Mityczna Strefa Spalania Tłuszczu
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No ja mówiłem tak modelowo, w skali makro. Bo oczywiscie w skali mikro to potrzebna jest większa siła, zeby pokonać opory ruchu towarzyszące biegowi z prędkością 15km/h niż 10km/h. Ale tutaj odchodzimy juz od najprostszego wzoru silaxdroga bo mówimy o rożnych siłach, działających w rożnych kierunkach (przy szybszym biegu jest pewnie większy ruch pionowych). Tylko ze wtedy ktoś kto biegnie 10km/h egzekwuje te mniejsze siły przez 60 minut, podczas kiedy ten z prędkością 15 km/h tylko przez 40 minut.
Wiec mysle, że w skali makro mozna przyjąć, że to jest to samo.
Przy szybkim biegu pojawiają sie jednak efekty uboczne, fizjologiczne, dluzsze doprowadzenie organizmu do stanu równowagi po treningu co sprawia, że wydatkowana jest dodatkowa energia.
Wiec mysle, że w skali makro mozna przyjąć, że to jest to samo.
Przy szybkim biegu pojawiają sie jednak efekty uboczne, fizjologiczne, dluzsze doprowadzenie organizmu do stanu równowagi po treningu co sprawia, że wydatkowana jest dodatkowa energia.
-
- Wyga
- Posty: 89
- Rejestracja: 17 sie 2010, 15:35
- Życiówka na 10k: 35:10
- Życiówka w maratonie: 2:44:18
Nie bardzo wyjdzie to samo. Dlaczego sprinterzy mają dużą masę mieśniową?bo potrzebują więcej SIŁY(energii) na pokonanie 100m niz maratończyk. Z reszta sie oczywiście zgadzam. Wniosek jest jeden:bieganie szybciej spala wiecej,bieganie dalej spali wiecej. Trzeba biegać i jeść rozsądnie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Też mi się tak wydaje, że przy wysokiej intensywności a już szczególnie powyżej progu tlenowego - procesy przemiany paliwa na energię nastawione są na jak najwyższą wydajność a nie na optymalne wykorzystanie energii.
A idąc w drugą stronę można by zadać pytanie czy 10km spacer wymaga tej samej energii co 10km bieg skoro droga przebyta droga jest taka sama.
A idąc w drugą stronę można by zadać pytanie czy 10km spacer wymaga tej samej energii co 10km bieg skoro droga przebyta droga jest taka sama.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie wiem co ma budowa sprintera do tego, że 10 km biegiem to jest podobny wydatek energetyczny bez względu na tempo?
Marsz to nie bieg, nie ma ruchów pionowych. To od razu wymusza większy wydatek energetyczny.
Marsz to nie bieg, nie ma ruchów pionowych. To od razu wymusza większy wydatek energetyczny.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 11 paź 2013, 15:26
- Życiówka na 10k: 46 min
- Życiówka w maratonie: brak
Dzieki za odpowiedzi.
Podejrzewalam, ze podobnie (choc pewnie w mniejszym stopniu) jak przejscie od marszu do biegu, zwiekszenie tempa podnosi zuzycie energii - ja np. czuje wyraznie, ze przy szybkiem biegu zaczynaja pracowac bardziej rece, brzuch i tulow. Przy zwiekszonym tempie dochodzi jeszcze wiekszy wydatek na chlodzenie, zeby procesor sie nie przegrzal Ale z drugiej strony, fizyka (chocby materialow) podpowiadala mi, ze proste liniowe prawa nie musza sie tu stosowac.
Mnie treningi interwalowe nie daly obiecanego zastrzyku energii (choc staralam sie trenowac wg wskazowek doswiadczonych biegaczy). Wrecz przeciwnie - czulam sie przeciazona i oslabiona, nie mialam sily na regularne bieganie. Wrocilam do biegow na 50-70% max tetna. Troche sie martwilam, ze to znacznie mniej efektywny trening, ale dobrze wiedziec, ze niepotrzebnie.
Podejrzewalam, ze podobnie (choc pewnie w mniejszym stopniu) jak przejscie od marszu do biegu, zwiekszenie tempa podnosi zuzycie energii - ja np. czuje wyraznie, ze przy szybkiem biegu zaczynaja pracowac bardziej rece, brzuch i tulow. Przy zwiekszonym tempie dochodzi jeszcze wiekszy wydatek na chlodzenie, zeby procesor sie nie przegrzal Ale z drugiej strony, fizyka (chocby materialow) podpowiadala mi, ze proste liniowe prawa nie musza sie tu stosowac.
Mnie treningi interwalowe nie daly obiecanego zastrzyku energii (choc staralam sie trenowac wg wskazowek doswiadczonych biegaczy). Wrecz przeciwnie - czulam sie przeciazona i oslabiona, nie mialam sily na regularne bieganie. Wrocilam do biegow na 50-70% max tetna. Troche sie martwilam, ze to znacznie mniej efektywny trening, ale dobrze wiedziec, ze niepotrzebnie.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Może te treningu interwalowe były bez sensu, doświadczony nie znaczy świadomy.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 04 lis 2011, 21:47
- Życiówka na 10k: 37:09
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
- Lokalizacja: Kościerzyna
Ze mną było kiedyś podobnie. Trenowałem do maratonu.rilwen pisze:Mnie treningi interwalowe nie daly obiecanego zastrzyku energii (choc staralam sie trenowac wg wskazowek doswiadczonych biegaczy). Wrecz przeciwnie
Po maratonie naszło mnie spróbować planów na 10km, gdzie było więcej krótszych i szybszych elementów.
Skrócił się za to trochę kilometraż.
Po pół roku czasu okazało się, że czas na 10km pogorszył mi się o 2 minuty.
Wtedy wróciłem do poprzedniego planu do maratonu a czas na 10km niebawem znowu wrócił do poprzedniego a nawet o minutkę się poprawił.
Wydaje mi się, że mój organizm wtedy nie był po prostu gotowy na takie bodźce.
W ostatnim roku plan maratoński okazał się dla mnie już zbyt łagodny. Czułem ciągle niedosyt.
Na zwiększanie kilometrażu czy ilości treningów nie miałem za bardzo czasu (nawet wydaje mi się, że nie miało to sensu).
Zacząłem wmontowywać szybsze treningi (z planów pod 10km a nawet pod 5km) do mojego planu maratońskiego oraz dołączyłem kilka ćwiczeń siłowych i to przyniosło kolejną poprawę wyników.
Widocznie teraz dopiero organizm zaakceptował takie bodźce.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 25 maja 2016, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W tekście jest chyba błąd "Wysiłku o intensywności 85% VO2max nie da się kontynuować przez czas dłuższy niż 40-45 minut " przecież to nie jest jakieś mordercze tempo żeby nie można było biec ponad godzinę i więcej.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Masz rację, nie wiem skąd to się wzięło, chociaż tu jest % vo2max a nie Hrmax, co nie jest już takie oczywiste. Trochę teraz zmieniłem.