Drugi tydzień biegania
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 09 mar 2013, 00:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A skąd masz informacje że mam nadwagę? Napisałem coś takiego? Nie mam nadwagi, po prostu lubię sport w każdej postaci a że odkryłem fajne forum i zaciekawiły mnie wypowiedzi niektórych ludzi to się zarejestrowałem i staram się poczuć tą przyjemność z biegania. Własnie dlatego na początku zaznaczyłem ''trening''. Bo jak sam widzisz nie można tego nazwać typowym treningiem. Jako że jestem początkujący to zwracam właśnie uwagę na takie detale jak pogoda która może mi przeszkadzać, po niektórych wypowiedziach będę próbował biegać i w złą pogodę. Także Kawo nie wiem co sugerujesz że zmyślam, bo nie wiem jak jest sens tego co napisałeś. Po niektórych wypowiedziach można odczuć że ma się brak szacunku do mnie z tego powodu że jest się nowym. Określenia ''sezonowcy'' może i tak będzie ale jak nie spróbuję to się nie dowiem. Po to napisałem moje odczucia po tych prawie 2 tygodniach biegania żeby ktoś mógł się do tego odnieść, niektórzy potrafią.
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
podejrzewam, że kawo mógł zjeść avocado razem z pestką i pewnie mu zaszkodziło a może nawet to avocado przed zjedzeniem namoczył... o zgrozo w ciepłej wodzie 
A co do Ciebie osram to jednej rzeczy nie rozumiem, co do jasnej ciasnej powstrzymuje Cię przed bieganiem na zewnątrz? Tylko zimno? Dla mnie to akurat nie jest żadne ograniczenie, trzeba tylko odpowiednio dobrać garderobę i tyle.

A co do Ciebie osram to jednej rzeczy nie rozumiem, co do jasnej ciasnej powstrzymuje Cię przed bieganiem na zewnątrz? Tylko zimno? Dla mnie to akurat nie jest żadne ograniczenie, trzeba tylko odpowiednio dobrać garderobę i tyle.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Stary Wyga
- Posty: 212
- Rejestracja: 29 gru 2012, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
sesn jest taki, że wchodzisz na forum i rozwalasz wszystkich, bo biegasz jakbys miał za sobą niezły trening wcześniej, a piszesz tak jakbys zaczał dwa tygodnie temu w ogóle się ruszac, co jest nienożliwe. Uczciwie byłoby napisać. Od lat uprawiam różne sporty i wziąłem się za bieganie. Tak i tak mi idzie. Bo inczej to normalni ludzie, którzy tu wchodzą i zaczynają moga przy tobie doznać szoku i depresji, że kto inny ledwo się ruszył z kanapy i już smiaga 10 km w godzinę, a oni mogą o tym pomarzyć tylko;)osram pisze:A skąd masz informacje że mam nadwagę? Napisałem coś takiego? Nie mam nadwagi, po prostu lubię sport w każdej postaci a że odkryłem fajne forum i zaciekawiły mnie wypowiedzi niektórych ludzi to się zarejestrowałem i staram się poczuć tą przyjemność z biegania. Własnie dlatego na początku zaznaczyłem ''trening''. Bo jak sam widzisz nie można tego nazwać typowym treningiem. Jako że jestem początkujący to zwracam właśnie uwagę na takie detale jak pogoda która może mi przeszkadzać, po niektórych wypowiedziach będę próbował biegać i w złą pogodę. Także Kawo nie wiem co sugerujesz że zmyślam, bo nie wiem jak jest sens tego co napisałeś. Po niektórych wypowiedziach można odczuć że ma się brak szacunku do mnie z tego powodu że jest się nowym. Określenia ''sezonowcy'' może i tak będzie ale jak nie spróbuję to się nie dowiem. Po to napisałem moje odczucia po tych prawie 2 tygodniach biegania żeby ktoś mógł się do tego odnieść, niektórzy potrafią.
Co do pogody to twoja sprawa. Nikt nikogo nie zmusza do biegania w słotę.
