Witajcie.
Mam pytanie, zapewne do tych bardziej doświadczonych:)
Mianowicie: biegam sobie od tygodnia, i pomimo, że jest to żaden wynik, ja jestem z siebie bardzo dumna. Realizuję plan Puma dla początkujących 8-12km (treningi 3 razy w tyg). Oczywiście, jak większość rozpoczęłam bieganie by troszkę zrzucić, oraz by ogólnie poprawić swoje samopoczucie.
I mianowicie pytania mam dwa, jedno dotyczy tytułu, drugie troszkę mniej:
1. W zeszłym tyg mój plan zakładał przebiegnięcie 6km, udało mi się to w czasie koszmarnym, aczkolwiek dumna byłam, że się udało. Jednak następny tydzień jest dla mnie straszny... Mam pracę stojąco-chodzącą, bolą mnie bardzo po niej nogi, jeżdzę też konno. W tym tyg mam totalny brak sił i bóle mięśni. Czy w takim wypadku powinno się odpuścić trening? Jutro powinnam po raz drugi pokonać 6km a to dla mnie spory wyczyn. Czy może powinnam się z tym zmierzyć bo to siedząca w głowie blokada?
2. Tak jak mówię, biegam miesąc a waga zwrosła. Nie spodziewałam się oczywiście spadku tak szybko, ale wzrost? Czy myślicie że samo wyeliminowanie słodyczy z diety powinno wystarczyć do zrzucenia zbednych kg? (bo oprócz mojej słabości- ciast, pracuję w kawiarni i zawsze coś się na mnie patrzy i prosi by zjeść;)) odżywiam się zdrowo)
Dziękuje wszystkim i każdemu z osobna za radę. Pozdrawiam.
Kiedy sił już brak...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
wiele osob mówi, że odżywia się zdrowo. napisz dokladnie co i ile jesz i pijesz.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 25 lut 2014, 09:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jem 5 posiłków dziennie.
Na śniadanie jogurt z bananem i musli, albo kanapki z razowym chlebem.
Na drugie śniadanie jabłko, banan, albo kanapka z razowym.
Na obiad jem zazwyczaj sałatki z kurczakiem, jakiś pełnoziarnisty makaron z pesto i tuńczykiem, albo ryż ciemny z makaronem.
Na podwieczorek lubię zjeść zupę krem, albo serek wiejski.
Kolację czasem pomijam, a czasem zjadam jakąś niewielką kanapkę, lub znów jogurt.
Niestety czasem bywa że zjem ciasto (jakoś ok 3 razy w tyg, kiedy jestem w pracy, ale z tym walczę). No i czasem napiję się piwa, ale to sporadycznie...
Na wybryki jak pizza czy kebab pozwalam sobie rzadko, najczęściej raz w miesiącu, w obrębie czasu "okołookresowego", kiedy nie potrafię sobie odmówić:))
Na śniadanie jogurt z bananem i musli, albo kanapki z razowym chlebem.
Na drugie śniadanie jabłko, banan, albo kanapka z razowym.
Na obiad jem zazwyczaj sałatki z kurczakiem, jakiś pełnoziarnisty makaron z pesto i tuńczykiem, albo ryż ciemny z makaronem.
Na podwieczorek lubię zjeść zupę krem, albo serek wiejski.
Kolację czasem pomijam, a czasem zjadam jakąś niewielką kanapkę, lub znów jogurt.
Niestety czasem bywa że zjem ciasto (jakoś ok 3 razy w tyg, kiedy jestem w pracy, ale z tym walczę). No i czasem napiję się piwa, ale to sporadycznie...
Na wybryki jak pizza czy kebab pozwalam sobie rzadko, najczęściej raz w miesiącu, w obrębie czasu "okołookresowego", kiedy nie potrafię sobie odmówić:))
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Nie patrz na wage ,raczej popatrz na swoja sylwetke,pomierz obwod w pasie,porownaj do ubran szczegolnie spodni czy nie spadaja z pupy
a tydzien to za malo zeby wyciagac wnioski.Jezeli chcesz schudnac twoj bilans energetyczny musi byc ujemny czyli wiecej spalasz niz dostarczasz kalorii do organizmu.
Mam podobna prace do Twojej,sporo stania,chodzenia i tez nie jest latwo wplesc do tego bieganie tak zeby czuc sie dobrze ale mam swoja metode:dostosowuje tempo biegu do samopoczucia,nie patrze na zegarek,nie przejmuje sie wynikami ale w dni wolne od pracy daje z siebie wszystko. Czym jest spowodowany bol miesni? moze za szybko biegasz,moze za duzo. Zaczelas bieganie wlasnie od tego planu czy juz wczesniej biegalas?
Stosujesz jakies suplementy diety? Probowalas biegac sluchajac swojej ulubionej muzyki?
Pozdrawiam.

