Debiut w maratonie w 2009

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obserwuję waszą grupę od czasu gdy byliście debiutantami w półmaratonie. Chciałam z wami, ale nie wyszło. Teraz za wami przeszłam tu, ale już widzę, że maraton w tym roku dla mnie nie jest osiągalny.

Wczoraj zadebiutowałam na półmaratonie :).
Cztery kółka poszły nieźle. Piąte było ciężkie. Potem było kosmicznie ciężko. Ostatnie kółko to już biegłam siłą woli. Tymbardziej, że większość z was finiszowała jak ja kończyłam piąte kółko. Potem było już nas nas trasie bardzo niewielu. Plan był taki, żeby ukończyć. W bardzo optymistycznych założeniach, miało być 2:30. Jak przebiegałam metę, to było 2:19. Wiem, że to jak dla was dużo, ale jestem dumna z siebie, że się w ogóle udało. I na dodatek lepiej niż w najśmielszych oczekiwaniach.
Co do losowania, to mi tym razem się powiodło. Dostałam ostatnią z tych tajemniczych kopert (a w kopercie wizyta u kosmetyczki). I pomyśleć, że gdyby Rapacinho był obecny, to wyszłabym z nowym odkurzaczem. ;)

Mam wielki szacunek dla maratończyków. Na razie dla mnie to jeszcze zbyt długi dystans. Powodzenia. :)
PKO
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Po pierwsze gratulacje za połówkę wspaniałe uczucie - co nie? Czasem się nie przejmuj, w takiej sytuacji to jest sprawa drugorzędna. Najważniejsze, że pokonałaś ten dystans, który dla ogromnej WIĘKSZOŚCI ludzi jest po prostu nieosiągalny. Chciałaś skończyć w czasie 2,5h a urwałaś z tego 11' - to jest sporo. Co do maratonu - dlaczego piszesz, że jest nieosiągalny??? Trenuj, trenuj, trenuj a zobaczysz, że na jesień dasz radę. Masz prawie pół roku na to :-). To niewiele mniej niż dla większości z nas między naszym debiutem w 4Energy, a tym co planujemy, czyli Silesia Marathonem. Różnica jest taka, że my „walczyliśmy” zimą a Ty na przygotowanie się masz do dyspozycji ciepłe miesiące :-).

Pozdrawiam i mam nadzieję, że udało mi się Ciebie chociaż trochę zmotywować.
Ps.: Po 4Energy, maraton też wydawał się czymś całkowicie nieosiągalnym. Po tych kilku miesiącach myślę, że może jednak się uda... Po prostu po połówce jesteś zmęczona, bo wiedziałaś, że biegniesz połówkę i dałaś z siebie wszystko.
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

alexia - gratuluję dobiegnięcia... i wyniku !! - warunki atmosferyczne i trasa nie była zbytnio zachęcająca na debiut a mimo to odniosłaś sukces !
Pomyśl jeszcze raz o tych 21 km... przecież przeciętny "kowalski" - sto razy się zastanowi zanim spróbuje przejechać taki dystans rowerem... a pieszo - to już wyprawa... - a ty to przebiegłaś !!

Do maratonu jest bliżej niż myślisz co prawda - ja sam nadal czuję "respekt" przed planowanymi 42km ... ale w zeszłym roku niewykonalne wydawało mi się przetruchtanie 21km

ps. wpłaciłem wpisowe na CM ;-) teraz już nie ma odwrotu... najbliższe 2 niedziele to obowiązkowo wybiegania >30km !! - bo nic tak długiego jeszcze nie biegałem.. i trochę "robię w gacie" na samą myśl.
Szymon
Obrazek
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Alexia - również gartulacje, powodzenia w kolejnych (tego jestem pewnie, że będą, bo chyba juz wpadłaś w nałóg) startach. Napisz może coś więcej o sobie, długo biegasz, skąd jesteś, itd., itp.
Czy jeszcze ktoś za wyjątkiem mnie i Grozzy szykuje się na Dąbrowę 5 kwietnia?
Ja od dzisiaj wprowadzam 5 dzień treningowy, może pomoże mi to lepiej przygotować się pod Silesię. Wolne będę miał środy i piątki, chociaż z tą środą to nie do końca wolne - mam 2 godziny siatkówki. Zastanawiam się tylko, czy nadążę z suszeniem ciuchów :hej:
Nie wiem czy też tak macie i z czym to jest związane ale ostatnio ciągle chodze głodny, cały czas bym żarł! Może to coś związanego z pogodą? O tyle to okropne, że ostatnio postanowiłem trochę ograniczyć się z jedzeniem ale ta chęć ciągłego jedzenia to chyba nie z tego wynika, kiedyś też robiłem sobie takie diety ale takiej chcicy na żarcie to nie miałem...
W niedzielę połowka w warszawie, nie chcę zapeszać ale chciałbym złamać 1:40 (a co, inni zrobili to ja nie? :hej: ), potem w Dąbrowie polecę treningowo, myslę, że tak koło 2 godzin, nie będę się forsował, zrobię sobie po prostu niedzielne wybieganie a przy okzaji zaliczę zawody (już 12!).
Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

