Biegnie przy odchudzaniu - jaką porę wybrać

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

co do kwesti na czczo czy po jedzeniu to kwestia w durzej mierze indywidualna i oba wnioski z artykułów przytoczonych ptzez ciebie jest właściwy tylko punkt wyjściowy jest inny. Osoba o właściwej wadze podejmująca duży wysiłek fizyczny rano na czczo narobi sobie szkód wywalając swój metabolizm w kosmos, natomiast puchatek idący rano poszurać przez 30-40minut spali tłuszcz i rozbuja metabolizm.
PKO
_dorota_
Wyga
Wyga
Posty: 127
Rejestracja: 29 wrz 2013, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

natomiast puchatek idący rano poszurać przez 30-40minut spali tłuszcz i rozbuja metabolizm.
Fajne określenie :hejhej: ja jestem taki szurający puchatek, no nie, truchtający już :hahaha:
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

_dorota_ pisze:natomiast puchatek idący rano poszurać przez 30-40minut spali tłuszcz i rozbuja metabolizm.
Fajne określenie :hejhej: ja jestem taki szurający puchatek, no nie, truchtający już :hahaha:
I nie ma się co spieszyć im dłużej bedziesz szurać, truchtać tym lepiej, płuca szybko dostosowują się do wysiłku natomiast mięśnie, stawy i ścięgna w zależności od wieku potrzebują 300-500 dni na przebudowę i dostosowanie się do tego co serwujesz im dziś i masz zamiar zasetwować za miesiąc czy dwa. Lepiej ten rok poszurać by potem przez lata biegać niż dziś biegać by potem przez lata leczyć kontuzje.
Pozdrawiam
_dorota_
Wyga
Wyga
Posty: 127
Rejestracja: 29 wrz 2013, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Biegam ok 7km/h. Zauważyłam u siebie, że większe problemy mam z oddechem niż mięśniami nóg. Marzę żeby wziąć głębszy oddech, żeby cały organizm jakby nasycić tlenem a nie potrafię. Dodam, że nie mam astmy ani innych chorób płuc czy oskrzeli, nigdy nie paliłam. Chciałabym mieć większe płuca :taktak:
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

brak ci tchu zwolnij do 6,5km/h :)
_dorota_
Wyga
Wyga
Posty: 127
Rejestracja: 29 wrz 2013, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hmmm. Właśnie nie wiem, czy biegać wolniej. W tym moim tempie mogę nawet rozmawiać, nie mam żadnych pulsometrów i innych takich, dlatego biegam tak na wyczucie. Ale na pewno jest to tempo konwersacyjne. Oddycham ustami, nosem brakuje mi powietrza :usmiech: .
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

masz biegać a nie dusić się; ) zwolnij, tydzień dwa i płuca dogonią nogi a ptem sama się ździwisz bo błyskawicznie dojdzie do zmiany i to nogi będą gonić płuca.
Awatar użytkownika
klancyk3
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 539
Rejestracja: 27 wrz 2007, 21:29
Życiówka na 10k: 45,05
Życiówka w maratonie: 3,42,42
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

no ale przy szybkim bieganiu to nie ma co się bujać z oddychaniem nosem - lecimy ustami i jest dobrze
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