To, że napisałeś teraz, że lubisz sport to już wiele. Napisz co do tej pory zrobiłeś sportowo, co uprawiałes wcześniej i z jaką częstotliwością, a wyjaśni nam to wiele z twoich osiąganych teraz wyników.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 17 mar 2011, 11:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
30 minut biegu w tempie 10km/h, w drugim tygodniu biegania jest wg Ciebie niemożliwe? Mogę w takim razie powiedzieć, że sam jak zaczynałem, to dokonałem niemożliwego. Nie przesadzajmy, to tak jak powiedzieć, że ktoś kto ze mną wygrał na zawodach musi być na dopingu, bo przecież trenuję na maksa, więc nie może być szybszy ode mnie.kawo pisze:sesn jest taki, że wchodzisz na forum i rozwalasz wszystkich, bo biegasz jakbys miał za sobą niezły trening wcześniej, a piszesz tak jakbys zaczał dwa tygodnie temu w ogóle się ruszac, co jest nienożliwe. Uczciwie byłoby napisać. Od lat uprawiam różne sporty i wziąłem się za bieganie. Tak i tak mi idzie. Bo inczej to normalni ludzie, którzy tu wchodzą i zaczynają moga przy tobie doznać szoku i depresji, że kto inny ledwo się ruszył z kanapy i już smiaga 10 km w godzinę, a oni mogą o tym pomarzyć tylko;)osram pisze:A skąd masz informacje że mam nadwagę? Napisałem coś takiego? Nie mam nadwagi, po prostu lubię sport w każdej postaci a że odkryłem fajne forum i zaciekawiły mnie wypowiedzi niektórych ludzi to się zarejestrowałem i staram się poczuć tą przyjemność z biegania. Własnie dlatego na początku zaznaczyłem ''trening''. Bo jak sam widzisz nie można tego nazwać typowym treningiem. Jako że jestem początkujący to zwracam właśnie uwagę na takie detale jak pogoda która może mi przeszkadzać, po niektórych wypowiedziach będę próbował biegać i w złą pogodę. Także Kawo nie wiem co sugerujesz że zmyślam, bo nie wiem jak jest sens tego co napisałeś. Po niektórych wypowiedziach można odczuć że ma się brak szacunku do mnie z tego powodu że jest się nowym. Określenia ''sezonowcy'' może i tak będzie ale jak nie spróbuję to się nie dowiem. Po to napisałem moje odczucia po tych prawie 2 tygodniach biegania żeby ktoś mógł się do tego odnieść, niektórzy potrafią.
Co do pogody to twoja sprawa. Nikt nikogo nie zmusza do biegania w słotę.
To, że napisałeś teraz, że lubisz sport to już wiele. Napisz co do tej pory zrobiłeś sportowo, co uprawiałes wcześniej i z jaką częstotliwością, a wyjaśni nam to wiele z twoich osiąganych teraz wyników.
-
- Stary Wyga
- Posty: 212
- Rejestracja: 29 gru 2012, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
30 minut biegu w tempie 10km/h, w drugim tygodniu biegania jest wg Ciebie niemożliwe? Mogę w takim razie powiedzieć, że sam jak zaczynałem, to dokonałem niemożliwego. Nie przesadzajmy, to tak jak powiedzieć, że ktoś kto ze mną wygrał na zawodach musi być na dopingu, bo przecież trenuję na maksa, więc nie może być szybszy ode mnie.[/quote]bulba7 pisze: sesn jest taki, że wchodzisz na forum i rozwalasz wszystkich, bo biegasz jakbys miał za sobą niezły trening wcześniej, a piszesz tak jakbys zaczał dwa tygodnie temu w ogóle się ruszac, co jest nienożliwe. Uczciwie byłoby napisać. Od lat uprawiam różne sporty i wziąłem się za bieganie. Tak i tak mi idzie. Bo inczej to normalni ludzie, którzy tu wchodzą i zaczynają moga przy tobie doznać szoku i depresji, że kto inny ledwo się ruszył z kanapy i już smiaga 10 km w godzinę, a oni mogą o tym pomarzyć tylko;)
Co do pogody to twoja sprawa. Nikt nikogo nie zmusza do biegania w słotę.
To, że napisałeś teraz, że lubisz sport to już wiele. Napisz co do tej pory zrobiłeś sportowo, co uprawiałes wcześniej i z jaką częstotliwością, a wyjaśni nam to wiele z twoich osiąganych teraz wyników.
Oczywiście ze jest możliwe, ale dla tych, którzy już coś wcześniej ze sobą robili, jeździli np. na rowerze, rolkach, grali w piłkę nożną czy inną. Na pewno nie jest możliwe przebiegnięcie 30 minut w tempie 10 km/h przez osobę, która siedziała od lat przy biurku i nie wykazywała żadnej aktywności fizycznej poza przyjściem do pracy i wyniesieniem śmieci. Tak, uważam, że taka osoba (sam się do niej zaliczałem) nie jest w stanie biec przez 30 minut z takim tempem. Zresztą to widać po wpisach tu na forum. No ilu jest takich, którzy piszą o tym, że w drugim tyg. mieli 30 minut biegu ciągłego? No ilu? Po co i dla kogo sa zatem plany 10 i 6 tygodniowe? No właśnie dla takich ludzi o przeciętnych możliwosciach, ale którzy chcą ze sobą coś zrobić.
