Pewnie, że nie warto.maly89 pisze:Jeśli potrzebujesz stopera to wystarczy 20 zł, jeżeli chcesz mieć pulsometr to już warto kupić minimum taki, który będzie kodowany, a więc musisz się liczyć z wydatkiem rzędu 100 zł. Czy w Twoim wypadku warto? Sam sobie odpowiedz.
Wiem, i też tak miewałem nie raz, ale tym razem właśnie nie chce by to się powtórzyło.maly89 pisze:W takim razie życzę, żeby w końcu udało Ci się ruszyć. Bo znam wiele osób typu "od poniedziałku zaczynam" i tak mijają kolejne poniedziałki, a te osoby jak nic nie robiły tak nic nie robiąOby w Twoim przypadku było inaczej. Powodzenia
A więc pulsometru nie mam, stopera też nie mam, i właśnie wróciłem z pierwszego biegania.
Pogoda trochę chyba mało sprzyjająco, ale postanowiłem, że zacznę już dziś. Za stoper robiło mi liczenie do tysiąc120 i tysiąc240

Generalnie za dobrze chyba mi nie było. Pierwsze dwie minuty w zasadzie nie sprawiły mi żadnego problemu, ale już każda kolejna dwójka po marszu, czułem że w coraz wolniejszym tempie. Po drugiej dwójce przytkało mnie w klacie, jakoś tak z prawej strony i już do końca nie puszczało. Do tego od trzeciej dwójki czułem ból z tyłu głowy, nie wiem zupełnie dlaczego, ale jakoś dałem radę ogólnie.
Choć czuje się teraz ostro zmęczony, (a pisałeś wcześniej, że po bieganiu lepiej, żebym się nie czuł zmęczony;]) i do tego mam kaszel odkąd wróciłem do domu. To normalne?
No i jeszcze jedno, chyba będę musiał w końcu rzucić palenie... to wtedy może skutki tego biegania będą mniej odczuwalne...