Odchudzanie poprzez bieganie

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
IXOF
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 382
Rejestracja: 13 kwie 2012, 22:22
Życiówka na 10k: 47:22
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

apaczo pisze:
xzxz pisze:
maly89 pisze:
Czy skóra się sama naciągnie w miejscach gdzie mam jej za dużo? Mam na myśli na twarzy czy na brzuchu.
Młody jesteś, skóra ma sporo kolagenu więc wszystko zagra
witam. chciał bym się podczepić odnośnie tej skory otóż tak w punktach: :)
-mam17 lat
-facet
-od lipca na diecie, albo raczej przejście na zdrowe nawyki żywieniowe (wtedy 85 w pasie, 178/69)
-wrzesień 81,5-82 w pasie i 66-67kg
-cały ten czas trzymam się bilansu kalorycznego (-do września jakieś 1700kcal/doba - wakacje, długi sen i stad mało jadłem bo spałem w trakcie dnia, nie głodziłem się na pewno tez i 6xtydzien bieganie i siłownia(trening pod 1500m) ;)
-od września jakieś 2000kcal/doba i jakiś miesiąc może dwa chodzę na siłownie, na przemian dziennie z bieganiem oprócz weekendów, sobota bieganie i siłownia. bieganie to ok 10km w weekendy 12km ale w niedziele chce zacząć robić dłuższe biegi, do 20km
siłownia to ćwiczenia na klatę, triceps,biceps itd, wiecie o co chodzi, tradycyjna siłownia ok 1,5h dziennie i w dzień biegowy robię brzuch, na razie moje ćwiczenia, ale na dniach startuje z absII :D
no i na brzuchu mam trochę sadełka, ale nie wiem z czego ono jest zrobione :D tłuszcz czy nadmiar skory z młodych lat, kiedyś miałem 139/40 a trzy talerze zupy na obiad nie stanowiły problemu, ale to jeszcze nie dawno, rok temu itp. no i teraz się trzymam tej diety i wgl ale sadełko, szczególnie dolne partie ani drgną, jak stoję super, kaloryferek nawet widać, ale gdy siedzę powstają mi na brzuchu obrzydliwe faldy;( a nawet gdy stoję jest za co złapać no i nie wiem, czy to tłuszcz który jednak jakoś spale czy nadmiar skory na który jestem skazany ?? na prawdę chce się tego pozbyć, ale nie wiem już jak. Na razie postawiłem siłownia i bieganie, ale czy jeżeli to nie tłuszcz, a skora nadmiar jej zniknie ??

pozdrawiam
PKO
edek103
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 337
Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
Życiówka na 10k: 42:10
Życiówka w maratonie: 3:36:19

Nieprzeczytany post

:) To proste...skóra ma grubości około 5-7mm. Jesli chwytasz fałd to masz dwie grubosci skróry......czyli uogolaniająć wszystko co jest grubsze niz 10-14mm to tluszcz:):):):)
pozdrawiam
ActiveLife
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 16 gru 2012, 11:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja bym Ci doradził, żeby się fałdkami nie przejmować.
Nie stawiał bym tego za jakiś poważny cel. Biegaj, biegaj i czerp z tego radość :-)
hurben
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 22 paź 2012, 20:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pisałem wcześniej o konieczności zastosowania diety.

Moja dieta w sumie jest nieskomplikowana i oczywiście po jej uruchomieniu, waga z miejsca zaczęła spadać
Zazwyczaj ogranicza się do śniadania z owoców (zazwyczaj jabłko i/lub świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy), na obiad sałatka warzywna kolacja do osiemnastej, posiłki co 3 godziny raczej niewielkie.
Unikam węglowodanów, ale od każdej reguły zdarzają się wyjątki (nie przestrzegam tych zaleceń ściśle). Woda do picia czasami herbata lub z rana sok -> ten ostatni robiony własnoręcznie żadnych cukrowanych ulep ze sklepów.

Spodziewam się sporej zmiany gdy dojdę w połowie lutego do dwóch godzin biegu bez przerwy.
Tylko ta pogoda jakaś taka nazbyt mokra...
IXOF
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 382
Rejestracja: 13 kwie 2012, 22:22
Życiówka na 10k: 47:22
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

edek103 pisze::) To proste...skóra ma grubości około 5-7mm. Jesli chwytasz fałd to masz dwie grubosci skróry......czyli uogolaniająć wszystko co jest grubsze niz 10-14mm to tluszcz:):):):)
pozdrawiam
no dobra, w sumie proste i mądre :taktak:

wiec jak złapie fałdkę delikatnie mówiąc to ma jakieś 2cm, w porywach do 2.3 czyli mam mniej więcej 0,5cm tłuszczu pod skora(to dużo?)

