Od prawie roku intensywnie się odchudzam, zjechałem z 115 kg do 87 kg dzięki treningowi siłowemu i odpowiedniej diecie redukcyjnej. Dodatkowo zasugerowano mi bieganie. Po sugerowanym wprowadzeniu (plan 10 tygodniowy zrobiony na bieżni elektryczej) kupiłem odpowiednie buty i od 4 tygodniu regularnie biegam. Moim podstawowym celem miało być spalanie tłuszczu....tylko, że zlapałem bakcyla i bieganie bardzo mi się podoba.
Jestem spokojnie w stanie biegać bez zatrzymywania się te 45-60 minut.
Moje dotychczasowe wyniki:
5 km poniżej 30 minut,
7 km poniżej 42 minut
10 km 65 minut
Moj problem polega na tym, że nie wiem w jakim kierunku iść dalej, w internetach jest masa planów, ale jakoś mi nie pasują

Obecnie biegam w miarę jednistajnym tempem 3x na tydzień: wto 45-60 minut, czw 45-60 minut, niedziela 10 km.
Czy uważacie, że dla moich celów (spalanie tłuszczu) mój obecny plan będzie ok?
Jak go ewentualnie zmodyfikować? Dodać np jakieś przebieżki czy coś?
Nie ma problemu, ze we wtorek i czwartek biegam po min 45 minut, skoro wiekszosc planow zaklada jednak te 30 minut?
Byłbym wdzięczny za wszelkie uwagi/sugestie/komentarze.