Kiedy przesiąść się na zenki?
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad odchudzeniem obuwia, łaziłem boso gdzie się da, na krótkim urlopie
nieśmiało człapałem po plaży ale jakoś tak bez większego planu i konkretów.
2 tygodnie temu zostawiłem buty u teściów nieopatrznie, a że zachciało mi się biegać to polazłem na boso.
Przeczłapałem nieśmiało 3km, parę dni później 8km. Objawów negatywnych brak, łydki czuć ale nic poza tym.
Czy jeżeli tak stan się utrzyma, mogę zacząć myśleć o przeróbce moich ortopedycznych na zenki?
Czy raczej wstrzymać się jeszcze?
nieśmiało człapałem po plaży ale jakoś tak bez większego planu i konkretów.
2 tygodnie temu zostawiłem buty u teściów nieopatrznie, a że zachciało mi się biegać to polazłem na boso.
Przeczłapałem nieśmiało 3km, parę dni później 8km. Objawów negatywnych brak, łydki czuć ale nic poza tym.
Czy jeżeli tak stan się utrzyma, mogę zacząć myśleć o przeróbce moich ortopedycznych na zenki?
Czy raczej wstrzymać się jeszcze?
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
to trochę zależy od tego jaką chcesz wybrać drogę
jeśli przesiąść się na zenki raz, szybko i nieodwracalnie, to tnij!
miej tylko na uwadze że wiąże się to z radykalnym ograniczeniem kilometrażu
maratonu na ten przykład szybko nie zrobisz
jeśli zaś chcesz uprawiać płodozmia.., tfu! butozmian, to pamiętaj o starej mądrości ludowej:
a z drugiej strony:
kto powiedział że w amortyzowanym obuwiu nie da sie biegać dobrze technicznie?
jeśli przesiąść się na zenki raz, szybko i nieodwracalnie, to tnij!
miej tylko na uwadze że wiąże się to z radykalnym ograniczeniem kilometrażu
maratonu na ten przykład szybko nie zrobisz
jeśli zaś chcesz uprawiać płodozmia.., tfu! butozmian, to pamiętaj o starej mądrości ludowej:
masz jakieś inne żelazka na zmianę?łatwiej jest kijek pocieniować, niż go potem pogrubasić.
a z drugiej strony:
kto powiedział że w amortyzowanym obuwiu nie da sie biegać dobrze technicznie?
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja jestem początkującym błądzącym leszczem toteż nie wiem czy moje żelazka są gorsze od zenków
i czy ograniczają technikę czy nie :> Ograniczenie kilometrażu i prędkości mnie nie przeraża bo i tak
poruszam się niespiesznie.
Mam wrażenie że w moich aktualnych trepach (asics blackhawk ileśtam) łydki mi nie pracują,
mimo że usiłuję ich używać świadomie :>
Nie mam innych butów na zmianę, to są moje pierwsze biegowe.
i czy ograniczają technikę czy nie :> Ograniczenie kilometrażu i prędkości mnie nie przeraża bo i tak
poruszam się niespiesznie.
Mam wrażenie że w moich aktualnych trepach (asics blackhawk ileśtam) łydki mi nie pracują,
mimo że usiłuję ich używać świadomie :>
Nie mam innych butów na zmianę, to są moje pierwsze biegowe.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
bardziej chodzi o ograniczenie kilometrażu, bo dobrze technicznie akurat łatwo biega się szybko.Ograniczenie kilometrażu i prędkości mnie nie przeraża
z tuningiem byłbym ostrożny - na początek zdjąłbym tylko gumę z pięt i wzmocnienia na łuku stopy.
może jeszcze usztywnienie zapiętka wywalił.
i wtedy zobaczył jak ci sie będzie biegać.
prześledź uważnie wątki tuningowe
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Ortopedy sobie zostaw. Nie po to je kupowałeś by teraz zrobić na nich eksperymenty. Odstaw je i kup nowe buty, bliższe zenkom lub minimale i pobiegaj. Będzie źle, wrócisz do ortopedów, będzie dobrze, ortopedy potniesz i będą 2 pary mini 

Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Kup Ekideny i potnij, a te sobie zostaw. Pocięte Ekideny same się do stopy od razu dostosowują, poza tym masz cały wątek z dokładnym instruktażem i liniami cięcia nawet. Tego się nie da spieprzyć
.
I nie ma co czekać, jak jakoś szło na boso, to w zenkach będzie tylko lepiej. Są jak miękkie paputki w porównaniu do bosej stopy
.

I nie ma co czekać, jak jakoś szło na boso, to w zenkach będzie tylko lepiej. Są jak miękkie paputki w porównaniu do bosej stopy

The faster you are, the slower life goes by.
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Dzięki wszystkim za porady, faktycznie wersja z ekidenami chyba jest optymalna,
koszt i ryzyko znikome a po przeczytaniu wszystkich wątków o tuningu
być może nawet coś mi z tego wyjdzie :>
koszt i ryzyko znikome a po przeczytaniu wszystkich wątków o tuningu
być może nawet coś mi z tego wyjdzie :>
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Dziś dorwałem się do nich właśnie, póki co podeszwa poszła bez problemu, zostało szlifowanie na cacy.
Co do usuwania zapiętka, co to konkretnie daje? Tzn. ja nie miałem do tej pory żadnych problemów z achillesami,
ale też moje prędkości i przebiegi są symboliczne. Czy wywalenie zapiętka przydaje się w zaawansowanym bieganiu?
Co do usuwania zapiętka, co to konkretnie daje? Tzn. ja nie miałem do tej pory żadnych problemów z achillesami,
ale też moje prędkości i przebiegi są symboliczne. Czy wywalenie zapiętka przydaje się w zaawansowanym bieganiu?
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1337
- Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
- Życiówka w maratonie: brak
Sprawa, że but dostosowuje się do nogi a nie noga do buta. W mojej parze zapiętek był masakrycznie poklejony dlatego nie za bardzo mi wyszło wycinanie go. Może miałem trefny model. Nie będę jednak już próbował się go pozbywać, dobrze jest z nim i bez niego. Najważniejsze to wycinanie podeszwy.