ssokolow pisze:... najbliższe 2 niedziele to obowiązkowo wybiegania >30km !! - bo nic tak długiego jeszcze nie biegałem.. i trochę "robię w gacie" na samą myśl.
racja, jest różnica między 21 km a 30 km i to cholerna, a co dopiero 42 km z okładem... trza robić długie wybiegania obowiązkowo!
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Chłopaki - nie stresujcie Alexji (dobrze odmieniłem???) tym „trzeba robić długie wybiegania” po te 30 km. Np. w takim planie dla początkujących na 24 tygodnie jest tylko 6 wybiegań >20km, maksymalnie 28km. Fakt, że przydałyby się takie 30-kilometrowe albo i dłuższe. Tak po prostu, by poznać jak to jest, jak reaguje nasz organizm przy tak długim wysiłu. Ale nie wydaje mi się czy to jest niezbędne i konieczne.
jacuś pisze:Napisz może coś więcej o sobie, długo biegasz, skąd jesteś, itd., itp.
A co - chcesz sieumówić? ;-).
jacuś pisze:Czy jeszcze ktoś za wyjątkiem mnie i Grozzy szykuje się na Dąbrowę 5 kwietnia?
Możliwe, że będę.
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Bartess - co do wybiegań przed maratonem to najdłuższe planuję 28 km... no może zrobię raz 30 km, dłuższych na pewno nie będę robił.
Co do umawiania się z koleżanką to raczej z Ciebie jest "pies na baby" :hej: (Powitanie Wiosny - przebieralnia w samochodzie :hej: ). Po prostu jestem ciekaw skąd są ludzie na forum.
Właśnie miałem ochotę napisać Ci na gg o Dąbrowie, fajnie by było pobiec razem.
Co do mnie to dzisiaj 6 km w 33 minuty, totalny luuuzik, trochę wiało, mżawka. Po biegu porządne rozciąganie i gimnastyka siłowa, trochę lżejszego biegu przydało mi się po 4 dniach biegania, a jutro jeszcze koło 14 km z siłą biegową. Za chwilę wezmę się za masaż nóg, odkąd znajomy rehabilitant poinstruował mnie jako to robić po kazdym biegu poświęcam na każdą nogę 8-10 minut, efekty są.
Tak jeszcze nawiązując do wypowiedzi Alexii to już któraś z kolei osoba, która czytała wątek przygotowań do pólmaratonu z zeszłego roku, fajnie, że ludzie to czytają i mam nadzieję, że nasze doświadczenia sa Im pomocne. Swoją drogą Bartess, jako twórca wątku, może zainteresujesz nim jakieś wydawnictwo? :hej: Może jakiś poradnik dla początkujących??? :hej: Tak na marginesie to fajna grupa ludzi tam się wtedy zebrała, część idzie dalej w stronę maratonu, ciekaw jestem co z pozostałymi, np. PinUpGirl, Blady i inni.
Rapacinho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Czas ukończenia biegu nie ma znaczenia liczy się przede wszystkim dobra zabawa :) Ja co prawda planowałem wczoraj atak na 1:40, ale równie dobrze gdybym przybiegł w 1:50 to nie byłbym zły na siebie, bo mam jeszcze mnóstwo startów by ustanawiać nowe życiówki :) Najważniejsze że mogę biegać, że znalazłem coś co sprawia mi radość :) Każdy kto kończy bieg obojętnie od tego z jakim czasem jest zwycięzcą!!!

