Witam,
Jestem na etapie nauki biegania.
Od stycznia 3x w tygodniu truchtam sobie (średnio około 8 minut na km) tak po godzince.
Niby trochę się rozbiegałem,
poczytałem troszkę i.. dlatego proszę o rade,
czy teraz w okresie jesienno zimowym rozpocząć jakiś trening (siłowy, motoryczny)
czy tez jako młody biegacz dalej spokojnie sobie truchtać tak by wzmocnić się i przygotować się do większego wysiłku??
pozdrawiam
Vigo70
Plany na zime
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Prawie rok minal, nie korcilo cie zeby troche przyspieszyc? Wprawdzie najwazniejsza zasada mowi ze "raczej wolniej", ale 8min/km przez 10 msc, to mozna z nudow sie zniechecic 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Ogólny trening to by się od samego początku przydał: ogólnorozwojówka, core stability i w sumie zalecany jest też trening siłowy na nogi. No chyba,że masz na myśli taki "porządniejszy" trening siłowy. Ja spokojnie mogę polecić Ci ćwiczenia motoryczne z tego planu http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=7354, te ćwiczenia opisane przy treningu nr 1. Nie wymagają pójścia na siłownię, a naprawdę już po kilku tygodniach człowiek czuje różnicę.
Ogólnie ćwiczenia na siłę biegową z tego działu http://bieganie.pl/?cat=285
I też wydaje mi się, że już możesz trochę przyspieszyć...oczywiście zależy jak czujesz, ale po 10 miesiącach to już 6min/km powinno być całkiem "spokojnym" tempem.
--
Axe
Ogólnie ćwiczenia na siłę biegową z tego działu http://bieganie.pl/?cat=285
I też wydaje mi się, że już możesz trochę przyspieszyć...oczywiście zależy jak czujesz, ale po 10 miesiącach to już 6min/km powinno być całkiem "spokojnym" tempem.
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 02 lis 2015, 14:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie nudzę się podczas biegania, odpalam sobie audiobooka (bywało że truchtałem jeszcze pod domem by doczekać końca rozdziału
)
Gdzieś wyczytałem że powinno sie biegać w tętnie 150, więc się tego trzymałem (bywa że biegnie sie dużo lżej, ale i są treningi kiedy nic mi się nie chce).
Ostatnio robie sobie "dłuzsze" wybiegania, biegam 1h30-40minut. Chyba ciagle jestem za ciężki bo bolą mnie wtedy stopy.
A.. nie napisałem że mam nadwagę, jak zaczołem biegać miałem 102kgm teraz na liczniku jest 92kg (ale waga od 3 miesięcy stoi
).
Dzięki za podpowiedzi, dziś sobie o nich poczytam.

Gdzieś wyczytałem że powinno sie biegać w tętnie 150, więc się tego trzymałem (bywa że biegnie sie dużo lżej, ale i są treningi kiedy nic mi się nie chce).
Ostatnio robie sobie "dłuzsze" wybiegania, biegam 1h30-40minut. Chyba ciagle jestem za ciężki bo bolą mnie wtedy stopy.
A.. nie napisałem że mam nadwagę, jak zaczołem biegać miałem 102kgm teraz na liczniku jest 92kg (ale waga od 3 miesięcy stoi

Dzięki za podpowiedzi, dziś sobie o nich poczytam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Kwestia wagi, to jeszcze zależy przy jakim wzroście...co do biegania na konkretny puls: wiesz, nie biega się na konkretny puls, tylko na procent "swojego" pulsu maksymalnego (HRMax)...jeśli już się biega na puls. HRMax warto zmierzyć empirycznie, a nie brać ze wzoru "220 - wiek" (mi np. z tego wzoru wychodzi 178, a faktycznie mam koło 191...13 bps róznicy to już dosyć dużo).
Waga spada dosyć szybko na początku biegania (przez kilka pierwszych miesięcy)...potem stabilizuje się, o ile nie zajmiesz się kuchnią..."dieta" to takie straszne słowo, ale na początku wystarczy przegląd tego co i ile się je. Wystarczy wywalić kilka zbędnych rzeczy: jeśli słodzisz kawę/herbatę to przestać, słodzić mniej lub słodzić np. stevią, omijać słodzone napoje gazowane (ice tea też), omijać McDonaldy, przejść z bialego pieczywa na żytnie, ogólnie jeść mniej, a w to miejsce dołożyć więcej owoców i warzyw...takie niby drobne rzeczy, ale potrafią zbić kilka kolejnych kilogramów.
--
Axe
Waga spada dosyć szybko na początku biegania (przez kilka pierwszych miesięcy)...potem stabilizuje się, o ile nie zajmiesz się kuchnią..."dieta" to takie straszne słowo, ale na początku wystarczy przegląd tego co i ile się je. Wystarczy wywalić kilka zbędnych rzeczy: jeśli słodzisz kawę/herbatę to przestać, słodzić mniej lub słodzić np. stevią, omijać słodzone napoje gazowane (ice tea też), omijać McDonaldy, przejść z bialego pieczywa na żytnie, ogólnie jeść mniej, a w to miejsce dołożyć więcej owoców i warzyw...takie niby drobne rzeczy, ale potrafią zbić kilka kolejnych kilogramów.
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
- embe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 659
- Rejestracja: 26 mar 2015, 23:18
- Życiówka na 10k: 42:52
- Życiówka w maratonie: 3:23:30
- Lokalizacja: Kielce
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Pamiętaj, że na treningu budujesz formę - kilogramy gubisz w kuchni. Twoja nadwaga to nie wina treningu, ale tego co jesz. Dlatego jak chcesz zbić wagę to popracuj nad tym co ląduje na Twoim talerzu.Vigo70 pisze: A.. nie napisałem że mam nadwagę, jak zaczołem biegać miałem 102kgm teraz na liczniku jest 92kg (ale waga od 3 miesięcy stoi).