Cel: 30 minut ciągłego biegu - Plan 6-cio tygodniowy
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 15 lip 2009, 13:20
Wczoraj powinienem zacząć trening z 6. tygodnia wg schematu 6x(4'30" + 0'30"), ale czułem się na siłach i pobiegłem nieprzerwanie przez 30 minut. Tempo co prawda ślimacze (przebiegłem 4 800 metrów), ale frajda wielka. Teraz ze dwa tygodnie pobiegam po 30 - 40 minut i biorę się za plan do biegu na 10km. A jeszcze kilka tygodni temu sapałem jak lokomotywa po przebiegnięciu 30 sekund...
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Gratulacje. Zawsze fajnie jest posłuchać jak ktoś nagle wskoczy na ten etap ciągłego, 30 minutowego biegu.
Jestem pewien, że wielu z was pewnie może zrobić to wcześniej ale sie "boi" - a plan tylko was ośmiela. Tak samo było choćby z naszą Mają z filmu.
Jestem pewien, że wielu z was pewnie może zrobić to wcześniej ale sie "boi" - a plan tylko was ośmiela. Tak samo było choćby z naszą Mają z filmu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 08 lip 2009, 10:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Jaworzno
Ja biegam już 35 minut ale chciałbym przygotowywać się do biegu na 15 km, a nie widzię takiego planu....
Na marginesie przebiegnięcie 5 km w czasie 30 min to jak byście nazwali? Truchtem, joggingiem, biegiem? To daje średnio 10 km/h a np jakie tempo na kilometr pozwala powiedzieć że uprawiam biegi a nie truchty?
Na marginesie przebiegnięcie 5 km w czasie 30 min to jak byście nazwali? Truchtem, joggingiem, biegiem? To daje średnio 10 km/h a np jakie tempo na kilometr pozwala powiedzieć że uprawiam biegi a nie truchty?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
5 km w 30 minut jest w porządku. Do 15 km możesz się przygotować stosując plan do 10 km lub do Półmaratonu.
W przygotowaniach do 10 km kilka razy będziesz musiał i tak pokonać dystans bliski (jak nie dłuższy) 15 km.
W przygotowaniach do 10 km kilka razy będziesz musiał i tak pokonać dystans bliski (jak nie dłuższy) 15 km.
- Nene
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 06 lip 2009, 15:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wielkopolska
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 02 sie 2009, 14:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Holand
hey !!! zaliczylem 3 tydzien planu pumy i ...i mam problemy z kolanem ....w osatni poniedzialek wrocilem do domu kulejac na prawa noge
ne wiem co sie dzieje - boli cala podstawa kolana, a wieczorami nie moge sie na tej nodze utrzymac - zrobie sobie przerwe tygodniowa i mam nadzieje ze to nie popsuje tego co wypracowalem przez ostatnie tygodnie - pokochalem naprawde bieganie (truchatanie
) ) mam nadzieje ze kontuzja sie wyleczy bo juz mi tego brakuje !!!..... moze jakies rady ?? 



-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 06 sie 2009, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Batorowo k. Poznania
Witam serdecznie,
dzisiaj zgodnie z planem Pumy powinienem rozpocząć ostatni tydzień 4,5b / 0,5m, ale po lekturze i propozycjach kolegów postanowiłem
" zaatakować" to magiczne 30 minut już dzisiaj.
Wcześniej przejechałem samochodem i zmierzyłem wyznaczony odcinek, wyszło mi 5,4 km.
No i pobiegłem i co jest fantastyczne PRZEBIEGŁEM!!!, 5,4 km w czasie
36,15 min, co jest tempem kiepskim (7,09 min/km), ale dla kogoś który biega od 6 tygodni i który miał problemy aby przebieć jedną minutę jest naprawdę super.
Co ciekawe nie czułem wielkiego zmęczenia i mogłem biec dalej...nie spokojnie krok po kroku....tak jak radzicie na forum
Przy okazji dziękuje wszystkim forumowiczom - tutaj jest naprawdę kopalnia wiedzy o bieganiu.
Jestem naprawdę szczęsliwy
Teraz pobiegam z 2,3 tygodnie ten dystans, aby przyzwyczaic organizm do wysiłku a potem zobaczymy co dalej, może plan na 10 km....
pozdrawiam wszystkich serdecznie
dzisiaj zgodnie z planem Pumy powinienem rozpocząć ostatni tydzień 4,5b / 0,5m, ale po lekturze i propozycjach kolegów postanowiłem
" zaatakować" to magiczne 30 minut już dzisiaj.
Wcześniej przejechałem samochodem i zmierzyłem wyznaczony odcinek, wyszło mi 5,4 km.
No i pobiegłem i co jest fantastyczne PRZEBIEGŁEM!!!, 5,4 km w czasie
36,15 min, co jest tempem kiepskim (7,09 min/km), ale dla kogoś który biega od 6 tygodni i który miał problemy aby przebieć jedną minutę jest naprawdę super.
Co ciekawe nie czułem wielkiego zmęczenia i mogłem biec dalej...nie spokojnie krok po kroku....tak jak radzicie na forum
Przy okazji dziękuje wszystkim forumowiczom - tutaj jest naprawdę kopalnia wiedzy o bieganiu.

