45< -->znaczy powyżej 45lat

[arurekm]

witam,

słowem wstępu: mam 46 lat, 182cm i obecnie 96kg (cel 85-80 zaczynałem przy 112kg).
pytanie które mnie nurtuje dotyczy treningów na przebiegnięcie 10km poniżej ...., połówki poniżej...... i wreszcie maratonu poniżej....
tylko nigdzie nie jest napisanie dla KOGO to są treningi. bo o ile wiem/czytałem że biegnie sie na tyle na ile pozwala organizm niemniej jednak chciałbym przebiec połówkę w tym roku (niekoniecznie oficjalnie - może być po moich lasach) poniżej 2h.
przygodę z bieganiem zacząłem 9-mcy temu (wcześniej przez pól roku orbitrek), jestem w stanie przebiec 10km z dwoma/trzema przerwami na 1min spacerek w czasie 1:15 - wiem nie ma sie czym chwalić i właśnie dlatego tutaj jestem - jak mam biec, jak mam trenować żeby zejść poniżej (0:45 cel) 1h ????
a może już mój wiek dyskwalifikuje 10km poniżej 1h??? , a może moja waga na razie nie pozwala zejść poniżej
dziękuję w oczekiwaniu na rozwianie wątpliwości
Artur M.

[mihumor]

Wiek masz dobry, cele też całkiem realne i do osiągnięcia . Na razie na pewno za dużo ważysz i musisz to zbiegać. Na dziś nie ma co patrzyć za planami treningowymi, biegaj po prostu w wolnym, konwersacyjnym tempie po 30-60 minut, w miarę często jak tylko dasz radę, w twoim przypadku to może być 3-4x w tygodniu, możesz czasem na koniec biegania pobiegać sobie krótkie przebieżki, szybsze odcinki po 50-80m - dłuższe przerwy pomiędzy przebieżkami dla całkowitego wyrównania oddechu. Do tego dieta jakaś elementarna pomagająca to zgubić - tylko żadne tam głodzenie się.

[arurekm]

dziękuję,
takich właśnie odpowiedzi każdy początkujący oczekuje . wczoraj własnie zacząłem "zabawę" z przebieżkami (30s z prędkością 12-13km/h - nie wiem jaki to dystans - nie chce mi się liczyć:()
a co do diety to tu jest chyba problem, bo: nie jem za dużo w zasadzie to mało
6:00 śniadanie - owoce świeże(100g), jogurt naturalny(150g), mix płatków(owsiane, otręby i inne 200g) łyżka miodu
11:00 II śniadanie - jakaś kanapka razowa z warzywem lub czymś innym (wegańskim)
17:00 obiad różne wariacje wegańskie (czasem zgrzeszę rybą pieczoną) warzywa, makarony, omlety i inne cuda
i w zasadzie to tyle
czasem coś wpadnie na ząb koło 20-tej ale to już jest drobnica dosłownie drobnica
i powiem szczerze jak jakieś 3miesiące temu wskoczyłem na 96kg tak stoi - czy może to być przyrost tkanki mięśniowej (po treningu szklana soku pomidorowego i jogurt obowiązkowo)?
jeśli nie to może warto posłuchać jakiegoś dietetyka? - co sądzisz?
raz jeszcze dzięki
AM

[cava]

a co do diety to tu jest chyba problem, bo: nie jem za dużo w zasadzie to mało
6:00 śniadanie - owoce świeże(100g), jogurt naturalny(150g), mix płatków(owsiane, otręby i inne 200g) łyżka miodu
11:00 II śniadanie - jakaś kanapka razowa z warzywem lub czymś innym (wegańskim)
17:00 obiad różne wariacje wegańskie (czasem zgrzeszę rybą pieczoną) warzywa, makarony, omlety i inne cuda
i w zasadzie to tyle
czasem coś wpadnie na ząb koło 20-tej ale to już jest drobnica dosłownie drobnica
i powiem szczerze jak jakieś 3miesiące temu wskoczyłem na 96kg tak stoi - czy może to być przyrost tkanki mięśniowej (po treningu szklana soku pomidorowego i jogurt obowiązkowo)?
jeśli nie to może warto posłuchać jakiegoś dietetyka? - co sądzisz?
raz jeszcze dzięki
AM

Taki opis NICZEGO nie mówi.
Bo skąd kto ma wiedzieć ile i czego Ty jesz, po opisie:

" obiad różne wariacje wegańskie (czasem zgrzeszę rybą pieczoną) warzywa, makarony, omlety i inne cuda
i w zasadzie to tyle "

Czyli jak siadasz i zjadasz 16 gigantycznych kartaczy na pół talerza 1, to w opisie możesz sobie wstawić: ja to jem naprawdę niewiele, parę pyzek z garstką kapustki kiszonej, no porcja jak psu mucha, a potem to już nic,
A , no po bieganiu sok pomidorowy, jogurt 500 ml kupny owocowy ale potem to już tylko czasami coś.
No naprawdę czasami.
Na kolację wpadną pizza pod 4 piwka. Ale to czasami, tak z 5 razy w tygodniu tylko, nie żeby codziennie.


Rozumiesz o co chodzi?
Taki opis NIC nie mówi. Ani tobie, ani nam.
Ja nie wiem ile Ty naprawdę jesz.

[arurekm]

do cava

oj ja "gupi" - słusznie to tylko ja wiem co jem
a tak na serio to ryba jedna dorada kole 300g podparta pieczoną małą (bądź 1/2 większej) cukinią tak dla przykładu - generalizując obiad wagowo nie przekracza 500g energetycznie nie przekracza 1000kcal
co do jogurtu do oczywiście kupiony ale naturalny (czytaj: nie owocowy) 150ml
a co do kolacji pestunie z dyni słonecznik migdał to jest dla mnie moja "drobnica"
pizza czasem owszem od wielkiego dzwonu podparta nie 4-ma piwami a winiem
AM

[axe]

Słonecznik, pestki dyni i orzechy to ogólnie kaloryczne rzeczy (choć mają też swoje plusy)...z tego, co pamiętam.

--
Axe