Bieganie połączyć z rowerem... jak i ile max?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
se211
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 23 maja 2013, 22:20
Życiówka na 10k: 46
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam, jako że to mój pierwszy post na forum ;). Biegać zacząłem równo 2 tygodnie temu, z pulsometrem, dobre buty. Ważę 65kg, 170cm wzrostu, 30 lat, chłopak :spoko: . Schudnąć nie chcę ;). Zależy mi na zabiciu czasu i na poprawie kondycji, sylwetki.

Pierwszy bieg- jak wyczytałem w którymś poradniku- miał się skończyć przy "zadyszce", i od czasu miało się ustawiać dalsze treningi. Chyba dość nietypowo zacząłem (i pewnie głupio) bo pierwszy bieg trwał około 20 minut bez przerwy, dystans około 4km. I tak sobie biegam codziennie- chyba wciągnęło mnie to trochę. Do tego rowerek....

Wcześniej starałem się jeździć rowerem, minimum 10km dziennie, często 2-3 razy więcej, szybko, na czas- pewno stąd przyzwoita kondycja jak na początki biegania (choć łydki oczywiście bolą)

Jak mogę w miarę sensownie połączyć jedno z drugim? Obecnie mój codzienny "trening" wygląda w uproszczeniu:
- rozgrzewka 10 minut,
- bieganie około 4km, około 20 min,
- rower 10km "w trupa" :bum: najszybciej jak się da (od razu po bieganiu), około 20min,
- trochę pompek, brzuszków, ciężarków itp.
Całość zajmuje trochę ponad godzinę- jak dla mnie optymalnie. Zakwasów brak, mięśnie po kilku godzinach praktycznie nie bolą (za mało?).

Czy jeśli organizm nie protestuje mogę utrzymywać tego typu trening?? Biegać większe dystanse trochę się boję- mam uszkodzoną łąkotkę przyśrodkową, stan zapalny w kolanie (od dwóch lat, bez zmian, nie pogarsza się to nie decyduję się na artroskopię). Jednak im więcej trenuję tym mniej mnie boli ;) Na rowerze kolano siada (boli) dopiero po przejechaniu jednorazowo ponad 50km.
Mam też od kilku dni dziwny ból w "krzyżu", tak jakby gdzieś od nerwów... Nie wiem czy jest sens wspominać, jeszcze czytam co to może być (podejrzenie- słabe mięśnie pleców, rozpocząłem treningi w tym kierunku, wymieniłem dla pewności krzesło w biurze). Jak chodzę, biegam, jeżdżę jest ok. A jak postoję kilka minut bez ruchu to nie mogę się na nodze utrzymać ;) (2 dni temu dałem popis przy bankomacie... stoję... stoję... biorę kasę... odwracam się i gleba tak zabolało ;)) Nie jest to codziennie, i nie za każdym razem, mam nadzieję że ćwiczenia pomogą.

Jak ew. przerobić ten trening aby był troszkę zdrowszy- choć może być cięższy (boję się o kolana... choć korci mnie już na 10km się wybrać za jakiś tydzień ;))? Basenu nie uznaję, wiem że zdrowy :hej: . Już nawet o jodze myślałem aby dać szansę na regenerację mięśni....

Czy po dwóch tygodniach od rozpoczęcia biegów można myśleć o zwiększaniu dystansów czy lepiej jeszcze pobiegać jak dotąd? Średnie tętno mi wychodzi około 155-160 przeważnie na treningach (tzn przy takim mi się dobrze biega, strefa na pulsometrze od 146 do 168 ustawiona), spoczynkowe 60.
PKO
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To co ja bym zrobił to rozdzielił trening biegowy i rowerowy. Nawet trenujący zawodnicy triathlonowi nie robią raczej takich treningów, że w butach biegowych wskakują na rower. W jedne dni biegaj, w inne jeździj rowerem. Staraj się wydłużać jedną i drugą aktywność, bo 20 minut to trochę mało. Co do poprawy kondycji to jest to proces długofalowy więc nie ma większego sensu doprowadzanie się do stanu całkowitego wyczerpania. To jest najkrótsza droga do kontuzji. To co powinieneś zwiększyć to nie dystans, ale czas treningu.

Pozdrawiam
Yassith
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 194
Rejestracja: 25 cze 2012, 14:36
Życiówka na 10k: 48:15
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wlasnie dzis mielismy miec trening zakladkowy - 2h roweru i 10k biegu ale z uwagi na deszcz bedzie sam bieg.
Nie ma problemu aby to laczyc.
se211
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 23 maja 2013, 22:20
Życiówka na 10k: 46
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czytałem o rozdzielaniu treningu, z tym że 20-30 minut biegania to dla mnie za mało. Więcej nie chcę ze względu na kolano. Szybciej nie pobiegnę bo nie pozwala brak mięśni ;). A rower wydawał mi się zawsze dość bezpieczny jeśli o stawy chodzi. Biegam/jeżdżę wieczorami i lubię na tyle wymęczony wrócić aby od razu po prysznicu do łóżka się pakować....

