
W kwietniu przeszedłem rekonstrukcję więzadła krzyżowego tylnego. Kontuzję złapałem ponad 1,5 roku wcześniej (piłka nożna) ale długo nie mogłem znaleźć czasu na doprowadzenie mojego kolana do sprawności. Nigdy nie lubiłem biegania (chyba, że za piłką


Chciałem poradzić się was. Jestem już po kilku "treningach", truchtam co drugi dzień. Wygląda to tak, że biegnę zawsze przynajmniej 40min (niestety 2 do 3 razy przez cały trening na kilkadziesiąt sekund przechodzę w marsz) Odległość którą przebywam to około 5,5km więc pewnie bieganiem to nawet nie można nazwać, więc zostańmy przy truchtaniu


Czy jeżeli wytrwam miesiąc? dwa? pięć? to takie truchtanie wystarczy do poprawy kondycji? Czy powinienem coś zmienić?
Czekam na jakieś rady i sugestie
