Witam. Jak zaznaczyłem w temacie jestem bardzo początkującym biegaczem, można powiedzieć "raczkującym". Mam 26 lat, 170 cm, 65kg i marna kondycje. Pozazdrościłem siostrze i też postanowiłem biegać. Może napisze jak to wyglądało, a później przejdę do problemu.
Przez pierwszy tydzień "Bieganie" zacząłem od truchtu przeplatanego marszem i tak przez 20 minut. W kolejnym tygodniu był ciągły bieg (raczej bardziej pasuje określenie trucht bo w granicach 7km/h) przez ponad 30 minut. Tydzień temu podniosłem sobie poprzeczkę o kolejne 15 minut i wtedy pojawił się mój problem, czyli bolące pięty. Domyśliłem się że to prawdopodobnie przez zdecydowanie nieodpowiednie obuwie. Biegałem w starych adidasach o bardzo cienkiej podeszwie, a że w biegu spadam na pietę to sądziłem że w tym tkwi problem (tzn braku amortyzacji podeszwy). Przez ból pięty odłożyłem bieganie na parę dni w ciągu których kupiłem sobie buty do biegania firmy Asics (z dolnej półki ale dla całkowitego amatora powinny chyba wystarczyć). W środę już w nowych butach mimo że ból był nadal odczuwalny postanowiłem się przebiec i znowu zrobiłem 45 minut. Pięty bolały mnie na początku biegu przez pierwsze dwa km, a później albo ból zmalał albo po prostu przestałem na niego zwracać uwagę. Tylko że teraz jest gorzej, tzn od środy mija już 4 dzień a pięty nadal bolą. Tzn ból nie jest odczuwalny przy chodzeniu (albo bardzo znikomy), pojawia się natomiast przy próbie biegu, schodzeniu po schodach lub gdy muszę coś ciężkiego przenieść. W googlach nie udało mi się zbyt wiele na ten temat znaleźć (poza pomysłem o "rozciąganie podeszwowym"?). Tak więc zwracam się o poradę do doświadczonych kolegów. Czy odpuścić sobie bieganie na dłuższy czas? Jeśli tak to na ile tydzień? dwa? (Boje się że gdy zrobi się zimniej będzie mi się dużo trudniej zmotywować do biegania). Czy próbować biegać mimo bólu tylko mniejsze dystanse/krócej?
Z góry dziękuje za wszelkie odpowiedzi i przepraszam jeżeli mój post jest niezbyt składny.
EDit: przepraszam ale chyba ten temat powinienem był umieścić w dziale kontuzji (jeżeli tak to prosiłbym moderatora o przerzucenie go tam)
Bardzo początkujący biegacz i ból pięt.
- mungo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 3:23:50
- Lokalizacja: Jastarnia
- Kontakt:
A spróbuj pobiegać boso jeśli masz taką możliwość - boisko, łąka, plaża czy coś takiego i daj znać czy ból nadal występuje.
- ptomek69
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 27 mar 2012, 09:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam
To co odczuwasz jako ból pięty jest najprawdopodobniej bólem rozcięgna podeszfowego.
To jest taki dokuczliwy ból kiedy np. siedzisz cały czas coć przeszkadza ?
tu masz ćwiczenia na rozciąganie rozcięgna: http://masters.azs-awf.pl/2012/rozciaga ... odeszwowe/
Najlepiej o rozciąganiu tutaj: http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=280&id=4804
Pozdrawiam Tomek.
To co odczuwasz jako ból pięty jest najprawdopodobniej bólem rozcięgna podeszfowego.
To jest taki dokuczliwy ból kiedy np. siedzisz cały czas coć przeszkadza ?
tu masz ćwiczenia na rozciąganie rozcięgna: http://masters.azs-awf.pl/2012/rozciaga ... odeszwowe/
Najlepiej o rozciąganiu tutaj: http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=280&id=4804
Pozdrawiam Tomek.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To może być równie dobrze początek zapalenia ścięgien Achillesa.
Na początku ból może się pojawiać tylko w miejscu przyczepu ścięgna do pięty. W okolicach podeszwy pięty.
U mnie tam się zaczęło i tam najdłużej bolało nawet jeszcze na etapie kiedy ból ścięgien i wszelkie opuchlizny były już tylko wspomnieniem.
Odczuwa się to jako ból pięt. Najgorzej odzywa się właśnie przy schodzeniu ze schodów.
Na początku ból może się pojawiać tylko w miejscu przyczepu ścięgna do pięty. W okolicach podeszwy pięty.
U mnie tam się zaczęło i tam najdłużej bolało nawet jeszcze na etapie kiedy ból ścięgien i wszelkie opuchlizny były już tylko wspomnieniem.
Odczuwa się to jako ból pięt. Najgorzej odzywa się właśnie przy schodzeniu ze schodów.