Łatwo napisać, ze się w drugim tygodniu tak ładnie biega, ale Bolt mógłby napisać, że on na śpiku to biega Bóg wie ile, co nie oznacza, że każdy tak biega jak on. Tyle. Ja to pisze po to, żeby ktoś kto wejdziena ten wątek nie dostał deprechy i się nie zniechęcił do biegania, bo inni ledwo zaczęli i już smigają aż miło, a on niemoże utrzymać minuty ciągłego biegu. Sam biegam od niedawna i tempo jakie jestem w stani eutrzymać to do 10 minut biegu ciągłego od początku treningu, a potem 2 minuty biegu półtorej minuty marszu i tak przez 40 minut do godziny. I wkurza mnie, że nie moge na razie mimo szczerych chęci znacząco wydłużyć tych interwałów biegowych. No na razie nie daję rady. Ale ja przez kilka lat siedziałem przy biurku, nigdy tez nie byłem specjalnie aktywny fizycznie i teraz to pokutuje. Wiem, że można, ale to trudne tak startować od kompletnego zera.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 17 mar 2011, 11:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
OK, może ma jakąś sportową przeszłość, może zaczął tak jak ja w dosyć młodym wieku? Ale pamiętam, że w podstawówce (5 klasa) mieliśmy chłopaka, który biegał na km około 3:30, podczas gdy ja ledwo co łamałem 5:00. Każdy z nas ma trochę inne predyspozycje, może osram to właśnie ktoś taki, kto biegał na km najszybciej w klasie (nie trenując biegania)? Myślę, że takie osoby, nawet jeśli teraz prowadzą zupełnie niesportowy tryb życia, to i tak mają łatwiej zaczynając przygodę z bieganiem. Najlepiej jednak jeśli sam zainteresowany się wypowie i rozwieje nasze wątpliwości.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 09 mar 2013, 00:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zawsze byłem aktywny fizycznie od małego, później zacząłem grać w piłkę w klubie i tak toczyło się moje życie, jak trzeba było zagrać w rugby czy w bejsbol czy jeszcze coś innego zawsze byłem chętny. Od 3 lat jakoś własnie nie gram w piłkę, czasami chodzę na siłownie. Z tego co pamiętam to na 1km miałem 3:18 na 300 metrów 0:42 - 0:43. Ogólnie bieganiem nigdy się nie zajmowałem bo była to dla mnie zazwyczaj udręka nigdy nie biegałem dla przyjemności tylko jakieś testy czasowe i po prostu koszmar kondycyjny. No właśnie mam pretensji tutaj do ludzi, zauważyłem że każdy tutaj jak coś pisze to jest od razu brany za otyłą osobę, zaś w innych tematach już powtarzają że bieganie nie jest tylko dla otyłych osób tylko po prostu takie hobby więc czasami niektórzy powinni się zastanowić co piszą. Od razu dostałem ksywkę sezonowiec bo jestem nowy, czyli żeby nie być sezonowcem to musiałbym być jednym z pierwszych użytkowników forum już jest za późno dla mnie. To tak jak z kibicowaniem np takiego Juventusu, spodobała ci się ta drużyna i masz zamiar im kibicować ale zostałeś zbesztany od sezonowca bo jesteś nowy lub spodobali ci się bo ładnie grają w piłkę, tylko sprawa jest taka że każdy był nowy i każdy zaczał kibicować bo podobała im się gra tego zespołu. Forumowe gry słowne nigdy się nie skończą i jeden udaje mądrzejszego od drugiego.
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
Coś Ci się mocno pomieszalo i poszedłes w grubą nadinterpretację. Nikt Cię sezonowcem nie nazwał. Przeczytaj jeszcze raz poprzednie posty ze zrozumieniem.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- ElPaso
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 27 lut 2012, 11:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mnie bardziej jarają doznania pod stopami, lubię jak ciągle się coś dzieje - wtedy się nie nudzę. I za to lubię moje fivefingersy.osram pisze:A właśnie wyniki bardzo motywują, 30 minut biegu mnie bardzo zmotywowało, wiem że na dworze ciekawiej no ale jest okropna pogoda takie bieganie to nie dla mnie.
