
Chcę biegać ale się wstydzę...
- prawie maratończyk
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 25 mar 2012, 19:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ty sobie pomyśl ile osób Ci będzie zazdrościć jak zaczniesz biegać, dla większości to abstrakcja. Zresztą inni biegacze nie patrzą na początkującego jak na paralityka, to jest normalna kolej rzeczy i ci co biegają wiedzą, że największym kapitałem w bieganiu jest konsekwencja. Dlatego jak ja widzę początkującego to się uśmiecham, i nie robię dlatego bo się z niego śmieje, a dlatego że przypominam sobie swoje początki 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 09 gru 2012, 16:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja dziś też (w końcu) wzięłam się w garść i wyszłam pierwszy raz pobiegać, podreptać - jak kto woli. Musiałam pokonać wspomniany wcześniej wstyd, obawę, że nie dam rady przebiec 200 metrów oraz zmęczenie po nocnym dyżurze w pracy. I...jestem w sumie z siebie dumna. Przetruchtałam dziś wg google 4,4 km, z krótkimi przerwami i postojami wymuszonymi przez czerwone światło na przejściach dla pieszych. Jestem z siebie dumna :D, tym bardziej, że wiem, że jeszcze mogłam troszkę pobiegać. Zważywszy jednak, że to w ogóle moje pierwsze bieganie i sport jakikolwiek od dawien dawna, nie ma co szarżować na samym początku
.

- Matthias
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 363
- Rejestracja: 24 lis 2012, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Tez tak miałem jak je sobie kupiłem. Teraz nie wyobrażam sobie by biegać w czymś innym.Schredis pisze:Moja największa obawa była powodowana przez getry biegowe, bez których co nieco mogło by mi odmarznąć, które są odważne, ale przemogłem się i jakoś głupich uwag nie słyszę
A dla wszystkich, którzy się przemogli, pokonali siebie i ruszyli do biegu WIELKI SZACUN!!!


ENDOMONDO
FORUMOWY DZIENNIK BIEGOWY
KOMENTARZE
21 km - 01:27:46 (7 kwietnia 2013 r.)
10 km - 00:39:44 (12 maja 2013 r.)
5 km - 00:18:41 (4 stycznia 2014 r.)
"Bądź wytrwały. Kiedy podejmujesz się jakiegoś zadania doprowadź je do końca."
FORUMOWY DZIENNIK BIEGOWY
KOMENTARZE
21 km - 01:27:46 (7 kwietnia 2013 r.)
10 km - 00:39:44 (12 maja 2013 r.)
5 km - 00:18:41 (4 stycznia 2014 r.)
"Bądź wytrwały. Kiedy podejmujesz się jakiegoś zadania doprowadź je do końca."
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Brawo! Teraz już będzie tylko lepiejKat pisze:Ja dziś też (w końcu) wzięłam się w garść i wyszłam pierwszy raz pobiegać, podreptać - jak kto woli. Musiałam pokonać wspomniany wcześniej wstyd, obawę, że nie dam rady przebiec 200 metrów oraz zmęczenie po nocnym dyżurze w pracy. I...jestem w sumie z siebie dumna. Przetruchtałam dziś wg google 4,4 km, z krótkimi przerwami i postojami wymuszonymi przez czerwone światło na przejściach dla pieszych. Jestem z siebie dumna :D, tym bardziej, że wiem, że jeszcze mogłam troszkę pobiegać. Zważywszy jednak, że to w ogóle moje pierwsze bieganie i sport jakikolwiek od dawien dawna, nie ma co szarżować na samym początku.



- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Najlepszą akcję miałem na niedzielnym bieganiu. Na trening wybrałem sie około 18:00 śnieg cały czas padał, a wiatr wiał jak oszalały. Co jakiś czas mijałem jakąś skuloną z zimna postać nieporadnie poruszającą się w świeżym śniegu. Pomyślałem sobie jakie zajechiste warunki do biegania 

Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
- TadX
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 16 gru 2012, 18:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Czy to chodzi o Ciebie, Autorko tematu, czy o kogokolwiek innego... Tyczy się to wszystkich... Wyjdziesz na ulicę i boisz się, że Cię wyśmieją, będą patrzeć? Ludzi na ulicy guzik obchodzisz. Mają swoje sprawy, zmartwienia, czy humory, itp. itd. Ja rozumiem, że ludzie czasem potrzebują czuć się centrum uniwersum, ale naprawdę - kogoś, kto idzie po zakupy nie obchodzi ten, tamten, ta, tamta biegająca osoba. No chyba, że na kogoś wpadniesz na chodniku... Wtedy nie miej pretensji o zainteresowanie swoją osobą 
Jeśli już są jakieś reakcje przechodniów, to tym lepiej dla Ciebie. Tamci ludzie zazdroszcząc Ci (bo sami nic nie robią i nie zrobią) może i rzucą jakiś komentarz, ale jest to kompensacja ich własnych słabości, kompleksów i zwyczajnego, prozaicznego lenistwa. Nie ma się co przejmować. Już tym bardziej wstydzić. Trzeba też sobie odpowiedzieć na pytanie - lepiej wstydzić się biegać, czy tego, że nic się nie robi na poprawę swojego zdrowia?
Nie dajmy się zwariować, działajmy

Jeśli już są jakieś reakcje przechodniów, to tym lepiej dla Ciebie. Tamci ludzie zazdroszcząc Ci (bo sami nic nie robią i nie zrobią) może i rzucą jakiś komentarz, ale jest to kompensacja ich własnych słabości, kompleksów i zwyczajnego, prozaicznego lenistwa. Nie ma się co przejmować. Już tym bardziej wstydzić. Trzeba też sobie odpowiedzieć na pytanie - lepiej wstydzić się biegać, czy tego, że nic się nie robi na poprawę swojego zdrowia?
Nie dajmy się zwariować, działajmy

- prawie maratończyk
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 25 mar 2012, 19:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja też tak miałem, pamiętam jak dziśSchredis pisze:Moja największa obawa była powodowana przez getry biegowe, bez których co nieco mogło by mi odmarznąć, które są odważne, ale przemogłem się i jakoś głupich uwag nie słyszę




Swoją drogą niezła się tu zrobiła grupa wsparcia Pani biegaczki

- krejpek
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 07 gru 2012, 21:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
prawie maratończyk pisze:Swoją drogą niezła się tu zrobiła grupa wsparcia Pani biegaczki
I koło Anonimowych Legginsiarzy.
To strasznie niemęskie nosić tak obcisłe spodnie! Noszenie brzucha też jest niemęskie :D
Jestem jedynym facetem w domu, a chyba najczęściej noszę legginsyA teraz się śmieję, że jakbym był kobietą to cały czas bym w leginsach śmigał bo są takie wygodne![]()


5 km - 21:00 (1. Bieg Wielkich Serc Kraków, 13.01.2013 r.)
Półmaraton - 1:36:39 (X Półmaraton Marzanny, 24.03.2013 r.)
Maraton - 3:51:08 (XII Cracovia Maraton, 28.04.2013 r.)
Półmaraton - 1:36:39 (X Półmaraton Marzanny, 24.03.2013 r.)
Maraton - 3:51:08 (XII Cracovia Maraton, 28.04.2013 r.)
-
- Wyga
- Posty: 62
- Rejestracja: 25 kwie 2012, 16:52
- Życiówka na 10k: 46:16
- Życiówka w maratonie: 03:43:56
- Lokalizacja: Warszawa
Ja legginsy nazywam pedałkami :P i są nieodłączną częścią treningu w zimne dni.:D
5km- 21:29 10km -46:16 21,097km-1:39:56 42,195- 3:43:59
CEL:NYC HALF MARATHON 16.03.14
https://www.facebook.com/BiegaczWWielkiimMiescie
CEL:NYC HALF MARATHON 16.03.14
https://www.facebook.com/BiegaczWWielkiimMiescie
- Matthias
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 363
- Rejestracja: 24 lis 2012, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
MaLiSmO88 pisze:Ja legginsy nazywam pedałkami :P i są nieodłączną częścią treningu w zimne dni.:D



ENDOMONDO
FORUMOWY DZIENNIK BIEGOWY
KOMENTARZE
21 km - 01:27:46 (7 kwietnia 2013 r.)
10 km - 00:39:44 (12 maja 2013 r.)
5 km - 00:18:41 (4 stycznia 2014 r.)
"Bądź wytrwały. Kiedy podejmujesz się jakiegoś zadania doprowadź je do końca."
FORUMOWY DZIENNIK BIEGOWY
KOMENTARZE
21 km - 01:27:46 (7 kwietnia 2013 r.)
10 km - 00:39:44 (12 maja 2013 r.)
5 km - 00:18:41 (4 stycznia 2014 r.)
"Bądź wytrwały. Kiedy podejmujesz się jakiegoś zadania doprowadź je do końca."