Poprawa czasu w biegu na 1000m - 10 letni chłopiec.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 26 lis 2016, 21:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich.
Sprawa dotyczy mojego 10,5-letniego (rocznik 2006) syna. Obecnie piąty rok trenuje on w klubie piłkę nożną. W tym semestrze są to aż 4-ry treningi w tygodniu(poniedziałek -czwartek) , każdy po 1,5 godziny. Ostatnio brał udział w biegu na około 500 m i bardzo mu się spodobało. Jako, że w naszej miejscowości są rozgrywane czwartki lekkoatletyczne , chciałby na wiosnę wziąć w nich udział, w konkurencji bieg na 1000m.
W ciągu ostatnich 2- ch tygodni byliśmy kilka razy na bieżni i po rozgrzewce sprawdzaliśmy jego czas w biegu na 1000m - czasy w granicach 4:15- 4:30.
Jego odczucia za każdym razem były podobne: nie traci oddechu, na 2-giej , 3-ciej 200- metrówce uczucie mniejszej siły w nogach , czas odcinka 200 m wydłuża się do 1 minuty , a 1-sze i 4 - te 200m - lepiej w granicach 50 sekund , ostatnie 200m w zasadzie poniżej 50 sekund.
Pierwsze biegi czwartków lekkoatletycznych będą prawdopodobnie dopiero w kwietniu 2017, więc trochę czasu mamy.
Proszę Was o radę jak mogę pomóc synowi poprawić czas biegu na1000m w ciągu tych 4-ech -5-ciu miesięcy. Chciałby zejść minimum poniżej 4-ech minut.
Nie chcę żeby się przetrenował, choć po treningach piłkarskich nie jest jakoś mocno przemęczony, kilkukrotnie chciał nawet po 1-1.5 godzinie od treningu piłkarskiego pobiegać na 1000 m, ale mu odradzałem , bo uznałem że to za duże przeciążenie.
Domyślam się , że trening piłkarski w pewnym zakresie pokrywa się z treningiem biegowym, więc podpowiedzcie co dodatkowo powinien ćwiczyć - zakładam 1-2 x w tygodniu, bo więcej to już chyba przesada. Wybierzemy się też do klubu lekkoatletycznego, ale godziny zajęć trochę kłócą się z piłką nożną i prawdopodobnie bieganie będzie syn ćwiczył pod moją opieką głównie.
Pozdrawiam i przepraszam za przydługi post.
Grzesiek
Sprawa dotyczy mojego 10,5-letniego (rocznik 2006) syna. Obecnie piąty rok trenuje on w klubie piłkę nożną. W tym semestrze są to aż 4-ry treningi w tygodniu(poniedziałek -czwartek) , każdy po 1,5 godziny. Ostatnio brał udział w biegu na około 500 m i bardzo mu się spodobało. Jako, że w naszej miejscowości są rozgrywane czwartki lekkoatletyczne , chciałby na wiosnę wziąć w nich udział, w konkurencji bieg na 1000m.
W ciągu ostatnich 2- ch tygodni byliśmy kilka razy na bieżni i po rozgrzewce sprawdzaliśmy jego czas w biegu na 1000m - czasy w granicach 4:15- 4:30.
Jego odczucia za każdym razem były podobne: nie traci oddechu, na 2-giej , 3-ciej 200- metrówce uczucie mniejszej siły w nogach , czas odcinka 200 m wydłuża się do 1 minuty , a 1-sze i 4 - te 200m - lepiej w granicach 50 sekund , ostatnie 200m w zasadzie poniżej 50 sekund.
Pierwsze biegi czwartków lekkoatletycznych będą prawdopodobnie dopiero w kwietniu 2017, więc trochę czasu mamy.
Proszę Was o radę jak mogę pomóc synowi poprawić czas biegu na1000m w ciągu tych 4-ech -5-ciu miesięcy. Chciałby zejść minimum poniżej 4-ech minut.
Nie chcę żeby się przetrenował, choć po treningach piłkarskich nie jest jakoś mocno przemęczony, kilkukrotnie chciał nawet po 1-1.5 godzinie od treningu piłkarskiego pobiegać na 1000 m, ale mu odradzałem , bo uznałem że to za duże przeciążenie.
