Początkująca prosi o radę

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Macadamia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 09 sie 2014, 16:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam,

Niedawno podjęłam nowe wyzwanie w moim życiu - bieganie. Wcześniej ćwiczyłam w domu, więc jestem w miarę "rozruszana" i w miarę sprawna fizycznie. Kupiłam buty, gatki i bluzkę do biegania oraz "nerkę" na telefon i klucze, co ma mi na początek wystarczyć. Ruszyłam powolnym truchcikiem w pierwszą trasę z muzyką w uszach. Truchtałam 30 min., kolejny raz "wytruchtałam" 40 min, a dziś przy kolejnym truchtaniu zauważyłam, że gdzieś koło 3 km zaczęłam opadać z sił. Nie wiem skąd mi przyszedł do głowy pomysł, aby ciut przyspieszyć, ale to podziałało i jakby na nowo wróciły mi siły. Mam więc pytanie - czy to jest normalne? Czy to moje przyspieszenie jest ok i ma sens? Nie chciałabym sobie jakieś krzywdy zrobić takim przyspieszeniem, bo bieganie bardzo mi się spodobało i mocno trzymam się w ryzach, bo korci mnie, aby dłużej biegać.... i dłużej.

Pozdrawiam serdecznie
PKO
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Cześć :oczko:

Z Twojego opisu rozumiem, że potrafisz truchtać już 30 min. bez przystanku ? Jeśli tak, to świetnie, gratuluję!

Wydaje mi się, że gdy nie będziesz przyśpieszać - będziesz biec dłużej (a na tym Ci zależy, bo tak piszesz)
Macadamia pisze: bo korci mnie, aby dłużej biegać.... i dłużej.
Ja na Twoim miejscu na razie truchtałabym spokojnie :oczko: bez spinania się na prędkość, to przyjdzie samo :taktak:

Powodzenia i pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Macadamia pisze:Nie wiem skąd mi przyszedł do głowy pomysł, aby ciut przyspieszyć, ale to podziałało i jakby na nowo wróciły mi siły. Mam więc pytanie - czy to jest normalne? Czy to moje przyspieszenie jest ok i ma sens?
Spokojnie, krzywdy sobie nie zrobisz, przyspieszanie ma sens.
Pisaliśmy o tym kiedyś tutaj:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=2542
http://bieganie.pl/?cat=2&id=2591&show=1
Macadamia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 09 sie 2014, 16:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję za szybkie odpowiedzi :usmiech:
Sammi pisze: Z Twojego opisu rozumiem, że potrafisz truchtać już 30 min. bez przystanku ? Jeśli tak, to świetnie, gratuluję!
Dzięki :usmiech: jakoś mi sprawnie poszło z truchtaniem 30-40 min i nie mam potrzeby się zatrzymywać w tym czasie
Adam Klein pisze: Spokojnie, krzywdy sobie nie zrobisz, przyspiesza nie ma sens.
Pisaliśmy o tym kiedyś tutaj:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=2542
http://bieganie.pl/?cat=2&id=2591&show=1
wielkie dzięki za pomoc :usmiech: - artykuły bardzo się przydały
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

Po kilku dniach biegania każdy czuje osłabienie, ale to jest normalne
po prostu z biegania przechodzisz w trening, a gdy już trenujesz to
zawsze biegasz w osłabieniu /z czasem można się do tego przyzwyczaić!
Macadamia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 09 sie 2014, 16:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

adam1adam - dzięki za rady :usmiech:

Dziś z rana wytruchtałam 7 km, jutro mam dzień przerwy. Wiem jedno - znacznie lepiej truchta mi się z rana (a mam tylko taką możliwość w weekend) niż około 19tej, po pracy...

Pozdrawiam serdecznie
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