno/Dublin

Nieprzeczytany post

cleo1223 pisze:Ja już zawsze będę uważała się za grubaskę. Nawet jak pozbędę się wszystkich resztek tłuszczyku z mojej jeszcze okrągłej postaci.
Bo bycie grubym, to coś więcej niż zbędne kilogramy na szkielecie.
Odkąd pamiętam byłam piętnowana. Jak zresztą każdy grubasek - za to że byłam za gruba. Jakby miało to wpływ na to jakim jest się człowiekiem. I jakby tylko człowiek szczupły mógłby być urodziwy...
Zmagałam się z takim myśleniem, z codzienną 'dietą' ( czyli wyrzutami sumienia przy każdym kęsie zjedzonego prowiantu ), wstydem i brakiem poczucia własnej wartości i godności. Zmagałam się tak przez ponad dwadzieścia lat.
Wstydziłam się uprawiać jakikolwiek sport. Tak jak wstydziłam się publicznie jeść, czy ubierać się w kuse ciuszki.

Trochę musiałam przeżyć, żeby poukładać sobie w głowie i nauczyć się cenić i kochać samą siebie.
Każdy z nas wie, jak ciężką walkę trzeba stoczyć. Z samym sobą.
Wsiadłam na rower, bo nie mogłam na siebie patrzeć w lustrze. Bo nie mogłam innym spojrzeć w oczy.

Dzisiaj bieganie, rower - to mój sposób na życie, a nie na walkę ze swoim wyglądem. Bo już nie czuję, że trzeba coś zmienić.
Bieganie pomaga - przede wszystkim na głowę. :hej: :hej: :hej:
Gratulacje - to naprawdę ogromny sukces. Mam na myśli dojście do takiego punktu, w którym myśli się o sobie w taki sposób.
cleo1223
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 214
Rejestracja: 02 lip 2008, 15:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Marki

Nieprzeczytany post

dzięki Artur.D :hej: z każdym przebytym kilometrem jest lepiej
[/i]
ODPOWIEDZ