Lepiej działać jak do tej pory czy rozdzielić na początek? I np. jeden dzień 7km bieg następny dzień 20km rower? A np. w sobotę łączyć?

Dodam, że na rowerze poza wyjściami wieczorem "treningowymi" tak czy tak staram się jeździć do i z pracy itp. (choć wiadomo że to już lżejsza jazda).


Dziś rano spróbowałem trochę więcej przebiec, 6km, 35 minut. Niestety pod koniec- ostatnie 5 minut- czułem już ból kolana. Po zimnym prysznicu i śniadaniu zmęczenia, bólu mięśni nie czuję wcale :ble: więc to za mało chyba. Trzeba rowerem poprawić :hej: .
Platini76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Zgadzam się z tym co pisze Mały, z wyjątkiem drugiego zdania. Triathloniści muszą robić treningi łączone - przejście z jednej dyscypliny do drugiej, a zwłaszcza bieganie po jeździe na rowerze to jest sól triathlonu, czyli "czwarta dyscyplina". Jednak zanim ktoś się zabierze za robienie zakładek, powinien dobrze opanować każdą dyscyplinę z osobna. To absolutnie nie jest trening dla początkujących :nienie:

Se211 przez najbliższych kilka miesięcy rozdziel treningi. Ćwicz dłużej ale mniej intensywnie, bo ciągłe trenowanie w trupa nic Ci nie da oprócz kontuzji. Dystans zwiększaj powoli. Dołóż sobie rozciąganie. Pompki, brzuszki itp. są jak najbardziej wskazane. Pulsometr schowaj w szafie. Jednak przede wszystkim uważaj na kolano - w końcu ćwiczysz dla zdrowia :usmiech:
se211
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 23 maja 2013, 22:20
Życiówka na 10k: 46
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

OK, A czego pulsometr w szafie? Naczytałem się że podstawa i jakoś chyba mi pomaga utrzymywać stałe obciążenie. A poza tym piszczy fajnie :hejhej:

Gdybym jednak chciał trenować z rowerem, z tym że rower spokojniej- w jakiej kolejności lepiej? Rower na rozgrzewkę czy po bieganiu aby przepompować krew przez mięśnie? Czy lepiej może rozdzielić np. godziną odpoczynku?
Platini76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

O zaletach (zapomnieli napisać, że fajnie piszczy :usmiech: ) i wadach treningu z pulsometrem poczytaj sobie tu: http://www.bieganie.pl/?cat=15&id=4495&show=1

Jeśli mimo wszystko chcesz łączyć bieganie z rowerem, to radziłbym Ci utrzymać kolejność bieganie + rower. Bieganie po rowerze jest trudniejsze i częściej grozi kontuzją; przy Twoich problemach z kolanem w ogóle bym tego nie próbował.
se211
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 23 maja 2013, 22:20
Życiówka na 10k: 46
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dopiero teraz odpisuje ;) ale poczytałem, pomyślałem, coś zmieniam mam nadzieję że na lepsze.... Różnica w stosunku do początków obecnie jest taka:

Bez pulsometru ;) też jest super (choć na początku pulsometr to była rewelacja.... bardzo mi to ułatwiło odnalezienie prędkości z którą powinienem biec). Do pełni szczęścia mi brakuje miejsca na telefon i klucze (obecnie w rękach trzymam ;)).

Biegam co 2 dni, za to dystans 10km z małym haczykiem. Jak na razie w czasie około 55minut więc na początki chyba OK. Kolana chyba się czują lepiej niż przy poprzednich próbach (codziennie po 5km). Muszę jeszcze chyba popracować trochę nad prędkością- mam wrażenie że powinienem jeszcze trochę urwać z tego czasu (dziś po bieganiu praktycznie nie jestem zmęczony, temperatura na zewnątrz była pewno z 28stopni a ja nic ;) czyli chyba postępy jakieś są bo jeszcze miesiąc temu bym nie uwierzył że taki dystans mogę przebiec)

Rower po bieganiu raczej delikatnie. Zdarza się przejechać po 30km czasami ale z tego co zauważyłem obciążenia kolana na rowerze praktycznie nie ma.

Także ogólnie super ;). Kolana lepiej, plecy nie bolą (tu nie wiem co pomogło bo wraz z ograniczeniem biegania zmieniłem fotele komputerowe w biurze i w domu, zacząłem robić rozgrzewkę i trochę ćwiczeń na kręgosłup.

Plany na przyszłość- zdecydowanie siłownia ;). Docelowo chciałbym biegać 3 razy w tygodniu po 10km dziennie, weekend na rowerze, a w "wolne" dni jakiś trening na mięśnie od pasa w górę (bo tu straszna lipa u mnie;).
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