Co do maratonu, to może to jest jakiś pomysł by wpłacić już kasę, wtedy nie będzie odwrotu :) Natomiast jeśli chodzi o długie wybiegania to może i są potrzebne przed maratonem, ale czy niezbędne? Nie planuję jakiegoś super czasu, po prostu chcę przebiec ten dystans a na treningach nie chcę się zajechać długimi biegami, może przed maratonem zdecyduję się na jakiś bieg na 25km. Natomiast do Dąbrowy ostatecznie się nie wybieram, za dużo byłoby tych startów. Następny to najprawdopodobniej Częstochowa.
Rapacinho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

jacuś pisze: Nie wiem czy też tak macie i z czym to jest związane ale ostatnio ciągle chodze głodny, cały czas bym żarł! Może to coś związanego z pogodą? O tyle to okropne, że ostatnio postanowiłem trochę ograniczyć się z jedzeniem ale ta chęć ciągłego jedzenia to chyba nie z tego wynika, kiedyś też robiłem sobie takie diety ale takiej chcicy na żarcie to nie miałem...
Chyba mam coś podobnego :) Ostatnio trochę waga skoczyła i trzeba się powstrzymywać by nie przekroczyła bariery 60kg. Na ogół u mnie waha się od 56-58kg, a ostatnio jest w tej górnej granicy.

PS. Oficjalny wynik w półmaratonie Marzanny to 1:37:52, zająłem 112 miejsce na 448 sklasyfikowanych :)
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

jacuś pisze:Bartess - co do wybiegań przed maratonem to najdłuższe planuję 28 km... no może zrobię raz 30 km, dłuższych na pewno nie będę robił.
No jest to jednak szmat drogi. Ja nie prędko znów się porwę na ten dystans - za długo po nim dochodziłem do siebie i chyba wtedy to udo zapaskudziłem.
jacuś pisze:Co do umawiania się z koleżanką to raczej z Ciebie jest "pies na baby" :hej: (Powitanie Wiosny - przebieralnia w samochodzie :hej: ).
A co - mam se oczy wykłuć? ;-) Poza tym nie rób zaś z siebie takiego świętego :ble:.
jacuś pisze:Może jakiś poradnik dla początkujących??? Tak na marginesie to fajna grupa ludzi tam się wtedy zebrała, część idzie dalej w stronę maratonu, ciekaw jestem co z pozostałymi, np. PinUpGirl, Blady i inni.
Szkoda papieru skoro wszystko jest już w bity zaklęte :-). Poza tym jak ktoś ten wątek sobie będzie czytał, to będzie miał do czynienia niemal z relacjami i emocjami na żywo. Wydaje mi się, czy w 2. części cytatu zabrzmiała nutka sentymentu? ;-). Faktycznie - sporo nas tam wtedy było i fajnie, że jesteśmy dalej tutaj.
Rapacinho pisze:Każdy kto kończy bieg obojętnie od tego z jakim czasem jest zwycięzcą!!!
Lepiej tego chyba nie można było ująć.

Rapacinho ważysz 58kg??? No to to tłumaczy Twoje super rezultaty kurczaku wyścigowy ;-) (mam nadzieję, że się nie obrazisz :-)).
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Jacus mam ostatnio podobne odczucia jak ty ciagle chce mi sie jesc,zjem obiad minie troche czasu i burczy w brzuchu nie mam zamiaru sie glodzic :hej: a moja waga stoi w miejscu :nienie: . Po dlugim wybieganiu zawsze musialem troche "odczekac" zeby uspokoic zoladek a w niedziele od razu obiad wszedl bez problemu. Prawdopodobnie tez pojawie sie w Dabrowie Gorniczej na polmaratonie. Kiedys przeczytalem w jakims poradniku "...maraton zaczyna sie po 30-tym kilometrze..." cos w tym jest.Pozdrawiam
Obrazek
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

no tak po 30 km zaczyna się dopiero maraton dlatego tak ważne są długie wybiegania, chociaż nie każdy je stosuje, spotkałem się z osobami które maraton przebiegły wogole nie robiąc wybiegań a najdłuższy dystans przed maratonem to było 21 km :-) ważny jest odpoczynek przed maratonem i ładowanie węglami o różnych długościach, aby nie przytyć warto zjeśc wieczorem przed samym startem i rano przed biegiem pare batonów z węglami i białkiem, są niskokaloryczne i mają to co potrzeba i najważniejsze nie tuczą i nie zalegają w żołądku :-) pozatym ja wpierniczam co popadnie jem naprawde duzo a waga jak leciała tak leci obecnie juz jest 70 kg a planowełm to dopiero na start w dębnie 19 kwietnia :-) do dąbrowy chicłem jechac ale jednak zrobie sobie wtedy dłuzsze wybieganie ostatni raz przed maratonem :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
Jakub Osina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świdnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dziś miałem taki trening, na którym poczułem efekty przepracowanej zimy. Niby nic, a jednak cieszy, jak biegnąc 12 km ze średnim tempem ok. 5:05 moje średnie HR wynosi 142. Tylko zniknął śnieg z mojej leśnej drogi a od razu czuć wielką różnicę i to co wypracowałem. Do tego po treningu sporo rozciągania, brzuch + plecy. Jestem dobrej myśli przed niedzielną próbą generalną.
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