Czas biegu to u mnie wychodzi od 30min do 120min, w zależności od nastroju, zapału, energii, pogody, i ilości wolnego czasu. Generalnie dbam, żeby radochę mieć w trakcie, przez cały czas, a nie tylko po biegu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 09 mar 2013, 00:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No dosłownie tego nikt nie napisał ale tam jeden kolega zasugerował z uśmieszkiemPiechu pisze:Coś Ci się mocno pomieszalo i poszedłes w grubą nadinterpretację. Nikt Cię sezonowcem nie nazwał. Przeczytaj jeszcze raz poprzednie posty ze zrozumieniem.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 09 mar 2013, 00:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak więc postanowiłem dziś wyjść na dwór i pobiegać co prawda na stadionie bo nie mam swoich ścieżek do biegania. Przebiegłem 15 minut, chód przez 10 sekund na ponowne ustawienie zegarka i ponownie 15 minut, nie wiem czy mogę taki dystans zaliczyć jako 30 minut. Po skończeniu nie miałem nawet zadyszki więc jestem zadowolony. Jedna rzecz mnie niepokoi dzień wcześniej poszedłem z kumplem na mecz na halę wiadomo jako rezerwowy bo nie mieli pełnego składu, co mnie zdziwiło to że wytrzymałem dosłownie 1-2 minuty na boisku i po prostu uda z waty, tylko to było dosyć solidne bieganie i odbieranie komuś piłki na dosyć mocnym poziomie. Podejrzewam że to kwestia wytrzymałości/kondycji? Ale kurcze dlaczego mogę normalnie przebiec 30 minut a na takiej hali to 1-2 minuty i muszę się zmieniać żeby drużyny nie osłabić. Jestem kompletnym amatorem więc liczę na pomoc forumowiczów jaki jest powód oraz w jaki sposób poprawić to żebym mógł pograć na wysokim tempie więcej niż 1-2 minuty. Oczywisćie taki mecz normalny mogłbym zagrać bo wiadomo że zanim ktoś do kogoś poda, zanim bramkarz wybije piłkę, na hali jest inna sprawa że tam leci do ciebie piłka od razu pressing i musisz szybko zwód zrobić i poleciec do przodu lub odebrać piłkę nie ma czasu na zastanawianie się, ogólnie rzecz biorąc bardzo męczące ;d Liczę na waszą pomoc.
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 21 sty 2013, 20:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gogolin
A ja juz sie tu totalnie pogubilem:P
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 376
- Rejestracja: 01 sie 2012, 15:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
kawo pisze:Oczywiście ze jest możliwe, ale dla tych, którzy już coś wcześniej ze sobą robili, jeździli np. na rowerze, rolkach, grali w piłkę nożną czy inną. Na pewno nie jest możliwe przebiegnięcie 30 minut w tempie 10 km/h przez osobę, która siedziała od lat przy biurku i nie wykazywała żadnej aktywności fizycznej poza przyjściem do pracy i wyniesieniem śmieci.
Tutaj się nie zgodzę, bo sam jak zacząłem biegać, po 4 latach unikania nawet w-f w szkole i z uzależnieniem od komputera, to mój pierwszy bieg to 8km po ok 5.40/km.

- ElPaso
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 27 lut 2012, 11:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To jest inny rodzaj aktywności ruchowejosram pisze:Jedna rzecz mnie niepokoi dzień wcześniej poszedłem z kumplem na mecz na halę wiadomo jako rezerwowy bo nie mieli pełnego składu, co mnie zdziwiło to że wytrzymałem dosłownie 1-2 minuty na boisku i po prostu uda z waty, tylko to było dosyć solidne bieganie i odbieranie komuś piłki na dosyć mocnym poziomie. Podejrzewam że to kwestia wytrzymałości/kondycji? Ale kurcze dlaczego mogę normalnie przebiec 30 minut a na takiej hali to 1-2 minuty i muszę się zmieniać żeby drużyny nie osłabić.

Swoją drogą to ciekawe, że niektórzy myślą - i wydaje mi się, że wcale nie tak mało osób - że osoba, która może biec przez godzinę albo dwie w tempie 10km/h czy nawet szybszym, automatycznie ma wszechstronnie wytrenowaną wydolność do wszelkich dyscyplin sportowych.

Co nie zmienia faktu, że bieganie jest bardzo zdrowe i je uwielbiam
