RYTM ODDECHU - VADEMECUM POCZĄTKUJĄCEGO
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
muggz - dzieciak nic wypluwać nie musi bo człowiek to nie ryba, skrzel nie ma i ten dzieciak też nic w płucach nie ma.
Ponieważ jego płuca były do tej pore nieużywane, to on ma je w pełni "wydechnięte" - co on miał by tam niby mieć? Ta Twoja 5litrowa butelka nie ma w środku żadnej wody.
Ponieważ jego płuca były do tej pore nieużywane, to on ma je w pełni "wydechnięte" - co on miał by tam niby mieć? Ta Twoja 5litrowa butelka nie ma w środku żadnej wody.
- gato
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 264
- Rejestracja: 28 lut 2003, 23:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fredzio:
Dziecko ma w płucach płyn owodniowy, ten sam w którym pływa sobie w łonie matki. I ten sam do którego sika. I który połyka. Co więcej, pływając wykonuje ruchy oddechowe, a więc wdechy i wydechy wciagając płyn do płuc i wypuszczając z każdym oddechem.
Część płynu zostaje wyciśnięta z płuc podczas porodu, reszta się wchłania do krwi w ciągu kilku pierwszych godzin życia.
A więc co jest pierwsze: wdech czy wydech?
Bezpośrednio po urodzeniu oczywiście wdech (brawo joycat!), ale jeśli liczyć wszystkie ruchy oddechowe nawet na wiele miesięcy przed porodem... Nobel dla tego kto rozwiąże ten problem.
Tylko co to ma wspólnego z bieganiem?
Dziecko ma w płucach płyn owodniowy, ten sam w którym pływa sobie w łonie matki. I ten sam do którego sika. I który połyka. Co więcej, pływając wykonuje ruchy oddechowe, a więc wdechy i wydechy wciagając płyn do płuc i wypuszczając z każdym oddechem.
Część płynu zostaje wyciśnięta z płuc podczas porodu, reszta się wchłania do krwi w ciągu kilku pierwszych godzin życia.
A więc co jest pierwsze: wdech czy wydech?
Bezpośrednio po urodzeniu oczywiście wdech (brawo joycat!), ale jeśli liczyć wszystkie ruchy oddechowe nawet na wiele miesięcy przed porodem... Nobel dla tego kto rozwiąże ten problem.
Tylko co to ma wspólnego z bieganiem?
gato
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Nic nie ma wspólnego z bieganiem, ale to interesuj±ce.
Powiem wiêcej: pierwszy oddech to symbol. Tak siê ¿ycie zaczyna.
Na temat pierwszego oddechu noworodka, to opowiem Wam anegdotê. Otó¿ moja siostra studiuje re¿yseriê d¼wiêku. Na egzamin w czerwcu ud¼wiêkowi³a materia³, który studenci ³ódzkiej filmówki krêcili w jedynym ze szpitali po³o¿niczych w Warszawie. Ten krótki filmik mia³ chyba nawet tytu³ "Pierwszy oddech", albo co¶ w tym rodzaju.
[Dygresja: widzia³am ten film, bo by³am na egzaminie siostry.]
Jest to reporta¿, jedna ze scen rozgrywa siê na sali porodowej.
Patrzymy i s³yszymy: fotel, kobieta, brzuch, krzyk, krew, bia³e kitle lekarzy. Kobieta spazmatycznie oddycha, krzyczy, to ju¿ ostatnia faza porodu. W pewnym momencie... jest!! jest!! wo³aj± lekarze i widzimy jak po³o¿na trzyma na rêkach, brzuszkiem do do³u, noworodka. Na sali zapada cisza. Po sekundzie zdajemy sobie sprawê, ¿e to co powinni¶my teraz s³yszeæ, to dono¶ny krzyk tego malucha. Tymczasem dziecko jest ciche. Nie oddycha. Cisza narasta. Matka p³aczliwym g³osem pyta "Dlaczego ono nie oddycha..? dlaczego ono nie oddycha..?" Milczenie lekarzy, po³o¿na klepie otwart± d³oni± dziecko po pleckach. Klepanie. Cisza. Klepanie. CISZA. CISZA. Ciszê dzwoni w uszach, robi siê ciê¿ka jak o³ów. CISZA. Nagle... zach³y¶niêcie i krzyyyyyk!!!
S³ychaæ ¶miechy lekarzy, matka u¶miecha siê przez ³zy.
Koniec filmu.
Podczas tej jednej minuty, kiedy matka, po³o¿ne, lekarze oraz wszyscy widzowie czekali na krzyk dziecka - sygna³ ¿ycia - napiêcie by³o tak ogromne, ¿e gdy w koñcu ma³uch z³apa³ ten Pierwszy Oddech, na sali projekcyjnej rozleg³o ciê g³o¶ne westchnienie ulgi profesorów, studentów i go¶ci. Po zapaleniu ¶wiate³, ten i ów, ³±cznie ze mn±, ociera³ ³ezkê z oka.
Oto potêga pierwszego oddechu
Powiem wiêcej: pierwszy oddech to symbol. Tak siê ¿ycie zaczyna.
