No cóż, pogoda wygrała. Dzisiaj nie poszedłem, ale za to jutro pójdę.
A co się tyczy tego pieczenie, to pożyjemy, zobaczymy. Możliwe,że to nierozsądna decyzja, choć wątpię w to coraz bardziej. Może to z powodu braku rozgrzewki odpowiedniej. Zazwyczaj robię krążenie ramion w tył, przód, podskoki, przeplatanka, krok odstawno -dostawny i krążenia bioder. I gdy zaczynam bieg, to boli trochę biodro, ale potem już nic. Może trochę pospaceruję, bardzo wolno pobiegam w ramach rozgrzewki.
Z matmy poszło bardzo dobrze, czyli jak zwykle. Tylko bałem się o bryły, bo ostrosłupy mi za bardzo nie leżą. Wiesz, walczę o średnią < 5.0 na koniec gimnazjum. Może będzie stypendium, skromne, ale zawsze coś, np. na nowe buty do biegania

Tylko, że to też ma swoją cenę. Przez cały rok muszę pilnować ocen. Każda czwórka oddala mnie od celu. Czasem zazdroszczę innym, że trójki przyjmują z ulgą, dla mnie oznacza to zapieprzanie przez najbliższe dni, aby to wyrównać..
A u Ciebie jak idą szkolne sprawy?