Domyślam się , że trening piłkarski w pewnym zakresie pokrywa się z treningiem biegowym, więc podpowiedzcie co dodatkowo powinien ćwiczyć - zakładam 1-2 x w tygodniu, bo więcej to już chyba przesada. Wybierzemy się też do klubu lekkoatletycznego, ale godziny zajęć trochę kłócą się z piłką nożną i prawdopodobnie bieganie będzie syn ćwiczył pod moją opieką głównie.
Pozdrawiam i przepraszam za przydługi post.
Grzesiek
- qbol
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 17:26
Nie jestem ekspertem, biegam dopiero od miesiąca, ale myślę, że każdy się ze mną zgodzi, że najważniejsze jest po prostu: biegać, biegać, biegać. Organizm musi się zaadoptować do wysiłku. Trudno jest radzić w tym konkretnym przypadku, bo chodzi o dziecko, a w tej kwestii to podejrzewam, że nikt nie chce przekombinować. Chyba najlepiej spytać nauczyciela wf-u, który z dziećmi pracuje na co dzień i wie co taki młody organizm może, a co nie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie. Ale to inny temat.qbol pisze:ale myślę, że każdy się ze mną zgodzi, że najważniejsze jest po prostu: biegać, biegać, biegać.
A ze nikt nie odpowiada, to nie znaczy ze nie ma tu expertow, tylko ze nikt nich chce popierac plany nadgorliwych tatusiow na odleglosc. Jedynie co mozna poradzic: klub LA.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 26 lis 2016, 21:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Taki też mamy zamiar - wizyta w klubie LA , byliśmy już nawet, ale akurat odwołano zajęcia. Podchodzisz do mnie Rolli z pozycji mocno mentorskiej.Rolli pisze: A ze nikt nie odpowiada, to nie znaczy ze nie ma tu expertow, tylko ze nikt nich chce popierac plany nadgorliwych tatusiow na odleglosc. Jedynie co mozna poradzic: klub LA.
Może i jestem nadgorliwy , ale po prostu szukam dobrego rozwiązania. Synowi spodobała się rywalizacja podczas biegów, ale na pierwszym miejscu jest dla niego piłka, przynajmniej w tym momencie. Prosi mnie jednak, że chce poćwiczyć też bieganie. W sumie to mnie nawet cieszy bo lekkoatletyka wydaje się mimo wszystko mniej urazowa, bezpieczniejsza. Jak trochę pobiega to się sam zorientuje czy mu się podoba i czy chce kontynuować, a może zamiast piłki ?
Kłopot jest tylko taki ,że dla syna ważna jest rywalizacja, ściganie się i z tego co rozmawiamy biegi wydają mu się fajne,bo chce być szybszy, osiągać lepsze wyniki. Pewnie ,że lepiej byłoby gdyby chciał biegać dla samej przyjemności biegania, tylko nie wiem jak mu to tłumaczyć - może spróbuję pobiegać razem z nim , choć kondycja moja nie jest najlepsza , 2-3 kilometry na obecną chwilę jestem w stanie przebiec truchtem - biegam bardzo sporadycznie.
Pozdrawiam
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja sie nie znam, ale doskpnale rozumiem Twojego syna. Dla mnie tez spokojne bieganie jest nudne a mam 30lat wiec dla takiego 10-latka musi byc nudne potrojnie. Taki dzieciak chce wyjsc, zmachac sie i skonczyc trening a nie spokojnie klepac 10km jak stare pryki
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
W zadnym momecie nie probowalem oceniac Twoich zamiarow. Odpowiedzialem tylko na Twoje, bardzo czesto powtarzajace sie pytanie rodzicow. A odpowiedz moze byc tylko jedna: klub LA.Grisza011 pisze:Taki też mamy zamiar - wizyta w klubie LA , byliśmy już nawet, ale akurat odwołano zajęcia. Podchodzisz do mnie Rolli z pozycji mocno mentorskiej.Rolli pisze: A ze nikt nie odpowiada, to nie znaczy ze nie ma tu expertow, tylko ze nikt nich chce popierac plany nadgorliwych tatusiow na odleglosc. Jedynie co mozna poradzic: klub LA.
