Witam ponownie.
Panowie i jak tam z kondycją?Andrzej jak Ci poszło z dyszką ,pobiegłeś już półmaraton?
Ja po 3 miesiącach zabawy z bieganiem pierwszy raz wystartowałem w biegu na 10km w Swarzędzu.Trochę miałem cykora czy dam radę i czy coś mi nie siądzie,ale wszystko poszło ok.Bardzo podoba mi się atmosfera na takim biegu.Nigdy nie brałem udziału w takiej imprezie-zgłoszonych 3300 zawodników.Na starcie ustawiłem się grzecznie na samym końcu coby nie przeszkadzać szybszym i lekko podenerwowany czekałem na start.Po komendzie do linii startu doszliśmy po chyba 3 minutach i zaczął się bieg.Matko jaki był tłok...Na początku biegłem powoli bojąc się ,że za szybko się wypalę i będzie kicha.Po pierwszych 2 km czułem się jednak świetnie ,rozgrzałem się na dobre i i biegłem sobie równym tempem tak w granicach 5:30 min.Bardzo fajne jest uczucie jak się wyprzedza innych zawodników

Zeby nie było tak pięknie to wielu innych wyprzedzało także mnie

,ale tym się nie przejmowałem-głównie chodziło mi o ukończenie pierwszego w życiu biegu na tym dystansie i zobaczeniu jak to jest.Ani się nie obejrzałem a tu już 5km i stanowiska z piciem.Dałem kilka łyczków i dalej do przodu.Atmosfera na trasie rewelacyjna,bardzo wielu dopingujących kibiców-mnie taki doping pomaga,pogoda ładna,czasami zawiewał mocno wiatr ale w sumie nie było żle.No i upragniony finisz ulokowany na stadionie

Dużo ludzi na trybunach dopingowało nas na ostatnich metrach.Po przebiegnięciu linii mety ulga i wielka radość z biegu.Jeszcze tylko pamiątkowy medal na szyję i jest pełnia szczęścia!Miejsce i czas kiepściutkie-byłem na mecie 2004 zawodnikiem,czas 55:34,ale jestem bardzo zadowolony z tego startu.Zeszłem poniżej 1godz. oraz ukończyłem bieg bez kontuzji.Tak mi się spodobało bieganie na zawodach że już się zapisałem na 10km w Wolsztynie,oraz na pierwszy półmaraton we wrześniu w Pile.Mam nadzieję że też dam radę.
Pozdrawiam wszystkich biegaczy,szczególnie tych 50+