Jestem naprawdę szczęsliwy

Teraz pobiegam z 2,3 tygodnie ten dystans, aby przyzwyczaic organizm do wysiłku a potem zobaczymy co dalej, może plan na 10 km....
pozdrawiam wszystkich serdecznie

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 30 lip 2009, 11:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wa-wa
Ech..
Dziś rozpoczęłam 4 tydzień biegania i lekko zmodyfikowałam plan.
W trzecim tygodniu biegałam 1,5t/3,5m a dopiero od dzisiaj biegam 2t/3m.
Nie wiem co robie nie tak ale i tak czuje że truchtam te 2 minuty na jakichś ostatkach sił.
Nie mam pojęcia czy robie jakiś postęp. Wszystko robie tak jak zalecane.
Najpierw rozgrzewka stawów, ścięgien, mięśni. Różne ćwiczenia typu przysiady itd. Truchtam wolno, prawidłowo, bez wymachiwania nogami na prawo i lewo, itd. Marsz staram się by był aktywny, choć pierwsze sekundy raczej idą na reanimacje płuc..
Po biegu rozciąganie.
O co chodzi? Mam astme czy co? Anemia? Coś robie nie tak?
Nie no. Chce to zwalczyć nie ważne jakim kosztem.
Prosze pomóżcie!
Dziś rozpoczęłam 4 tydzień biegania i lekko zmodyfikowałam plan.
W trzecim tygodniu biegałam 1,5t/3,5m a dopiero od dzisiaj biegam 2t/3m.
Nie wiem co robie nie tak ale i tak czuje że truchtam te 2 minuty na jakichś ostatkach sił.
Nie mam pojęcia czy robie jakiś postęp. Wszystko robie tak jak zalecane.
Najpierw rozgrzewka stawów, ścięgien, mięśni. Różne ćwiczenia typu przysiady itd. Truchtam wolno, prawidłowo, bez wymachiwania nogami na prawo i lewo, itd. Marsz staram się by był aktywny, choć pierwsze sekundy raczej idą na reanimacje płuc..
Po biegu rozciąganie.
O co chodzi? Mam astme czy co? Anemia? Coś robie nie tak?
Nie no. Chce to zwalczyć nie ważne jakim kosztem.
Prosze pomóżcie!
- artur511
- Wyga
- Posty: 93
- Rejestracja: 24 cze 2009, 00:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piła
A w jaką biegasz pogodę? Nawadniasz się odpowiednio przed/w trakcie biegu? Może warto zabrać ze sobą jakiś izotonik na bieganie?
Z doświadczenia wiem, że mój cykl 2b/3m wyglądał podobnie - wysiadałem przy ostatnich powtórzeniach. Także spokojnie.... wszystko w swoim czasie się poprawi.
W skrajnych przypadkach możesz mieć anemię... Trachnij sobie morfologię.
Z doświadczenia wiem, że mój cykl 2b/3m wyglądał podobnie - wysiadałem przy ostatnich powtórzeniach. Także spokojnie.... wszystko w swoim czasie się poprawi.
W skrajnych przypadkach możesz mieć anemię... Trachnij sobie morfologię.
NEVER back down!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 30 lip 2009, 11:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wa-wa
Biegałam i w słoneczną i w deszczową i wetrzną pogodę, na różnych powierzchniach.
Piję w miarę tyle ile trzeba.
Izotonik może pomóc w oddychaniu..? Zdawało mi się, że są po to by uzpełnić brakujące minerały które tracimy wraz z potem, i po to by odzyskać siły, a ja nie jestem zmęczona.
Po prostu brak mi tchu. Niezależnie od tego czy dopiero zaczynam biegać czy jest to ostatnie powtórzenie.
Biegnę trzydzieści sekund i jest w miaare ok.. potem jest coraz trudniej i trudniej aż pod koniec tych nędznych dluwóch minut niemal wypluwam płuca. -_-
Nie truchtam za szybko tylko dość powoli.
Ech. Sama nie wiem o co biega.
Piję w miarę tyle ile trzeba.
Izotonik może pomóc w oddychaniu..? Zdawało mi się, że są po to by uzpełnić brakujące minerały które tracimy wraz z potem, i po to by odzyskać siły, a ja nie jestem zmęczona.
Po prostu brak mi tchu. Niezależnie od tego czy dopiero zaczynam biegać czy jest to ostatnie powtórzenie.
Biegnę trzydzieści sekund i jest w miaare ok.. potem jest coraz trudniej i trudniej aż pod koniec tych nędznych dluwóch minut niemal wypluwam płuca. -_-
