Oddaj go do serwisu, na czyszczenie/smarowanie piast, supportu, sterów, regulację przerzutek i hamulców, ew. centrowanie kół i jeszcze długo się nim będziesz mógł cieszyć.Flapjack pisze:co do roweru mam cos takiego:
http://i52.tinypic.com/153lleg.jpg
Komentarz do artykułu Od grubasa do Ironmana w 12 miesięcy
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- Flapjack
- Stary Wyga
- Posty: 165
- Rejestracja: 23 mar 2011, 08:48
- Życiówka na 10k: 43:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Hiszpania
:DDD dzieki, moze jeszcze wroca dni swietnosci dla mojego bicykla :DPiotrekMarysin pisze:i jeszcze długo się nim będziesz mógł cieszyć.
Nasunelo mi sie jeszcze jedno pytanie - warto zakladac lemondke?
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 27 sie 2008, 08:41
W Ironmanie najpiękniejsze są dwie chwile. Pierwsza gdy po 180km na rowerze uświadamiasz sobie, że jeszcze maraton oraz dotarcie na metę i uczucie, że pokonałeś samego siebie. W moim, życiu miałem dużo zakrętów, problemów finansowych. W tym drugim temacie pojawiło się światełko w tunelu, ponieważ pozyskałem inwestora na projekt http://www.budomaniacy.pl .
Niestety sytuacja rodzinna i planowany rozwód rozsypały moje przygotowania do Susza na połówkę więc tam mimo dobrego w tym roku pływania szału nie będzie:( Ale mam zamiar ostro pocisnąć do Borówna:)
Pamiętam jak Krzystof Pawelczyk z którym biegałem bo teraz biegam w Malborku.. na jednym z treningów powiedziałem, że nie daje rade, że mam dosyć, że psychicznie jestem wrakiem. Wiecie co powiedział? Ty IRON? masz dosyć a co ja mam powiedzieć:) To jest taka siłą po ukończeniu, że świadomość pokonania samego siebie daje siłe w chwilach gdy najchętniej byście skoczyli z mostu:)
Niestety sytuacja rodzinna i planowany rozwód rozsypały moje przygotowania do Susza na połówkę więc tam mimo dobrego w tym roku pływania szału nie będzie:( Ale mam zamiar ostro pocisnąć do Borówna:)
Pamiętam jak Krzystof Pawelczyk z którym biegałem bo teraz biegam w Malborku.. na jednym z treningów powiedziałem, że nie daje rade, że mam dosyć, że psychicznie jestem wrakiem. Wiecie co powiedział? Ty IRON? masz dosyć a co ja mam powiedzieć:) To jest taka siłą po ukończeniu, że świadomość pokonania samego siebie daje siłe w chwilach gdy najchętniej byście skoczyli z mostu:)
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 27 sie 2008, 08:41
Susz Half Ironman bez odpowiedniego przygotowania(4 miesiące bez systematycznego trenowania) - od czasu do czasu popływałem, pobiegałem i na rowerku pokręciłem ale nie było to rozpiski i założenia. Więc 5h i 5 minut przy wadze 83kg to źle nie jest:) Borówno jednak połówka od jutra rozpoczynam przygotowania, Do zobaczenia:)
-
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 06 maja 2006, 22:16
- Życiówka na 10k: 00:47:32
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski
Hej, twoja historia jest nieprawdopodobna, ale zmartwił mnie rozwód, przecież na początku wyglądało to zupełnie inaczej! Abstrahując, udało się dostać na Hawaje?
RM
- mszary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 630
- Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Witkowo Drugie
O co chodzi z tymi kwalifikacjami na Ironmana na Hawajach?
To ja sam z siebie nie moge tam pojechac i wystartować, nawet jak mam kupę siana że nie wiem co z kasą robić?
To skoro tam potrzebne sa kwalifikacje to skąd tam tyle dziadków, starszych albo nawet grubszych kobiet czy mężczyzn?
W każdym kraju sa kwalifikacje czy tylko u nas?
To ja sam z siebie nie moge tam pojechac i wystartować, nawet jak mam kupę siana że nie wiem co z kasą robić?
To skoro tam potrzebne sa kwalifikacje to skąd tam tyle dziadków, starszych albo nawet grubszych kobiet czy mężczyzn?
W każdym kraju sa kwalifikacje czy tylko u nas?
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 27 sie 2008, 08:41
Nie ma rozwodu:) Niestety przez pracę i problemy wróciłem do 102kg... więc zaczynam od nowa. Ironman Borówno we wrześniu! Czy uda się przygotować? Zobaczymy. Od jutra uruchamiam własnego bloga gdzie będą zdjęcia oraz opis jak wracam do formy:).
W piątek po roku nie trenowania 90km na rowerze. W sobote 12km biegu. Dzisiaj 132km na rowerze wieczorem 12km biegu:)
W piątek po roku nie trenowania 90km na rowerze. W sobote 12km biegu. Dzisiaj 132km na rowerze wieczorem 12km biegu:)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 05 kwie 2013, 16:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
orlos1983,
napisz czy coś się dzieje w temacie ...wiadomym. Długo się nie odzywasz.
Mam nadzieję, że sprawy rodzinne się wyprostowały. Czytając ten wątek zazdrościłem Ci cierpliwej żony, ale po cichu miałem obawy, że to kwestia czasu i w końcu będzie miała dosyć
Nie będę pisał, że jestem pod dużym wrażeniem Twoich osiągnięć, bo to chyba jasne
napisz czy coś się dzieje w temacie ...wiadomym. Długo się nie odzywasz.
Mam nadzieję, że sprawy rodzinne się wyprostowały. Czytając ten wątek zazdrościłem Ci cierpliwej żony, ale po cichu miałem obawy, że to kwestia czasu i w końcu będzie miała dosyć
Nie będę pisał, że jestem pod dużym wrażeniem Twoich osiągnięć, bo to chyba jasne

-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 27 sie 2008, 08:41
Żyje:) Ale teraz ja potrzebuję motywacji. Waga 102kg, papierosy. Po długiej przerwie wczoraj pierwsze 10kg. multishoper.com na tym portalu będę prowadził w grupie dyskusyjnej moje treningi. Osoby, które chcą wrócić do formy zapraszam do dołączenia do platformy - razem możemy się motywować.
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 27 sie 2008, 08:41
Przygoda ze sportem zakończona. Okazało się, że dysplazje tętnic szyjnych od dziecka. Okazało się, że start w Ironmanie mógł zakończyć się śmiercią. Wierzyłem, że dam rade, że wrócę do sportu. Jednak choroba szybko się rozwija. Moja rada dla Was. Nie odkładajcie marzeń. Bo jutro nie musi nadejść. Pozdrawiam. ::(