no wiec i tak widzę ze wypalenie tłuszczu mi dużo nie da i skora zostanie, ale czy na zawsze ??:( bieganie + siłownia jak pisałem wyżej) pomoże powiedzmy do wakacji w miarę ten brzuszek ujędrnić czy mam nożem się za ten nadmiar brać ?? wgl organizm potrafi w jakiś tam sposób mówiąc na prosty rozum zobaczyć ze skory ma za dużo i wchłonąć to co mu nie potrzeba?? innymi słowy jest to możliwe do osiągnięcia w naturalny sposób ??

pozdrawiam
ven.
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 27 paź 2012, 16:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja powiem szczerzę trochę się podłamałam... Biegał od 13 miesięcy. Powiedzmy sobie szczerze- zaczęłam biegać w powodów wiadomych- w celu poprawienia wyglądu, wtedy miało być tylko przed sylwestrem, potem przed wiosną itd. Mimo, że nadwagi nie mam już od kilku lat, jak każda młoda kobieta chciałam wyglądać lepiej ;) Nie ważyłam, ani "przed", ani później przez długo czas, po prostu bieganie mnie wciągnęło. Efekt wizualny i samopoczucie mnie satysfakcjonowały. Zważyłam się dopiero jesienią, kiedy biegałam ok 3 x 6 km w tygodniu, czyli niewiele. To co wskazywała wskazówka wagi też mnie zadowoliło. I później zapomniałam w ogóle o istnieniu wagi...
Potem zaczęły się intensywniejsze treningi, jakieś starty w zawodach itp. Objętość treningowa poszła w górę, szczególnie w ostatnich tygodniach. Podjęłam decyzję o starcie w PM w tym roku, zwiększyła się ilość treningów w tygodniu, zwiększyły się dystanse długich wybiegań.
Brzuch się spłaszczył, biodra zmniejszyły, nogi jak z kamienia ;), usłyszałam kilka opinii, że wyraźnie schudłam. Koleżanka z która biegam (więc biegamy właściwie tyle samo) wróciła właśnie do swojej wagi sprzed lat. Podbudowana stwierdziłam, że w ciekawości się zważę, bo pewnie się będę mile zaskoczona. i co? 2 kilo WIĘCEJ!! :ojoj:
O dietę wybitnie dbam od dłuższego czasu- nie głodzę się, jem zawsze śniadania, ale nie ruszam w ogóle słodyczy, fast foodów, smażonego, białego pieczywa i w ogóle węgli prostych, jestem wegetarianką, nie piję alko, moja dieta składa się głownie z wszelakich płatków owsianych, orzechów, ciemnego pieczywa, chudego nabiału, kasz, gotowanych jajek itp. Ogólnie od lat obsesyjnie intersuje się tematem odchudzania, więc wydawało mi się, że mam sporą wiedzę w tym zakresie...
Co mogło pójść nie tak? Dlaczego jest dokładnie odwrotnie, niż być powinno? Fakt, "nabiły" mi się trochę mięśnie, szczególnie na nogach rzecz jasna, ale niemożliwe, żeby aż 2 kg. Poza tym tłuszczu też na pewno sporo straciłam, więc powinno się wyrównać. Powiem szczerze, że przed PM w kwietniu chciałam zrzucić ok 5 kg, ale widzę, że jeszcze daleka droga przede mną :echech:
Pomocy! Może ktoś ma jakiś pomysł co zmienić, co jeść?
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ale jak czytam, To generalnie zbierasz komplementy za wizualne schudniecie, tak?
No to może nie masz się co tak przejmować.
To musi być wytlumaczalne fizycznie, cudów nie ma.
Mogę tylko powiedzieć, ze tkanka tluszowa i miesniowych różnią się.
Kilogram tkanki tłuszczowej zajmuje wiecej miejsca niż miesniowej, inna jest ich budowa i w miesniach wiecej jest wody.
Czyli przyjmując, ze wazysz wiecej o 2 kg (choć np tłuszcz spadł Ci o 2 kg) co oznacza, ze mialabys 4 kg wiecej mięśni. To sporo ale nie jakoś ekstremalnie.
Przyczym, bilans kaloryczny (który jak rozumiem dlugofalowo chciałbyś utrzymać ujemny) bywa nie taki łatwy do policzenia. Miałem ostatnio ciekawą wizytę u Marty Szkupinskiej (dietetyczki) która poprosila mnie, żebym przez trzy dni monitorować dokładnie co jem. Okazało się, ze 50% dziennego "przychodu" kalorycznego pochodziło z masła, co było dla mnie zupełnie niezauwazalne i lekcewazone, bo "troszke" masła wydaje się mieć stosunkowo niewielką ilośc kalorii.
Trzymaj się, i upatruje tutaj powodów w różnicach w budowie tkanek.
Dlugofalowo będzie spoko.
ven.
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 27 paź 2012, 16:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję Adam!
generalnie ja jestem swoim najsurowszym krytykiem i bez specjalnego przyglądania się widzę zmiany w wyglądzie i "strukturze" ciała. Ubrania też nie kłamią ;) więc mam nadzieję, że jest tak jak mówisz, że to własnie tkanka mięśniowa. Tendencję treningowa mam zamiar utrzymać, więc pewnie prędzej czy później waga zacznie spadać. Ale szczerze powiem, że wczorajsze wskazanie wagi trochę mnie zdeprymowało (wszyscy przez bieganie tracą na wadze, a ze mną jak zwykle coś nie tak ;))
Spróbuję bardziej przypilnować się z jedzeniem- fakt, że jem wybitnie zdrowo (masła tez nie tykam ;)), ale może przez to mniej pilnuję się z porcjami (płatki owsiane, ciemne pieczywo, kasze- przeciez to wszystko jest wysokoenergetyczne).
Jak za kilka tygodni nic nie ruszy to zacznę się poważnie martwić ;)
pola102
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 14 sty 2013, 17:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nordic walking – forma rekreacji polegająca na marszach ze specjalnymi kijami. Wymyślony został w Finlandii w latach 20. XX wieku, jako całoroczny trening dla narciarzy biegowych. Pozostawał jednak formalnie nieopisany aż do publikacji Marko Kantaneva z 1997 roku.