Na temat pierwszego oddechu noworodka, to opowiem Wam anegdotê. Otó¿ moja siostra studiuje re¿yseriê d¼wiêku. Na egzamin w czerwcu ud¼wiêkowi³a materia³, który studenci ³ódzkiej filmówki krêcili w jedynym ze szpitali po³o¿niczych w Warszawie. Ten krótki filmik mia³ chyba nawet tytu³ "Pierwszy oddech", albo co¶ w tym rodzaju.
[Dygresja: widzia³am ten film, bo by³am na egzaminie siostry.]
Jest to reporta¿, jedna ze scen rozgrywa siê na sali porodowej.
Patrzymy i s³yszymy: fotel, kobieta, brzuch, krzyk, krew, bia³e kitle lekarzy. Kobieta spazmatycznie oddycha, krzyczy, to ju¿ ostatnia faza porodu. W pewnym momencie... jest!! jest!! wo³aj± lekarze i widzimy jak po³o¿na trzyma na rêkach, brzuszkiem do do³u, noworodka. Na sali zapada cisza. Po sekundzie zdajemy sobie sprawê, ¿e to co powinni¶my teraz s³yszeæ, to dono¶ny krzyk tego malucha. Tymczasem dziecko jest ciche. Nie oddycha. Cisza narasta. Matka p³aczliwym g³osem pyta "Dlaczego ono nie oddycha..? dlaczego ono nie oddycha..?" Milczenie lekarzy, po³o¿na klepie otwart± d³oni± dziecko po pleckach. Klepanie. Cisza. Klepanie. CISZA. CISZA. Ciszê dzwoni w uszach, robi siê ciê¿ka jak o³ów. CISZA. Nagle... zach³y¶niêcie i krzyyyyyk!!!
S³ychaæ ¶miechy lekarzy, matka u¶miecha siê przez ³zy.
Koniec filmu.
Podczas tej jednej minuty, kiedy matka, po³o¿ne, lekarze oraz wszyscy widzowie czekali na krzyk dziecka - sygna³ ¿ycia - napiêcie by³o tak ogromne, ¿e gdy w koñcu ma³uch z³apa³ ten Pierwszy Oddech, na sali projekcyjnej rozleg³o ciê g³o¶ne westchnienie ulgi profesorów, studentów i go¶ci. Po zapaleniu ¶wiate³, ten i ów, ³±cznie ze mn±, ociera³ ³ezkê z oka.
Oto potêga pierwszego oddechu

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No tak ladnie Joycat napisała, że chwilę pomilczę..
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Ale teraz pytanie do Gato - OK, płyn owodniowy - ale po co dziecko oddycha? Przecież to jest mu niepotrzebne ?!?!?!
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Ale teraz pytanie do Gato - OK, płyn owodniowy - ale po co dziecko oddycha? Przecież to jest mu niepotrzebne ?!?!?!
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
muchĂsimas gracias
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 390
- Rejestracja: 07 maja 2012, 14:32
- Życiówka na 10k: 50:20
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mikołów
a ja prześledziłem temat, i mam pytanie do Adama, który stworzył na prawdę fajny wykład. otóż,
czy normalnym jest, iż ja nie potrafię wolnych biegów robić w takim tempie oddychania o jakim piszesz?
tzn. średnia prędkość biegu moja jest niska czyli 6min/km biegam po mieście więc są podbiegi, czasem długie, są też zbiegi jest teren płaski... to tyle na temat ukształtowania terenu;) zauważyłem, że najlepiej czuję się z rytmem 3/4 ewentualnie w małym podbiegu 3/3. Natomiast skrajny podbieg, pod koniec przechodzę na 2/2 szybciej nie potrafię bo... no właśnie, po przeanalizowaniu Twojej zalecanej dla początkujących techniki, próbowałem biegać nawet wolno z oddechem 2/2 i zdecydowanie szybciej się męczyłem. Chciałem zapytać czy to normalne? Oddychając szybciej chyba powinienem mieć lepszą wydolność. A nie mniejszą. uważam, na swoim przykładzie, że gdybym przeczytał poradę, aby zaczynać z 2/2 to zraziłbym się do biegania, bo absolutnie uniemożliwia mi to spokojny bieg. Nie wspominając o drastycznie skaczącym tętnie przy takim oddychaniu:)
czy normalnym jest, iż ja nie potrafię wolnych biegów robić w takim tempie oddychania o jakim piszesz?
tzn. średnia prędkość biegu moja jest niska czyli 6min/km biegam po mieście więc są podbiegi, czasem długie, są też zbiegi jest teren płaski... to tyle na temat ukształtowania terenu;) zauważyłem, że najlepiej czuję się z rytmem 3/4 ewentualnie w małym podbiegu 3/3. Natomiast skrajny podbieg, pod koniec przechodzę na 2/2 szybciej nie potrafię bo... no właśnie, po przeanalizowaniu Twojej zalecanej dla początkujących techniki, próbowałem biegać nawet wolno z oddechem 2/2 i zdecydowanie szybciej się męczyłem. Chciałem zapytać czy to normalne? Oddychając szybciej chyba powinienem mieć lepszą wydolność. A nie mniejszą. uważam, na swoim przykładzie, że gdybym przeczytał poradę, aby zaczynać z 2/2 to zraziłbym się do biegania, bo absolutnie uniemożliwia mi to spokojny bieg. Nie wspominając o drastycznie skaczącym tętnie przy takim oddychaniu:)