Zaczynam biegać

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
DawidK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 276
Rejestracja: 20 sty 2014, 20:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polanka Wielka koło Oświęcimia.

Nieprzeczytany post

A to pechowo masz ważne byś szybko wyzdrowiał.
PKO
piano079
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 26 kwie 2014, 22:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No niefart jakiś... Denerwujące to jest jak nie wiem. Ciekawy jestem jaką będę miał przerwę tym razem... :/
Awatar użytkownika
Krzysztof92
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 182
Rejestracja: 06 mar 2014, 10:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@piano079
Może złe podłoże + złe obuwie ? za dużo asfaltu ?
Mnie stopy bolały gdy biegałem po asfalcie w halówkach heh ;), teraz biegam po łąkach, po kamieniach w górach i nie mam żadnych problemów. Lepiej po czymś miękkim biegać, proste podłoże nie jest naturalnym w przyrodzie.
Ja osobiście polecam pobiegać po jakiś ścieżkach, to większy wysiłek ale zdrowiej bo daleko od samochodów, bo miękkie podłoże, a jedyne to trzeba patrzeć pod nogi aby nie wykręcić przypadkowo stopy.
Nie jesteś osamotniony, hmm ja też mam jakiś problem z nogą ale to przez moją głupotę byłem niezadowolony po ciężkim treningu i sobie wbiegłem w bloku po schodach, nie tak zwyczajnie ale podnosząc jak najwyżej kolana skipingiem, bo zachciało mi się słuchać czyiś rad a nie własnego rozumu...
i coś mnie zabolało pod kolanem jakieś wiązadło lub coś naciągnąłem... po paru dniach wszystko było ok. Teraz po paru miesiącach bez przyczyny gdy wstałem z łóżka... przedwczoraj ten ból znowu powrócił,
Czasami lepiej własnego rozumu słuchać, niż rad " fachowców " takich znawców którzy co miesiąc łapią kontuzje... przecież oni też mogą się mylić.
Dla mnie to by było szaleństwo biegać w dzień w dzień... tak trenować, pierwszy powód bo robię ciężkie treningi, wyznaczam sobie szczyt na który chce wbiec i wbiegam, czego nie da się robić w dzień w dzień kiedyś próbowałem i efekt był taki że miałem nogi z ołowiu... , a po płaskim mało biegam bo bym musiał przebiec bardzo dużo kilometrów aby był jakiś progres a czasu brakuje :), a tak się przebiec rekreacyjnie to już mnie nie kręci bo nie mam z kim, wyznaczam sobie cele gdzie chcę dobiec, wolę krócej a coś co mnie interesuje zrobić. Poprawić jakiś swój rekord, osiągnąć kolejny cel.

Chociaż trochę pokory z tego będzie :), nauczę się szanować swój organizm

Ja osobiście chyba sobie dam z tydzień przerwy, co dziwne mógłbym biegać bo tylko przy chodzeniu boli mnie coś pod kolanem, gdy noga jest w pełni wyprostowana i lekko ją uginam to wtedy pojawia się ból. Mam nadzieję że to wina tylko złej pozycji podczas snu, lub jakieś zapalenie, nie tak dawno szyja mocno mnie bolała może to jakiś wirus ? nie znam się heh
" I'm at war with the world cause I
Ain't never gonna sell my soul "
piano079
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 26 kwie 2014, 22:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Widzisz rzecz w tym że biegam na dosyć "miękkiej" bieżni do biegania przy stadionie (po takim pomoarańczowo - czerwonym pisako-żwirku). Ani grama asfaltu. Buty... Hmmm... Chyba są ok. Biegam w nich już dwa miesiące i problemów dotychczas żadnych nie było ze stopami... To Ekideny 100. Nie wiem co jest. W każdym razie też czeka mnie tydzień przerwy. Mam nadzieję że tylko tydzień a nie dłużej. Tyle że widzę że z każdym dniem boli mnie coraz mniej. Choć dopiero dzisiaj jest trzeci dzień od ostatniego biegania, to zaczynam móc chodzić w miarę normalnie bez utykania. Moje objawy wyglądają na typowe zapalenie rozcięgna podeszwowego czyli potocznie mówiąc ostroga piętowa. Podobno że to najczęstszy uraz po skręceniu nogi w kostce. Czy tak jest faktycznie to nie wiem bo o ile kiedyś miałem nogę skręconą o tyle czegoś takiego jak teraz nigdy. Czasem bolały mnie lekko pięty ale to jak chodziłem na bosaka po twardych nawierzchniach, ale aż tak jak teraz to nigdy.
No nic. Na razie to nie ma innej rady jak odpoczynek. Dobrze że na basen chociaż mogę chodzić to tym sobie będę tymczasem odbijał brak biegania... No i rowerek widzę że też w tym urazie nie przeszkadza :) A to uwielbiam nie mniej niż bieganie :) :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