Mam podobna prace do Twojej,sporo stania,chodzenia i tez nie jest latwo wplesc do tego bieganie tak zeby czuc sie dobrze ale mam swoja metode:dostosowuje tempo biegu do samopoczucia,nie patrze na zegarek,nie przejmuje sie wynikami ale w dni wolne od pracy daje z siebie wszystko. Czym jest spowodowany bol miesni? moze za szybko biegasz,moze za duzo. Zaczelas bieganie wlasnie od tego planu czy juz wczesniej biegalas?
Stosujesz jakies suplementy diety? Probowalas biegac sluchajac swojej ulubionej muzyki?
Pozdrawiam.
-
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 21 kwie 2014, 11:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bolton
Przede wszystkim nie poddawaj sie.
Ja zaczalem biegac 10 kwietnia na dworzu, wczesnie byla tylko tasma treadmill.
Do dnia dzisiejszego zrobilem 110km, staram sie biegac 3 albo 4 razy w tygodniu.
Moja rada jest taka, biegaj duzo, czy dlugo, ale powoli. Jesli mozesz to zakup sobie
Garmina Forerunnera, ktory pozwoli Ci kontrolowac Twoje tetno. Biegaj na niskim,
ja staram sie nie wychodzic powyzej 65-70% swojego maksymalnego tetna, jest to
ciezkie do zrealizowania, ale staram sie tego czymac. Prowadz na stronie Garmina czy
innej swoj dzienniczek z tym co biegalas, bedzie to Cie motywowac. Rowniez polecam sie
wazyc, co najmniej co drugi dzien, zawsze o tej samej porze. Ja to robie jak tylko wstaje
z lozka. Nastepna rzecz ktorej probuje sie trzymac to nic nie jesc na 2-3 godziny przed snem,
jesli potrzebujesz cos to, wez lyzke lub dwie serka wiejskiego.
Pij duzo wody i odstaw soki, cole, fanty, wlasciwie zapomnij o nich.
Ja pracuje na nogach caly dzien, do tego jest to praca w roznych godzinach.
Czuje nieraz zmeczenie, ale zawsze ide na trening. Postawilem sobie cele i staram sie do nich zmiezac.
Jestem juz po 40stce, i jedynie co robilem to byla silownia i 1-2x na tydzien treadmill ale nie wiecej niz
3-5km.
Teraz silownia tylko 2x w tyg, za to biegam wiecej.
Od 1 kwietnia kiedy zaczalem sie wazyc schudlem 5.4kg, a moj Body Fat, czyli objetosc tluszczu spadla z 15 do 13%
Na pewno stracilem troszke miesni, ale wiecej zeszlo ze mnie tluszczu.
Nie poddawaj sie, jesli jestes padnieta do tego stopnia, ze nie mozesz sie ruszac, to odpocznij, jesli jednak mozesz biec,
to wyjdz na trojke, z ktorej moze wyjdzie piatka, ktora kiedys zamieni sie w dyche.
Zycze powodzenia

Ja zaczalem biegac 10 kwietnia na dworzu, wczesnie byla tylko tasma treadmill.
Do dnia dzisiejszego zrobilem 110km, staram sie biegac 3 albo 4 razy w tygodniu.
Moja rada jest taka, biegaj duzo, czy dlugo, ale powoli. Jesli mozesz to zakup sobie
Garmina Forerunnera, ktory pozwoli Ci kontrolowac Twoje tetno. Biegaj na niskim,
ja staram sie nie wychodzic powyzej 65-70% swojego maksymalnego tetna, jest to
ciezkie do zrealizowania, ale staram sie tego czymac. Prowadz na stronie Garmina czy
innej swoj dzienniczek z tym co biegalas, bedzie to Cie motywowac. Rowniez polecam sie
wazyc, co najmniej co drugi dzien, zawsze o tej samej porze. Ja to robie jak tylko wstaje
z lozka. Nastepna rzecz ktorej probuje sie trzymac to nic nie jesc na 2-3 godziny przed snem,
jesli potrzebujesz cos to, wez lyzke lub dwie serka wiejskiego.
Pij duzo wody i odstaw soki, cole, fanty, wlasciwie zapomnij o nich.

Ja pracuje na nogach caly dzien, do tego jest to praca w roznych godzinach.
Czuje nieraz zmeczenie, ale zawsze ide na trening. Postawilem sobie cele i staram sie do nich zmiezac.
Jestem juz po 40stce, i jedynie co robilem to byla silownia i 1-2x na tydzien treadmill ale nie wiecej niz
3-5km.
Teraz silownia tylko 2x w tyg, za to biegam wiecej.
Od 1 kwietnia kiedy zaczalem sie wazyc schudlem 5.4kg, a moj Body Fat, czyli objetosc tluszczu spadla z 15 do 13%
Na pewno stracilem troszke miesni, ale wiecej zeszlo ze mnie tluszczu.
Nie poddawaj sie, jesli jestes padnieta do tego stopnia, ze nie mozesz sie ruszac, to odpocznij, jesli jednak mozesz biec,
to wyjdz na trojke, z ktorej moze wyjdzie piatka, ktora kiedys zamieni sie w dyche.
Zycze powodzenia