W porównaniu do zwyczajnego marszu, nordic walking angażuje stosowanie siły do kijków z obu stron (each side), dlatego osoby uprawiające nordic walking w większym zakresie, choć mniej intensywnie, angażują mięśnie ciała[potrzebne źródło]. Mięśnie (m.in. klatki piersiowej, tricepsy, bicepsy, ramion i brzucha) są również inaczej stymulowane niż w zwykłym marszu. To prowadzi do większego ich wzmocnienia niż przy zwyczajnym chodzeniu czy joggingu. Szczególnie:

rozwija się siła i wytrzymałość ramion,
łatwość wchodzenia na wzgórza,
spala się więcej kalorii niż przy normalnym chodzeniu,
zwiększa się stabilność przy chodzeniu z kijkami,
redukuje nacisk na piszczele, kolana, biodra i plecy, co daje korzyści dla osób ze słabszymi stawami i nie dość silnymi mięśniami,
odciążone są stawy, co jest szczególnie ważne dla osób starszych.
despedidas en granada - Pozdrawiam Mart1k4e
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

pola102 pisze:Nordic walking – forma rekreacji polegająca na marszach ze specjalnymi kijami. Wymyślony został w Finlandii w latach 20. XX wieku, jako całoroczny trening dla narciarzy biegowych. Pozostawał jednak formalnie nieopisany aż do publikacji Marko Kantaneva z 1997 roku.

W porównaniu do zwyczajnego marszu, nordic walking angażuje stosowanie siły do kijków z obu stron (each side), dlatego osoby uprawiające nordic walking w większym zakresie, choć mniej intensywnie, angażują mięśnie ciała[potrzebne źródło]. Mięśnie (m.in. klatki piersiowej, tricepsy, bicepsy, ramion i brzucha) są również inaczej stymulowane niż w zwykłym marszu. To prowadzi do większego ich wzmocnienia niż przy zwyczajnym chodzeniu czy joggingu. Szczególnie:

rozwija się siła i wytrzymałość ramion,
łatwość wchodzenia na wzgórza,
spala się więcej kalorii niż przy normalnym chodzeniu,
zwiększa się stabilność przy chodzeniu z kijkami,
redukuje nacisk na piszczele, kolana, biodra i plecy, co daje korzyści dla osób ze słabszymi stawami i nie dość silnymi mięśniami,
odciążone są stawy, co jest szczególnie ważne dla osób starszych.
Chyba mam déjà vu...
ven.
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 27 paź 2012, 16:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hmm... bo już się zastanawiałam czy mam rzucić bieganie na rzecz NW, a kilogramy zaczną same lecieć? ;)
aswalt
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 05 sty 2013, 23:19
Życiówka na 10k: 51.05
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ven. pisze:hmm... bo już się zastanawiałam czy mam rzucić bieganie na rzecz NW, a kilogramy zaczną same lecieć? ;)
W ogóle się nie przejmuj kilogramami :-) Przy grubasach mojego pokroju to jest jakiś wskaźnik, ale nie przy Twojej wadze :)
Twoimi przyjaciółmi powinny być ubrania, w które się ledwo co mieściłaś oraz centymetr krawiecki. Jeśli ubrania będą luźniejsze, a centymetr będzie wskazywał na coraz mniejsze obwody - super. A waga? Ja ważę obecnie o dobrych 7 kg więcej niż pod koniec liceum, a zmieściłem się ostatnio w studniówkowy garnitur. Zakładam, że się nie rozszedł w praniu ;-)
http://www.absurdum.pl - mój kawałek sieci

Waga: 125 --> 90
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