Nie truchtam za szybko tylko dość powoli.
Ech. Sama nie wiem o co biega.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 05 sie 2009, 10:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Częstochowa
nie martw sie ja za kazdym razem kiedy rozpoczynalam kolejny etap plany mialam wrazenie ze to nic nie daje jestem beznadziejna i nigdy nei zaczne biegac 30 minut wydawalo mi sie to niewyobrazalne bo bylam mega zmeczona kazda sekunda! ale to naprawde dziala musisz sie uzbroic w cierpliwosci nei wymagac od siebie nie wiadomo czego i wierzyc w ten plan:) powodzenia 3mam kciuki na pewno ci sie uda:):)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 05 sie 2009, 10:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Częstochowa
a tak btw mam pytanie - co dalej? poki co staram sie utrwalic moja kondycje i nadal biegam te 30 minut kilka razy w tygodniu, ale od wrzesnia chcialabym przejsc na wyzszy etap zaawansowania, ale nie mam pomyslu:) dodam ze chcialabym zrzucic tluszczyk dzieki bieganiu:) i prosze o odpowiedz w miare prostym jezykiem bo jeszcze sie nie orientuje w tych wszystkich skrotach itd:) (ewentualnie jakis link zebym zrozumiala o co kaman:p)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 15 lip 2009, 13:20
Miałem ten sam dylemat - zdecydowałem się na plan dla początkujących na 10km. Późną jesienią jest bieg na tym dystansie w którym planuję wystartować.Luis88 pisze:a tak btw mam pytanie - co dalej? poki co staram sie utrwalic moja kondycje i nadal biegam te 30 minut kilka razy w tygodniu, ale od wrzesnia chcialabym przejsc na wyzszy etap zaawansowania, ale nie mam pomyslu:) dodam ze chcialabym zrzucic tluszczyk dzieki bieganiu:) i prosze o odpowiedz w miare prostym jezykiem bo jeszcze sie nie orientuje w tych wszystkich skrotach itd:) (ewentualnie jakis link zebym zrozumiala o co kaman:p)
Poszperaj po kalendarzach biegowych, znajdź bieg, w którym chciałabyś wystartować i zacznij odpowiednio wcześniej trening do tego dystansu. Na stronie głównej jest ich sporo - celuj w te dla początkujących. Powodzenia.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 30 lip 2009, 11:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wa-wa
Na pewno będę trzymać się planu, choćbym miała wyzionąć ducha. Już nie będe go modyfikować bo straciłam przez to jeden tydzień.
Ech tylko naprawdę martwi mnie to.
Wszyscy mi mówią że to nie możliwe bym nie umiała biec więcej jak 2 min w tym stanie w jakim obecnie jestem przy 3 minucie biegu chyba strace kontakt ze światem xD
No nic.. Zobaczymy :/ Co będzie to będzie.
Ech tylko naprawdę martwi mnie to.
Wszyscy mi mówią że to nie możliwe bym nie umiała biec więcej jak 2 min w tym stanie w jakim obecnie jestem przy 3 minucie biegu chyba strace kontakt ze światem xD
No nic.. Zobaczymy :/ Co będzie to będzie.
- Magus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 22 maja 2009, 12:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dobranowice
Moze biegasz za szybko?
Mialem podobne problemy, ale po przypilnowaniu tempa - takie problemy przestaly mnie nekac
Glowa do gory - na pewno dasz rade - byle powoli. Lepiej juz czlapac z predkoscia spacerowa ale zrobic pelny trening niz sie przeciazyc w polowie (wiem z doswiadczenia wlasnego).
Mialem podobne problemy, ale po przypilnowaniu tempa - takie problemy przestaly mnie nekac

Glowa do gory - na pewno dasz rade - byle powoli. Lepiej juz czlapac z predkoscia spacerowa ale zrobic pelny trening niz sie przeciazyc w polowie (wiem z doswiadczenia wlasnego).