jacuś pisze: Napisz może coś więcej o sobie, długo biegasz, skąd jesteś, itd., itp.
Moja przygoda z bieganiem zaczęła się od Cracovia Maraton 2008. Przejechałam go na rolkach i zachwyciła mnie siła, determinacja i moc biegaczy. Potem w Krakowie był Interrun i pobiegłam. Dopiero potem zaczęłam bardzo nieregularne treningi. Zawsze coś wypadało. Albo choroba, albo kontuzja, albo leń. Ciągle jeszcze nie mogę powiedzieć, że ćwiczę regularnie, ale staram się :).

Jak się można domyślić, obecnie jestem z Krakowa. :)

No, i jestem dumna, że jestem jedną z prawdopodobnie nielicznych biegających bibliotekarek. Robi to wrażenie na studentach :hejhej:

I dodam jeszcze, że nie młoda jestem.
jacuś pisze: Czy jeszcze ktoś za wyjątkiem mnie i Grozzy szykuje się na Dąbrowę 5 kwietnia?

Mój mąż powiedział, że jak przebiegnę "Marzannę", to od razu nas zapisuje na Dąbrowę. No, i zapisał. Zostaje tylko pojechać.


Co do maratonu, to macie rację. Gdyby ktoś rok temu powiedział, że przebiegnę półmaraton, to bym go wyśmiała. A po pierwszych zawodach, w których pobiegłam 10 km, to dłuższy dystans też wydawał mi się nieosiągalny. Więc może rzeczywiście... Zostanę na razie z wami w wątku.

Tak, czy inaczej, muszę przyznać, że w życiu nie byłam tak zmęczona jak w niedzielę. Może tylko wtedy, gdy przejechałam maraton na rolkach.
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

piter82 pisze:ważny (...) ładowanie węglami o różnych długościach, aby nie przytyć warto zjeśc wieczorem przed samym startem i rano przed biegiem pare batonów z węglami i białkiem, są niskokaloryczne i mają to co potrzeba i najważniejsze nie tuczą (...)
O matko!!! Jakie bzdury, to ludzkie pojęcie przechodzi! Dyletanctwo czystej wody. No cóż - w tym przypadku „kompromitacja” jest niemal nieodłącznym określeniem udowodnionym nie raz, nie tylko na tym forum. Po pierwsze trzeba wiedzieć jaki jest cel „ładowania węglowodanami”! Np.: Ładowanie glikogenu, czyli co jeść przed maratonem na bieganie.pl. W sytuacji, gdy zależy nam na zmagazynowaniu maksymalnej ilości łatwo przyswajalnej energii, pisanie o niskokaloryczności jest po prostu bzdurą. Wartość energetyczna węglowodanów to ~4 kcal/g. Jednostką energii w układzie metrycznym jest J(dżul), a wcześniej była stosowana cal czyli kaloria, w przemyśle spożywczym nadal stosowana z przedrostkiem k, by nie pisać wielgachnych liczb. Tak więc pisanie o niskokalorycznym dostarczaniu energii w przypadku, gdy celem jest zmagazynowanie jej jak najwięcej jest po prostu bzdurą, to jak pisanie o grzaniu wody do kąpieli nad świeczką. Poza tym produkty zawierające dużo węglowodanów siłą rzeczy (wymienioną powyżej) nie mogą być niskokaloryczne. Tak samo jak nie ma niskokalorycznego smalcu. W takiej sytuacji jak ktoś ma pisać idiotyzmy, to już lepiej niech się nie odzywa i nie rozsiewa kłamstw. Lepiej niech się douczy.

Josina świetne sobie pomykasz. Gdzie masz próbę generalną? Jakie ćwiczenia robisz na brzuch i plecy?

Alexia - tymi rolkami przypomniałaś mi się, bo pisałaś o tym :-). Zostań, zostań bo brakuje nam tu rodzynka :-). Była PinUpGirl, ale gdzieś zniknęła w czeluściach internetu.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