Dlaczego? Dlatego:
najważniejsze jest po prostu: biegać, biegać, biegać.
Co jest dla dzieci bardzo duzym bledem.
A ze chlopak chce sie scigac i wygrywac... Dzieci zawsze chca, i trenerzy w klubach wiedza, jak te zachcianki zabawowo sterowac.
Sam nie trenuje takich maluchow... OK... mam dwóch dziesieciolatkow, ale tylko dlatego, ze mamusia sie uparla, ze oni maja trenowac ze mna... ale wspolpracuje z trenerka, ktora sie dziecmi zajmuje. Ale spotykam sie czesto z rodzicami, ktorzy sa "managerami" wlasnych dzieci.
- qbol
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 17:26
Wybacz Rolli ale nie rozumiem Twoich odpowiedzi. Mówimy cały czas o bieganiu, prawda? Dlaczego błędem ma być właśnie bieganie? Napisałem, że najlepiej będzie, jeśli udadzą się do profesjonalisty, który powie im jak ma syn biegać. Ty napisałeś to samo co ja. Pisząc biegać, nie miałem na myśli zabiegać się do upadłego, tylko robić to z głową pod nadzorem profesjonalisty.W zadnym momecie nie probowalem oceniac Twoich zamiarow. Odpowiedzialem tylko na Twoje, bardzo czesto powtarzajace sie pytanie rodzicow. A odpowiedz moze byc tylko jedna: klub LA.
Dlaczego? Dlatego:
najważniejsze jest po prostu: biegać, biegać, biegać.
Co jest dla dzieci bardzo duzym bledem.
-
- Stary Wyga
- Posty: 205
- Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: 36:12
- Życiówka w maratonie: 3:02,14
- Lokalizacja: Poznań
Pewnie chodzi o to, że ważna jest ogólna sprawność, szczególnie w tak wczesnym etapie. 10 latek się wciąż rozwija i trzeba zadbać, by rozwijał się równomiernie i prawidłowo, a jak zacznie biegać, biegać i do tego biegać, bez żadnych dodatkowych aktywności, sprawności, innych uzupełniających form ruchu, to albo szybko skończy mu się zapał, albo szybko skończy mu się bieganie, ze względu na ustanie postępu i być może kontuzje. To jest ogólny błąd wielu ludzi, którzy ambitnie podchodzą do biegania. Myślą, że jeśli chcą szybko biegać, to muszą dużo biegać. Kilometry swoją drogą, ale równie ważne jest uzupełniania tego biegania wszelką sprawnością, siłą, rozciąganiem, zwiększaniem mobilności stawów.qbol pisze:Wybacz Rolli ale nie rozumiem Twoich odpowiedzi. Mówimy cały czas o bieganiu, prawda? Dlaczego błędem ma być właśnie bieganie? Napisałem, że najlepiej będzie, jeśli udadzą się do profesjonalisty, który powie im jak ma syn biegać. Ty napisałeś to samo co ja. Pisząc biegać, nie miałem na myśli zabiegać się do upadłego, tylko robić to z głową pod nadzorem profesjonalisty.W zadnym momecie nie probowalem oceniac Twoich zamiarow. Odpowiedzialem tylko na Twoje, bardzo czesto powtarzajace sie pytanie rodzicow. A odpowiedz moze byc tylko jedna: klub LA.
Dlaczego? Dlatego:
najważniejsze jest po prostu: biegać, biegać, biegać.
Co jest dla dzieci bardzo duzym bledem.
- qbol
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 17:26
Majas masz rację i się z Tobą jak najbardziej zgadzam. Jak widzisz syn Pana Grisza011 cierpi raczej na nadmiar niż na niedobór aktywności fizycznej - oprócz treningów piłkarskich ma przecież w szkole lekcje wf-u. Podsumowując bez profesjonalnego trenera i poukładania całej aktywności fizycznej w jedną sensowną całość się nie obejdzie.