Debiut w PM w 1:41:48 i miesiąc później debiut na 10km w 44:29. Na połówce zjadłem jeden żel na półmetku.
Wysłane z mojego SM-A320FL .
Wasz pierwszy półmaraton?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 02 lis 2016, 14:48
- Życiówka na 10k: 34:47
- Życiówka w maratonie: 2:47:32
- Lokalizacja: Nienack
U mnie była ciekawa historia. Start zaplanowany miałem na niedzielę. Ale po kolei. W piątek skończyłem swoją pracę o 14.00. Potem na 16 pojechałem do pracy na recepcję w hotelu (plus ogarnianie prania, zmywania, gości, itp itd). Zmianę skończyłem w sobotę o 7.00 po kolejnych 15 godzinach pracy. Całą sobotę przespałem. Mimo lipcowego dnia było zimno, wiało i padało. Minęły 3 miesiące od pierwszego startu na 10km (PB 41.08) i 4 mce od wyjścia na trening. Uzyskałem 1.30.52 (45.42+45.10) i zakochałem się w bieganiu długodystansowym.
To był I i jak dotychczas jedyny Półmaraton Szlakiem św. Jakuba z Golubia-Dobrzynia do Ciechocina w 2015r.
PS Tak, zjadłem 2 żele po drodze.
To był I i jak dotychczas jedyny Półmaraton Szlakiem św. Jakuba z Golubia-Dobrzynia do Ciechocina w 2015r.
PS Tak, zjadłem 2 żele po drodze.
5k-16.38 (Toruń 12.05.24) 10k -34.47 (Grudziądz 30.09.23) HM-1.19.58(W-wek 8.10.23) M-2.47.32(Łódź 2023)
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 526
- Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W marcu dziesiątka po 4-5 miesiącach biegania, 47:06, w czerwcu HM 1:38:43, czyli HM biegłem szybciej niż 10 Z tym że 10km w bojówkach i bawełnianej bluzie (a nie jak jakiś pedał w legginsach ), a do tego wskutek błędu organizatorów ścigałem się na 11, tylko czas zmierzyli na atestowanych 10. Jeść w HM nic nie jadłem, bo mimo 40 z hakiem nie wiedziałem, że trzeba, więc na 19,5 km stanąłem w miejscu. Na szczęście do mety było blisko, więc się jakoś doturlałem. Od tego czasu albo jem cukier/banany ze stolików (ciężko chwycić przy szybkim biegu), albo jeden żel w połowie. Z tym jedzeniem w czasie połówki to kwestia indywidualna: ja jeżeli chcę wybiegać wynik, to muszę, ale czytam, że wiele osób biegnie 21km bez odżywiania i też dają radę - najlepiej przetestować na długich wybieganiach.