Oj, mialam te same kompleksy

dodatkowo mieszkam na wsi, gdzie wszystkie wszystko wszyscy wiedzą i komentują

Biegam od kilku miesięcy i póki co nie narzekam na ekwipunek. Co do ubrania - ciuszki z decathlona z najniższej półeczki lub inne biedronkowo - lidlowe specjały. Jedynie buty zakupiłam całkiem niezłe, ale za to z wyprzedaży, więc też nie wywaliłam niebotycznej sumy. I sądzę, że jeśli ma się zacząć cokolwiek kupować do biegania - to trzeba zacząć od butów. Na nogi spada cały ciężar i żeby nie zrobić sobie krzywdy warto w to zainwestować.